Witam, od miesiąca jestem szczęśliwym posiadaczem Forestera 2.0XT 2003. Dzięki Piotrkowi z 22B trafiło mi się dość nietypowe autko, skończyło właśnie 10 lat a ma najechane ok.90.000tyś. Wiem wiem powiecie niemożliwe, ja też patrzyłem na ten przebieg z przymrużeniem oka. Ale ponieważ autko wygląda bombowo nie zawracałem sobie tym głowy. Do wczoraj, kiedy odwiedziłem mojego mechanika. Powiedział mi, że autko jest w tak dobrym stanie (dzięki Piotrek

), że wg niego przebieg jest prawdziwy, ale powinienem natychmiast wymienić rozrząd ponieważ mimo, że nie ma 105tyś to ma skończone 7 lat a to graniczna data dla rozrządu. W książce serwisowej jest rzeczywiście napisane 105tyś km lub 84 miesiące. Czy mam się spieszyć z tą operacją??? W sumie się już umówiłem u mechanika ale chciałbym usłyszeć Waszą opinię.
Druga sprawa drobna ale może mi pomożecie, jak trochę pocisnę to raz na jakiś czas ( ostatnio w trasie 600 km tak z 5 razy) pojawił się w kabinie nieprzyjemny zapaszek (nie jakiś spalony olej czy benzyna - tylko bardziej organiczny

), początkowo myślałem, że coś z klimą bo miałem ją wtedy cały czas włączoną. Ale dzisiaj jeździłem bez ogrzewania i też poczułem ten zapach. W jakimś poście przeczytałem, że może być to wina katalizatora i jakiś siarczanów czy coś... Pytanie brzmi czy coś z tym robić czy olać ?!!?
Z góry dziękuję za pomoc