Doxa pisze:
Inni, inni... a Wy? Jak siadacie na prawy fotel, to naprawdę nigdy nie próbujecie delikatnie mówiąc korygować błędów kierowcy? Naprawdę? Język nie świerzbi? Przysięgam, że staram sie nie odzywać, ale jak widzę, że kierowca np. nie używa kierunkowskazu, albo jedzie uparcie lewym pasem blokując innych (tak, tak, z takimi też miałam "przyjemność" jeździć), to nie wytrzymuję.
Co wiecej, droga Doxo, jak sie siedzi obok i sie jedzie z kims szybkim, to sie ma ciarki na plecach.
Bo pytam was, czy nawet dobry kolega, dobrze jezdzacy , daje 100% gwarancje przezycia jesli jedzie agresywnie?
Nie wydaje mi sie.
Stad i reakcje naszych pasazerow.