Konto usunięte pisze:
WiS jest chyba po procencie lub na procencie
Jedno i drugie

:
1) przecież na trzeźwo to się tymi badziewnymi japońcami jeździć nie da;
2) pracuję na swoje kanapki i herbatę przy okazji ewentualnego kupna auta dla żony
Konto usunięte pisze:
jestem w rozkroku
(...)jedni mówią- A4 z quattro
inni dawaj subaraka (...)
boje się kosztów utrzymania
Długo woziłem się z podobnymi problemami.
Przeliczałem, badałem i kombinowałem.
Aż trafił się fajny wózek, to wziąłem i kupiłem, i się cieszę
Śmiem sądzić, że utrzymanie starego Audi Quattro może wyjść drożej, niż starego Subaraka.
A generalnie, co do kosztów, jak mądrze napisali przedpisacze (patrz: Burat), to nie ma bata - albo masz pecha i kupisz skarbonkę, albo fuksa, i nawet stare auto będzie hulać bez problemów.
Dlatego, moim zdaniem:
1) można frajdowóz kupować wtedy, gdy ma się coś na zapas w skarpecie albo w słoiku zakopanym pod jabłonką, i/lub stosowny zapas w bieżących dochodach;
2) lepiej kupić starszy samochód taniej, niż nowszy drożej - szansa skuchy porównywalna, a skarpeta (jakby-co-nie-daj-boże) pozostaje grubsza, więc stres obiektywnie mniejszy, a frajda większa.
Howgh.
esilon pisze:
zaskakująco fajny wóz jak się go bliżej pozna
Cupra?
No, może.
Bardzo fajny pod dyskotekę, na niemieckie autostrady latem, no i może jeszcze na równy, asfaltowy tor
Ale - przyznaję - blizej nie poznałem. Może o czymś nie wiem...
Bilex pisze:
Wyrazy wdzięczności przyjmuję najchętniej w winie hiszpańskim.
Kupiłeś dla kota?
