siema słuchajcie mam taka wtope w domu ze normalnie nie wiem co zrobic

kumpela zaplanowała wieczór panieński a że chaty nie było to zgodziłam sie zeby u mnie było

wszystko miało byc "spokojnie"

no i niestety nie było nie dosć ze zamowiły jakiego pajaca zeby tanczył to jeszcze stado jakis banderasów sie pojawiło i z imprezy zrobiła sie liba,mojego faceta nie było bo miał wyjazd z pracy,wiec luzik niestety wrócil na rano po imprezie no i sie zaczeło,ja nie pamietam całej imprezy ale mi kumpela mowiła ze było ostro z tym gosciem z agencji,wiec pozostałosci imprezki zostały po katach miedzy innymi znalazł opakowanie tabletki 72h PO

a kiedy przyjechał wogóle to juz byłam sama w domu no i w zadne wieczory panienskie nie chce uwierzyc,co ja mam mu powiedziec?? ze faceta z agencji sobie na spółe zamówiłysmy?? no przeciez zejdzie na zawał
