
COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
jakby na to nie patrzeć,jeśli to nie VT (a niestety na to wygląda), to całkiem zgrabny jak na trabanta 

"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........




Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 245 razy
- Polubione posty: 526 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Niezly cyrk :)WiS pisze:Oj, Gregu, nie ma co kolegi poganiać - pewnie kółko Gazety Polskiej jeszcze nie wymyśliło odpowiedzi, która mi dostatecznie w pięty pójdzie. A może czekają z tym na powrót do władzy, i na Macierewicza w MSW?gregski pisze:WiS pisze: Oqrek napisał(a):
WiS, rozumiem, że Twoje kwity są O.K. ?
Mógłbyś wyjaśnić, o co Ci chodzi?
Szczera troska, insynuacja wedle wzorca prezesa K., czy może groźba karnej lustracji, o ile nie przestanę szargać świętości?
cisza?
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

źródło:
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
-
lukass
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wawa
- Auto: Proto WRC'17 i 4 razy 4x4 - czyli w sumie 5 razy 4x4
- Polubił: 8 razy
- Polubione posty: 146 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Warto by poznać taką rozrywkową studentkę 

był WRX powered by Jako & PB98 i STi MY'05 EU DCCD
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
So What! pisze:

"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
- anpart
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Wa-wa Mińsk Maz.
- Auto: Forester MY04 N/A
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Pewien jegomość od dłuższego czasu uskarżał się na nieziemskie bóle głowy. Chodził od lekarza do lekarza, ci jednak przepisywali mu tylko tabletki, które przynosiły tylko tymczasową ulgę. W końcu mężczyzna trafił do wybitnego specjalisty, który zbadawszy go, powiedział:
- Cierpi pan na bardzo rzadką chorobę... Bóle głowy są spowodowane uciskiem jąder na podstawę kręgosłupa, a jedynym sposobem na wyleczenie tej choroby jest usunięcie jąder.
Jak nietrudno się domyślić gość zaniemówił; jednak przypomniał sobie, jak bardzo przez ostatnie lata dokuczały mu bóle głowy i jednak postanowił mimo wszystko poddać się zabiegowi. Cały czas przed operacją zastanawiał się, jak to będzie - żyć bez jąder... W końcu nadszedł TEN dzień, wszystko poszło dobrze - bóle glowy ustąpiły jak ręką odjął.
Po kilku dniach facet przychodzi do sklepu i żeby poprawić sobie humor, postanawia kupić nowe ubrania.
- Chciałbym kupić nowy garnitur - mówi do sprzedawcy.
- Rozmiar 52?
- Tak! Ale skąd pan wiedział...?
- To moja praca - odpowiada skromnie sprzedawca.
I rzeczywiście, garnitur pasował doskonale.
- Kupiłbym do tego jeszcze koszulę...
- Rozmiar 41.
- Znowu pan trafił, jak...?
- To moja - pada znowóż odpowiedź.
Koszula, podobnie jak garnitur pasuje jak ulał.
- Przydałyby się jeszcze buty.
- Rozmiar 43 - mówi spokojnie sprzedawca.
- Znowu pan trafił!
- To moja praca.
Nie było zaskoczeniem, że buty również doskonale pasowały.
- To może jeszcze nowe slipki do tego?
Sprzedawca przyjrzał się mężczyźnie dokładniej i mówi:
- Rozmiar 36?
- Właściwie nosiłem wcześniej rozmiar 34...
- Niemożliwe! Powodowałoby to ucisk jąder na podstawę kręgosłupa i cholerny ból głowy!
- Cierpi pan na bardzo rzadką chorobę... Bóle głowy są spowodowane uciskiem jąder na podstawę kręgosłupa, a jedynym sposobem na wyleczenie tej choroby jest usunięcie jąder.
Jak nietrudno się domyślić gość zaniemówił; jednak przypomniał sobie, jak bardzo przez ostatnie lata dokuczały mu bóle głowy i jednak postanowił mimo wszystko poddać się zabiegowi. Cały czas przed operacją zastanawiał się, jak to będzie - żyć bez jąder... W końcu nadszedł TEN dzień, wszystko poszło dobrze - bóle glowy ustąpiły jak ręką odjął.
Po kilku dniach facet przychodzi do sklepu i żeby poprawić sobie humor, postanawia kupić nowe ubrania.
- Chciałbym kupić nowy garnitur - mówi do sprzedawcy.
- Rozmiar 52?
- Tak! Ale skąd pan wiedział...?
- To moja praca - odpowiada skromnie sprzedawca.
I rzeczywiście, garnitur pasował doskonale.
- Kupiłbym do tego jeszcze koszulę...
- Rozmiar 41.
- Znowu pan trafił, jak...?
- To moja - pada znowóż odpowiedź.
Koszula, podobnie jak garnitur pasuje jak ulał.
- Przydałyby się jeszcze buty.
- Rozmiar 43 - mówi spokojnie sprzedawca.
- Znowu pan trafił!
- To moja praca.
Nie było zaskoczeniem, że buty również doskonale pasowały.
- To może jeszcze nowe slipki do tego?
Sprzedawca przyjrzał się mężczyźnie dokładniej i mówi:
- Rozmiar 36?
- Właściwie nosiłem wcześniej rozmiar 34...
- Niemożliwe! Powodowałoby to ucisk jąder na podstawę kręgosłupa i cholerny ból głowy!
- anpart
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Wa-wa Mińsk Maz.
- Auto: Forester MY04 N/A
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Przychodzi kobieta do lekarza i ma na wewnętrznej stronie ud zielone kółka (na każdym jedno). No i tragedia skąd to i co to.
Lekarz kobietę bada: wywiad, podstawowe badania. Wszystko jest OK a kółka są. W końcu lekarz nie wytrzymuje i pyta kobiecinę:
- Czy ma pani kochanka?
- No, lekko zawstydzona odpowiada. Cygana - jest SUPER!!
Po pewnym namyśle lekarz jej odpowiada
- Proszę mu przekazać, że te kolczyki nie są za złota.
Lekarz kobietę bada: wywiad, podstawowe badania. Wszystko jest OK a kółka są. W końcu lekarz nie wytrzymuje i pyta kobiecinę:
- Czy ma pani kochanka?
- No, lekko zawstydzona odpowiada. Cygana - jest SUPER!!
Po pewnym namyśle lekarz jej odpowiada
- Proszę mu przekazać, że te kolczyki nie są za złota.
- anpart
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Wa-wa Mińsk Maz.
- Auto: Forester MY04 N/A
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Jasiu wchodzi do łazienki, gdzie akurat kąpie się jego mama, i widzi jej łono. Pyta
- Mamo, co to jest?
- Szczoteczka- odparła mama
- A tata ma fajniejszą, bo na patyku! - krzyknął Jaś.
- Skąd wiesz? - pyta mama
- Bo widziałem jak sąsiadce zęby nią wczoraj czyścił.
- Mamo, co to jest?
- Szczoteczka- odparła mama
- A tata ma fajniejszą, bo na patyku! - krzyknął Jaś.
- Skąd wiesz? - pyta mama
- Bo widziałem jak sąsiadce zęby nią wczoraj czyścił.
- anpart
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Wa-wa Mińsk Maz.
- Auto: Forester MY04 N/A
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Jeszcze historia z zajęć z anatomii:
Asystent się pyta dziewczyny, jaki nabłonek występuje w pochwie [wiadomo: wielowarstwowy płaski]. Dziewczyna myśli, przewraca oczami i w końcu wydusza z siebie, że jednowarstwowy - po czym zdobywa się na klasyczny słodki uśmieszek. Asystent uśmiecha się szyderczo i mówi: "Nie wiem, jak bardzo udały się pani wakacje, że została tylko jedna warstwa, ale wszystkie kobiety mają nabłonek wielowarstwowy" :D
Asystent się pyta dziewczyny, jaki nabłonek występuje w pochwie [wiadomo: wielowarstwowy płaski]. Dziewczyna myśli, przewraca oczami i w końcu wydusza z siebie, że jednowarstwowy - po czym zdobywa się na klasyczny słodki uśmieszek. Asystent uśmiecha się szyderczo i mówi: "Nie wiem, jak bardzo udały się pani wakacje, że została tylko jedna warstwa, ale wszystkie kobiety mają nabłonek wielowarstwowy" :D
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Piotruś wczoraj się popisał
Powróciłem z Rodzinką z urodzin Chrześniaków z Munchen i po powrocie pomyślałem ,że zatankuje od razu Subaraka i A4 na gnojówkę .
Podjechaliśmy razem z Beatką, jak podłączyłem łałdi to dalej za subaraka i się leją do fulla .
Kątem oka patrzę na szkopa i patrzę ,że w bak wbity jest zielony dystrybutor
a to oznacza ,że słodko się leje 98 do dieselka i tak zalałem 17 litrów
Auta nie odpaliłem , zadzwoniłem do kolegi i spuściliśmy paliwo do dna i na nowo tankowka ale już odpowiednim dystrybutorem
Tak to jest jak człowiek się przyzwyczai do normalnego paliwa a nie do gnojówki do traktorów

Powróciłem z Rodzinką z urodzin Chrześniaków z Munchen i po powrocie pomyślałem ,że zatankuje od razu Subaraka i A4 na gnojówkę .
Podjechaliśmy razem z Beatką, jak podłączyłem łałdi to dalej za subaraka i się leją do fulla .
Kątem oka patrzę na szkopa i patrzę ,że w bak wbity jest zielony dystrybutor


Auta nie odpaliłem , zadzwoniłem do kolegi i spuściliśmy paliwo do dna i na nowo tankowka ale już odpowiednim dystrybutorem

Tak to jest jak człowiek się przyzwyczai do normalnego paliwa a nie do gnojówki do traktorów

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Pit - nie zachowuj się jak blondynka
W samolocie do Chicago tuż po starcie blondynka przesiada się z klasy ekonomicznej do klasy biznes. Podchodzi do niej stewardessa.
- Czy mogę zobaczyć pani bilet?
Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa:
- Niestety, pani bilet nie jest ważny w tej klasie, musi pani wrócić do klasy ekonomicznej.
Blondynka na to:
- Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Stewardessa poszła po pomoc do drugiego pilota.
Pilot przyszedł i mówi:
- Niestety, muszę panią poprosić o powrót do klasy ekonomicznej.
- Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Pilot wraca do kabiny i skarży się głównemu pilotowi.
Ten mówi:
- Poczekaj, moja żona jest blondynką, wiem jak z nimi rozmawiać.
Pilot udaję się do blondynki, szepce jej coś na ucho, po czym ona zabiera torebkę i wraca do klasy ekonomicznej.
Drugi pilot nie może się nadziwić:
- Jak ty to zrobiłeś
- To proste, powiedziałem jej, że klasa biznesowa nie leci do Chicago.

W samolocie do Chicago tuż po starcie blondynka przesiada się z klasy ekonomicznej do klasy biznes. Podchodzi do niej stewardessa.
- Czy mogę zobaczyć pani bilet?
Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa:
- Niestety, pani bilet nie jest ważny w tej klasie, musi pani wrócić do klasy ekonomicznej.
Blondynka na to:
- Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Stewardessa poszła po pomoc do drugiego pilota.
Pilot przyszedł i mówi:
- Niestety, muszę panią poprosić o powrót do klasy ekonomicznej.
- Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Pilot wraca do kabiny i skarży się głównemu pilotowi.
Ten mówi:
- Poczekaj, moja żona jest blondynką, wiem jak z nimi rozmawiać.
Pilot udaję się do blondynki, szepce jej coś na ucho, po czym ona zabiera torebkę i wraca do klasy ekonomicznej.
Drugi pilot nie może się nadziwić:
- Jak ty to zrobiłeś
- To proste, powiedziałem jej, że klasa biznesowa nie leci do Chicago.
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Piter 35 pisze: i tak zalałem 17 litrów
Jeśli było pusto, a bak duży, to po dolaniu ON na full nie powinno być kłopotu

Prawdopodobnie

Proste są dla szybkich samochodów. Zakręty – dla szybkich kierowców. Colin McRae
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
ryjeks, było pusto , ale bałem sie dolewac i testować czy wydoli .
Wolałem to wyciągnąć i zalać na nowo . Silnik to 1.9 tdi 130 ps czyli niby bardzo dobry .
Ale wolałem nie ryzykować .
Qrna jaki ta gnojowica ma smród
Wolałem to wyciągnąć i zalać na nowo . Silnik to 1.9 tdi 130 ps czyli niby bardzo dobry .
Ale wolałem nie ryzykować .
Qrna jaki ta gnojowica ma smród

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
-
bojar
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: warszawski-zachodni
- Auto: forester 2,5XT,Q5
- Polubił: 84 razy
- Polubione posty: 234 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Starsze diesle wytrzymałyby taką próbę na pewno.Kiedyś zimą dolewało się nawet 10% benzyny,żeby ropa nie zamarzała.Teraz mogłyby nie wytrzymać.Także chyba dobrze zrobiłeś.