...i po silniku...

Pytania i problemy techniczne związane z Subaru. Trytytki, śrubki i inne tematy dla maniaków niszczenia żelastwa ;-)
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
ODPOWIEDZ
Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 19:16

Azrael pisze: mogę zrobić skana czy coś.
Nie nie, no co Ty, po prostu myślałem że używacie jakiś laserów :? czy innego science fiction co pozwala na pomiar pasowania bez punktów kontrolnych i odejmowania jednego od drugiego...



Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 19:17

Bergen pisze: Nie nie, no co Ty, po prostu myślałem że używacie jakiś laserów czy innego science fiction

Laser to mamy do mierzenia temperatury np. opon.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 19:19

Pirometr? 8-)

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 19:20

Medyczny termometr - taki do ucha, świetnie się sprawdza.


Edit: koledzy mnie poprawiają - podobny do medycznego ale modelarski - do mierzenia temp. silnika w modelu spalinowym, medyczny tylko wygląda tak samo.
Ostatnio zmieniony 7 cze 2008, o 22:15 przez Azrael, łącznie zmieniany 1 raz.

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 20:29

Azrael pisze: Medyczny termometr - taki do ucha, świetnie się sprawdza.
i mowisz, ze temperature opon Tomo to zmierzy? :?




Jakby co mam w firmie taki do 1600C, lepszy bedzie :mrgreen:

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 20:30

Azrael pisze: (hobbystycznie wymienia skrzynie biegów na czas leżąc w kurzu)

zapraszam do Kielc, czwórka mi zdycha :whistle:

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 442 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 20:43

LouCyphre pisze:A propos Edwina i jego podejścia do sprawy. Nie wiem czy, któryś z Was zauważył, że Carfit posiada firmę zajmującą się dokładnie tym samym co 4turbo (zmiana profilu i image'u na bardziej "evoimprezowosportowy" nastąpiła dziwnym zbiegiem okoliczności wkrótce po pierwszych sukcesach 4turbo). Nikomu nie przyszło do głowy, że w/w próbuje mało elegancko wypłynąć za pomocą tej afery na szersze wody ? W tej sprawie coś tu śmierdzi na kilometr. :cofee:

P.S. Twierdzenia mechanika p.t. "spoko Panie to jeszcze pojeździ, to można wziąć za dobrą monetę w samochodzie użytkowym. W sportowym, przeznaczonym do upalania pewne rzeczy się robi porządnie u podstaw, a nie czeka aż się zesra za jakiś czas. Daje głowę, że vertowóz pojeździłby jeszcze jakiś czas tylko jak długo? Lepiej złożyć tak jak jest i czekać ile wytrzyma, czy zrobić od razu dobrze? Kopanie dołków pod drugą konkurencyjną firmą to niestety dłuuga praktyka w tej (i nie tylko) branży.
Wiesz, nie znam Carfita jakoś zbyt blisko - prawie wcale (raptem ze dwa, trzy razy może mieliśmy okazję się spotkać), coś tam od niego kupiłem, komuś go kiedyś poleciłem i wszyscy zadowoleni, ale śledzac tematy warsztatowo-techniczne odnoszę pozytywne wrażenie co do kompetencji.
I kurdę też nie potrafię uwierzyć w tak wyrafinowanie perfidne działnie o którym piszesz.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 20:50

Ja się tam nie znam na rysach na tłokach. Ale chyba spiskowa teoria dziejów za bardzo bierze tutaj górę ;-)

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:20

jarmaj pisze: nie znam Carfita jakoś zbyt blisko

Ja też (sprzedałem mu tylko jeden samochód... :mrgreen: ) - kompetencje techniczne nie mnie oceniać - ale Edwin nie zrobił na mnie wrażenia faceta zdolnego do akcji, o której pisze Lucek.

Wręcz przeciwnie.

A zmysły mam wyczulone...

Mili moi, samochody się psują, a ludzie w serwisach (wszystkich :whistle: ) popełniają czasem błędy. Vert miał prawo zabrać SWOJE auto tam gdzie - JEGO ZDANIEM - bedzie najlepiej obsłużone.
Dyskusja techniczna rzecz cenna, wszyscy się czegoś uczymy, prawidłowość postępowania mechaników warto na zimno wyjaśnić, ale nie róbmy przy tym afery, nie dorabiajmy ludziom niezasłużonej gęby, nie podnośmy niepotrzebnie temperatury. Piszę to do Lucka i do Huzara przede wszystkim, ale - profilaktycznie - także do wszystkich innych zbyt skorych do ferowania wyroków i szukania trzeciego dna.

PS. Czerwone słodkie dziś dla odmiany... Koszerne 8-) Czego i Państwu życzę ;-)

gruby
5 gwiazdek
Auto: klekotnik
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:31

WiS pisze:Koszerne 8-)
Przeciez wszyscy wiedza, ze Ty takie musisz.

Jeszcze chwila i kupisz sobie rower.

g.

carfit
3 gwiazdki
Lokalizacja: nowy sącz
Auto: RS6 MY17, JAG E-PACE, WRX by Carfit i inne
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:37

LouCyphre pisze:A propos Edwina i jego podejścia do sprawy. Nie wiem czy, któryś z Was zauważył, że Carfit posiada firmę zajmującą się dokładnie tym samym co 4turbo (zmiana profilu i image'u na bardziej "evoimprezowosportowy" nastąpiła dziwnym zbiegiem okoliczności wkrótce po pierwszych sukcesach 4turbo). Nikomu nie przyszło do głowy, że w/w próbuje mało elegancko wypłynąć za pomocą tej afery na szersze wody ? W tej sprawie coś tu śmierdzi na kilometr. :cofee:

P.S. Twierdzenia mechanika p.t. "spoko Panie to jeszcze pojeździ, to można wziąć za dobrą monetę w samochodzie użytkowym. W sportowym, przeznaczonym do upalania pewne rzeczy się robi porządnie u podstaw, a nie czeka aż się zesra za jakiś czas. Daje głowę, że vertowóz pojeździłby jeszcze jakiś czas tylko jak długo? Lepiej złożyć tak jak jest i czekać ile wytrzyma, czy zrobić od razu dobrze? Kopanie dołków pod drugą konkurencyjną firmą to niestety dłuuga praktyka w tej (i nie tylko) branży.
Jak byś miał trochę oleju w głowie to byś tak nie napisał, ale skoro trochę Ci brakuje, mam sporo przepracowanego, myślę że że styknie :wall:

1. po pierwsze serwis mam duuuzo wczęśniej jak 4T
2. po drugie subarakami zajmujemy się hobbystycznie ( to jest mój taki osobisty "konik") , Ci którzy mnie znają i byli w firmie wiedza, że głównym zajęciem firmy CARFIT to obsługa flot i wynajem samochodów zastępczych :roll:
3. Nie mam zamiaru konkurowac z 4T i nie musze zdobywac klientów subaru, bo mam co innego do roboty, w przeciwientwie do firm które się specjalizują , i dla nich tego typu historie to niejako być albo być :whistle:
4. Subaru naprawiamy czysto z przyjemności a nie dla wielkiej kasy, uwierz mi mam na kim zarabiać, :-p w większości przypadków klienci Subaru, to moi przyjaciele :cofee: i ciesze sie jak do mnie przyjeżdząją i im mogę pomóc, a ja mam osobista radość spotkania z nimi.
5.Samochód Verta wziołem tylko dlatego że jest moim przyjacielem, i mnie o to zwyczajnie poprosił, w innym przypadku nie ma możliwości abyśmy się podleli naprawy silnika który nie został przez nas rozebrany. ( silnik z 4T dostałem w paczkach )
6. Widac jesteś bardzo bogatym człowiekiem ( szczerze zazdroszcze) , weż spróbuj utożsammić sie na chwile z VERTEM, chłop sie umawia na Remap, za powiedzmy 2500k, a tu sie okazuje że trzeba dołożyć 13 tysiaków, ja do biedaków sie nie zaliczam ale nie byłbym zachwycony
7. co to Twojej wypowiedzi o moich mechanikach, i serwisowania samochodów sportowych, przemilcze bo naprawde nie ma sensu żebym dalej rozwijał myśl :x
8. Co do kwesti technicznej wypowiedziałem sie na kropce.

Dobranoc

EterycznyŻołądź
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:38

gruby pisze: Jeszcze chwila i kupisz sobie rower.

Nie, on uczony. Zacznie biegać za taksówkami. :giggle:

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:43

gruby pisze: Ty takie musisz.

Jeszcze chwila i kupisz sobie rower.
Z fartuszkami, za to bez siodełka... :idea:

carfit
3 gwiazdki
Lokalizacja: nowy sącz
Auto: RS6 MY17, JAG E-PACE, WRX by Carfit i inne
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:43

hogi pisze:Cytat z kropki:
carfit pisze:1.Owszem rysy pionowe na tuleji cylindrowej są , ale wogóle niewyczuwalne pod palcem, sa równoznaczne z rysami po honowaniu. Napewno nie trzeba będzie robic szlifu tuleji na I nadwymiar, wystarczy w zupełności żeby było tip top , samo honowanie.

Cytat z kreski:
Azrael pisze: Po rozebraniu silnika stwierdzone zostały rysy na jednym tłoku oraz delikatne uszkodzenia na panewkach, pomiary wykazały luzy pasowania tłoków od 0,060mm do 0,090mm (limit serwisowy 0,050, fabryczne pasowanie 0,010 do 0,030). Załączam zdjęcie jednego z tłoków, na którym widać zarysowania oraz startą warstwę kompozytową.


Nie chciałem się udzielać w tym temacie, bo serwisuję auto u Zbyszka na Bajecznej, ale zwróciłem uwagę na dwie różne techniki w ocenie zużycia gładzi tłoków. :o

Mnie przekonuje druga wersja. :cofee:
Na drugi raz prosiłbym bym o cytowanie całej wypowiedzi, bo druga częśc mojej wypowiedzi jest bardzo istotna. :x
No cóż za chwile sie okaże że to ja jestem wszystkiemu winny , ale szczerze to zwisa mi to i powiewa :roll:

gruby
5 gwiazdek
Auto: klekotnik
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:47

WiS pisze:bez siodełka... :idea:
Za to z opadajacym mlotem i klepsydra!
carfit pisze:No cóż za chwile sie okaże że to ja jestem wszystkiemu winny

A nie???

g.

Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 16 razy
Polubione posty: 273 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:50

carfit, jestem daleki od ferowania jakichkolwiek wyroków - posądzanie Ciebie czy 4T o oszustwo, to moim zdaniem pomyłka :roll:
Myślę, że wszystkim nam chodzi o wyjaśnienie w jakim naprawdę stanie był silnik Verta - i to nie żeby szukać winnych, tylko żeby uniknąć tego typu sytuacji następnym razem... Jak sam mówisz to nie wymiana klocków za 500 złotych tylko gruba naprawa, za gruby hajs - dobrze byłoby wiedzieć jak diagnozować poprawnie takie przypadki, na co zwracać uwagę i czego unikać - myślę, że taką wiedzę po tej akcji chciałyby mieć obydwa serwisy...
Death ain't nothin' but a heartbeat away...

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:50

carfit, dlaczego tak nieczęsto tu jesteś?

http://theforum.pl/bb3/viewtopic.php?f=3&p=30191#p30191 , co o tym sądzisz, że tak wykorzystam sutuację :cofee:

pozdrawiam ;-)

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:55

carfit pisze: tu sie okazuje że trzeba dołożyć 13 tysiaków


Skąd taka akurat kwota?

carfit
3 gwiazdki
Lokalizacja: nowy sącz
Auto: RS6 MY17, JAG E-PACE, WRX by Carfit i inne
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:56

Bilex pisze:carfit, jestem daleki od ferowania jakichkolwiek wyroków - posądzanie Ciebie czy 4T o oszustwo, to moim zdaniem pomyłka :roll:
Myślę, że wszystkim nam chodzi o wyjaśnienie w jakim naprawdę stanie był silnik Verta - i to nie żeby szukać winnych, tylko żeby uniknąć tego typu sytuacji następnym razem... Jak sam mówisz to nie wymiana klocków za 500 złotych tylko gruba naprawa, za gruby hajs - dobrze byłoby wiedzieć jak diagnozować poprawnie takie przypadki, na co zwracać uwagę i czego unikać - myślę, że taką wiedzę po tej akcji chciałyby mieć obydwa serwisy...
Osobiście uważam że diagnoza 4T była za bardzo nadgorliwa,( powtórze to tu jeszcze raz bo może nie wszyscy czytaja wątek na kropce, )

Niejako wywołany do tablicy, opiszę co by nie było wątpliwości i niepotrzebnej awantury czy oskarżeń.
Moja firma co jest tu bardzo ważne nie " żyje " z napraw subaru , robimy to czysto hobbystycznie choć oczywiście caritasem nie jestesmy :twisted: . Głównie żródło utrzymania to obsługa samochodów flotowych i wynajmem samochodów zastępczych, ale że moi mechanicy bardzo lubią zajmowac się Subaru i sa z tego poniekąd dumni , naprawiamy ich dość sporo.
Jesli chodzi o auto Verta, przywiozłem go dziś z Katowic, i po pierwszych oględzinach stwierdziliśmy:
1.Owszem rysy pionowe na tuleji cylindrowej są , ale wogóle niewyczuwalne pod palcem, sa równoznaczne z rysami po honowaniu. Napewno nie trzeba będzie robic szlifu tuleji na I nadwymiar, wystarczy w zupełności żeby było tip top , samo honowanie.
2.Wał napędowy w stanie idealnym
3. Panewki korbowodowe wykazują ślady zużycia, ale uważam za calkiem normalne przy tym przebiegu
4. tłoków i pierścieni dokładnie nie obejrzałem bo wyjechałem do Krakowa ( zdam relacje)

W poniedziałek blok, korby , wał, tłoki jadą do chyba jednej z najlepszej firmy w Polsce która remontuje silniki dla Forda, Jaguara, Renault, mamy tam swojego człowieka :wink: , bo oni wogóle nie robią usług dla ludzi z zewnątrz, mają bardzo nowoczesny sprzet do obróbki, pomiaru, RTG, itg. i bedzie wszystko wiadomo na 100%, mam nadzieje że nasza diagnoza bedzie poprawna, a jeżeli nie, to też rzetelnie napisze.
Ciesze się z jednej rzeczy, mianowicie zadzwonił dziś do mnie [email protected] , i w spokojnej rzeczowej dyskusji chciał usłyszeć ode mnie naszą diagnoze, aby miec pełen obraz sytuacji. :idea:
Co to wycen nie wypowiadam się, bo mnie to tak naprawde g..... obchodzi, każdy ma swoja polityke cenową, każdy ma inny pomysł na biznes, i daleko mi aby kogoś pouczać, mogę jedynie wypowiadac się , sprzeczac , w kwestiach technicznych

Na zakonczenie mogę jedno powiedzieć, że jak bym zdjął u Verta głowice i zobaczył tuleje , nie zaproponowałbym remontu silnika.

żyjący w nadzieji poprawnej diagnozy z pozdrownieami carfit :mrgreen:


oraz


Prawdą jest że teraz bedzie ciężko dojść do prawdy z autem Verta, bo kluczowym momentem było badanie zawartości CO2 w płynie, po metalowych wielowarstwowych uszczlkach głowic niestety niewiele widać :cry:
Natomiast uważam że akurat w tym przypadku diagnoza moze była zbyt pochopna, nie twierdze że za 2tys. czy 50 tys. km, ten silnik mógł by się posypać ( tj. tylko mechanika i wszystko jest możliwe) , ale remontowac coś, co generalnie nie ma żadnych negatywnych, typowych objawów, to jest tak jak by wiemianiac klocki czy tarcze , z dobrych na nowe, bo przeciez i tak kiedyś się zużyją. :roll:
Po przespaniu się z problemem widzę to tak:
4T chciało zrobic remap, a że to robią na hamowni, chcieli sie zabezpieczyć przed wybuchem silnika podczas hamowania ( wcale sie nie dziwie) , mieli obiekcje co do kondycji silnika o czym poinformowali klienta, dalej historie znacie :cool:
Choc z drugiej strony uważam że Vert jest na tyle rozsądny ( jeździ w rajdach i wie co sie dzieje z autami nawet super przygotowanymi) że jeżeli by mu powiedzieli , Bolek zrobimy Ci remap ale silnik może tego nie wytrzymać, czy bierzesz ewentualnie odpowiedzialność na siebie?, ( tu moim zdaniem był najważniejszy błąd 4T ) myślę że nie byłoby wtedy wogóle dyskusji i problemu.
Mapując samochód i tak poniekąd w jakims stopniu podejmujemy ryzyko
Ja często tak robie i mówie klientom jak mamy jakies wątpliwości, niejako cedujemy ryzyko na klienta. Bo tak naprawde to czy teraz ten silnik robimy, czy by padł po remapie, to i tak koszty sa praktycznie te same, :cool:
_________________


To wszystko co mam póki co do powiedzenbia w tej sprawie :roll:
_________________

carfit
3 gwiazdki
Lokalizacja: nowy sącz
Auto: RS6 MY17, JAG E-PACE, WRX by Carfit i inne
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 22:57

Azrael pisze:
carfit pisze: tu sie okazuje że trzeba dołożyć 13 tysiaków


Skąd taka akurat kwota?

Jak to skąd :o przeciez podaliście Vertowi cenę minimum 10800 remont + 2500 remap

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 23:00

carfit pisze: Jak to skąd przeciez podaliście Vertowi cenę minimum 10800 remont + 2500 remap

Nie jest to prawdą. Dzwoniłem do Bolka potwierdzić jeszcze że zostałem zrozumiany zanim auto zostało zabrane z Katowic, kwota była niższa i w specjalnej ofercie dla Bolka jako naszego kolegi zawierała remap.

carfit
3 gwiazdki
Lokalizacja: nowy sącz
Auto: RS6 MY17, JAG E-PACE, WRX by Carfit i inne
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 23:05

Azrael pisze:
carfit pisze: Jak to skąd przeciez podaliście Vertowi cenę minimum 10800 remont + 2500 remap

Nie jest to prawdą. Dzwoniłem do Bolka potwierdzić jeszcze że zostałem zrozumiany zanim auto zostało zabrane z Katowic, kwota była niższa i w specjalnej ofercie dla Bolka jako naszego kolegi zawierała remap.

Kuba prosze Cię, :roll:

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 23:08

carfit, o co? Nie wysłałem ani ja ani nikt z 4Turbo wyceny na 10800+2500 remap.

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 23:14

carfit pisze: Myślę, że wszystkim nam chodzi o wyjaśnienie w jakim naprawdę stanie był silnik Verta - i to nie żeby szukać winnych, tylko żeby uniknąć tego typu sytuacji następnym razem... (...)
To wszystko co mam póki co do powiedzenbia w tej sprawie :roll:
carfit!
Bardzo dobry post!
Niech się teraz wszyscy zainteresowani zastanowią (z vertem, Przemkiem i Forexem na czele) czego oczekiwali i jak komu przedstawiali sprawę. 4Turbo utraciło dziewictwo i bardzo dobrze - świętemu ciężko żyć. Warsztat jest warsztat - świętych nie ma.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 16 razy
Polubione posty: 273 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 23:15

Myślę, że Vert powinien sie wypowiedzieć. W końcu on wie najlepiej co i kto mu powiedział. Znaczy - jest trzecim końcem kija... ;-)



Gal, połączyłeś w jedno post mój i carfita...
Death ain't nothin' but a heartbeat away...

ODPOWIEDZ