Bilex pisze:carfit, jestem daleki od ferowania jakichkolwiek wyroków - posądzanie Ciebie czy 4T o oszustwo, to moim zdaniem pomyłka
Myślę, że wszystkim nam chodzi o wyjaśnienie w jakim naprawdę stanie był silnik Verta - i to nie żeby szukać winnych, tylko żeby uniknąć tego typu sytuacji następnym razem... Jak sam mówisz to nie wymiana klocków za 500 złotych tylko gruba naprawa, za gruby hajs - dobrze byłoby wiedzieć jak diagnozować poprawnie takie przypadki, na co zwracać uwagę i czego unikać - myślę, że taką wiedzę po tej akcji chciałyby mieć obydwa serwisy...
Osobiście uważam że diagnoza 4T była za bardzo nadgorliwa,( powtórze to tu jeszcze raz bo może nie wszyscy czytaja wątek na kropce, )
Niejako wywołany do tablicy, opiszę co by nie było wątpliwości i niepotrzebnej awantury czy oskarżeń.
Moja firma co jest tu bardzo ważne nie " żyje " z napraw subaru , robimy to czysto hobbystycznie choć oczywiście caritasem nie jestesmy :twisted: . Głównie żródło utrzymania to obsługa samochodów flotowych i wynajmem samochodów zastępczych, ale że moi mechanicy bardzo lubią zajmowac się Subaru i sa z tego poniekąd dumni , naprawiamy ich dość sporo.
Jesli chodzi o auto Verta, przywiozłem go dziś z Katowic, i po pierwszych oględzinach stwierdziliśmy:
1.Owszem rysy pionowe na tuleji cylindrowej są , ale wogóle niewyczuwalne pod palcem, sa równoznaczne z rysami po honowaniu. Napewno nie trzeba będzie robic szlifu tuleji na I nadwymiar, wystarczy w zupełności żeby było tip top , samo honowanie.
2.Wał napędowy w stanie idealnym
3. Panewki korbowodowe wykazują ślady zużycia, ale uważam za calkiem normalne przy tym przebiegu
4. tłoków i pierścieni dokładnie nie obejrzałem bo wyjechałem do Krakowa ( zdam relacje)
W poniedziałek blok, korby , wał, tłoki jadą do chyba jednej z najlepszej firmy w Polsce która remontuje silniki dla Forda, Jaguara, Renault, mamy tam swojego człowieka

, bo oni wogóle nie robią usług dla ludzi z zewnątrz, mają bardzo nowoczesny sprzet do obróbki, pomiaru, RTG, itg. i bedzie wszystko wiadomo na 100%, mam nadzieje że nasza diagnoza bedzie poprawna, a jeżeli nie, to też rzetelnie napisze.
Ciesze się z jednej rzeczy, mianowicie zadzwonił dziś do mnie
[email protected] , i w spokojnej rzeczowej dyskusji chciał usłyszeć ode mnie naszą diagnoze, aby miec pełen obraz sytuacji.

Co to wycen nie wypowiadam się, bo mnie to tak naprawde g..... obchodzi, każdy ma swoja polityke cenową, każdy ma inny pomysł na biznes, i daleko mi aby kogoś pouczać, mogę jedynie wypowiadac się , sprzeczac , w kwestiach technicznych
Na zakonczenie mogę jedno powiedzieć, że jak bym zdjął u Verta głowice i zobaczył tuleje , nie zaproponowałbym remontu silnika.
żyjący w nadzieji poprawnej diagnozy z pozdrownieami carfit
oraz
Prawdą jest że teraz bedzie ciężko dojść do prawdy z autem Verta, bo kluczowym momentem było badanie zawartości CO2 w płynie, po metalowych wielowarstwowych uszczlkach głowic niestety niewiele widać

Natomiast uważam że akurat w tym przypadku diagnoza moze była zbyt pochopna, nie twierdze że za 2tys. czy 50 tys. km, ten silnik mógł by się posypać ( tj. tylko mechanika i wszystko jest możliwe) , ale remontowac coś, co generalnie nie ma żadnych negatywnych, typowych objawów, to jest tak jak by wiemianiac klocki czy tarcze , z dobrych na nowe, bo przeciez i tak kiedyś się zużyją.

Po przespaniu się z problemem widzę to tak:
4T chciało zrobic remap, a że to robią na hamowni, chcieli sie zabezpieczyć przed wybuchem silnika podczas hamowania ( wcale sie nie dziwie) , mieli obiekcje co do kondycji silnika o czym poinformowali klienta, dalej historie znacie

Choc z drugiej strony uważam że Vert jest na tyle rozsądny ( jeździ w rajdach i wie co sie dzieje z autami nawet super przygotowanymi) że jeżeli by mu powiedzieli , Bolek zrobimy Ci remap ale silnik może tego nie wytrzymać, czy bierzesz ewentualnie odpowiedzialność na siebie?, ( tu moim zdaniem był najważniejszy błąd 4T ) myślę że nie byłoby wtedy wogóle dyskusji i problemu.
Mapując samochód i tak poniekąd w jakims stopniu podejmujemy ryzyko
Ja często tak robie i mówie klientom jak mamy jakies wątpliwości, niejako cedujemy ryzyko na klienta. Bo tak naprawde to czy teraz ten silnik robimy, czy by padł po remapie, to i tak koszty sa praktycznie te same,

_________________
To wszystko co mam póki co do powiedzenbia w tej sprawie
_________________