gregski pisze:a czemu u nas niema watku z wartosciowym materialem z sieci?
moze by tak zaczac od prostych info?
ależ jest. "o kryzysie naszym strasznym...". zobacz początki wątku.
WiS pisze:No a jeśli jest popyt, to jest też podaż. Gdy popyt jest masowy, to...
Kiedyś miałem dość burzliwą rozmowę z panem z mediów (nie dziennikarz). o reklamach. twierdził dokładnie to samo. że to wina odbiorców, bo odbiorcy tego chcą. a ja uparcie twierdziłem, że:
1. oni wcale nie wiedzą, czego chcą odbiorcy, tylko idą po najmniejszej linii oporu
2. to, że odbiegamy jakością treści od telewizji francuskiej czy niemieckiej to nie jest wina większych pieniędzy tych telewizji.
na dowód powiem to, co mówiłem wówczas:
- teatr telewizji cieszył się dużą popularnością. przestał się cieszyć bo go nie ma. dlaczego go nie ma? bo nie był oglądany? nie. bo TV nie ma pieniędzy. no przecież nie po to abonament dostają, żeby teatr robić. ale jeśli ich (telewizję) zapytać, to odpowiedzą "nie robimy, bo nie ma popytu.
- wielka gra (teraz jest 1 z 10) była/jest oglądany masowo (no, chyba, że trzymany jest od lat w tym miejscu ramówki z powodu przeoczenia)
- programy tzw. tematyczne, w tym popularnonaukowe cieszą się tak niewielkim zainteresowaniem, że... Discovery wyrosło na imperium.
- jedną z najbardziej pamiętanych w naszym kraju reklam jest "ociec prać". tak mówią badania gości od mediów. ale ci sami goście nadal twierdzą, że tego typu reklamy są po prostu za inteligentne i musi być rodzina i "bielsza biel". jednocześnie wszystkie browary jak jeden mąż (może poza "wojakiem") robią od lat reklamy o znacznie wyższym poziomie niż inne proszki (do prania, od bólu, od srania...). pewnie dlatego, że po dwudziestej (czy od której mogą nadawać), jak już otworzy się ten wieczorny browarek, to inteligencja gwałtownie skacze. do góry. u wszystkich sączących piwo.
ja nie jestem fachowcem, ale długoletnia obserwacja z boku podpowiada mi, że media i ich treść jest trochę jak program nauczania w szkole. to znaczy: uczeń/odbiorca przemieli to, co zostanie mu podane. jeśli jednak chcesz widza/ucznia karmić gó... to jest to twoja (w sensie: mediów) i tylko twoja sprawa.
imho.