To tak nie działa. Żeby pomiar miał sens, to musi być odcinek, gdzie będziesz jechał jednym ciągiem, bez zakłóceń, zatrzymań, objazdów. W przeciwnym wypadku wyskakujesz sobie na parking, rozprostować kości, zjeść podwieczorek, whatever, albo odbijasz na pętelkę po drogach lokalnych i już mieścisz się w limicie.Arno pisze: A z drugiej strony, wyobrazcie sobie bramki na calej katowickiej. Jedna w Raszynie, druga w Bielsku. Po drodze tez masa - ale system taki, ze lapia cie pierwsza i ostatnia i cala srednia licza. I maja w kompie wszystkie ograniczenia. I kupa z glancem. Nie pojedziesz szybciej.
Chyba że chłopaki kiedyś zaczną śledzić Cię na całej długości Twojej drogi. Wtedy przechlapane.
r.