Coś niedobrego
Re: Coś niedobrego
Bardzo dziękuję. Dopiero kiedy śmierć dotyka kogoś bliskiego człowiek widzi, co to jest kompletna bezsilność.
Śmierć to część życia,ale kiedy zaskakuje, kiedy dotyka człowieka pozornie sprawnego, choć wiekowego - jest się nieprzygotowanym.
Jeszcze przed chwilą byli goście, kupił nową łódkę, w czwartek udzielił wywiadu. Nie jesteśmy na to przygotowani.
Powiem wam, że niezwykły człowiek, mało kto miał taką wiedzę. Tony poezji na pamięć.
W domu jakieś osiem ton jego własnych artykułów i zgromadzonej literatury.
Tu link do wywiadu, całkiem niedawno:
http://www.tvn24.pl/-1,1633667,0,1,8222 ... omosc.html
Śmierć to część życia,ale kiedy zaskakuje, kiedy dotyka człowieka pozornie sprawnego, choć wiekowego - jest się nieprzygotowanym.
Jeszcze przed chwilą byli goście, kupił nową łódkę, w czwartek udzielił wywiadu. Nie jesteśmy na to przygotowani.
Powiem wam, że niezwykły człowiek, mało kto miał taką wiedzę. Tony poezji na pamięć.
W domu jakieś osiem ton jego własnych artykułów i zgromadzonej literatury.
Tu link do wywiadu, całkiem niedawno:
http://www.tvn24.pl/-1,1633667,0,1,8222 ... omosc.html
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Coś niedobrego
Arno, współczuję. Bądźcie pewni, że bardzo, bardzo wielu ludzi będzie Go dobrze wspominać. Twój Ojciec nie zmarnował swojego czasu na tym padole.
Niby się wie, że to nieuniknione i każdy z nas kiedyś... ale, gdy przyjdzie co do czego, nie jest łatwo.
Siły ducha życzę i ściskam serdecznie.
Niby się wie, że to nieuniknione i każdy z nas kiedyś... ale, gdy przyjdzie co do czego, nie jest łatwo.
Siły ducha życzę i ściskam serdecznie.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2011, o 16:02 przez WiS, łącznie zmieniany 1 raz.
- Witek
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Wrocław
- Auto: A500 @ Piotruś II
- Polubił: 20 razy
- Polubione posty: 15 razy
Re: Coś niedobrego
Arno pisze: Śmierć to część życia,ale kiedy zaskakuje, kiedy dotyka człowieka pozornie sprawnego, choć wiekowego - jest się nieprzygotowanym.
Lepiej kiedy jest niespodziewana, niż spodziewana. Zwłaszcza dla umierającego (wiem to od takiej właśnie osoby, która do końca zachowała wybitną sprawność umysłową, ale nie fizyczną). Kiedy się wie, od pół roku, że ktoś na pewno polegnie w walce z nowotworem to jest to dopiero bezsilność. Wiem, że to małe pocieszenie, ale jest i jest prawdziwe. Zawsze kiedy zabraknie bliskiej osoby to cholernie boli, nie ważne w jakich okolicznościach, szczerze Ci współczuję Arno.
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 85 razy
Re: Coś niedobrego
Takie właśnie jest życie, dzisiaj jesteś jutro cię nie ma.
Dlatego trzeba korzystać z każdego dnia który nam jest dany i uczmy się kochać i szanować drugiego człowieka.
Arno, Już coraz mniej wspaniałych ludzi na tym świecie zostało, moje kondolencje .
Dlatego trzeba korzystać z każdego dnia który nam jest dany i uczmy się kochać i szanować drugiego człowieka.
Arno, Już coraz mniej wspaniałych ludzi na tym świecie zostało, moje kondolencje .
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
Re: Coś niedobrego
Chłopaki, piszecie o czymś ważnym: NIE MARNOWAĆ CZASU.
On właśnie nigdy czasu nie marnował. Albo pisał, albo czytał, albo robił coś konstruktywnego - nie siedział przed TV czy przy FB.
Witek - tak, racja.
Dzięki.
On właśnie nigdy czasu nie marnował. Albo pisał, albo czytał, albo robił coś konstruktywnego - nie siedział przed TV czy przy FB.
Witek - tak, racja.
Dzięki.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
No i tato jezdzil Foresterem. Zostawiamy auto.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
Znając śp. Tatę to pewnie ten Forester jak De Lorean Emmetta Browna - na pluton jeździ 

Re: Coś niedobrego
Wyrazy wspolczucia. Odszedl wybitny czlowiek, z ktorego pogladami utozsamia sie chyba wiekszosc na tym forum...
Re: Coś niedobrego
Szczere wyrazy współczucia. Wiem, że to boli, niestety długo.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Coś niedobrego
Arno, wyrazy współczucia ,a twój tato przez swoje dokonania będzie sztandarowym przykładem słów "non omnis moriar" jeszcze raz wyrazy.
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Coś niedobrego
Bardzo wam dziękuję. Dostajemy listy ze świata, od jego współpracowników na froncie walki z LNT i ociepleniem: Odeszedł guru, będziemy kontynuować.
Ulubiony wiersz starego.
Uwielbiał: Gałczyńskiego, Słowackiego, Villona, Rimbauda. Kiedyś z Siemionem bili się na wiersze.
Gałczyński
Zaczarowana Dorożka
Natalii -
ktora jest latarnią
zaczarowanej dorożki
I
Allegro
Zapytajcie Artura,
daję słowo: nie kłamię,
ale było jak ulał
sześć słów w tym telegramie:
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ.
Cóż, według Ben Alego,
czarnomistrza Krakowa,
"to nie jest nic takiego
dorożkę zaczarować,
dosyć fiakrowi w oczy
blysnąć specjalną broszką
i jużeś zauroczył
dorożkarza z dorożką,
ale koń - nie". Więc dzwonię:
- Serwus, to pan Ben Ali?
Czy to możliwe z koniem?
- Nie, pana nabujali.
Zadrżalem. Druga w nocy.
Pocztylion stał jak pika.
I urosły mi włosy
do samego świecznika:
ZACZAROWANA DOROŻKA?
ZACZAROWANY DOROŻKARZ?
ZACZAROWANY KOŃ?
Niedobrze. Serce. Głowa.
W dodatku przez firankę:
srebrne dachy Krakowa
jak "secundum Joannem"
niżej gwiazdy i liście
takie duże i małe.
A może rzeczywiście
zgodziłem, zapomniałem?
Może chciałem za miasto?
Człowiek pragnie podróży.
Dryndziarz czekał i zasnął,
sen mu wąsy wydłużył
i go zaczarowali
wiatr i noc, i Ben Ali?
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY KOŃ.
II
Allegro sostenuto
Z ulicy Wenecja do Sukiennic
prowadził mnie Artur i Ronard,
a to nie takie proste, gdy jest tyle kamiennic
i gdy noc zielono-szalona,
bo trzeba, proszę państwa, przez cały nocny Kraków:
III
Allegretto
Nocne WYPYCHANIE PTAKÓW,
nocne KURSY STENOGRAFII,
nocny TEATR KRÓL SZLARAFII,
nocne GORSETY KOLUMBIA,
nocny TRAMWAJ, nocna TRUMNA,
nocny FRYZJER, nocny RZEŹNIK,
nocny chór męski CZEŚĆ PIEŚNI,
nocne SERY, nocne MLEKO,
nocne TAŃCE WIECZYSTEGO,
nocne DZIŚ PARÓWKI Z CHRZANEM,
nocne TOWARY MIESZANE,
nocna strzałka: PRZY KOŚCIELE!
nocny szyld: TYBERIUSZ TROTZ,
słowem, nocni przyjaciele,
wieczny wiatr i wieczna noc.
IV
Allegro ma non troppo
Przystanęliśmy pod domem "Pod Murzynami"
(eech, dużo bym dał za ten dom)
i nagle patrzcie: tak jak było w telegramie:
przed samymi, uważacie, Sukiennicami:
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ.
Z Wieży Mariackiej światlem prószy.
A koń, wyobraźcie sobie, miał autentyczne uszy.
V
Allegro cantabile
Grzywa mu się i ogon bielą,
wiatr dmucha w grzywę i w biały welon.
Do ślubu w dryndzie jedzie dziewczyna,
a przy dziewczynie siedzi marynarz.
Marynarz łajdak zdradził dziewczynę,
myślał: Na morze sobie popłynę.
Lecz go wieloryb zjadł na głębinie.
Ona umarła potem z miłości,
z owej tęsknoty i samotności.
Ale że miłość to wielka siła,
miłość po śmierci ich połączyła.
Ulubiony wiersz starego.
Uwielbiał: Gałczyńskiego, Słowackiego, Villona, Rimbauda. Kiedyś z Siemionem bili się na wiersze.
Gałczyński
Zaczarowana Dorożka
Natalii -
ktora jest latarnią
zaczarowanej dorożki
I
Allegro
Zapytajcie Artura,
daję słowo: nie kłamię,
ale było jak ulał
sześć słów w tym telegramie:
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ.
Cóż, według Ben Alego,
czarnomistrza Krakowa,
"to nie jest nic takiego
dorożkę zaczarować,
dosyć fiakrowi w oczy
blysnąć specjalną broszką
i jużeś zauroczył
dorożkarza z dorożką,
ale koń - nie". Więc dzwonię:
- Serwus, to pan Ben Ali?
Czy to możliwe z koniem?
- Nie, pana nabujali.
Zadrżalem. Druga w nocy.
Pocztylion stał jak pika.
I urosły mi włosy
do samego świecznika:
ZACZAROWANA DOROŻKA?
ZACZAROWANY DOROŻKARZ?
ZACZAROWANY KOŃ?
Niedobrze. Serce. Głowa.
W dodatku przez firankę:
srebrne dachy Krakowa
jak "secundum Joannem"
niżej gwiazdy i liście
takie duże i małe.
A może rzeczywiście
zgodziłem, zapomniałem?
Może chciałem za miasto?
Człowiek pragnie podróży.
Dryndziarz czekał i zasnął,
sen mu wąsy wydłużył
i go zaczarowali
wiatr i noc, i Ben Ali?
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY KOŃ.
II
Allegro sostenuto
Z ulicy Wenecja do Sukiennic
prowadził mnie Artur i Ronard,
a to nie takie proste, gdy jest tyle kamiennic
i gdy noc zielono-szalona,
bo trzeba, proszę państwa, przez cały nocny Kraków:
III
Allegretto
Nocne WYPYCHANIE PTAKÓW,
nocne KURSY STENOGRAFII,
nocny TEATR KRÓL SZLARAFII,
nocne GORSETY KOLUMBIA,
nocny TRAMWAJ, nocna TRUMNA,
nocny FRYZJER, nocny RZEŹNIK,
nocny chór męski CZEŚĆ PIEŚNI,
nocne SERY, nocne MLEKO,
nocne TAŃCE WIECZYSTEGO,
nocne DZIŚ PARÓWKI Z CHRZANEM,
nocne TOWARY MIESZANE,
nocna strzałka: PRZY KOŚCIELE!
nocny szyld: TYBERIUSZ TROTZ,
słowem, nocni przyjaciele,
wieczny wiatr i wieczna noc.
IV
Allegro ma non troppo
Przystanęliśmy pod domem "Pod Murzynami"
(eech, dużo bym dał za ten dom)
i nagle patrzcie: tak jak było w telegramie:
przed samymi, uważacie, Sukiennicami:
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ.
Z Wieży Mariackiej światlem prószy.
A koń, wyobraźcie sobie, miał autentyczne uszy.
V
Allegro cantabile
Grzywa mu się i ogon bielą,
wiatr dmucha w grzywę i w biały welon.
Do ślubu w dryndzie jedzie dziewczyna,
a przy dziewczynie siedzi marynarz.
Marynarz łajdak zdradził dziewczynę,
myślał: Na morze sobie popłynę.
Lecz go wieloryb zjadł na głębinie.
Ona umarła potem z miłości,
z owej tęsknoty i samotności.
Ale że miłość to wielka siła,
miłość po śmierci ich połączyła.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
Przed smutkiem nie da się uciec. W końcu to minie, ale sami wiecie...
Zmieńmy już temat.
No chyba że wiersze jakieś zapodacie.
Inny dobry, który często recytował to KUferlin, Gałczyńskiego.
Küferlin
Kiedy chłód fioletowy odął usta chimerom,
strzegącym schodów promiennych, co prowqadziły do wnjścia,
olbrzymiogłowy Küferlin uniósł żonę jak berło
i do łożnicy ją zaniósł, i złożył na miękkich liściach.
Więc muzykanci poczęli stroić naszędzia kruche,
aby im było słodziej i ciszej, i bardziej miękko,
lecz nie znaleźli poklasku, i skinął Küferlin ręką
i grać rozkazał piorunom, dębom grzmieć, gwizdać wichurom.
Zwęziły się oczy żony od tego huku, od trwogi,
płakać poczęła cicho, bardzo cicho, jak strumień;
tłmaczyła mu, że jest mała, że boi się, że nie rozumie...
Na próżno: śmiał się Küferlin i spalał ją wolno, jak ogień.
A potem już było cicho. Powietrze pachniało morwą
i po ramionach żony pot spływał jak srebrny ocean...
Więc kiedy się uśmiechnęła, westchnęła i usnęła,
przez okno w powale wpadł księżyc i Küferlina porwał.
"Oto mnie w ręce porywa astrologiczny księżyc!"
wrzasnąć zdążył Küferlin, a już rozkręcone włosy
ciągną mu głowę do góry, za głową brzuch i w niebiosy
tak ulatują we dwójkę, a żona śpi i nic nie wie.
O świcie płakał Küferlin. Śmiała się żona i z konwi
lała złocistą wodę w dziecinne usta kwiatów.
"Głupcze - mówiła do męża - on by naprawdę cię porwał,
gdybym za ucho cię mocno nie uchwyciła zębami..."
Konstanty Ildefons Gałczyński
"Droga", 1929 nr 8
Zmieńmy już temat.
No chyba że wiersze jakieś zapodacie.
Inny dobry, który często recytował to KUferlin, Gałczyńskiego.
Küferlin
Kiedy chłód fioletowy odął usta chimerom,
strzegącym schodów promiennych, co prowqadziły do wnjścia,
olbrzymiogłowy Küferlin uniósł żonę jak berło
i do łożnicy ją zaniósł, i złożył na miękkich liściach.
Więc muzykanci poczęli stroić naszędzia kruche,
aby im było słodziej i ciszej, i bardziej miękko,
lecz nie znaleźli poklasku, i skinął Küferlin ręką
i grać rozkazał piorunom, dębom grzmieć, gwizdać wichurom.
Zwęziły się oczy żony od tego huku, od trwogi,
płakać poczęła cicho, bardzo cicho, jak strumień;
tłmaczyła mu, że jest mała, że boi się, że nie rozumie...
Na próżno: śmiał się Küferlin i spalał ją wolno, jak ogień.
A potem już było cicho. Powietrze pachniało morwą
i po ramionach żony pot spływał jak srebrny ocean...
Więc kiedy się uśmiechnęła, westchnęła i usnęła,
przez okno w powale wpadł księżyc i Küferlina porwał.
"Oto mnie w ręce porywa astrologiczny księżyc!"
wrzasnąć zdążył Küferlin, a już rozkręcone włosy
ciągną mu głowę do góry, za głową brzuch i w niebiosy
tak ulatują we dwójkę, a żona śpi i nic nie wie.
O świcie płakał Küferlin. Śmiała się żona i z konwi
lała złocistą wodę w dziecinne usta kwiatów.
"Głupcze - mówiła do męża - on by naprawdę cię porwał,
gdybym za ucho cię mocno nie uchwyciła zębami..."
Konstanty Ildefons Gałczyński
"Droga", 1929 nr 8
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
Arno, bardzo mi przykro. Raczej wiem co czujesz, trzymaj się.
Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 

Re: Coś niedobrego
Arno, przyjmij wyrazy współczucia.
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: Coś niedobrego
Arno, kondolencje 

"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
