Do Tablicy w innym aspekcie
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Mówimy o samochodzie dla żony a nie dla mnie.
Merc przed domem x 2 to jest ciężki magnes dla niektórych panów.
Po drugie 4x4 w Mercedesie jest obrzydliwie drogi.
Prawdopodobnie następne moje auto służbowe będzie Merc.
Merc przed domem x 2 to jest ciężki magnes dla niektórych panów.
Po drugie 4x4 w Mercedesie jest obrzydliwie drogi.
Prawdopodobnie następne moje auto służbowe będzie Merc.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Muszę kiedyś dla ciekawości sprawdzić o ile milimetrów są grubsze szyby w Audi i co to za izolację w drzwi tam wsadzili...gregski pisze:Mordega. Pamietam jak dzis, ze mimo ogrzewania, przez cienkie szybki i brak izolacji w drzwiach marzlem od strony drzwi. Zawsze sie trafialy upierdliwosci ktorych w premium nie ma. I tyle.

Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Dlatego tego Opla Meriva nie odrzucałbym przed przyjrzeniem się mu bliżej.Arno pisze:Merc przed domem x 2 to jest ciężki magnes dla niektórych panów.

Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Tak, bardzo ciekawe o ile chłodniej jest w Forysiu, lub STI o ile jeszcze pamiętam, niż w Mercedesie.Лукашэнка pisze:Muszę kiedyś dla ciekawości sprawdzić o ile milimetrów są grubsze szyby w Audi i co to za izolację w drzwi tam wsadzili...gregski pisze:Mordega. Pamietam jak dzis, ze mimo ogrzewania, przez cienkie szybki i brak izolacji w drzwiach marzlem od strony drzwi. Zawsze sie trafialy upierdliwosci ktorych w premium nie ma. I tyle.
Mogę też wyjawić, że w Maluchupodczas jazdy do Szczyrku z Warszawy jeździłem opatulony kocem - NOGI. Zimno było niemożebnie. I co z tego. fajnie było. Narty 210 do środka wchodziły.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
100 tysięcy i nie ma ksenonów??? Tak tylko mówię. I silnik benzynowy tylko 1.4…Лукашэнка pisze:Dlatego tego Opla Meriva nie odrzucałbym przed przyjrzeniem się mu bliżej.Arno pisze:Merc przed domem x 2 to jest ciężki magnes dla niektórych panów.
To ja wolę XV 2.0 benzyna.
No chyba, że ktoś mi powie - ja nawet wiem kto, że diesel ma być. W co wątpię.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
z różnymi dodatkowymi opcjami, max. 80 tys.:Arno pisze:100 tysięcy i nie ma ksenonów???
http://www.opel.pl/content/dam/Opel/Eur ... 14_015.pdf
Dał bym się żonie przejechać, przymierzyć się do fotela ( http://media.gm.com/media/po/pl/opel/pr ... i_AGR.html )Arno pisze:I silnik benzynowy tylko 1.4…
To ja wolę XV 2.0 benzyna.
sprawdzić, które auto wygodniejsze... i na tej podstawie zdecydować.
Co za różnica w praktyce między tymi silnikami? Prawie żadna.
Różnica w cenie?
Meriva bez ksenonów - około 70 tys.
XV z ksenonami - około 130 tys.
Może to ma jakieś znaczenie, może nie ma - nie wiem.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2013, o 23:29 przez Gootek, łącznie zmieniany 3 razy.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
gregski pisze: Tak to wyglada z punktu widzenia ownera outbacka.
Teraz to sobie jeszcze raz przeczytałem, i nie bardzo rozumiem. A z punktu widzenia Eigentümera Audi to jakoś inaczej wygląda?
Arno pisze: Wydaje mi się, że jednak Jaguar to jest jednak wstęp do luksusu a nie premium.
No Panie Kochany - taki Jag XF z powiedzmy 3 litrową benzyną kosztuje dokładnie tyle samo co Merc E z drei liter benzin motor. To ja za te same pieniądze wolę jednak prawdziwe premium.
gregski pisze: Funky, jakas terminologie ustalic trzeba... Mylisz premium z luksusem, jeszcze raz podrzucam link:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Klasa_samochodu
- odszukaj klase srednia ktora z luksusem nie ma nic wspolnego... po prostu czolowka w klasie sredniej sprzedawana na najbardziej wymagajacym dla tej polki, specyficznym rynku stad nazwa premium.
No odszukałem. Czytam:
No sorry ale Merc A jest lepiej wyposażony od powiedzmy Peżo 308? Merc - klima manualna. Peżo też, ale kosztuje 31 tysi taniej, to można już drugi samochód za to kupić. Gdzie to "premium"? To tylko wyciąganie kasy na zasadzie "podaruj sobie trochę prestiżu" (a potem cierp bo masz byle jak wyposażony samochód).kompaktowe "premium" – samochody kompaktowe stworzone przez producentów aut wyższej klasy. W porównaniu do typowych samochodów segmentu C są często lepiej wyposażone – a także droższe, choć nie zawsze przekłada się to na cechy praktycznie (ilość miejsca, komfort jazdy itp.). Przykłady: Alfa Romeo Giulietta, Audi A3, BMW serii 1, Mercedes-Benz klasy A (2012), Lancia Delta, Lexus CT, Volvo V40
E: Peżo w wersji Active (druga od dołu, 64900 zł) ma już automatyczna klimatyzację dwustrefową, Merc A250 (126200 zł) dalej manualną chłodziarkę.
To ma być premium? To już Lexus IS dostępny normalnie za 134000 zł a obecnie w promocji za 119 tys ma automatyczną klimę, fakt że jednostrefową.
ja się pytam raz jeszcze: Audi to luksus? Niby dlaczego Audi kojarzy się z luksusem? BMW? Saab? Alfa?klasa średnia "premium" – nieoficjalna nazwa samochodów klasy średniej produkowanych przez marki kojarzone z luksusem. Często są one droższe i lepiej wyposażone (zarówno pod względem wygody, jak i techniki). Przykłady: Audi A4, BMW serii 3, Cadillac BLS, Jaguar X-Type, Mercedes klasy C, Lexus IS, Saab 9-3, Volvo S60, Alfa Romeo 159.
Ja bardzo lubię Alfy, ale luksus?
Arno pisze: ALFA - MERC Gulietta vs C. Ale jezdzilem A Mercedesem nowym. I jest: ciszej, wygodniej, przyjemniej niż w ALFIE - którą swoją drogą lubię.
Jakiś czas temu jechałem Giuliettą która wypasiona była tak że Merc C wyglądał przy niej jak ubogi krewny. Fakt 0 cicho nie jest. Ale Alfa to sportowy ponoć automobil. A wyciszenie w sportowym aucie? No proszę cię. przynajmniej silnik słychać i nie trzeba puszczać sobie gangu z głośników, jak w "premium" BMW.
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Konto usunięte pisze: A z punktu widzenia Eigentümera Audi to jakoś inaczej wygląda?
no pewnie, trudniej sie przesiadasz do mniej wygodnego dupowozu.. tylek mieknie..
wiem, bo bylem ownerem outbacka dlatego podalem ten przyklad...
zaczyna sie robic dyskusja czy pani henia jest ladna czy brzydka
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Funky - a jechałeś Mercem A?
To że pacany nie pakują klimatyzacji automatycznej w jakichś tam ewrsjach, to dlatego, żeby od inych pacanów wyciągać pinięndze. To jest jednak oczywiste i żaden argument.
Mam alf doś wypasioną w domu i jechałem A w najwyżeszej specyfikacji ( AMG) i Niższej - i i jedna i druga pokonują alfę.
To że jakiś peżocina kosztuje ileś tam i ma klimę nic nie znaczy , jednakowoż. To śą argumenty jak Fuxowe często.
A wyór pomiędzy Jaugarem za te same piniędze co Merc? Ja nie mam wątpliwości, Jaguara pod domem nie chciałby mieć - no chyba że jakiś F, jakbym kumulację trafił i słabszy momemnt psychiczny akurat miał.
Przypominam, co przed laty pisałem:
W GB na Jaguary mówiło się JEW'S CANOE. Każdy Żyd który się dorabiał w UK kupował se Jaga.
Ale jak to mawiają, jak stryjenka sobie życzy. Mnie takie "prawdziwe" premium nie kusi. Ale ktoś mógłby rzec, że PRAWDZIWE premium to Bentley, RR, Aston Martin czy Bristol lub ewentualnie Tesla. A jeszcze ktoś inny mógłby rzec, że prawdziwe premium to jedynie Lacia Stratos zrobiona kilkadziesiąt lat później w jednym egzemplarzu…
Cho są tacy, dla których Peugeoty są podobno premium.
To że pacany nie pakują klimatyzacji automatycznej w jakichś tam ewrsjach, to dlatego, żeby od inych pacanów wyciągać pinięndze. To jest jednak oczywiste i żaden argument.
Mam alf doś wypasioną w domu i jechałem A w najwyżeszej specyfikacji ( AMG) i Niższej - i i jedna i druga pokonują alfę.
To że jakiś peżocina kosztuje ileś tam i ma klimę nic nie znaczy , jednakowoż. To śą argumenty jak Fuxowe często.
A wyór pomiędzy Jaugarem za te same piniędze co Merc? Ja nie mam wątpliwości, Jaguara pod domem nie chciałby mieć - no chyba że jakiś F, jakbym kumulację trafił i słabszy momemnt psychiczny akurat miał.
Przypominam, co przed laty pisałem:
W GB na Jaguary mówiło się JEW'S CANOE. Każdy Żyd który się dorabiał w UK kupował se Jaga.
Ale jak to mawiają, jak stryjenka sobie życzy. Mnie takie "prawdziwe" premium nie kusi. Ale ktoś mógłby rzec, że PRAWDZIWE premium to Bentley, RR, Aston Martin czy Bristol lub ewentualnie Tesla. A jeszcze ktoś inny mógłby rzec, że prawdziwe premium to jedynie Lacia Stratos zrobiona kilkadziesiąt lat później w jednym egzemplarzu…
Cho są tacy, dla których Peugeoty są podobno premium.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
gregski, śmiem twierdzić że mam całkiem wygodny samochód. Kosztował też sporo, a jakoś nie mam poczucia że mam jakieś premium. Ale zadowolony jestem okrutnie.
Między naszymi Outbackami jest spora różnica
Najnowszym rzeczywiście nie, i może wiele się zmieniło na korzyść. Jednakże twierdzę, że Mercedes rozmienił prestiż marki na drobne tymi wszystkimi A i B.
No dobra, to ja zadam teraz pytanie - a jechałeś najnowszym 308?
Możesz się bardzo zdziwić
Nie nie, to luksus jest. Zostawmy to.
A propos Jaga - jasne, że każdy ma inny gust, no i te inne skojarzenia na różnych rynkach, o czym pisałem. Ja tylko wskazuję na oczywiste i widoczne gołym okiem różnice w wypasie pomiędzy autami z tej samej półki cenowej - i jednocześnie, że ta święta trójca niemiecka jest bardzo podobnie wyposażona (a i jakość materiałów też często nieznadzwyczajna) w stosunku do aut kosztujących 20, 30, a czasem i 50% mniej. Dlatego też uważam, że premiumowość Audi, BMW i niższych modeli Mercedesa została wykreowana przez niemieckie tuby PR. No OK - na początku jeszcze taki Merc C trzymał poziom, nie mówię że jest słabo ale obniżył loty znacznie. W każdym razie przytuliłbym
Między naszymi Outbackami jest spora różnica

Arno pisze: Funky - a jechałeś Mercem A?
Najnowszym rzeczywiście nie, i może wiele się zmieniło na korzyść. Jednakże twierdzę, że Mercedes rozmienił prestiż marki na drobne tymi wszystkimi A i B.
Arno pisze: To że jakiś peżocina kosztuje ileś tam i ma klimę nic nie znaczy
No dobra, to ja zadam teraz pytanie - a jechałeś najnowszym 308?
Możesz się bardzo zdziwić

Arno pisze: Ale ktoś mógłby rzec, że PRAWDZIWE premium to Bentley, RR, Aston Martin czy Bristol lub ewentualnie Tesla.
Nie nie, to luksus jest. Zostawmy to.
A propos Jaga - jasne, że każdy ma inny gust, no i te inne skojarzenia na różnych rynkach, o czym pisałem. Ja tylko wskazuję na oczywiste i widoczne gołym okiem różnice w wypasie pomiędzy autami z tej samej półki cenowej - i jednocześnie, że ta święta trójca niemiecka jest bardzo podobnie wyposażona (a i jakość materiałów też często nieznadzwyczajna) w stosunku do aut kosztujących 20, 30, a czasem i 50% mniej. Dlatego też uważam, że premiumowość Audi, BMW i niższych modeli Mercedesa została wykreowana przez niemieckie tuby PR. No OK - na początku jeszcze taki Merc C trzymał poziom, nie mówię że jest słabo ale obniżył loty znacznie. W każdym razie przytuliłbym

Re: Do Tablicy w innym aspekcie
F-K, loty obniżyli wszyscy jak leci. Proporcjonalnie do postępu technicznego.
Syf jest syfem jest syfem jest syfem.
Tak samo strach kupować Merca, jak cokolwiek innego - wioadomo, że dziś każde auto będzie miało kłopoty.
Dziś widziałem czarne XV - bardzo było zgrabne. Czyżby następował proces auto-sugestii?
Syf jest syfem jest syfem jest syfem.
Tak samo strach kupować Merca, jak cokolwiek innego - wioadomo, że dziś każde auto będzie miało kłopoty.
Dziś widziałem czarne XV - bardzo było zgrabne. Czyżby następował proces auto-sugestii?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Arno, między wierszami wyczuwam u Ciebie rozdarcie; bronić tego merca, co dają, czy walczyć o coś innego. W myśl zasady, że lepszy znany wróg, niż...
A z drugiej szkoda, że Alfa przestała większe bryki robić. Za tymi autami człek się obejrzał, ale za c, e lub HGW 4,5,6 to juz nie.
Bawarki to dzisiaj są do rozróżnienia, jak staną koło siebie. Ten sam brak wyrazu, co w audi. E 60/61 Bangla to było to!

A z drugiej szkoda, że Alfa przestała większe bryki robić. Za tymi autami człek się obejrzał, ale za c, e lub HGW 4,5,6 to juz nie.
Bawarki to dzisiaj są do rozróżnienia, jak staną koło siebie. Ten sam brak wyrazu, co w audi. E 60/61 Bangla to było to!
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
FUX - po pierwsze mam do wyboru we firmie tylko BMW, MERCA i OPLA.
Po drugie, dochodzą mnie słuchy, że BMW sypią się okrutnie i że serwisy zaczęły wmawiać różne rzeczy klientom. - Czy to wszystko naprawdę prawda, trzeba sprawdzić.
My many doskonały serwis w Mercedesie. Ja na auto w ogóle nie narzekam, choć w każdym z naszych aut coś się stało. Głownie wtryski.
I stąd rozterki.
W zasadzie, może bym wziął BMW, żeby też jakiś czas inną marką pojeździć. A że te auta wyglądają tak samo, co za różnica. Byle się nie psuło.
Córki Mito się nie psuje, mimo jej agresywnej jazdy i 70 tys. Żony Gulietta się nie psuje mimo jej taksówkarskiego stylu jazdy i 42tys. Mój poza raz wtryskami - się nie psuje mimo 70 tys. ( wtryski u mnie padły- bo wzięli amerykańskie - wymieniali potem w ramach akcji wszystkim. Potem były JESZCZE RAZ wymieniane przy okazji przeglądu - bo znowu Merc wybrał jakieś nietęgie).
W zasadzie wybór jest rzeczą straszną. Jak proste było życie dawniej, Maluch, Łada, 125p, Polonez, Skoda… A co zamożniejsi to se w Pewexie nawet Renault 12 kupić mogli.
Po drugie, dochodzą mnie słuchy, że BMW sypią się okrutnie i że serwisy zaczęły wmawiać różne rzeczy klientom. - Czy to wszystko naprawdę prawda, trzeba sprawdzić.
My many doskonały serwis w Mercedesie. Ja na auto w ogóle nie narzekam, choć w każdym z naszych aut coś się stało. Głownie wtryski.
I stąd rozterki.
W zasadzie, może bym wziął BMW, żeby też jakiś czas inną marką pojeździć. A że te auta wyglądają tak samo, co za różnica. Byle się nie psuło.
Córki Mito się nie psuje, mimo jej agresywnej jazdy i 70 tys. Żony Gulietta się nie psuje mimo jej taksówkarskiego stylu jazdy i 42tys. Mój poza raz wtryskami - się nie psuje mimo 70 tys. ( wtryski u mnie padły- bo wzięli amerykańskie - wymieniali potem w ramach akcji wszystkim. Potem były JESZCZE RAZ wymieniane przy okazji przeglądu - bo znowu Merc wybrał jakieś nietęgie).
W zasadzie wybór jest rzeczą straszną. Jak proste było życie dawniej, Maluch, Łada, 125p, Polonez, Skoda… A co zamożniejsi to se w Pewexie nawet Renault 12 kupić mogli.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Na bawary ludzie strasznie narzekają. Forum bmw jest spore i tam wieje grozą, jak się czyta.
Kołderkę masz faktycznie krótką...
Kołderkę masz faktycznie krótką...
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 85 razy
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
To jaki masz problem Arno ? skoro Merc się spisuje dobrze, bierz Merca.Arno pisze: FUX - po pierwsze mam do wyboru we firmie tylko BMW, MERCA i OPLA.
Im większy wybór tym problem większy, dawniej to dzięki ciotce z USA mogłem zjeść czekoladę z Pewexu, a ojciec mógł kupić dobrą flaszkę na świętaArno pisze: W zasadzie wybór jest rzeczą straszną. Jak proste było życie dawniej, Maluch, Łada, 125p, Polonez, Skoda… A co zamożniejsi to se w Pewexie nawet Renault 12 kupić mogli.

Ja jestem zadowolony z Legasia, jak na razie oprócz beznadziejnych amorów nic mnie nie wkurza, nawet żadna żarówka się nie przepaliła jak do tej pory.
Podejrzewam zresztą ,że następnego auta tak udanego już nie kupię, raczej żadnego, jeśli zrezygnuję z działalności, dlatego dbam o ten żeby jak najdłużej służył.
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Gump, to tak jak ja z Foresterem. Będzie zadbany.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Arno, nie potrzebujesz czekać na kumulację.Arno pisze:A wyór pomiędzy Jaugarem za te same piniędze co Merc? Ja nie mam wątpliwości, Jaguara pod domem nie chciałby mieć - no chyba że jakiś F, jakbym kumulację trafił i słabszy momemnt psychiczny akurat miał.
Wczoraj dostałem następującego e-maila. Jeśli chcesz, to mogę im przesłać Twoje dane i poinformować, ze ceduję moje udziały na Ciebie, OK?
Z biurka: Pan O. Aadland Ezekiela
Bank of America
Oddzialy Nowy Jork
1680 Broadway, Nowy Jork,
NY 10019, USA.
Wiceprzewodniczacy na Bankowosci Inwestycyjnej
Dyrektor, Departament Kontroli Kredytów
Do wiadomosci: Beneficjent,
UWAGA telegraficzny TRANSFERU.
Przesylamy wam to oficjalne zawiadomienie w odniesieniu do Funduszu telegraficznym
sumy transferu USD7 Million zostaly zatwierdzone przez Zarzad Banku Swiatowego
Szwajcarii.
Bank Swiatowy polecil Bank of America miedzynarodowego dzialu walutowego dla uznania
powyzszej kwoty na konto bankowe, a nasz bank rozpoczal juz przetwarzanie urzedowych
formalnosci swojego funduszu.
Fundusz ten zostal odkryty w walnym badania Banku Swiatowego z roku, a od raportu
otrzymalismy w odniesieniu do funduszu, to czesc z funduszu zlozonych przez zmarlego
prezydenta Saddama Husajna w Iraku i Bank Swiatowy zdecydowal sie rozpowszechniac
funduszu hojnie poma
gac kilka szczesliwych osób i United State of America rzad uzgodnil z Banku
Swiatowego Szwajcarii do dystrybucji funduszu do pieciuset ludzi w Ameryce, Azji,
Europie w drugiej poprawic swoje forum biznesu. tak, na szczescie jestes jednym z
wybranych osób, aby otrzymac czesc funduszu.
Aby wlaczyc nasz miedzynarodowy dzial wymiany wypelnic urzedowe formalnosci prawnych
w sprawie transferu swojego funduszu na konto bankowe, sa niniejszym zaleca, aby
wyslac do naszego banku Twoich danych osobowych, wymienionych ponizej:
1. Twoje imie i nazwisko.
2. Twój adres.
3. Twój bezposredni numer telefonu.
4. Twoje kompletne dane rachunku bankowego.
Po potwierdzeniu swoich danych osobowych jako wniosek w tej wiadomosci e-mail z
dzialem prawnym rozpoczyna przetwarzanie transferu i wszystkie procedury prawne,
które umozliwiaja bankowi Ameryki koordynowac sprawne przeniesienie funduszu na
Twoja korzysc sa wysylane do Ciebie oficjalnie.
Twój najszybsza odpowiedz na te wiadomosc e-mail jest bardzo wazne, aby umozliwic
nam przejsc dalej z transferu przetwórczego.
Dziekujemy za dobra wspólprace.
Pan Ezekiel O. Aadland
Wiceprezes, Dyrektor ds. kredytowych / Departament Telex.
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Cudo! bardzo chętnie
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Pamietam ze jeździłem maluchem z mama, tata, babcia, dziadkiem i siostra. Oczywiście o fotelikach nikt nie słyszał. Z tylu w ogóle nie było pasów, a przed policja chowalismy sie z siostra za siedzeniami. Ale w te narty 210 to chyba nie wierze. Maluch nie miał takiego rozmiaru w żadnym wymiarzeArno pisze: Mogę też wyjawić, że w Maluchupodczas jazdy do Szczyrku z Warszawy jeździłem opatulony kocem - NOGI. Zimno było niemożebnie. I co z tego. fajnie było. Narty 210 do środka wchodziły.

Pisałem z telefonu
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
210.
Wchodziły przez drzwi od pasażera, na duś, pojedyńczo, Skosem przez auto idealnie się mieściły.
Przypomniałem sobie ze starych wyjazdów narciarskich, że poprosiłem sąsiada o uszycie pokrowca na narty z dakronu. Tak na 4/5 par jeden worek. Ponieważ to jednak płótno żaglowe to wpadało na dachu w łopot - ale trochę wiecej linki i po sprawie.
To było tak przydatne, że potem nawet przyzwoite pokrowce w ten pakowałem, bo po co usyfiać wszystko…
W maluchu jak jeździłem sam, to wyjmowałem przedni fotel, b tylko zawadzał, nagle robilo się niezywkle pakowne auto.
A pasy w maluchu z tylu - może pisałem: kupiłem od kogoś z ambasady USA fotelik ( 26 lat temu na oko ), kupiłem gdzieś, chyba za granicą pas jedn punktowy i go sam z tyłu zamontowałem ( były specjalne miejsca na śruby). I mój syn jeździł od maleńskości w tym dziele sztuki.
Fotelik inna konstrukcja niż dziś - na rurkach z tyłu, które się tym psaem dociskało.
W 125 i 126p wymienialiśmy pasy na bezwładnóściowe (kupowało się w Pewexie). Pewex to był raj ileż to szczęśćia dawało…guma do żucia olbo jedno piwo.
Wchodziły przez drzwi od pasażera, na duś, pojedyńczo, Skosem przez auto idealnie się mieściły.
Przypomniałem sobie ze starych wyjazdów narciarskich, że poprosiłem sąsiada o uszycie pokrowca na narty z dakronu. Tak na 4/5 par jeden worek. Ponieważ to jednak płótno żaglowe to wpadało na dachu w łopot - ale trochę wiecej linki i po sprawie.
To było tak przydatne, że potem nawet przyzwoite pokrowce w ten pakowałem, bo po co usyfiać wszystko…
W maluchu jak jeździłem sam, to wyjmowałem przedni fotel, b tylko zawadzał, nagle robilo się niezywkle pakowne auto.
A pasy w maluchu z tylu - może pisałem: kupiłem od kogoś z ambasady USA fotelik ( 26 lat temu na oko ), kupiłem gdzieś, chyba za granicą pas jedn punktowy i go sam z tyłu zamontowałem ( były specjalne miejsca na śruby). I mój syn jeździł od maleńskości w tym dziele sztuki.
Fotelik inna konstrukcja niż dziś - na rurkach z tyłu, które się tym psaem dociskało.
W 125 i 126p wymienialiśmy pasy na bezwładnóściowe (kupowało się w Pewexie). Pewex to był raj ileż to szczęśćia dawało…guma do żucia olbo jedno piwo.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Piszesz tak, jakby był wybór - a brało się to, na co akurat w zakładzie talon dali. Na maluchy, to malucha - na wartburgi, to wartburga. Wymiana raczej nie była łatwa, bo "używany" na giełdzie, następnego dnia po wyjeździe z Motozbytu (acz już w połowie zardzewiał w nocy), kosztował ze dwa razy drożej. Z ty prosty przyczyny, że talony dostawała tylko niewielka część zainteresowanych, z reguły jakoś lepiej styczna do aktualnych wytycznych.Arno pisze: Jak proste było życie dawniej, Maluch, Łada, 125p, Polonez, Skoda… A co zamożniejsi to se w Pewexie nawet Renault 12 kupić mogli.
No, i tak nieco większa niż ta, której bonów Pekao (bo przecież nie dewiz!) starczało na zakup auta w Pewexie.
Taki to był raj, robotniczo-chłopski.
Tfffu.
Wiem, wiem, był za to "najweselszy barak w obozie".
Bo tylko czasami szutnikow wsadzali do pierdla, a nie zawsze, jak w sąsiednich.
21 lat temu już było lepiej - fotelik kupiłem już legalnie w Polsce (kosztował jak pól auta), a na tył do dużego Fiata poszły przednie pasy od malucha - zaprzyjaźniony blacharz wspawał mocowanieArno pisze: kupiłem od kogoś z ambasady USA fotelik ( 26 lat temu na oko ), kupiłem gdzieś, chyba za granicą pas jedn punktowy i go sam z tyłu zamontowałem

Popatrzeć sobie przez szybę tez było fajnieArno pisze: Pewex to był raj ileż to szczęśćia dawało…guma do żucia olbo jedno piwo.

Re: Do Tablicy w innym aspekcie
WiS, wiadomo, że auta na talony lądowały natychmiast na rynku wtórnych, jak piszesz.
I oczywiście wtedy wybór był, i jakoś nasz naród kupował te auta droższe, bo tym już rządziły prawa rynku. Skąd ludność brała forsę, nie wiem. Ale brała.
I nie gadaj, że ludzie patrzyli na gumę do żucia, orzeszki czy jedno piwo przez okno. Wódkę lud pijący też z jakiegoś powodu ( trochę dziś dla mnie nie zrozumiałego - może lepsza była?) tam kupował. i nie był to lud ustawiony. Zapomniałeś jakie tłoki bywały w Pewexie przy stanowisku wódczanym?
Nie był to jedynie sklep luksusowy, ale spełniał także inne zadania - kafelki, piece, krany… A budujący się w latach siedemdziesiątych, także na biednej wsi, kupowali cement nie w Pewexie, ale w innym jakimś interesie za dolary. Bo gdzie indziej nie było. I też na to mieli. Skąd nie wiem, ale mieli, bo nie mieli wyboru.
I oczywiście wtedy wybór był, i jakoś nasz naród kupował te auta droższe, bo tym już rządziły prawa rynku. Skąd ludność brała forsę, nie wiem. Ale brała.
I nie gadaj, że ludzie patrzyli na gumę do żucia, orzeszki czy jedno piwo przez okno. Wódkę lud pijący też z jakiegoś powodu ( trochę dziś dla mnie nie zrozumiałego - może lepsza była?) tam kupował. i nie był to lud ustawiony. Zapomniałeś jakie tłoki bywały w Pewexie przy stanowisku wódczanym?
Nie był to jedynie sklep luksusowy, ale spełniał także inne zadania - kafelki, piece, krany… A budujący się w latach siedemdziesiątych, także na biednej wsi, kupowali cement nie w Pewexie, ale w innym jakimś interesie za dolary. Bo gdzie indziej nie było. I też na to mieli. Skąd nie wiem, ale mieli, bo nie mieli wyboru.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Do Tablicy w innym aspekcie
Arno pisze: I nie gadaj, że ludzie patrzyli na gumę do żucia, orzeszki czy jedno piwo przez okno. Wódkę lud pijący też z jakiegoś powodu ( trochę dziś dla mnie nie zrozumiałego - może lepsza była?) tam kupował. i nie był to lud ustawiony. Zapomniałeś jakie tłoki bywały w Pewexie przy stanowisku wódczanym?
Nie był to jedynie sklep luksusowy, ale spełniał także inne zadania - kafelki, piece, krany… A budujący się w latach siedemdziesiątych, także na biednej wsi, kupowali cement nie w Pewexie, ale w innym jakimś interesie za dolary. Bo gdzie indziej nie było. I też na to mieli. Skąd nie wiem, ale mieli, bo nie mieli wyboru.
Może to była mała, wyróżniona część tego ludu?

Próbuję, ale nie przypominam sobie, żeby rodzice mi kiedykolwiek kupili coś w Pewexie. W ogóle nie pamiętam, by kiedykolwiek w ogóle coś tam kupili

Re: Do Tablicy w innym aspekcie
So What i Fido_, wątpię.
Dżinsy na Różyckiego kosztowały podobnie i dzieci zmuszały rodziców do wydatków albo tam albo na Wranglery w Pewexie. I koledzy moi zdecydowanie z niezamożnych rodzin chodzili w takich pantalonach. Tak samo jak dziś dzieci zmuszają rodziców do różnych bezsensownych wydatków.
Fido_, to że nie pamiętasz, nie znaczy, że tak nie było - lub rodzice nie potrzebowali. Moi rodzice też mi w Pewexie nie kupowali, i sami tam nie bywali raczej, dali mi kiedyś na dżinsy w siódmej klasie o ile pamiętam…
Ale pamiętam, że mamy koleżanek z podstawówki ( koleżanki opowiadały - i panie nauczycielki o tym gadały!) kupowały włóczkę na swetery, które robiły na drutach, w Pewexie. A nie były to osoby bogate, czy nawet mające jakieś zauważalne pieniądze. Swoją drogą, jakie to dziwne rzeczy pamięć odkrywa.
Połowa podstawówki latała w Rifle'ach a druga we Wranglerach. To były lata 70te. Koledzy GITowcy tylko Wrnaglery i to całe garniturki.
Dżinsy na Różyckiego kosztowały podobnie i dzieci zmuszały rodziców do wydatków albo tam albo na Wranglery w Pewexie. I koledzy moi zdecydowanie z niezamożnych rodzin chodzili w takich pantalonach. Tak samo jak dziś dzieci zmuszają rodziców do różnych bezsensownych wydatków.
Fido_, to że nie pamiętasz, nie znaczy, że tak nie było - lub rodzice nie potrzebowali. Moi rodzice też mi w Pewexie nie kupowali, i sami tam nie bywali raczej, dali mi kiedyś na dżinsy w siódmej klasie o ile pamiętam…
Ale pamiętam, że mamy koleżanek z podstawówki ( koleżanki opowiadały - i panie nauczycielki o tym gadały!) kupowały włóczkę na swetery, które robiły na drutach, w Pewexie. A nie były to osoby bogate, czy nawet mające jakieś zauważalne pieniądze. Swoją drogą, jakie to dziwne rzeczy pamięć odkrywa.
Połowa podstawówki latała w Rifle'ach a druga we Wranglerach. To były lata 70te. Koledzy GITowcy tylko Wrnaglery i to całe garniturki.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.