My w zeszłym roku spędziliśmy urlop w Chorwacji; w Zadarze, bo to stosunkowo blisko.
W tym roku chciałem powtórzyć Chorwację. Zarezerwowałem już nawet wstępnie pokoje w ośrodku Solaris w okolicy Sibenik, bo właśnie otwarli w tym ośrodku mały (co nie znaczy , że tani) aquapark: http://www.solaris.hr/vodeni-park/
Żona ostatecznie przekonała mnie jednak do wysp greckich.
Wybraliśmy hotel Perta Mare, na południowo-wschodnim wybrzeżu Krety. Wybór głównie ze względu na szereg atrakcji dla dzieci w wieku przedszkolnym.
Wybór okazał się trafieniem w dziesiątkę.
Ciekawe miasteczko Ierapetra (najdalej wysunięte na południe miasto Europy), spokojne, ze stosunkowo niewielką ilością hoteli:
Link: http://www.youtube.com/watch?v=dfZEAzlm8Ug
Cudowne morze, piękne góry, dużo zieleni, bardzo gościnna i przyjazna lokalna społeczność.
W tym zakresie jest to porównywalne z tym na co można liczyć w Dalmacji.
Jednak lot na Kretę z Warszawy trwa niespełna 3 godziny, czyli sporo krócej niż wyjazd samochodem do Chorwacji, a co nie mniej, a może jeszcze ważniejsze: Na Krecie jest dużo taniej. Nas ten tegoroczny urlop w ostatecznym rachunku kosztował 60% ubiegłorocznego urlopu w Chorwacji.
Co do samego hotelu Petra Mare:
Link: http://www.youtube.com/watch?v=atkZOYBWAKg
Nad samym morzem.
Rzeczywiście idealny dla rodzin z małymi dziećmi.
Bardzo dobra jakość oferty All Inclusive.
(dla wyjątkowo wybrednych podniebień, markowe drinki po 4-5 Eur )
80% gości to Rosjanie. Reszta w kolejności malejącej: Czesi, Słowacy, Niemcy, Polacy.
15 minut spacerem nadmorską promenadą do zabytkowej części miasteczka, portu i weneckiego fortu.
Dla bardzo wymagających plażowiczów, którym nie wystarczają szare żwirowo-piaszczyste plaże w Ierapetra, dostępne są rejsy na bezludną wysepkę Chrissi:
Fux,
OK.
Polecam rodzinom z małymi dziećmi.Jeśli dzieci są starsze albo jedziemy bez dzieci, na pewno warto poszukać innego lokum.
Poza tym, pytanie czy chcemy jeździć i zwiedzać czy spędzić więcej czasu na plaży albo w barze...
Naprawdę jest tyle różnych możliwości, że nie może wszystkim pasować to samo.
Nie cierpie turystyki zorganizowanej, hoteli typu AI, osrodkow, itp. Fajny apartament w jakims fajnym miejscu to jest to co nam najbardziej odpowiada.
Dziwne jest to co piszesz o cenach. Dwa lata temu bylem kilka dni na Krecie i pamietam ze bylo drogo. Paliwo, sklepy, jedzenie w restauracjach... No ale pewnie inaczej sie na to patrzy jesli sie ma wyzywienie w hotelu, transport, itp.
Jestem pewien ze gdybysmy porownywali podobny typ pobytu, czyli samochod na miejscu non-stop, jedzenie na wlasna reke, zakupy w lokalnych sklepach, kazde popularne turystyczne miejsce wyjdzie duzo drozej niz Cro.
No ale to w sumie i tak niewazne, kazdy odpoczywa tak jak mu najwygodniej. Ja juz nie moge sie doczekac wspanialego wina z Peljesaca i swiezej rybki kupionej skoro swit na "Ribarnicy" przygotowanej potem na grillu
Pytam serio, bo jeszcze nigdy nie byłem, a targają mną pewne wątpliwości w stylu:
- skoro mam all inclusive, to będę się obżerał i opijał przez 2 tygodnie i wrócę cięższy o 5kg
- po co mam wychodzić poza ośrodek skoro mam wszystko na miejscu
- nie chce mi się jechać na dwudniową wycieczkę, bo po co płacić, skoro mam i nocleg i żarcie już zapłacone tu w hotelu
- trochę mnie wq.... ci hałaśliwi ruscy i nawaleni angole
Godlik,
tu nie tyle chodzi o to co mi osobiście bardziej odpowiada, tylko o sytuację gdy wybraliśmy się z parą znajomych na niedługi urlop i w sumie byliśmy z trójką dzieci w wieku przedszkolnym. W takiej sytuacji All jest najlepszy, bo nawet gdy każde dziecko na co innego do jedzenia ma ochotę i o innej porze, to nie ma stresu. A nie jest już tak fajnie gdy zamówi się jakieś danie dla dziecka w knajpie na mieście, a gdy kelner to przyniesie okazuje się, że dziecko nagle chciałoby coś zupełnie innego. A jeśli chodzi o własnoręcznie przygotowaną rybkę z grilla, to oczywiście bardzo chętnie. Ale to we własnym ogrodzie koło domu. Nie po to jedziemy na tydzień czy dwa na urlop, aby spędzać ten czas przy garach, bo tu zgodzę się z Tobą, że każdy stara się odpoczywać tak jak mu najwygodniej.
Co do cen Chorwacja vs Kreta: ja właśnie porównuję bardzo podobny typ pobytu:
Hotele 4**** z pakietem All Incl. czerwiec 2012 Zadarze i czerwiec 2013 w Ierapetra, do tego ceny w sklepach: małym spożywczym, większym supermarkecie, w aptece, w knajpach na mieście, rejs po morzu, wynajęcie skutera, itp… zwyczajnie w Iarapetrze było sporo taniej. Może to wpływ kryzysu (który tam widać), że jest taniej niż dwa lata temu… Nie wiem, bo poprzednio byłem na Krecie jeszcze gdy płaciło się tam drachmami.
Samochodu tam nie wynajmowaliśmy. Gdyby go wynająć to oczywiście byłby to dodatkowy koszt w porównaniu z własnym samochodem w Chorwacji. Ale mając ze sobą dzieciaki (w tym jedno z poważną chorobą lokomocyjną) i tak nie planowaliśmy żadnych dłuższych wycieczek.
Gdy dzieci będą starsze, na pewno będziemy trochę inaczej spędzać urlopy. Ale na razie tak nam odpowiada.
Tak czy siak, Dalmacja również jest bardzo piękna i ma swój klimat, dlatego życzę wam bardzo udanym wakacji !!
Konto usunięte pisze:Co jest fajnego w All Inclusive?
Pytam serio, bo jeszcze nigdy nie byłem, a targają mną pewne wątpliwości w stylu:
- skoro mam all inclusive, to będę się obżerał i opijał przez 2 tygodnie i wrócę cięższy o 5kg
- po co mam wychodzić poza ośrodek skoro mam wszystko na miejscu
- nie chce mi się jechać na dwudniową wycieczkę, bo po co płacić, skoro mam i nocleg i żarcie już zapłacone tu w hotelu
- trochę mnie wq.... ci hałaśliwi ruscy i nawaleni angole
Urban legends, czy prawda?
Konto usunięte,
trochę już odpowiedziałem wcześniej - All Incl. jest bardzo wygodnie jeśli jedzie się na urlop z małymi dziećmi. Masz wtedy mniej stresu i więcej czasu dla siebie niż przy innym opcjach urlopowych. Bo to nie tylko dostępne cały czas jedzenie i picie ale również młodzi animatorzy, którzy starają się zajmować dzieciakami przez cały dzień, itd...
Drugi przypadek to faktycznie taki, że ktoś może lubić sporo pojeść i popić, a przy tym nie za wiele za to zapłacić.
My się akurat zaliczamy do tej pierwszej opcji.
Co do hałaśliwych ruskich i nawalonych angoli, to drugich w ogóle nie spotkaliśmy tym razem, a pierwsi (Rosjanie) nie byli wcale tacy źli. Było wprawdzie kilku ruskich karków w złotych łańcuchach i oni zdecydowanie nadużywali alkoholu, ale o dziwo nawet oni zachowywali się w miarę spokojnie i starali się nie wadzić innym.
2 lata temu wybraliśmy się do Chorwacji, wybór padł na Zadar, a dokładnie Kozino Primorje 2 km od Zadaru,hmm nic dziwnego by w tym nie było gdyby nie fakt że do transportu posłużył nam VW New Beattle z 2000r. Powstało pytanie jak tu się spakować 2dorosłych,2 dzieci i ...prawie pies York :)
Mało tego wybraliśmy opcje Namiot nie hotel.
Przyznam że nie było łatwo ,ale udało się ,trzeba było zmienić sposób pakowania się z jednej walizki na szereg małych innej opcji nie było no i oczywiście duży namiot ...Garbus spisał się na medal , spalanie na poziomie 4.7l/100km rekompensowało drobne niewygody , a jakież było zdziwienie wszystkich mieszkańców kampingu gdy zobaczyli ilość bagażu jaki się zmieścił do tego Wielkoluda :)
Reasumując Wyprawa z Gdańska do Zadaru ..rewelacja koszty, poza paliwem mniejsze niż na półwyspie Helskim w dodatku pogoda , temp.wody i atmosfera gwarantowana.
Za tydzień ruszamy znowu w to samo miejsce tym razem już bardziej Ludzkim Samochodem...
Pozdrawiam