Praca - smakuje, czy be ?

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 5 cze 2012, o 13:56

Alan, Alan, Alan! pisze: Tluklem kiedys duze poledwice samotnie w piwnicy.
Praca z polędwicami jest tym, co mi się czasami marzy... chociaż, chyba, jednak, jak już okolice gastronomii, to wolałbym z jęczmiennym słodem, na przykład 8-)
Azrael pisze: Obadaj wyniki finansowe np. Noble Automotive ;)
No przecież nie twierdzę, że każdy musi na tym biznesie być do przodu - ba, nawet nie twierdzę, że ktokolwiek (stąd rzeczona furteczka).
Tylko jakoś mi się nie wydaje, żeby bystry inżynier mechanik kochający fajne auta nie znalazł lepszej alternatywy dla gliwickiego sowchozu... gdyby było mu tam jakoś szczególnie źle.
Z powyższego wynikło - że nie jest 8-)



barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: OOOO
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 5 cze 2012, o 15:50

Konto usunięte pisze:Przeżyłem to w zeszłym roku, kiedy próbowałem znaleźć sobie pracę "z rynku". Jedna wielka porażka. Nieważne jest doświadczenie i prestiżowe projekty, nieważne szkolenia i to, że mój profil idealnie wpisywał się w stanowisko. Było dokładnie jak w artykule, młody HR-owiec, który mi mówi, że będę się nudził z takim doświadczeniem i, że jestem za drogi. Trzech studentów jest tańszych, a kto ich nauczy kultury pracy i podejścia do rozwiązywania problemów - nieistotne. Następnym razem po prostu wywalę te certyfikaty i projekty z CV.
Spotykałam się z tym samym mając 25/26 lat. Chyba to nie wiek jest kluczem. Na 5 firm przez które przeszłam w swoim zawodowym życiu tylko raz udało się z ogłoszenia. Reszta to znajomości i polecenia.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 5 cze 2012, o 17:13

barbie, skoro już obaliłaś moją teorię, to może po prostu chcieliśmy za dużo kasy? :-)

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 5 cze 2012, o 18:27

Konto usunięte pisze: nie muszę czekać na przyjemne rzeczy do godz. 17
To tak jak ja.
Jak już mnie praca wk****, to wychodzę z biura. Zwykle następuje to tak koło południa.
barbie pisze: Spotykałam się z tym samym mając 25/26 lat. Chyba to nie wiek jest kluczem.
U Ciebie to raczej wyjątek, u "50+" to reguła.
barbie pisze: Na 5 firm przez które przeszłam w swoim zawodowym życiu tylko raz udało się z ogłoszenia. Reszta to znajomości i polecenia.
A to jest ciekawe. Zewsząd to słyszę, a nigdy nie doświadczyłem - każda moja praca była "z ogłoszenia", jak również nikogo sam nie zatrudniłem "z polecenia" (oprócz opiekunek do dzieci i pań do sprzątania).
Może ludzie nie chcą mnie polecać - za dobrze mnie znają... :mrgreen:
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

Grzesiek_67
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Adamów
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 5 cze 2012, o 19:28

Arno pisze: a jednak związek jest. Lubisz pracę, jesteś dobrze opłacany, ale przekraczas ów Rubikon wieku i SPASIBO WANIA> ISKAJ RABOTY. Wystarczy, że szefem firmy zostaje jakiś młody osobnik, bez rozumienia.

Nadal związku nie widzę. Lubienie (bądź nie) swojej pracy nie jest przyczyną iskania raboty. Przyczyną iskania roboty jest, jak sam napisałeś przecież, "przekroczeniu owego, wiekowego Rubikonu" i/lub występowanie owego mitycznego młodego osobnika, który przy okazji bądź przede wszystkim jest szefem firmy . Nie naciągaj wajchy do orczyka, bo wygląda to, w najlepszym razie, nielogicznie.

Pozdrawiam
Grzegorz
Brak podpisu.

barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: OOOO
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 5 cze 2012, o 22:06

Konto usunięte pisze:barbie, skoro już obaliłaś moją teorię, to może po prostu chcieliśmy za dużo kasy? :-)
To jest niestety wysoce prawdopodobne. Druga teoria, którą usłyszałam to to, że w CV jest tak dużo, że ludziom się wydawało, że będę się w danej pracy nudzić/marnować (nie docierała argumentacja, że ja właśnie taką robotę chcę robić!). Trzecia to że się bali konkurencji.
W drugą i trzecią niezbyt wierzę, (chociaż drugą usłyszałam kilkukrotnie na własne uszy), więc zostaje pierwsza.
Gal pisze:
barbie pisze: Spotykałam się z tym samym mając 25/26 lat. Chyba to nie wiek jest kluczem.
U Ciebie to raczej wyjątek, u "50+" to reguła.
Z doświadczenia nie wiem, ale wierzę że może tak być.
Gal pisze:
barbie pisze: Na 5 firm przez które przeszłam w swoim zawodowym życiu tylko raz udało się z ogłoszenia. Reszta to znajomości i polecenia.
A to jest ciekawe. Zewsząd to słyszę, a nigdy nie doświadczyłem - każda moja praca była "z ogłoszenia", jak również nikogo sam nie zatrudniłem "z polecenia" (oprócz opiekunek do dzieci i pań do sprzątania).
Może ludzie nie chcą mnie polecać - za dobrze mnie znają... :mrgreen:
Pewnie trochę kwestia branży, trochę tego, czego się szuka, a trochę znajomych. W obecnej firmie zatrudnił mnie prezes usunięty z firmy poprzedniej. W poprzedniej na spotkanie o pracę umówił mnie jeden z forumowiczów. W jeszcze poprzedniej byłam z ogłoszenia. W czwartej do tyłu zatrudnił mnie szef z mojej pierwszej pracy... a do pierwszej pracy na praktyki wepchnęła mnie bratowa (i zostałam 7 lat ;-) ). Trochę przypadki, trochę znajomości. Bardzo często te znajomości oznaczają dodatkowe referencje. Sama obecnie dużo rekrutując widzę jak ciężko znaleźć jest dobrych ludzi, bo na ogłoszenia zgłaszają się bardzo często osoby całkowicie przypadkowe. Zatem kiedy ktoś z branży poleca mi kogoś jako fachowca, który mi się przyda... to zazwyczaj poświęcam mu chwilę uwagi i jeśli jest ok, to pracę dostaje. Aczkolwiek nie daję pracy po prostu "za znajomości". To tylko kanał komunikacji.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 5 cze 2012, o 22:10

Trzeba też pamiętać, że na wysokie stanowiska faktycznie organizowane są konkursy, a na średnie, takie jak Marta czy ja, często szuka się sprawdzonych w boju ludzi z rekomendacji. To nie jest zatrudnianie "po znajomości", a raczej zatrudnianie sprawdzonych specjalistów, którzy są dobrzy w jakiejś dziedzinie.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 5 cze 2012, o 23:08

barbie pisze: Sama obecnie dużo rekrutując widzę jak ciężko znaleźć jest dobrych ludzi,

Święta prawda. Nawet widzę to u "dużej konkurencji". Może mają ładniejsze biura, ludzi bardziej wytrenowanych w rzemiośle, ale z myśleniem tam ciężko. Może na "top szczeblu", ale ci którzy odwalają robotę to zwykli rzemieślnicy, żadni tam artyści.

danikl
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: niby mazowsze, ale mentalnie podlasie
Auto: Muł, truposz i czerwone włoskie półwytrawne
Polubił: 102 razy
Polubione posty: 168 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 6 cze 2012, o 00:25

Konto usunięte pisze:
barbie pisze: Sama obecnie dużo rekrutując widzę jak ciężko znaleźć jest dobrych ludzi,

Święta prawda. Nawet widzę to u "dużej konkurencji". Może mają ładniejsze biura, ludzi bardziej wytrenowanych w rzemiośle, ale z myśleniem tam ciężko. Może na "top szczeblu", ale ci którzy odwalają robotę to zwykli rzemieślnicy, żadni tam artyści.
Ciekawe czy nie jest też trochę tak ,że znając sytuacje na rynku pracy pracodawcy(bardziej świadomie lub mniej) nie podkręcaja swoich oczekiwań wobec ewentualnych pracowników ? .

leon
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Niepsujące się.
Polubił: 207 razy
Polubione posty: 284 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 6 cze 2012, o 00:38

danikl pisze: Ciekawe czy nie jest też trochę tak ,że znając sytuacje na rynku pracy pracodawcy(bardziej świadomie lub mniej) nie podkręcaja swoich oczekiwań wobec ewentualnych pracowników ? .
Że wykorzystują sytuację ? Dziwiłbym się gdyby tego nie robili, co nie znaczy że mi to się podoba.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 6 cze 2012, o 22:26

danikl pisze:
Konto usunięte pisze:
barbie pisze: Sama obecnie dużo rekrutując widzę jak ciężko znaleźć jest dobrych ludzi,

Święta prawda. Nawet widzę to u "dużej konkurencji". Może mają ładniejsze biura, ludzi bardziej wytrenowanych w rzemiośle, ale z myśleniem tam ciężko. Może na "top szczeblu", ale ci którzy odwalają robotę to zwykli rzemieślnicy, żadni tam artyści.
Ciekawe czy nie jest też trochę tak ,że znając sytuacje na rynku pracy pracodawcy(bardziej świadomie lub mniej) nie podkręcaja swoich oczekiwań wobec ewentualnych pracowników ? .
Heh, ja mówię o podstawowych wymaganiach. Człowiek ma coś umieć i myśleć.

Najczęściej jest tak, że nie umie i nie myśli. Potem są ci, którzy umieją, a nie myślą. Dalej ci, którzy nie umieją i myślą. A tych, co umieją i myślą jest garstka.

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 14:07

Konto usunięte pisze: tych, co umieją i myślą jest garstka
Dodałbym jeszcze; "i chcą".
Ostatni nabór musiałem powtórzyć. Z dwustu-coś-tam aplikacji, większość była kompletnie od czapy (ludzie wysyłający aplikacje gdzie się da, bez względu na jasno określone w ogłoszeniu oczekiwania) i zwykle zerżnięta żywcem z internetu. Z wybranych na rozmowę 20-tu osób połowa deklarujących "zaawansowany" lub "płynny" angielski nie potrafiła się po angielsku wysłowić, z pozostałych dziesięciu 7 było kompletnie drętwych - i tu, przyznaję, jest punkt sporny; "drętwość" jest pojęciem względnym i czysto subiektywnym, ale aplikant nie ma innego wyjścia niż tylko uznać ocenę oferującego pracę za jedyną obowiązującą. Co nie znaczy, że "oferujący" nie może się mylić.
Z trzech pozostałych - jeden (chyba najlepszy) prowadził swój własny biznes i usiłował mnie przekonać, że choć nadal go będzie prowadził, to jego priorytetem będzie zawsze praca w Firmie (... :cofee: ), drugi był najgorszy z trójki, a wybrana ostatecznie Pani, wybrała dla siebie inną pracę, którą w innym procesie rekrutacyjnym jej zaoferowano.

Mam takie podejrzenie, że są osoby wybieralne i niewybieralne i tyle.
Jak jest hossa, to wszyscy mają pracę, jak przychodzi bessa, to niektórzy.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

leon
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Niepsujące się.
Polubił: 207 razy
Polubione posty: 284 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 14:18

Gal pisze: Mam takie podejrzenie, że są osoby wybieralne i niewybieralne i tyle.

Niestety, problem że te niewybieralne okazują się często dobrymi pracownikami, a te wybieralne już nie zawsze.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 15:06

Gal, mam identyczne doświadczenia jak Ty, w moim przekonaniu znaczny procent ludzi, którzy nie mają pracy jest niezatrudnialny. Oczywiście im gorsza sytuacja na rynku tym niższy ten procent, teraz się chyba mocno pogarsza.

owoc666
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: było STi '05
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 15:12

Azrael pisze: Gal, mam identyczne doświadczenia jak Ty, w moim przekonaniu znaczny procent ludzi, którzy nie mają pracy jest niezatrudnialny. Oczywiście im gorsza sytuacja na rynku tym niższy ten procent, teraz się chyba mocno pogarsza.


Nawet jak już kogoś zatrudnisz, to mam wrażenie, że chce mu się pracować przez miesiąc-dwa, a potem to już byle zrobić po linii najmniejszego oporu.

Nie wspomnę już o tym, że lekkie spuszczenie z oka i natychmiast są jaja.
Ostatnio zmieniony 7 cze 2012, o 16:04 przez owoc666, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek Obrazek

411KM @ 575Nm

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 15:42

najlepiej prACA smakuje w Belgradzie. na śnidanie grill, na luncz grill, na kolację grill. i piwo.
ma wadę. tuczy ta cholerna robota
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 16:01

owoc666 pisze: potem to już byle zrobić po najmniejszej linii oporu.

Owoc, nie poznaję, Ty, nazista gramatyczny? Popraw się.

owoc666
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: było STi '05
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 16:04

Done :)
Obrazek Obrazek

411KM @ 575Nm

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 19:44

leon pisze:
Gal pisze: Mam takie podejrzenie, że są osoby wybieralne i niewybieralne i tyle.

Niestety, problem że te niewybieralne okazują się często dobrymi pracownikami, a te wybieralne już nie zawsze.
leon,
rozumiem, że mówisz o "umiejętności sprzedania się" w czasie rozmowy kwalifikacyjnej? To prawda, że bywają osoby, których największą, a niekiedy jedyną zaletą jest "umiejętność sprzedania się" i zatrudnienie takiej osoby okazuje się pomyłką po czasie, ale uwierz mi, że to wcale nie jest takie częste. Zwykle jest tak, że jak ktoś nie umie się zaprezentować pozytywnie, to dlatego, że nie ma zbyt wiele pozytywnego do zaprezentowania.
A praca, którą oferowałem, wymaga "umiejętności sprzedania się" w ciągu pierwszych pięciu minut rozmowy. Inaczej trudno być w niej dobrym.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 19:51

Arno pisze:najlepiej prACA smakuje w Belgradzie. na śnidanie grill, na luncz grill, na kolację grill. i piwo.
ma wadę. tuczy ta cholerna robota
Czy poparzenie od gryla jest u ciebie traktowane jako wypadek przy pracy?
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

owoc666
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: było STi '05
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 21:24

Gal pisze: A praca, którą oferowałem, wymaga "umiejętności sprzedania się" w ciągu pierwszych pięciu minut rozmowy. Inaczej trudno być w niej dobrym.

Z ciekawości - jakie to było stanowisko?
Obrazek Obrazek

411KM @ 575Nm

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 21:33

kurcze, a ja zawsze kiepsko wypadam na rozmowach w później w pracy sobie radzę. coś ze mną nie jest tak.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 21:40

owoc666 pisze:
Gal pisze: A praca, którą oferowałem, wymaga "umiejętności sprzedania się" w ciągu pierwszych pięciu minut rozmowy. Inaczej trudno być w niej dobrym.

Z ciekawości - jakie to było stanowisko?
KAM
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 21:44

inquiz pisze:kurcze, a ja zawsze kiepsko wypadam na rozmowach w później w pracy sobie radzę. coś ze mną nie jest tak.
A dostajesz tę pracę?
Jak dostajesz, to znaczy, że nie wypadasz kiepsko. To, że TY uważasz, że mogłeś się lepiej zaprezentować nie znaczy, że się źle zaprezentowałeś.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

owoc666
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: było STi '05
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Praca - smakuje, czy be ?

Post 7 cze 2012, o 21:53

Gal pisze:
owoc666 pisze:
Gal pisze: A praca, którą oferowałem, wymaga "umiejętności sprzedania się" w ciągu pierwszych pięciu minut rozmowy. Inaczej trudno być w niej dobrym.

Z ciekawości - jakie to było stanowisko?
KAM

Ja ze wsi, nie znam się na korpo-skrótach ;)
Obrazek Obrazek

411KM @ 575Nm

ODPOWIEDZ