Tak, ale...vibowit pisze: Tyle, że jeśli ktoś nie chce rozmawiać to nie będzie.
W dawnych czasach też bywały rodziny, które potrafiły rozmawiać i takie, które nie potrafiły.
Jeden sobie znajdzie szydełkowanie i będzie nad nim ślęczał całymi dniami, drugi będzie przesiadywał pod budką z piwem z kumplami, trzeci będzie majstrował przy samochodzie czy innym domku na drzewie i nadal nie będzie miał czasu na pogaduszki z dziećmi, żoną/mężem.

Media są po prostu skuteczniejsze niż dawne szydełkowanie, czy majstrowanie przy piwie. Są atrakcyjniejsze, wymagają mniej wysiłku (granie w piłkę vs. kibicowanie), a co może i najważniejsze, niosą ze sobą treści niezbyt przyjazne - w większości - dla tradycyjnej rodziny. W konsekwencji więcej ludzi wybiera forum niż rozmowę z... żoną. Albo dziećmi. Dzieci zresztą też to zwykle wybierają.
ERGO: Ja nigdzie nie napisałem, że to jest złe, czy też spowoduje zapaść społeczeństwa. Społeczeństwo będzie inne, a ja jestem ciekaw czy ludzie będą się dobrze czuli w takim społeczeństwie.