burat, pi razy drzwi, wiem, co Cię skłania ku obronie ludzi z resortu.
Ale tylko Ciebie. Na tym forum. Kruk, krukowi, etc.
Ja uszanowałem wiernych; oni jednakże nie uczynili tego wobec innych.
Ci inni mogli wyjść z samochodów, otrąbić, itd.
Zajarz. Kilkanaście osób mogło zejść z jezdni na chodnik lub drogę asfaltową w kierunku Wschowy i nie byłoby tematu!
Blokują kilkanaście samochodów w kilka minut, bo komuś nie chciało się pokierować ruchem w sposób bezkolizyjny.
Jak skomentujesz hipotetyczną sytuację.
Stanę sobie z krzesełkiem turystycznym na drodze klasy eS.
Do niego dostawię stoliczek, flakonik, lichtarz, coś jeszcze.
Zadzwonię na komisariat, powiem, że robię sobie uroczystość o charakterze religijnym i proszę o zabezpieczenie swojego bezpieczeństwa.
Do kompletu zadzwonię do znajomego Plebana.
Jest uroczystość kościelna? Jest.
Stoją samochody?
Stoją.
+/- o tym dywagujemy.
W Twojej firmie jest jakaś hierarchia, czy podwładni, nie określając inaczej, robią, co chcą, bez uzgodnień?
100%, że nie.
I tego się trzymajmy!
Buractwem jest niedostrzeganie oczekiwań potrzeb innych użytkowników drogi oraz rażącej niekompetencji, partyzantki ludzi, którzy do przestrzegania prawa zostali powołani!
Kierujesz inwektywy pod moim adresem nie dostrzegając, kto przyczynił się do spowodowania takiego stanu rzeczy i jeszcze to tłumaczysz...
Tutaj „przykładzik"...
http://www.cda.pl/video/587580b/Udostep ... wiezienia-
Żałuję, że nie jechałem swoim autem. W nim mam rejestrator jazdy, więc ze spokojem mógłbym zobrazować sytuację, która określiłeś buractwem...
