BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
WiS, a pamiętasz jak za komuny ciemnej, kiedyśmy byli dziećmi jeździło się na ylnym siedzeniu stojąc na kolanach i gapiąc się do tyłu? wtedy były fajne kontuzje jak byl dzwon.
Chodzi mój drogi o świadomość. I niek†orzy ją mają, i wiedzą, a niektórym trzeba ją dopiero stworzyć.Jak się mój syn urodził 1983, to kupiliśmy używane foteliki od ambasady USA. Do Malucha, sam zamotowałem specjany pas w podłodze. Nikt nie używał wtedy fotelików. Czy wtedy pozostali powinni swoje geny eliminować?
Chodzi mój drogi o świadomość. I niek†orzy ją mają, i wiedzą, a niektórym trzeba ją dopiero stworzyć.Jak się mój syn urodził 1983, to kupiliśmy używane foteliki od ambasady USA. Do Malucha, sam zamotowałem specjany pas w podłodze. Nikt nie używał wtedy fotelików. Czy wtedy pozostali powinni swoje geny eliminować?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
jarmaj pisze:Wystarczy zachowywać się logicznie i normalnie przejeżdżać. Pieszy poczeka sobie chwilkę i przejdzie potem spokojnie.WiS pisze: wymuszającymi nagłe hamowanie w celu ustapienia pierwszeństwa, jest chory i dysfunkcjonalny.
Oczywiście. O ile wytresowany, nowoczesny Europejczyk jadący przed Tobą nie da nagle po heblach, bo po drugiej stronie ulicy ktoś się akurat zbliżył do pasów.
A z innej bajki - w Rosji mówiono o tym już parę miesięcy temu, ale teraz ktoś zauważył, przetłumaczył na polski... a Rostowski siedzi, czyta i zaraz nas zawinie w te sreberka:
http://moto.pl/MotoPL/1,88571,11707023, ... Rosji.html
Przy czym u nas, zgodnie z głosem ludu, pułap będzie pewnie nie 410, ale ze 101 koni

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Arno, ja dziesieć lat po Tobie teżmontowałem specjalnie pasy z tyłu dużego fiata (od malucha adaptowalem przednie, o ile pamiętam
), zeby móc zamontować fotelik. Dostępny już wtedy poza ambasadami, ale nadal relatywnie drogi jak diabli. Ludzie się pukali w czoło...
Nikt mnie do tego nie zmuszał przepisami.
Sądzisz, ze dziś "zmuszanie przepisami" wytworzy u kretynow niekretyńskie formy świadomości?
Wątpię, a obawiam się przy tym, że od takich złudzeń już tylko krok do wiary w to, że państwo może tworzyć lepszego człowieka przy pomocy pałki. A pałkarze w takim systemie, to już z definicji są lepsi od pałkowanych...

Nikt mnie do tego nie zmuszał przepisami.
Sądzisz, ze dziś "zmuszanie przepisami" wytworzy u kretynow niekretyńskie formy świadomości?
Wątpię, a obawiam się przy tym, że od takich złudzeń już tylko krok do wiary w to, że państwo może tworzyć lepszego człowieka przy pomocy pałki. A pałkarze w takim systemie, to już z definicji są lepsi od pałkowanych...
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
WiS pisze: Jak już to proponuję konsekwentnie zakazać ... picia i jedzenia
Jeżeli jedzie się z pasażerami to kierowcy nie wolno jeść już teraz.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
No to akurat logiczne, bo jakby zjedli kierowcę, to by groziło wypadkiem.leon pisze: Jeżeli jedzie się z pasażerami to kierowcy nie wolno jeść już teraz.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
WiS pisze:No to akurat logiczne, bo jakby zjedli kierowcę, to by groziło wypadkiem.leon pisze: Jeżeli jedzie się z pasażerami to kierowcy nie wolno jeść już teraz.

No tak, sprecyzuję : Jeżeli kierowca jedzie z pasażerem to nie wolno mu jeść. Ani pić. Niestety przepisy nie mówią czy wolno mu jeść, jak z 2 pasażerami jedzie.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
To świetny przepis jest - siebie i swojego pasażera zabić nie wolno, poprzez utratę panowania nad autem dzięki kapiącemu na kolana keczupowi lub kawie, ale rodzinę jadącą z przeciwka... ależ proszę uprzejmie, jeśli się ich staranuje jadąc solo, to tego przepisy nie zabraniają 

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
WiS pisze: tego przepisy nie zabraniają
Oczywiście że zabraniają, tylko inne, bo przepisów zabraniających jest mnóstwo. Ciekawe jakby to było, gdyby wszystkie były przestrzegane.

Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
No dokladnie.. Cos mi dzisiaj slowo pisane nie wychodzi zupelnie.. Mielismy 32oC w cieniu, moze dlatego ;)WiS pisze:vicu, tak jak piszesz - dwie różne sprawy. Ale Gregu w swojej ma rację, wysepka powinna być bezpiecznym azylem do przechodzenia przez szeroką jezdnię POZA przejściami, czyli tam, gdzie pieszy jest na jezdni chwilowym intruzem.
Pomysł, żeby drogi (zwłaszcza te szybsze i wielopasmowe) raz po raz przecinać strefami wymuszającymi nagłe hamowanie w celu ustapienia pierwszeństwa, jest chory i dysfunkcjonalny.
Zapewne dlatego się tak dobrze przyjął
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Chyba, że nie...jarmaj pisze:Wystarczy zachowywać się logicznie i normalnie przejeżdżać. Pieszy poczeka sobie chwilkę i przejdzie potem spokojnie.WiS pisze: wymuszającymi nagłe hamowanie w celu ustapienia pierwszeństwa, jest chory i dysfunkcjonalny.
I wtedy (niekiedy) ma zastosowanie WiSowe "G. przejedziesz, a odpowiadasz za człowieka).
Niestety coraz częściej nie czekają, uważając:
a. bo mam prawo!
b. wyhamuje!
I zwykle mają rację. Zwykle wyhamuje.
Ale nie zawsze...
I widzę ostatnio jedną, narastającą regułę:
- młodzi, dynamiczni i wykształceni z wielkich miast wiedzą, że mają prawo i wierzą, że wyhamuje (często są po szkoleniach z asertywności), a jak się im potwierdzi (tzn. wyhamuje z dymem z opon), to w podzięce załomoczą po masce
- starsi z małych miast i miasteczek poczekają. A jak się zatrzymasz, to podziękują skinieniem głowy.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Arno nie obraź się że tu dopiszę jedną rzecz która mnie się wczoraj nasunęła późną porą, gdy zasypiałem przy piorunach na niebie 
w czasie EURO 2012 reprezentacja Niemiec będzie grała swoje mecze we Lwowie... nic Wam się nie kojarzy?
film "W ciemności" itd...
Lwów po 70 latach przeżyje kolejny najazd Niemiec - w sensie kibiców, piłkarzy, możliwe że i kanclerza... tylko że tym razem, we Lwowie cieszą się na ten najazd
jaki to paradoks historii
Gdyby tym ludziom 70 lat temu we Lwowie ktoś powiedział, poczekajcie trochę czasu a będziecie się cieszyć na nasze odwiedziny - to by pewnie nie było im do śmiechu.
i teraz powiedzcie mi: kto przegrał te dwie wojny?

Lwów



w czasie EURO 2012 reprezentacja Niemiec będzie grała swoje mecze we Lwowie... nic Wam się nie kojarzy?
film "W ciemności" itd...
Lwów po 70 latach przeżyje kolejny najazd Niemiec - w sensie kibiców, piłkarzy, możliwe że i kanclerza... tylko że tym razem, we Lwowie cieszą się na ten najazd

jaki to paradoks historii
Gdyby tym ludziom 70 lat temu we Lwowie ktoś powiedział, poczekajcie trochę czasu a będziecie się cieszyć na nasze odwiedziny - to by pewnie nie było im do śmiechu.
i teraz powiedzcie mi: kto przegrał te dwie wojny?

Lwów




"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
- dzixd
- Moderator działu
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Auto: Legacy IV "prawie spec b h6", legacy II 2.2, 2xLegacy III 2.5 MY99, Impuls - Legacy IV H6 5EAT LPG
- Polubił: 9 razy
- Polubione posty: 307 razy
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
OBK H6 pisze:Arno nie obraź się że tu dopiszę jedną rzecz która mnie się wczoraj nasunęła późną porą, gdy zasypiałem przy piorunach na niebie
w czasie EURO 2012 reprezentacja Niemiec będzie grała swoje mecze we Lwowie... nic Wam się nie kojarzy?
film "W ciemności" itd...
Lwów po 70 latach przeżyje kolejny najazd Niemiec - w sensie kibiców, piłkarzy, możliwe że i kanclerza... tylko że tym razem, we Lwowie cieszą się na ten najazd
jaki to paradoks historii
Gdyby tym ludziom 70 lat temu we Lwowie ktoś powiedział, poczekajcie trochę czasu a będziecie się cieszyć na nasze odwiedziny - to by pewnie nie było im do śmiechu.
i teraz powiedzcie mi: kto przegrał te dwie wojny?
Lwów
![]()
![]()
no jak to kto przegrał???
Biedne Niemiaszki przekabacone podstępnie przez cesarza niemieckiego i potem jakiegoś pana z kwadratowym wąsem.
Mimo że przegrali wojnę to i tak są z przodu, dzięki kochanym amerykanom, którzy chcieli wspomóc po wojnie wszystkie kraje nią zniszczone (głównie te na zachód od czerwonych chłopców z sierpami i młotkami


Oczywiście też to spowodowane jest dwoma różnymi mentalnościami. Niemiecką mentalnością (Ordnung must sein) i mentalnością państwa postkomunistycznego (dawaj małą władzę małym ludziom nad innymi ludźmi, a ci pierwsi będą zadowoleni. A ty towarzyszu bierz kaski, łapówek jak najwięcej)
Oczywiście mogę pleść totalne bzdury, bo z historią miałem styczność tylko i wyłącznie w szkole.

Ewentualnie nasłuchałem się od dziadków co przeżyli wojnę.

Jeździć nie umiem, ale się staram 
Naprawiać też nie umiem, ale się staram.

Naprawiać też nie umiem, ale się staram.

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Bo przegrywać trzeba umieć.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Madziary
Każda wizyta w Budapeszcie - to kolejne słowa brzmiące z polska.
Czereśnia, sieczka, obrus, ciżmy, Alot ( zwierzę, u nas był taki minister), kuchnia, puchar, bez przerwy coś w ucho wpada. Gazda, juhas, honved....
A dziś nagrywamy film o dziewczynce z łukiem. I okazuje się, że łuk to "ij" - czyli po naszemu kij. A każdy z nas zna balladynę, by kładli do głowy łopatą: a tam WITEŹ - i co to jest witeź? Vitez to rycerz.
W końcu granica wspólna, tereny z rąk do rąk, wojaczka razem, król ichni... A wydaje się, że to świat dźwiękowo kompletnie obcy.
Rolnictwo, wojna, konie, kuchnia.
I tylko wszechobecna depresja.
Każda wizyta w Budapeszcie - to kolejne słowa brzmiące z polska.
Czereśnia, sieczka, obrus, ciżmy, Alot ( zwierzę, u nas był taki minister), kuchnia, puchar, bez przerwy coś w ucho wpada. Gazda, juhas, honved....
A dziś nagrywamy film o dziewczynce z łukiem. I okazuje się, że łuk to "ij" - czyli po naszemu kij. A każdy z nas zna balladynę, by kładli do głowy łopatą: a tam WITEŹ - i co to jest witeź? Vitez to rycerz.
W końcu granica wspólna, tereny z rąk do rąk, wojaczka razem, król ichni... A wydaje się, że to świat dźwiękowo kompletnie obcy.
Rolnictwo, wojna, konie, kuchnia.
I tylko wszechobecna depresja.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Budapeszt cd.
Cały pobyt rano i wieczorem poropionuy fantastyczną obecnością kongresmenów z FIFA. Co za fantastyczne zbiorowisko twarzy nieskalanych nauką, za to wyraziście nasączonych korupcją. Okolice hotelu przez policję zablokowane, jakby jakiś król co najmniej zjechał. A wszystko po to, żeby działacze mogli się pławić we własnej przebrzmiałej sławie. W hotelu się śmieją, sama policja się śmieje. To najważniejszy kongres w historii.
Stałem sobie w kojece do windy - w kolejce, bo akurat amerykańska wycieczka emerycka się pojawiła. Jedna, winda, druga. trzecia będzie moja i kilku osób. a tu nagle FIFA wparowuje do windowego przedsionka i przed wszystkich. Platini z ąturażem. I mnie z windy starają się wyrugować. No niedoczekanie. Pojechali na pierwsze piętro, a obok szerokie schody. Niebywała buta emanuje z całego towarzystwa. Potem się dziwić, że PZPN ma takie podejście do życia. Untouchables.
Cały pobyt rano i wieczorem poropionuy fantastyczną obecnością kongresmenów z FIFA. Co za fantastyczne zbiorowisko twarzy nieskalanych nauką, za to wyraziście nasączonych korupcją. Okolice hotelu przez policję zablokowane, jakby jakiś król co najmniej zjechał. A wszystko po to, żeby działacze mogli się pławić we własnej przebrzmiałej sławie. W hotelu się śmieją, sama policja się śmieje. To najważniejszy kongres w historii.
Stałem sobie w kojece do windy - w kolejce, bo akurat amerykańska wycieczka emerycka się pojawiła. Jedna, winda, druga. trzecia będzie moja i kilku osób. a tu nagle FIFA wparowuje do windowego przedsionka i przed wszystkich. Platini z ąturażem. I mnie z windy starają się wyrugować. No niedoczekanie. Pojechali na pierwsze piętro, a obok szerokie schody. Niebywała buta emanuje z całego towarzystwa. Potem się dziwić, że PZPN ma takie podejście do życia. Untouchables.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Uniknąłbyś takich niedogodności, gdybyś nie zatrzymał się w najdroższym hotelu w Budapeszcie.
(to rada od kogoś kto zwykle wybiera hotele ze średniej półki i mimo to jeszcze nigdy pluskwy go nie pogryzły ani nie złapał żadnej grzybicy).

(to rada od kogoś kto zwykle wybiera hotele ze średniej półki i mimo to jeszcze nigdy pluskwy go nie pogryzły ani nie złapał żadnej grzybicy).

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Akurat nie najdroższy, najdroższy jest 4 seasons.
Ale przyjacielu, ja tu jeżdże 20 lat, znają mnie zbyt dobrze, dostaję najdroższy pokój w cenie zwykłego - nie mogą mi odmówić rezerwacji tepe... chyba się nie opłaca. A w tańszym w tym mieście i w innych byłem, i ich nie kocham.
Z różnych względów.
Co więcej, tuż obok mam kilka knajp, do k†órych chadzam i się jeszcze nie zatrułem.
A co do grzybicy i pluskiew - to złapać można wszędzie. Ja też nie złapałem, pluskwy mnie dziabnęły w studio w Petersburgu, ale trzeba po prostu wiedzieć, czego się w hotelach nie robi.
1. Co jest najbrudniejsze w całym pokoju? dwie rzeczy pilot i narzuta na łóżko.
2. Nigdy nie siadać na golasa na krześle czy fotelu.Ręcznik położyć, szlafrok wdziać.
Są tacy bohaterowie, co dezynfekują łazienkę, -wożą domestosy w małych flaszkach... znam takie egzemplarze.
Przy dłuższych pobytach warto zostawiać pani sprzątaczce parę złotych w łazience.
I ogólnie : napiwki dawać szerokm gestem jeśli się często te same miejsca odwiedza. Samemu się nie zbiednieje, a cię polubią. No i nigdy, przenigdy nie zachowywać się jak polski burak i nie drzeć się na personel, nie awanturować, że coś nie halo, zawsze grzecznie i z uśmiechem - cuda działa. Rozmawiać z obsługą, zaprzyjaźniać się.
Ale przyjacielu, ja tu jeżdże 20 lat, znają mnie zbyt dobrze, dostaję najdroższy pokój w cenie zwykłego - nie mogą mi odmówić rezerwacji tepe... chyba się nie opłaca. A w tańszym w tym mieście i w innych byłem, i ich nie kocham.
Z różnych względów.
Co więcej, tuż obok mam kilka knajp, do k†órych chadzam i się jeszcze nie zatrułem.
A co do grzybicy i pluskiew - to złapać można wszędzie. Ja też nie złapałem, pluskwy mnie dziabnęły w studio w Petersburgu, ale trzeba po prostu wiedzieć, czego się w hotelach nie robi.
1. Co jest najbrudniejsze w całym pokoju? dwie rzeczy pilot i narzuta na łóżko.
2. Nigdy nie siadać na golasa na krześle czy fotelu.Ręcznik położyć, szlafrok wdziać.
Są tacy bohaterowie, co dezynfekują łazienkę, -wożą domestosy w małych flaszkach... znam takie egzemplarze.
Przy dłuższych pobytach warto zostawiać pani sprzątaczce parę złotych w łazience.
I ogólnie : napiwki dawać szerokm gestem jeśli się często te same miejsca odwiedza. Samemu się nie zbiednieje, a cię polubią. No i nigdy, przenigdy nie zachowywać się jak polski burak i nie drzeć się na personel, nie awanturować, że coś nie halo, zawsze grzecznie i z uśmiechem - cuda działa. Rozmawiać z obsługą, zaprzyjaźniać się.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
bo co innego spanie na wakacjach, a co innego sluzbowo.
ma byc wygodnie, cicho i czysto.
ja lubie intercointinentalgroup czyli zwykle holiday inn, raz bo zazwyczaj maja wystarczajacy poziom, dwa maja dobry system punktow ala milesandmore.
ma byc wygodnie, cicho i czysto.
ja lubie intercointinentalgroup czyli zwykle holiday inn, raz bo zazwyczaj maja wystarczajacy poziom, dwa maja dobry system punktow ala milesandmore.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Milesand mory każden głupi ma.
Nie roumiem ludnosci, kora służbowo wytania z bezsensownych powodów. no chyba ze budzetu nie ma. Nie ma to nie ma. ale jak jest ma byc cicho, czysto wygodnie smacznie zdrowo z sala gimnastyczna odpowiednia a nie w lochu itede...
Kiedys zawsze spalem w intercontim, mialęm około 180 nocy w roku przez jakies dwa lata, krolem byłem u nich. Apartamenty trzy pokojowe w pradze na gorze. fajnie. Ale było minęłó teraz u faszystów w Kempim, gdzie się da.
A i tak wszystko zalezy od relacji z obsluga i od ego KOGO hotel zatrudnia. jak wytaniaja i zatrudniaja cwoków, to i pobyt jest kijowy-z kranu leci zimna woa, w prysznicu nie splywa...
Najlepsi pracownicy hotelowi są kradzeni, jak wszyscy, czaem do centrali, czasem do konkurencji. W kazdym razie tak jak z kucharzami, nie łatwo znaleźć doskonałego recepcjonistę, concierge'a... Potem uczą się na własnych błędach.
Htel dla takich jak ja jest drugim domem. Dawniej jexdzilem zawsze na dwa tygodnie, teraz już na tydzien. Mam jakieś 4/5 sesji po 4 tygodnie rocznie, plus masę indywidulanych wyjazdów. Nie bardzo sobie wyobrażam męczyć w się w taniości. Czasem nie ma wyboru - i w Kiowie s^ę mieszka w Radissonie, co nie jest szczytem luksusu, zwłaszcza tamten. A nie w hayacie, bo różnica w cenie jest pewnie czterokrotna.
Kiedy zaczynałem takich road warriors prawie nie było w Polsce. Spotykałem w samolotach tylko expatów. Dziś na tych samych trasach widuje się cały czas 25-30 latków. pewnych siebie, ze złotymi kartami, myślą, że świat do nich należy. A to wszystko panie furda. Nie lizy się. 15 lat latałem po Europie tylko biznesem. Od kilku lat ekonomią. I jaka różnica w Europie? No żadna. I co, czy korona mi ze łba spadła? Jakoś nie widzę. Tylko teraz została mi mimo tylu lotów srebrna karta a nie 15 lat złotej. Ale jakoś nie zdechłem z tego powodu.
Młodym imponuje czerwona wywieszka przy bagażu, podchodzenie do innych stanowisk... Nie tylko młodym... Bardzo zabawne są te hordy naszych, głośnych, pewnych siedzie podróżników.
Nie roumiem ludnosci, kora służbowo wytania z bezsensownych powodów. no chyba ze budzetu nie ma. Nie ma to nie ma. ale jak jest ma byc cicho, czysto wygodnie smacznie zdrowo z sala gimnastyczna odpowiednia a nie w lochu itede...
Kiedys zawsze spalem w intercontim, mialęm około 180 nocy w roku przez jakies dwa lata, krolem byłem u nich. Apartamenty trzy pokojowe w pradze na gorze. fajnie. Ale było minęłó teraz u faszystów w Kempim, gdzie się da.
A i tak wszystko zalezy od relacji z obsluga i od ego KOGO hotel zatrudnia. jak wytaniaja i zatrudniaja cwoków, to i pobyt jest kijowy-z kranu leci zimna woa, w prysznicu nie splywa...
Najlepsi pracownicy hotelowi są kradzeni, jak wszyscy, czaem do centrali, czasem do konkurencji. W kazdym razie tak jak z kucharzami, nie łatwo znaleźć doskonałego recepcjonistę, concierge'a... Potem uczą się na własnych błędach.
Htel dla takich jak ja jest drugim domem. Dawniej jexdzilem zawsze na dwa tygodnie, teraz już na tydzien. Mam jakieś 4/5 sesji po 4 tygodnie rocznie, plus masę indywidulanych wyjazdów. Nie bardzo sobie wyobrażam męczyć w się w taniości. Czasem nie ma wyboru - i w Kiowie s^ę mieszka w Radissonie, co nie jest szczytem luksusu, zwłaszcza tamten. A nie w hayacie, bo różnica w cenie jest pewnie czterokrotna.
Kiedy zaczynałem takich road warriors prawie nie było w Polsce. Spotykałem w samolotach tylko expatów. Dziś na tych samych trasach widuje się cały czas 25-30 latków. pewnych siebie, ze złotymi kartami, myślą, że świat do nich należy. A to wszystko panie furda. Nie lizy się. 15 lat latałem po Europie tylko biznesem. Od kilku lat ekonomią. I jaka różnica w Europie? No żadna. I co, czy korona mi ze łba spadła? Jakoś nie widzę. Tylko teraz została mi mimo tylu lotów srebrna karta a nie 15 lat złotej. Ale jakoś nie zdechłem z tego powodu.
Młodym imponuje czerwona wywieszka przy bagażu, podchodzenie do innych stanowisk... Nie tylko młodym... Bardzo zabawne są te hordy naszych, głośnych, pewnych siedzie podróżników.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
i bardzo widoczne z daleka :(
a juz w bussineslounge od razu widac kto skad..
a bussines wazny jedynie w lotach miedzykontynentalnych. nie wyobrazam sobie leciec do chin economy.
oparcie fotela konczy sie na mojej szyi, miejsca na kolana brak.. do 2h wytrzymam, dalej juz nie.
priorityclub.com dosc szybko sie punkty zbieraja
a juz w bussineslounge od razu widac kto skad..
a bussines wazny jedynie w lotach miedzykontynentalnych. nie wyobrazam sobie leciec do chin economy.
oparcie fotela konczy sie na mojej szyi, miejsca na kolana brak.. do 2h wytrzymam, dalej juz nie.
to od icgroup wyjatkowo przyjazne moim zdaniem.Arno pisze: Milesand mory każden głupi ma.
priorityclub.com dosc szybko sie punkty zbieraja
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
mnie interesuja bardziej mile statusowe. Ale jak teraz lecialem do LA i zuruck, to se upgrade taki strzelilem, że mnie limuzyna w Monachiumie z samolotu odebrala i do takiego loungu wzieła, że mucha nie kuca.
Ale danwiej z dziecmi co roku za punkty do francji na narty latalim. I jeszcze zostawalo :)
Ale danwiej z dziecmi co roku za punkty do francji na narty latalim. I jeszcze zostawalo :)
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
No to Panowie grubo, nie powiem...
Ja jestem drobny żuczek, zaledwie.
A jeśli chodzi o te narty za punkty, to tak mi się teraz przypomniała pewna rozmowa.
Odbywała sie ona u jednego z moich klientów.
Polska fabryka amerykańskiego koncernu.
Zasady Code of Coduct obowiązujące u nich posunięte wręcz do absurdów, jak często w takich amerykańskich koncernach.
Mój rozmówca, pracownik nie wysokiego szczebla, nie miał prawa przyjąc odemnie nawet długopisu reklamowego (nie mówiąc już o fajnym kubku do kawy) bo to w myśl ich regulaminu byłałby korupcja lub przyjmowanie dodatkowych korzyści, a on po prostu ma się w pełni zadawalać niewysoką pensją, jaką mu wypłacają.
Tymczasemm jak mi wyjasnił, jego managerowie latają z rodzinami po świecie za darmo za punkty, jakie zbierają za służbowe loty.
I to, ze to jest dla koncernu OK, nie całkiem się mojemu rozmówcy podobało i nie działało jakoś stymulujco na miłość do firmy, w której pracował.
Ot, taka dygresja.


Ja jestem drobny żuczek, zaledwie.
A jeśli chodzi o te narty za punkty, to tak mi się teraz przypomniała pewna rozmowa.
Odbywała sie ona u jednego z moich klientów.
Polska fabryka amerykańskiego koncernu.
Zasady Code of Coduct obowiązujące u nich posunięte wręcz do absurdów, jak często w takich amerykańskich koncernach.
Mój rozmówca, pracownik nie wysokiego szczebla, nie miał prawa przyjąc odemnie nawet długopisu reklamowego (nie mówiąc już o fajnym kubku do kawy) bo to w myśl ich regulaminu byłałby korupcja lub przyjmowanie dodatkowych korzyści, a on po prostu ma się w pełni zadawalać niewysoką pensją, jaką mu wypłacają.
Tymczasemm jak mi wyjasnił, jego managerowie latają z rodzinami po świecie za darmo za punkty, jakie zbierają za służbowe loty.
I to, ze to jest dla koncernu OK, nie całkiem się mojemu rozmówcy podobało i nie działało jakoś stymulujco na miłość do firmy, w której pracował.
Ot, taka dygresja.

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Лукашэнка pisze: No to Panowie grubo, nie powiem...
Arno grubo, nie Panowie ;) rozpasany jest potwornie

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
I pamiętajcie, takie stare dziady jak ja, to mówią - oj, kiedyś to było dopiero. Dziś wszystko okroili. ALE - stare dziady jak ja miałem 32 mówiły: Oj, kiedyś to było, teraz to dopiero okroili, ołówki liczą i w ogóle...
Ale wchodzą nowe pokolenia do firm, nie wiedzą, jak było kiedyś i są zadowolone. Tylko JA cierpię.
Są firmy, które zabierają punkty za loty.
Ogólnie rzecz biorąc, co jakiś czas pojawiaj się żuczki, które próbują ciąć koszty, bo same za to dostaną bonus. Co zatrudnią nowego to ten rewolucjonizuje.
A kto na tym zawsze cierpi? Ano kooperanci doprowadzeni do ostateczności cenami, zerowymi marginesami...
Przypominam wszystkim jeszcze niezrzeszonym: korporacja to zło. Jak się da nie zapisywać się.
Ale wchodzą nowe pokolenia do firm, nie wiedzą, jak było kiedyś i są zadowolone. Tylko JA cierpię.
Są firmy, które zabierają punkty za loty.
Ogólnie rzecz biorąc, co jakiś czas pojawiaj się żuczki, które próbują ciąć koszty, bo same za to dostaną bonus. Co zatrudnią nowego to ten rewolucjonizuje.
A kto na tym zawsze cierpi? Ano kooperanci doprowadzeni do ostateczności cenami, zerowymi marginesami...
Przypominam wszystkim jeszcze niezrzeszonym: korporacja to zło. Jak się da nie zapisywać się.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Samolot. Do Belgradu. Na szczęście nie poranny. Się wyspałem. Od kilku tygodni w poniedziałek rano wylot. Pobudka 5.
Dziś wziąłem ze sobą iPoda. Załadowała mi go córka, więc głównie stare kawałki – dziś młode vitange'u słucha głównie. Ale i nowsze też są.
I kilka sztuk takich, że się łezka kręci. Pół liceum z tym w uszach, ulubione płyty, no i nie da się oszukać – melodia. Właśnie mam w uszach Johna Eltona ( Ben Elton – zobaczyć kto to, ciekawe). Candle In The Wind. Kiedyś, sto lat temu to był przebój. Spokojny, się tańczyło, całowało po ciemku. Ale jak se słucham teraz, to i instrumenty inne, i aranż inny. Skończyło się. Fleetwood Mac się zaczął. Jak dziś pamiętam Denver, Colorado. 1979. W kinie premiera Alien'a. Baliśmy się pójść. A w aucie na grała non stop z 8tracku płyta Rumours. Potem se kupiwszy winyl. To były czasy, się pamiętało, o czym, co i nawet zanucić się dało.
A wcześniej mi się wmeldował w uszy Peter Frampton z płyty Frampton Comes Alive. To mało znany artysta w Polsce, ale udało mu się nagrać najlepszą chyba płytę koncertową. Radzę posłuchać jaka gitara, co tam się dzieje na tej scenie. Sporo jest w youtubie.
To śmy puszczali z adapteru cały czas. Doszło do tego, że musiałem kupić nową płytę, bo tamtą zajechaliśmy całkowicie.
Ech nostalgia na starość się włącza. O, teraz wrócił Elton John i to o wiele bardziej nostalgicznie bo z Circle of Life a to drugi film jaki robiłem dla firmy i niezłe kilka miesięcy spędziłem w studiach i na miksie. Powiem wam, że najmocniejsze skojarzenie mam z zamkiem Disney'a na początku filmu. W filmie Aladyn tam włączała się piosenka otwierająca cały film – ten mały handlarzyna to śpiewał. To kilka osób pracujących przy tym filmie ma to samo skojarzenie. Ten zamek z gwiazdką przelatującą pierwszy raz się chyba właśnie w Aladynie pojawił.
A na miksach Króla Lwa, kiedy szło Circle of Life na napisach, zapalniczki w dłoniach w studio – wtedy się paliło wszędzie. We Francji. Wyobrażacie sobie? Jarać w studio? W grecji to aktor jeszcze 10 lat temu grał i palił przed mikrofonem.
Fajne czasy były.
A w Belgradzie jedziemy do studia z lotniska, dwa pasy w jedna strone i szerokie pobocze. Ruch? Prawie żaden. 4 auta przed nami. Nagle jeden sprzed nas na pobocze i poboczem ich pyknął, na autostradzie. Tu by się coponiektórym podobało
Dziś wziąłem ze sobą iPoda. Załadowała mi go córka, więc głównie stare kawałki – dziś młode vitange'u słucha głównie. Ale i nowsze też są.
I kilka sztuk takich, że się łezka kręci. Pół liceum z tym w uszach, ulubione płyty, no i nie da się oszukać – melodia. Właśnie mam w uszach Johna Eltona ( Ben Elton – zobaczyć kto to, ciekawe). Candle In The Wind. Kiedyś, sto lat temu to był przebój. Spokojny, się tańczyło, całowało po ciemku. Ale jak se słucham teraz, to i instrumenty inne, i aranż inny. Skończyło się. Fleetwood Mac się zaczął. Jak dziś pamiętam Denver, Colorado. 1979. W kinie premiera Alien'a. Baliśmy się pójść. A w aucie na grała non stop z 8tracku płyta Rumours. Potem se kupiwszy winyl. To były czasy, się pamiętało, o czym, co i nawet zanucić się dało.
A wcześniej mi się wmeldował w uszy Peter Frampton z płyty Frampton Comes Alive. To mało znany artysta w Polsce, ale udało mu się nagrać najlepszą chyba płytę koncertową. Radzę posłuchać jaka gitara, co tam się dzieje na tej scenie. Sporo jest w youtubie.
To śmy puszczali z adapteru cały czas. Doszło do tego, że musiałem kupić nową płytę, bo tamtą zajechaliśmy całkowicie.
Ech nostalgia na starość się włącza. O, teraz wrócił Elton John i to o wiele bardziej nostalgicznie bo z Circle of Life a to drugi film jaki robiłem dla firmy i niezłe kilka miesięcy spędziłem w studiach i na miksie. Powiem wam, że najmocniejsze skojarzenie mam z zamkiem Disney'a na początku filmu. W filmie Aladyn tam włączała się piosenka otwierająca cały film – ten mały handlarzyna to śpiewał. To kilka osób pracujących przy tym filmie ma to samo skojarzenie. Ten zamek z gwiazdką przelatującą pierwszy raz się chyba właśnie w Aladynie pojawił.
A na miksach Króla Lwa, kiedy szło Circle of Life na napisach, zapalniczki w dłoniach w studio – wtedy się paliło wszędzie. We Francji. Wyobrażacie sobie? Jarać w studio? W grecji to aktor jeszcze 10 lat temu grał i palił przed mikrofonem.
Fajne czasy były.
A w Belgradzie jedziemy do studia z lotniska, dwa pasy w jedna strone i szerokie pobocze. Ruch? Prawie żaden. 4 auta przed nami. Nagle jeden sprzed nas na pobocze i poboczem ich pyknął, na autostradzie. Tu by się coponiektórym podobało
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.