Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

[WiS]

kolejny dupek

Za długo w oparach helu chłopak przebywał, znaczy się, w otoczeniu Prezesa

Śmieszy mnie tylko Kukiz,

Ojtam, Kukiz artysta, artystom więcej wolno

[Gootek]

Bla, bla, bla.

Ciekaw jestem, czy obecni na tym republikańskim kongresie mali i średni przedsiębiorcy zapytali pana Przemka, kto ma płacić za planowany przezeń dwuletni urlop wychowawczy dla obojga rodziców.
Czy ich pracodawca, czy budżet - z tych środków, które w nim pozostaną po likwidacji PIT

E tam...
gdyby tak faktycznie zlikwidowali PIT, ZUS, OFE, itd... i wszystkie te pieniądze dostawałby pracownik, to ten dwuletni urlop wychowawczy sfinansowałby sobie po prostu z własnej kieszeni.

[WiS]

Лукашэнка, bardzo mi się podoba Twoja innowacyjna definicja "płatnego urlopu" Proponuję do tego dodać "bezpłatną edukację i opiekę zdrowotną dla wszystkich" - czyli, że tu z kolei państwo nie płaci za te usługi ani złotówki

[Konto usunięte]

Eugeniusz Hnat, przedsiębiorca z Nowogardu, chce zabrać swoje składki emerytalne i wystąpić z ZUS. Sąd Okręgowy w Szczecinie po raz pierwszy rozpatruje taką sprawę.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... isac_.html
Panie Eugeniuszu, trzymam kciuki

WiS, nie wierzę, że wierzysz, że to jest możliwe.
Nie wiem skąd się bierze fałszywe przekonanie, że w ZUS są jakieś "moje" pieniądze. W ZUS są pieniądze, które płacimy na emerytury naszych rodziców - aktualnych emerytów. Oni płacili za swoich rodziców, my płacimy za swoich, naszych dzieci będzie mało, więc na pewno nie wystarczy pieniędzy na nas. Ot cała tajemnica.

[Piter 35]

Prawda Tomciu prawda , zus to bankrut a My niestety ale będziemy mieli ciepło

[WiS]

nie wierzę, że wierzysz,

I słusznie, ale to chyba nie o to chodzi, tylko o - jakby to rzec - publiczną edukację

[Alan, Alan, Alan!]

W ZUS są pieniądze, które płacimy na emerytury naszych rodziców - aktualnych emerytów.

no i tu mam problem. Bo ja na żadnego swojego rodzica raczej płacić nie będę. Tzn. wygram w sądzie?
Chociaż w sumie to może ich podbuntuję i niech się zgłoszą w odpowiednim czasie po emerytury.

Co do Wiplera to go lubię. Ma tam jakieś dziwne pomysły może, ale nie wnikam. I tak wszystkiego nie wprowadzi. Poza tym jakby człowiek wnikał w program każdej partii to by zwariował co oni tam napowymyślali. Wystarczy popatrzeć na te co już są

[Konto usunięte]

W ZUS są pieniądze, które płacimy na emerytury naszych rodziców - aktualnych emerytów.

no i tu mam problem. Bo ja na żadnego swojego rodzica raczej płacić nie będę. Tzn. wygram w sądzie?
Chociaż w sumie to może ich podbuntuję i niech się zgłoszą w odpowiednim czasie po emerytury.

No to płacisz za czyjegoś rodzica - ex-prokuratora, czy innego "uprawnionego" który ma tej emerytury z 5 razy tyle co normalny śmiertelnik

[leon]

I tak wszystkiego nie wprowadzi.

Zakładasz że ich pieprzenie nie przekłada się na realne działania. I słusznie.
Tylko jakie znaczenie ma to co gadają, skoro wiesz że to wszystko ściema ?

[Alan, Alan, Alan!]

Zakładasz że ich pieprzenie nie przekłada się na realne działania. I słusznie.
Tylko jakie znaczenie ma to co gadają, skoro wiesz że to wszystko ściema ?

hmmm. ja nigdzie nie napisałem, że ściemniają, że chcą wprowadzić
Jednak wątpię żeby sami rządzili.

No to płacisz za czyjegoś rodzica - ex-prokuratora, czy innego "uprawnionego" który ma tej emerytury z 5 razy tyle co normalny śmiertelnik

ahaa

[Kubik1]

Dla mnie to kolejny dupek z grupy "nikt tyle nie da co ja obiecam". Śmieszy mnie tylko Kukiz, albo ślepy, albo naiwny, albo zwyczajnie głupi.

Skoro płyta sie nie sprzedaje to trzeba inaczej zaistnieć . Węgrowska pokazuje cycki a on nie ma co pokazać

[WiS]

Wbrew pozorom, bardzo apropos :
http://mises.pl/blog/2011/08/21/hayek-m ... kaz-rynku/
Uwaga, długie i bez obrazków, więc proszę bez pretensji, jeśli kogoś znuży - było nie klikać

[damaz]

WiS, mój problem z tym tekstem polega na niewypowiedzianej tezie mówiącej o ewolucji astmatyka (homo sapiens). bo społeczeństwo ewoluuje i tak dalej.
według mnie, i z tego co czytałem (historię) to nie tylko według mnie, postęp technologiczny od XiX do dziś jest trudny do ogarnięcia, ale...
no właśnie. ewolucja astmatyka, a postęp technologiczny trudny do ogarnięcia. ja, na ten przykład, nie nadążam za wszystkim. wiem, że nie tylko ja. co to znaczy? że nie nadążam. wiem. ale co jeszcze? a może oznacza to tyle, że postęp ogólnie techniczny w czasie JEDNEGO POKOLENIA przekroczył możliwości percepcji normalnego astmatyka? trzy liczby: urodzony 1940, jest dwudziestolatkiem w 1960. w 2010 na 70 lat. nie 1000000000, nie 200. 70. przecież ten ktoś wychował się w innej rzeczywistości. dosłownie.
z czego "wychował" oznacza nauczył się świata dookoła, nauczył się zależności czyli powiązań, nauczył się... wszystkiego.


a jeśli jest tak, że postęp techniczny, to owszem zabija tempem, ale jako astmatycy nie różnimy się zbytnio od poddanych faraonów? gdyż jako gatunek ewoluujemy znaaaacznie wolniej? wonczas może okazać się, że ten cały socjologiczny domek z kart jest właśnie domkiem z kart. a "społeczeństwo" jest tylko układem zbiorowym, który funkcjonuje tylko z dwóch powodów:
- słabsi mogą przeżyć, a nie zostać rozszarpanymi.
- silniejsi mogą doić zużywając mniej energii na dojenie (znacznie łatwiej złożyć podpis niż "tymi ręcami" zatłuc 132 przedstawicieli własnej rasy)

[WiS]

postęp ogólnie techniczny w czasie JEDNEGO POKOLENIA przekroczył możliwości percepcji normalnego astmatyka?

Zgadza się.
I astmatyk ma problem. Ale spox, jakoś da radę - dawał radę w gorszych tarapatach...
No, może nie każdy.
Ten bystrzejszy i z lepiej wyćwiczonymi cojones...

cały socjologiczny domek z kart jest właśnie domkiem z kart. a "społeczeństwo" jest tylko układem zbiorowym,

Niektórzy autorzy z modnego ostatnio (na forum) nurtu "libertarianskiego" twierdza, że "społeczeństwo" to wymysł poczciwych marzycieli. Tak naprawdę zaś jest tylko JEDNOSTKA i jej zdrowy egoizm, zaś suma tych egoizmów, lub raczej ich wypadkowa, to złudzenie istnienia bytu zbiorowego.
I coś w tym jest.

funkcjonuje tylko z dwóch powodów:
- słabsi mogą przeżyć, a nie zostać rozszarpanymi.
- silniejsi mogą doić zużywając mniej energii na dojenie (znacznie łatwiej złożyć podpis niż "tymi ręcami" zatłuc 132 przedstawicieli własnej rasy)

ad 1) to super, że mogą - ale problem zaczyna się w tym, kiedy ciągną w dół silniejszych;
ad 2) silniejsi niekoniecznie "doją" - oni raczej ciągną wózek ze słabszymi; niekoniecznie w sensie wysiłku mięśni, ale wysiłku umysłu, co słabsi niechętnie doceniają.
W libertariańskiej wizji świata chodzi o to, by proporcje między ciągnącymi a ciągniętymi, a także podzial wysiłku i nagród za ów wysiłek, określał naturalny mechanizm (cena - o tym jest tekst...) a nie decyzja urzędnika lub co gorsza głosowanie tych, którzy się łaskawie dają wieźć na wozie...

[FUX]

Ja pi....

http://9.s.dziennik.pl/pliki/5135000/51 ... u-list.pdf

[WiS]

Abstrahuję od merytorycznych racji, bo mało wiem o sprawie - ale styl listu wskazuje na poważną frustrację autora, oraz na to, że z natury jest mendą. I że jest kiepski z polskiego.

[zofija]

WiS, jeśli merytoryczna część jest prawdą, postawiona w takiej sytuacji pewnie też byłabym "sfrustrowaną mendą". No może jedynie, co do języka bym się bardziej postarała

[WiS]

jeśli

Ano właśnie - "jeśli". Tymczasem w dłuuugachnym liście brak udokumentowanych konkretów, za to jest sporo ogólników, pogróżek i epitetów.
Jeśli dodamy parokrotne nawiązania do własnej, domniemanej wielkości autora - jakoś nie budzi to zaufania.
Gramatyka, styl i składnia - żałość bierze. Błędy interpunkcyjne i ortograficzne. To jest poziom półanalfabety, źle się czyta.
Może i menedżer od budowy dróg nie musi posługiwać się wytworną polszczyzną, ale:
1) przynajmniej przyzwoitą, powinien;
2) wysyłając pismo do premiera RP mógłby skorzystać z pomocy kogoś lepiej wykształconego.
Reasumując: zapachniało ćwikłą.
Skoro Alpine sobie tylko takich współpracowników umiała znaleźć w Polsce, to poniekąd ma za swoje.

[inquiz]

tekst lekki łatwy i przyjemny a w większej części słuszny http://biznes.interia.pl/wiadomosci/new ... ch,1933023

[WiS]

Łubudubu, łubudubu, niech nam żyje Rada Polityki Pieniężnej

(tak, wbrew swoim zasadom jednak wziąłem ostatnio kredyt, ale jak tak dalej pójdzie, to bank zacznie mi do niego dopłacać )

[Alan, Alan, Alan!]

http://biznes.interia.pl/podatki/news/p ... wi,1933856

Noooo, coraz fajniejsze pomysly komuszki maja.

[WiS]

Bardzo podoba mi się formuła "za zgodą podatnika", przy czym brak owej zgody ma powodować sankcje mandatowe. To prawie jak głosowanie w więzieniu NKWD w starej rosyjskiej anegdocie: "kto jest za, opuścić ręce i odejść od ściany".
Brawo, Vincent, prezes PiS powinien wysłać na Świętokrzyską duuużą skrzynkę jabłek z podziękowaniem

[Kubik1]

Nie wiem co jest grane ale ja mam więcej zamówień niż w czasach przed kryzysem .
Olewam Vinca i jego pomysły . Mam kontrolerów w biurze i jest mi obojętne co znajdą . W każdej chwili mam pracę za granicą . W mojej sytuacji rodzinnej i domowej , może to idealne wyjście .

[damaz]

Nie wiem co jest grane ale ja mam więcej zamówień niż w czasach przed kryzysem .

Dzisiaj byliśmy u kolegi/potencjalnego klienta. wiem jak to brzmi, ale prawdziwa prawda jest taka, że co bardziej specjalistyczne branże tak mają i będą miały. niektóre (prawnicy, lekarze...) nawet się z tym obnoszą
w każdym razie...
jak to przy załatwianiu poważniejszych spraw wywiązała się dyskusja poboczna. najbardziej adekwatna do Twojej wypowiedzi historia jest taka: pewna pani pracowała w pewnym banku na stanowisku makreli... maklera, znaczy. miała ta pani dziecię. męża też. BARDZO dobrego inżyniera pracującego dla obcych. dziecię zaniemogło. tak na dłużej. rodzice podjęli decyzję: mama rezygnuje z pracy. to był rok jakoś 2005. no może 2006. dzisiaj dowiaduję się, że mniej niż rok temu mama wróciła do pracy. tej samej. w tym samym banku i w tym samym pokoju. bo dziecię najtrudniejszy okres ma za sobą, a poza tym... poza tym, to zadzwonili do mamy z jej starej firmy i POPROSILI o rozważenie powrotu do pracy. gdzyż...
w dobie kryzysu i wielkiego bezrobocia nie są w stanie znaleźć nikogo "nowego", spełniającego... nie, nie "spełniającego". chodzi o to, że ktoś musi gdzieś w końcu robotę zrobić. wytworzyć "wartość dodaną", znaczy. pkb, ogólne pisząc. a takich jest - tak jakby - coraz mniej.



więc się, Kubik1, nie dziw, że masz więcej klientów. to nie kryzys znika, tylko konkurencja.




to kadziłem ja, trener pierwszej kategorii...

[Kubik1]

Ale ja pracuję na największej budowie w Warszawie . Jestem jedynym pracownikiem wykonującym te prace na całej inwestycji . Po kilku wpadkach z poprawkami na poprzednich budowach , mój zleceniodawca jest w stanie mnie bronić i chronić , abym to ja wykonał wszystko sam . Na tamtych budowach stracili kilkaset tysięcy, więc nawet małe opóźnienie sa w stanie przełknąć, byleby było bez usterek . Kryzys zrobił swoje .