Auto dla dziada
Re: Auto dla dziada
Drogi Panie Mecenasie Konto usunięteu,
Myślę, że chwila zapomnienia, o której tak pięknie śpiewała Banaszak Hanna, ma dużo walorów poznawczych a także może sprawić nieco przyjemności.
Pozwolę sobie przypomnieć:
Link: https://www.youtube.com/watch?v=f5T_7TPUxe0
Pannę Hannę lansowali Starsi Panowie na samym początku, o ile pamiętam.
Niestety, ach niestety, musimy się chyba stosować do zaleceń Pitera35, który powiedział, żeby kupować to, co się podoba i kropka.
i dalsze dywagacje:
Volvo ( silnie lansowane przez portal Natemat.pl) likwiduje silniki większe niż 2 litry… No cóż…
Z kolei na najbardziej obiektywnej stronie świata topgear.co.uk można se poczytać ich opinie o większości aut.
Gdyby brać pod uwagę ich opinie to dla przykładu:
XV vs V40Cross cośtam… wychodzi na to, że V40. Z jednym ale niewielkim ale - droższe w cholerę.
Mimo wszystko kusi Subaru ciągle… zresztą jest nieco pod prąd, w dzisiejszych czasach… No i nikt tutaj nie będzie wtedy mówił, że XV to jakaś luksusowa fanaberia, w przeciwieństwie do Gulietty, choć droższe takie XV sporo.
Myślę, że chwila zapomnienia, o której tak pięknie śpiewała Banaszak Hanna, ma dużo walorów poznawczych a także może sprawić nieco przyjemności.
Pozwolę sobie przypomnieć:
Link: https://www.youtube.com/watch?v=f5T_7TPUxe0
Pannę Hannę lansowali Starsi Panowie na samym początku, o ile pamiętam.
Niestety, ach niestety, musimy się chyba stosować do zaleceń Pitera35, który powiedział, żeby kupować to, co się podoba i kropka.
i dalsze dywagacje:
Volvo ( silnie lansowane przez portal Natemat.pl) likwiduje silniki większe niż 2 litry… No cóż…
Z kolei na najbardziej obiektywnej stronie świata topgear.co.uk można se poczytać ich opinie o większości aut.
Gdyby brać pod uwagę ich opinie to dla przykładu:
XV vs V40Cross cośtam… wychodzi na to, że V40. Z jednym ale niewielkim ale - droższe w cholerę.
Mimo wszystko kusi Subaru ciągle… zresztą jest nieco pod prąd, w dzisiejszych czasach… No i nikt tutaj nie będzie wtedy mówił, że XV to jakaś luksusowa fanaberia, w przeciwieństwie do Gulietty, choć droższe takie XV sporo.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Auto dla dziada
Ależ szanowny Panie. Jakże dalekie od prawdy jest to, co Pan napisał.Лукашэнка pisze:Wiesz czego się dowiedziałeś?Konto usunięte pisze:Przestań się człowieku kompromitować. Nie masz żadnych, powtarzam: żadnych doświadczeń w długoterminowej eksploatacji Passata i dalej kwestionujesz to, czego się dowiedziałem za moje ciężko zarobione pieniądze na przestrzeni ostatnich lat.
Że jesteś frustratem.
Na jakiej podstawie sądzisz, że gdybyś długoterminowo eksploatował inne samochody niż Passaty, to Twoja frustracja byłaby mniejsza?
No właśnie. Niewiele rozumiesz, albo udajesz, że niewiele rozumiesz.Konto usunięte pisze:Лукашэнка pisze: A VW to światowa czołówka na globalnym rynku.
Nie trzecia dziesiątka jak np. Subaru.
Jasne - znaczy że Maserati albo Aston Martin są w ogóle niewarte uwagi bo znajdują się pewnie pod koniec piątej dziesiątki?
Nie bardzo rozumiem, co ma ilość wyprodukowanych samochodów do ich jakości (nie to, żebym twierdził że Maserati czy Aston Martin są świetnej jakości).
Napisałem, że we wszystkich autach zdarzają się usterki.
O ile jednak jakaś usterka w Astonie Martinie interesuje jedynie garstkę milionerów, a i to niekoniecznie, bo często mają oni ludzi, którzy dbają o ich auta, to usterka w takim VW albo Toyocie, frustruje miliony właścicieli tych aut, i stąd większy rozgłos: na forach, w popularnej prasie, itd...
Swoją głęboką frustrację najwyraźniej zamieniłeś na misję hejtowania VW. Chcesz się zemścić na tej znienawidzonej firmie?
Niech Ci będzie, dla mnie to bez znaczenia, bo nie wzbudzasz najmniejszej wiarygodności w tym co piszesz.
Życzę Ci abyś dorobił się kiedyś swojego wymarzonego Jaguara lub Aston Martina... i następnie nie sfrustrował się jeszcze bardziej.
Zacznijmy od analizy mojej skromnej osoby. Czy jestem frustratem? A cóż to jest frustracja? Jest to, jak twierdzi Słownik Języka Polskiego, «stan przykrego napięcia emocjonalnego wywołany niemożnością zaspokojenia jakiejś potrzeby lub osiągnięcia jakiegoś celu». Cóż mogłoby wywołać u mnie taki stan? Jakiej to potrzeby nie jestem w stanie zaspokoić lub jakiż to cel jest dla mnie nieosiągalny?
Aha, no i jeszcze trzeba rozstrzygnąć, czy jestem frustratem czy deprywatem? We frustracji jesteśmy przekonani, że pożądany cel jest możliwy do osiągnięcia. W deprywacji cel ten jest obiektywnie niemożliwy do osiągnięcia.
Jaki to jednak jest cel, albowiem z listu szanownego Pana to nie wynika.
Być może jest to wynikiem tego, że nic albo niewiele rozumiem. Zapewne powinienem rozumieć, że ten kto sprzedaje więcej samochodów robi lepsze. Szkoda, że nie wiedziała o tym Toyota kiedy zaczynała produkcję samochodów.
Czy popularna marka zapewnia większy rozgłos w przypadku problemów? My tutaj, w tym gronie forumowym, żyjemy przekonaniem że SBD to jakiś szczególnie nieudany silnik. A przecież silniki diesla (i nie tylko) w o wiele bardziej popularnych markach ulegają awariom równie często lub częściej. Czy na nasz osąd nie wpływa fakt, że przypadki zdarzające się w tamtych markach nie są nagłaśniane w środkach masowego przekazu a czasami wręcz tuszowane, a także polityka importera Subaru?
Dalej twierdzi Pan, że chcę się "zemścić" na VW. Ależ szanowny Panie. Nie wiem czemu miałbym to robić, ale każdy przecież ocenia innych przez pryzmat siebie.
Fakt: w dwuletnim aucie VW Passat robi się dziura w podłodze. I cóż Pan powie? Zakwestionuje to? Na jakiej podstawie? Że w Internecie nic o tym nie pisali? Zgodzi się Pan ze mną? Ależ Panie, przecież już się Pan ze mną nie zgadza. Co mam zrobić więc, aby Pana przekonać? Pokazać fakturę za naprawę? A jeśli na niej nie będzie napisane "usuwanie dziury w podłodze" tylko "prace konserwacyjne podwozia" to czy będę okrzyknięty kłamcą i frustratem?
A przecież fakt jest taki, że dziura była.
Z pewnością, gdybym użytkował długoterminowo inne auta niż Passaty, moja frustracja nie byłaby mniejsza, albowiem w ogóle nie jestem sfrustrowany. Natomiast jeśli szanowny Pan pyta, czy moje zadowolenie z użytkowania tych aut byłoby większe, to odpowiem - być może, gdyż nie wiem jak taka eksploatacja by przebiegała.
Wydaje mi się, że ideą forów motoryzacyjnych jest dzielenie się radą i doświadczeniami, a nie klepanie obiegowych formułek wypracowanych w działach PR koncernów motoryzacyjnych, ale najwyraźniej ma Pan inne zdanie na ten temat.
Wracając do meritum, nie dosyć, że nie rozumie Pan słów jakimi się posługuje, to jeszcze nie podaje żadnych argumentów za ich użyciem, z wyjątkiem kilku osobistych wycieczek, które przecież nie wywołują u mnie żadnych emocji albowiem na pierwszy rzut oka widać, że są to spazmy wywołane niemożnością przekonania mnie, jakimi to świetnymi autami są VW Passaty. Tylko różnica pomiędzy nami jest taka, że ja te auta użytkowałem, a szanowny Pan nie, więc nie rozumiem co ma Pan na temat przebiegu eksploatacji tych aut do powiedzenia i dlaczego Pana argumenty mają być lepsze. No ale przecież szanowny Pan ustalił, że ja niewiele rozumiem, albo nawet wręcz udaję (też nie wiem, na jakiej podstawie). Z pewnością ta ocena byłaby inna, gdyby szanowny Pan uważniej czytał moje wypowiedzi, do czego serdecznie zachęcam, ponieważ selektywny wybór argumentów musi rzutować na ocenę ogólną czytanego tekstu.
Re: Auto dla dziada
No właśnie o to mie się rozchodzi. Sypie się wszystko. I co tu wybierać? Ano taką markę w której ma się super zaprzyjaźniony warstat chyba :) albo blisko domu warstat. Albo to, co się żonie spodoba… a nie spodoba się, bo nie pójdzie na żadne oględziny.jarmaj pisze: Podpowiem - awaryjność tych aut jest bardzo duża. Wszystkich marek. Oczywiście, są czasem rzeczy charakterystyczne dla poszczególnych producentów, ale wszyscy mają swoje za uszami.
Dla mnie nie ma sensu sprzeczać się, czy któraś jest tu gorsza czy lepsza.
Wniosek: EVO automat :)
Żelazka, na rok. Telewizory na 4 lata. telefony, na pół roku ( tak, wysiadają mi po pół roku intensywnego mailowania).
Właśnie poszła reklama VW w TV. No i ja się pytam, jak przeciętny obywatel ma się reklamie nie poddać? Swoją drogą: DAS AUTO - co przeciętnemu zjadaczowi chleba nic kompletnie nie mówi. podobnie jak inne angielskie czy niemieckie zdanka reklamowe…
Dam chyba na mszę, żeby mogła jeździć z ręczną skrzynią… problem zniknie. Ale na sekundę. Za pół roku na oko rozpocznie się ciężki proces wybierania służbowego...
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Auto dla dziada
Muszę sobie sprawić jakieś best of Hanny Banaszak, albowiem pięknie śpiewa.
Jarmaj ma rację - awaryjność aut eksploatowanych we flotach jest duża, i to wszystkich marek. Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że wszystkie się sypią podobnie. Być może jest to spowodowane trudniejszymi niż normalne warunkami eksploatacji.
Nie wiem jednak czy ja się sprzeczam na temat tego czy jedna marka jest gorsza czy lepsza - postawiłem tezę popartą doświadczeniami osobistymi, że jeden model popularnej marki ma zdecydowane problemy z jakością i zostałem napadnięty przez jakiegoś wschodniego satrapę, że chcę się mścić. Nie twierdzę, że inne marki popularne są lepsze, bo być może są równie kiepskie. Ja użytkuję auto produkowane przez markę niepopularną i jestem bardzo zadowolony z jakości.

Jarmaj ma rację - awaryjność aut eksploatowanych we flotach jest duża, i to wszystkich marek. Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że wszystkie się sypią podobnie. Być może jest to spowodowane trudniejszymi niż normalne warunkami eksploatacji.
Nie wiem jednak czy ja się sprzeczam na temat tego czy jedna marka jest gorsza czy lepsza - postawiłem tezę popartą doświadczeniami osobistymi, że jeden model popularnej marki ma zdecydowane problemy z jakością i zostałem napadnięty przez jakiegoś wschodniego satrapę, że chcę się mścić. Nie twierdzę, że inne marki popularne są lepsze, bo być może są równie kiepskie. Ja użytkuję auto produkowane przez markę niepopularną i jestem bardzo zadowolony z jakości.

Re: Auto dla dziada
+1jarmaj pisze:W ogóle jeśli wolno mi coś wtrącić, to wyciąganie ogólnych wniosków na podstawie osobistych doświadczeń, szwagra, kolegi wujka itp, jest tak skrajnie niemiarodajne, że sens tego jest prawie zerowy.
Porozmawiajcie sobie z ludźmi, którzy zarządzają flotami i mają doświadczenia z setkami, tysiącami samochodów. Oczywiście tu doświadczenia będą dotyczyć głownie popularnych we flotach marek, głównie Fordy, VW (i pochodne), Ople, Peugeoty itp. Przy innych próbka może być też trochę za mała.
Podpowiem - awaryjność tych aut jest bardzo duża. Wszystkich marek. Oczywiście, są czasem rzeczy charakterystyczne dla poszczególnych producentów, ale wszyscy mają swoje za uszami.
Dla mnie nie ma sensu sprzeczać się, czy któraś jest tu gorsza czy lepsza.

Re: Auto dla dziada
Funky-Koval,
w sowchozie nikt nie bawi się w erystyczne sztuczki czy tasiemcowe elaboraty, tylko nazywa sprawy po imieniu.
Przez eskalowanie bzdur i przeinaczeń w swoich kolejnych postach prowokujesz mnie do stosownej reakcji.
Jednak aby oszczędzić co bardziej wrażliwych forumowiczów, nie będę kontynuował tej korespondencji.
Możesz używać sobie, bredzić, kręcić, mącić, cokolwiek...
rozczarowany? - no trudno;
usatysfakcjonowany? - proszę bardzo;
z sowchozowym pozdrowieniem!

w sowchozie nikt nie bawi się w erystyczne sztuczki czy tasiemcowe elaboraty, tylko nazywa sprawy po imieniu.
Przez eskalowanie bzdur i przeinaczeń w swoich kolejnych postach prowokujesz mnie do stosownej reakcji.
Jednak aby oszczędzić co bardziej wrażliwych forumowiczów, nie będę kontynuował tej korespondencji.
Możesz używać sobie, bredzić, kręcić, mącić, cokolwiek...
rozczarowany? - no trudno;
usatysfakcjonowany? - proszę bardzo;
z sowchozowym pozdrowieniem!

Re: Auto dla dziada
No ale tu nie jest sowchoz. A jak mówi pewne polskie przysłowie: Skoro wpadłeś między wrony… When in Rome...
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Auto dla dziada
Absolutnie się nie zgadzam. Jeśli np. kolega jarmaj powie, że jakieś auto prowadzi się świetnie, to ja przyjmuję to jako prawdę niemal absolutną, bez zasięgania dodatkowej opinii 354 kierowców zawodowych.jarmaj pisze:W ogóle jeśli wolno mi coś wtrącić, to wyciąganie ogólnych wniosków na podstawie osobistych doświadczeń, szwagra, kolegi wujka itp, jest tak skrajnie niemiarodajne, że sens tego jest prawie zerowy.
Porozmawiajcie sobie z ludźmi, którzy zarządzają flotami i mają doświadczenia z setkami, tysiącami samochodów. Oczywiście tu doświadczenia będą dotyczyć głownie popularnych we flotach marek, głównie Fordy, VW (i pochodne), Ople, Peugeoty itp. Przy innych próbka może być też trochę za mała.
Podpowiem - awaryjność tych aut jest bardzo duża. Wszystkich marek. Oczywiście, są czasem rzeczy charakterystyczne dla poszczególnych producentów, ale wszyscy mają swoje za uszami.
Dla mnie nie ma sensu sprzeczać się, czy któraś jest tu gorsza czy lepsza.
Zarządcy flot mają zupełnie inne pryncypia niż cele zwykłego szarego, prywatnego użytkownika. Tamte auta mają być
1. przewidywalne kosztowo (wcale niekoniecznie tanie)
2. łatwe w utrzymaniu
3. uniwersalne
4. wysokodostępne
Kompletnie nieistotne jest wyposażenie (im bardziej niestandardowe, tym gorzej), podobnie jak wygoda, prestiż, kolor, trakcja, dźwięk silnika itd itd
Mówiąc szczerze, to zdanie Funky'ego o passatach jest dla mnie, szarego nabywcy, cenniejsze niż zylion statystyk. Podobnie jak zdanie jarmaja o tym czy auto prowadzi się dobrze, czy źle... Albo zdanie So what'a czy dany ekspres do kawy warto kupić czy nie

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Auto dla dziada
Dyrektor Sowchozu pisze:
Re: Auto dla dziada
Post 2013-12-22, 11:21
Konto usunięte,
w sowchozie nikt nie bawi się w erystyczne sztuczki czy tasiemcowe elaboraty, tylko nazywa sprawy po imieniu.
Przez eskalowanie bzdur i przeinaczeń w swoich kolejnych postach prowokujesz mnie do stosownej reakcji.
Jednak aby oszczędzić co bardziej wrażliwych forumowiczów, nie będę kontynuował tej korespondencji.
Możesz używać sobie, bredzić, kręcić, mącić, cokolwiek...
rozczarowany? - no trudno;
usatysfakcjonowany? - proszę bardzo;
z sowchozowym pozdrowieniem!
![]()
Skoro nazywamy rzeczy po imieniu - a nie oddajemy się pięknej sztuce konwersacji salonowej - to cieszę się, że wreszcie zrezygnowałeś z prowadzenia dyskusji, w której nie zaprezentowałeś żadnych argumentów. Jednak nawet na koniec postanowiłeś mnie poobrażać. Świadczy to o tobie bardzo źle, ale to nie moje zmartwienie.
Konto usunięte, ale jarmaj ma rację, bo to są jednak szerokie statystyki. Z tym że w takich flotach auta niekoniecznie są użytkowane tak, jak to robi zwykły człowiek. Z obserwacji w kilku firmach auta flotowe są niemiłosiernie katowane. Dyrektor jednej firmy cudownym posunięciem zlikwidował nadprzeciętną awaryjność, kiedy ustalił, że pracownicy mogą sobie wybrać wersję wyposażenia i odkupić auto po leasingu za cenę odkupu - o dziwo awarie się skończyły, bo każdy zaczął dbać jak o swoje!
Z kolei w firmach jak moja ludzie raczej odczuwają większą potrzebę dbania o auto (w końcu za nie sami płacą...) więc też i warunki użytkowania są zbliżone do tych, które mają miejsce w zwykłej eksploatacji. Nie zdarza się, aby ktoś wjechał z dużą prędkością na miejsce po usuniętym drzewie (taki zapadnięty kwadrat ziemi z pniem otoczony wysokim krawężnikiem) celem zaparkowania, a taką sytuację widziałem z udziałem auta flotowego zaprzyjaźnionej firmy.
Re: Auto dla dziada
Odpowiem tak.Лукашэнка pisze: rzeczywiście, luksusowe, bardzo drogie samochody procentowo dużo tracą na wartości jako auta używane.
Range Rover nie plasuje się jednak w środku tej stawki, lecz należy do rekordzistów.
I nie rozumiem dlaczego bierzesz to osobiście do siebie, jak przytyk?
Nie mam ochoty bawić się i szukać w tabelkach firmy samar rzeczonych cyfr. A już tym bardziej aby Ciebie za wszelką cenę zadowolić i starać się udowodnić, że racji nie masz.
LR, JAG, RR to jest inny wymiar.
Inna płaszczyzną porównań jest jeszcze sytuacja, że ktoś coś kupuje, gdyż mu się podoba i nie ogląda się na sąsiadów, którzy jeżdżą czymś innym, niż te niepopularne marki wymienione wyżej.
Dywagacje o przytykach sobie daruj, gdyż jest mi to obojętne, jaki masz ogląd na tą sytuację. Mnie LR i JAG % nie płaci za promocję.
Wyżej gdzieś napisałeś.
Możesz tak szczerze odpowiedzieć z ręką na sercu, czy nie miałbyś innego zdania, gdybyś to Ty za swoją kasiorkę, a nie pracodawca, miał brykę kupić.Лукашэнка pisze: Kieruję się aktualnymi potrzebami, możliwościami, ciekawością, zdaniem żony, i może jeszcze mniej istotnymi czynnikami, o których w tym momencie nie pamiętam.
O takich drobiazgach, jak eksploatacja, nawet nie wspominam.
Jest takie przysłowie, że darowanemu koniowi itd...
Dostajesz bonus za kilka tysi miesięcznie, a gdybyś miał kupić za swoje, to byś polo i fiestę wychwalał.

Re: Auto dla dziada
Arno pisze: No i nikt tutaj nie będzie wtedy mówił, że XV to jakaś luksusowa fanaberia, w przeciwieństwie do Gulietty, choć droższe takie XV sporo.
Tisze jediesz, dalsze budiesz.
A swoje i tak wiesz.

Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Auto dla dziada
FUX,FUX pisze:Możesz tak szczerze odpowiedzieć z ręką na sercu, czy nie miałbyś innego zdania, gdybyś to Ty za swoją kasiorkę, a nie pracodawca, miał brykę kupić.Лукашэнка pisze: Kieruję się aktualnymi potrzebami, możliwościami, ciekawością, zdaniem żony, i może jeszcze mniej istotnymi czynnikami, o których w tym momencie nie pamiętam.
O takich drobiazgach, jak eksploatacja, nawet nie wspominam.
Jest takie przysłowie, że darowanemu koniowi itd...
Dostajesz bonus za kilka tysi miesięcznie, a gdybyś miał kupić za swoje, to byś polo i fiestę wychwalał.
masz jakiś szczególny problem z Polo albo z Fiestą?
Bo ja nie mam.
Pytasz, więc Ci odpowiem:
- w kryteriach, które wymieniłem znajdziesz "możliwości", co oznacza przede wszystkim możliwości finansowe, w zakresie zakupu (czy innego finansowania) jak również w zakresie przyszłej eksploatacji.
Nie ma zasadniczej różnicy co do zasady, między kasa firmową a prywatną. I tu i tu są pewne limity, raz większe, raz mniejsze; zmieniają się priorytety, preferencje, itd..
Jeśli zazdrościsz pracy w korporacji, gdzie firma pokrywa koszty samochodu, no to może złóż gdzieś papiery?
Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa.

Re: Auto dla dziada
W sumie nie...Лукашэнка pisze: Nie ma zasadniczej różnicy co do zasady, między kasa firmową a prywatną.

W lewej kieszeni spodni masz kasę swojej firmy, a w prawej prywatną.
EOT.
Re: Auto dla dziada
Albo się uspokoicie albo was rozsadzę!
wstydzcie się!
wstydzcie się!
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Auto dla dziada
Kiedy konkretnie próbowałem przekonywać Cię, że VW Passaty są świetnymi autami?Konto usunięte pisze:spazmy wywołane niemożnością przekonania mnie, jakimi to świetnymi autami są VW Passaty.
Wypadałoby by tak akuratny dyskutant nie próbował obrażać swojego adwersarza ciągłymi przeinaczeniami,
jednocześnie samemu płacząc, że rzekomo jest obrażanym.
Mam bliskich kolegów (współpracowników, sąsiadów), którzy mają duże doświadczenie jako użytkownicy Passatów, sam też miewałem okazje tymi autami pojeździć.Konto usunięte pisze:Tylko różnica pomiędzy nami jest taka, że ja te auta użytkowałem, a szanowny Pan nie, więc nie rozumiem co ma Pan na temat przebiegu eksploatacji tych aut do powiedzenia i dlaczego Pana argumenty mają być lepsze. .
Mój sąsiad jeździ teraz czwartym Passatem (zrobiło jak na razie przebieg 160.000 km), a miał równolegle tez Alfy, Mercedesy, raz Subaru.
To są ludzie, którzy jeżdżą dużo, ale też szanują samochodu, czyli podobnie do mnie.
Mają pojęcie co mówią.
Mam zaufanie to tego co od nich słyszę.
Nie widzę powodu, aby bardziej wierzyć temu co Ty piszesz.
Re: Auto dla dziada
O coś mniej więcej takiego.FUX pisze:W lewej kieszeni spodni masz kasę swojej firmy, a w prawej prywatną.
Pieniądze i mienie firmy, w której pracuję staram się szanować podobnie do mienia prywatnego.
Moi współpracownicy postępują podobnie.
Taki styl, może takie wychowanie, nie wiem.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 254 razy
- Polubione posty: 533 razy
Re: Auto dla dziada
Arno pisze: Albo się uspokoicie albo was rozsadzę!
wstydzcie się!
Mój były sąsiad mawiał do swoich rozrabiających latorośli "Świnia z małpą spokój!". W sumie pasuje jak ulał. Tylko nie wiem, który jest który


"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Auto dla dziada
Fajnego sąsiada miałeś.Chloru pisze: Mój były sąsiad
Ciekawe, co o Tobie mówił za Twoimi plecami.

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Auto dla dziada
Przy takim założeniu wszystko jest względne. IMHO różnica jest zasadnicza.Лукашэнка pisze: Nie ma zasadniczej różnicy co do zasady, między kasa firmową a prywatną. I tu i tu są pewne limity, raz większe, raz mniejsze; zmieniają się priorytety, preferencje, itd..
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 254 razy
- Polubione posty: 533 razy
Re: Auto dla dziada
FUX, a Ty który jesteś?
Co mówią o mnie ludzie za moimi plecami średnio mnie interesuje 


"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Auto dla dziada
Konto usunięte,Konto usunięte pisze:Przy takim założeniu wszystko jest względne. IMHO różnica jest zasadnicza.Лукашэнка pisze: Nie ma zasadniczej różnicy co do zasady, między kasa firmową a prywatną. I tu i tu są pewne limity, raz większe, raz mniejsze; zmieniają się priorytety, preferencje, itd..
oczywiście, w praktyce różnice są i to często ogromne.
Ale nie tylko między firmowe-prywatne, również między prywatne-prywatne, czy firmowe-firmowe.
Na przykład w naszej firmie nie oszczędzamy na utrzymaniu samochodów (jednocześnie starając się aby ASO nie robiły nas za mocno w konia), a przecież różnie dobrze w innej formie może być polityka - wszystko jak najtaniej.
Tak a pro po, mamy właśnie do sprzedania Outlandera 2.0 Di-D (140KM), 6MT, 7-miejscowego, w nienajgorszej specyfikacji (automatyczna klima, ksenony, audio premium z bluetoothem, dwa komplety alufelg (opony lato, opony zima), rejestracja 11/2009, przebieg 201 000 km (w tym tygodniu miał zrobiony przegląd po 200k km), bezwypadkowy.
Auto służbowe, ale chciałbym zobaczyć tak zadbanego jakiegoś prywatnego Outlandera z tym przebiegiem.
Re: Auto dla dziada
W sumie nie wiem po co to piszę ale:
nasz Passat ma już 3 lata.
Nikt się nim nie przejmuje, nie chucha, nie dmucha, nie sprawdza oleju między przeglądami, nie myje zbyt często...
Przejechał 40k km. Jedna awaria - walnięty czujnik poduszki kierowcy. Wymieniony na gwarancji.
Jeżeli ktoś mnie zapyta: a z twojego doświadczenia to jak te Passaty?
To odpowiem: z mojego doświadczenia: bezproblemowe.
nasz Passat ma już 3 lata.
Nikt się nim nie przejmuje, nie chucha, nie dmucha, nie sprawdza oleju między przeglądami, nie myje zbyt często...
Przejechał 40k km. Jedna awaria - walnięty czujnik poduszki kierowcy. Wymieniony na gwarancji.
Jeżeli ktoś mnie zapyta: a z twojego doświadczenia to jak te Passaty?
To odpowiem: z mojego doświadczenia: bezproblemowe.

Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: Auto dla dziada
Bilex pisze: Przejechał 40k km.
Przy takim przebiegu to nawet mój pierwszy Poldek się nie psuł.

Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Auto dla dziada
Leon, na ogół w latach 70-tych wszystko psulo się co chwila. Bez przerwy auta siedziały u pana Zbyszka niedaleko w warsztacie. Bo gwarancyjnie szkoda się było wygłupiać. Cały czas coś było. Fiaty, małe duże...
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.