Dakar 2014

[vicu]

To chyba koniec Dakaru dla Małysza. Urwał koło.

[WRC fan]

Nie sądziłem, że X-raid załatwi Peterhansela team orders

[busik]

WRC fan, co się dziwisz? swoje już wygral, teraz niech on pracuje na resztę - sam pamiętam jak Hołek musiał im części oddawać

[TERZO]

Nie sądziłem, że X-raid załatwi Peterhansela team orders

Coś więcej?

[WRC fan]

Coś więcej?

To już koniec. Dobrze się bawiliśmy. Wczoraj wieczorem zespół poprosił, aby nie ryzykować. To trochę frustrujące, ponieważ wykonaliśmy większość ciężkiej pracy. Jednak jeśli Mini chce mieć trzy samochody na podium, przy prędkości, z którą jedziemy w czołówce, łatwo rozbić samochód, a nawet dwa. Wiemy, że to się może zdarzyć, ale nie sądziłem, że to zrobią.

ale dzisiaj... właśnie miałem mówić, że im się to czkawką odbije

http://terenowe.autoklub.pl/news/wbrew- ... ders,53140

[damaz]

mój świat motoryzacyjny właśnie chwieje się w posadach. chlip.


Małamysz po zaliczeniu dziurki na koło spadł trochę w generalce i w tej chwili musi uciekać przed...

dacia duster.




a Forester jechał w Dakar raz (no, może ze dwa). i nie dojechał do połowy.


niech mnie ktoś przytuli...

[burat]

Link: https://www.youtube.com/watch?v=dTrkVrWgTmg#t=53

co autor drugiego auta miał na myśli to nie mam pojęcia

[WRC fan]

SuperSonik miał również powód do podwójnej radości, ponieważ na punkcie tankowania, zlokalizowanym za odcinkiem specjalnym podeszło do niego ośmiu czołowych motocyklistów, wśród których znalazł się między innymi piąty w tym roku Portugalczyk Helder Rodrigues oraz Argentyńczyk Javier Pizzolito. Wszyscy przyszli pogratulować… zwycięzcy. – Powiedzieli mi, że dla nich to ja wygrałem ten rajd – poinformował krakowianin. – Oni są bardzo doświadczeni, mają na koncie po kilka, a czasem kilkanaście Dakarów i doskonale wiedzą, jakie są realia na trasie, z czym musiałem się mierzyć i jak trudno jest pokonać miejscowych. To była dla mnie wielka nagroda, bo wszyscy ci motocykliści cieszą się wielkim autorytetem, a słowa uznania wypowiedzieli przy świadkach.

http://wrc.net.pl/sukces-sonika-wisial-na-wlosku/


Link: http://www.youtube.com/watch?v=M_qcdZIp_mg

[burat]

kurestwo i tyle

[FUX]

wesoło...

[Piter 35]

Kurna , wszędzie chachment

[zino]

Narzekał Pan na opis trasy...
Na niektórych etapach były to najgorzej zrobione roadbooki, z jakich w życiu korzystałem. Zamiast rozwiązywać problemy nawigacyjne, potęgowały chaos. Był taki odcinek, że niemal wszyscy się pogubili. W pewnym momencie, w jednej dolinie znaleźli się motocykliści, quadowcy i kierowcy terenówek. Kilkadziesiąt maszyn w gęstym kurzu, na pełnej szybkości szamotało się na niewielkiej przestrzeni. Nic jednak nie było widać, nie było żadnego punktu orientacyjnego. W pewnym momencie "wyskoczyła" na mnie terenówka Sainza. On jechał ze 140 km/godz., a ja też pewnie z setkę miałem na liczniku. Ledwie się minęliśmy. Gdyby doszło do zderzenia, nie miałbym żadnych szans. To był horror. To, że w tym miejscu nikt nie zginął, to cud.
Czy trasa była trudna?
Odcinki górskie były ekstremalnie ciężkie, obfitowały w ostre podjazdy, strome zjazdy, klify, wiodły po wąskich skalnych półkach. Zaliczyłem też kilka długich lotów przez kierownicę - po jednym z nich pozostał mi krwiak wielki jak talerz. Chwila dekoncentracji groziła śmiercią.

Gratulowano Panu zwycięstwa...
Po ostatnim odcinku podeszło do mnie ośmiu czołowych motocyklistów. Przyszli pogratulować… zwycięzcy. Powiedzieli, że dla nich to ja wygrałem. To bardzo doświadczeni rajdowcy, doskonale wiedzą, jakie są realia na trasie, jak trudno pokonać miejscowych. Miało to dla mnie bardzo duże znaczenie.

Z Dakaru wraca Pan rozżalony?
Ależ nie. Jestem zadowolony i szczęśliwy. Do mety dojechałem drugi, a to oznacza, że cały rok przygotowań i wielkich nakładów nie poszedł na marne. Poland National Team, którego byłem kapitanem, spisał się doskonale. Wszyscy, którzy dojechali do Valparaiso, zameldowali się w pierwszej "trzynastce". Odnieśliśmy historyczny sukces.

Czy wystartuje Pan w Dakarze 2015?
Oczywiście. Muszę znowu stanąć na podium, a przecież trzeci i drugi już byłem...

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3 ... l?cookie=1

[zino]

Prawie 1,5 tony czystej kokainy o czarnorynkowej wartości około 270 mln euro znalazła francuska policja w ciężarówce serwisowej Epsilon Teamu, która uczestniczyła w tegorocznym Rajdzie Dakar.
http://www.sport.pl/Rajd/1,131936,15518 ... rowce.html

[TERZO]

No... skala robi wrażenie

[barton]

no cóż sport jest drogi, więc trzeba sobie jakoś radzić i być obrotnym... U nas też był rajdowiec, co musiał odpękać wakacje u Wuja Sama przez kilka lat po próbie handlu pigułami z agentami FBI. A u nas jego gwałtowną absencję tłumaczono kontuzją kręgosłupa, a potem wyszło szydło z worka

[Gootek]

a czy nie pora już na nowy wątek?

[altanin]

Pora.
Jednak zastanawia mnie jedno;
-nazwijmy to <fenomenem Małysza>

Czy jest możliwe żeby zwykły człowiek,bo Adam taki był,jeszcze jako dekarz,nie dość że wygrał prawie wszystko w skakaniu,to chwilę po tym,ni stąd ni z zowąd-dojeżdża (co już jest sztuką) ale i zajmuje wysokie miejsca w rajdzie wszystkich rajdów?

Pytanie jest w związku z tym takie;
-przeciętnemu Kowalskiemu,albo Nowakowi,dajemy prezent , i na przyszły rok (żeby nieco potrenował) udział w Dakarze.
Może też się sprawdzi.
Wiem,wiem, Adaś zaczynał od quadów po lasach jeszcze jak skakał,miał trochę zacięcia terenowego , ale na Boga,ja i tysiące innych też mają !
Czy Nam brakuje Kryształowej Kuli i innych wcześniejszych sukcesów żeby się załapać?

Być może od biedy można by to porównać do takich zdarzeń jak to kiedy stewardesa ląduje awaryjnie Boeingiem,da się ,da się,jak się dostaje instrukcje krok po kroku (no i trochę szczęścia).

Reasumując,pewnie wielu z Nas by sobie poradziło nawet w Dakarze.

[Piter 35]

altanin, nie sądzę , Adam to profesjonalista , sportowiec pełną gębą i to ma na pewno duże znaczenie

[burat]

dokładnie , kiedyś Julian Obrocki w wywiadzie mówił jak Małysz podchodzi do tematu to wszystkim kopary opadły jeszcze zaczynając w Porsche. Tłumaczyli coś ,Adaś kajeck i notował , potem do pożygu jeździł jakieś zakręty bo coś tam nie wychodziło. Inni dawno mówili odpuść ,a on nie. To jest właśnie podejście sportowca , prawdziwego mistrza który jak się za coś bierze to na 110% bo inaczej nie umie

[barton]

No i ważne jest to, że był zawodnikiem przez całe swoje życie, więc nie obce są mu stwierdzenia typu: reżim treningowy + monotonia ćwiczeń, kontuzje, długotrwałe rozłąki z rodziną, medialna sinusoida opinii, radzenie sobie z presją, udział w zawodach najwyższej rangi, podróże po świecie (z zawodów na zawody), dieta itd.

[altanin]

Nie sądzę.
Nie wydaje mi się że przepis na bycie dobrym off roadowym kierowcą to wcześniejsza kariera w innej dyscyplinie i wszystko co z tym związane.
J.Kowalczyk też by się kwalifikowała-wystarczy samodyscyplina,reżim,dieta i wcześniejsze sukcesy żeby ktoś chciał Ją dalej pociągnąć przez to wszystko.
Inni sportowcy podchodzą lekko do treningów?
Zadziwiającym jest że Adaś,król zupełnie innej dyscypliny,wsiadł za kółko i odnosi sukcesy,to jak stewardesie pilotować samolot,pomijając Jej zamiłowanie do latania i jakąś tam wiedzę.
Adaś jest taką stewardesą.
A na tym forum siedzi pewnie jeszcze nastu kandydatów,tylko nie mają marki.
Nie wiem czy nie będzie tak że tylko ja rozumiem co tu napisałem.

[busik]

a mówi Ci coś nazwisko Luc Alphand?
skończył z narciarstwem, wygrał Dakar
Małysz to nie odosobniony przypadek, a rządzi tym kasa - wyprawa na Dakar to kupa kasy, a jak masz nazwisko, to łatwiej ją zebrac i miec auto, które daje szansę na odniesienie sukcesu

[damaz]

A na tym forum siedzi pewnie jeszcze nastu kandydatów,tylko nie mają marki.

tak. to jest więcej niż pewne.

był zawodnikiem przez całe swoje życie, więc nie obce są mu stwierdzenia typu: reżim treningowy + monotonia ćwiczeń, kontuzje, długotrwałe rozłąki z rodziną

to na pewno pomaga i to bardzo, ale tylko na początku. bo sednem jest

rządzi tym kasa - wyprawa na Dakar to kupa kasy, a jak masz nazwisko, to łatwiej ją zebrac i miec auto, które daje szansę na odniesienie sukcesu

Mała Mysz ma bardzo dobrego pilota, mechaników i tę najważniejszą zaletę, że słucha (np. pilota). a to już bardzo dużo.
na razie nie próbował wygrywać, więc po prostu jeździ tempem, które dyktują mu inni, patrzący z boku. dobry samochód, wyższe średnie tempo (bo samochód dobry i wytrzymuje) plus strategia "byle dojechać", to jest dokładnie to, co daje wynik w pierwszej 20. w końcu ile tam jedzie zespołów z zapleczem i kasą typu "Orlen Team"?

żeby jednak osiągnąć coś więcej (np. pierwszą 5) nie można jechać ostrożnie. trzeba, niestety, jechać po bandzie. a wtedy okazuje się, że oprócz baaardzo dużych umiejętności, przejechanych "paru" wyścigów i jeszcze lepszych mechaników - trzeba mieć też szczęście.

[barton]

damaz, no ale kasa to wiadomo.... Zresztą Mała Mysz w pierwszym sezonie startów w rajdach terenowych w Polsce zdobył mistrzostwo (chyba)

[damaz]

a wygrał, wygrał. w 2012
tylko z kim.
sklasyfikowano 11 załóg, wszystkie mocno lokalne.

2013 był już bardziej reprezentatywny, chociaż nadal jest to polskie podwórko i konkurentów nie za wielu.

proszę:
http://www.pzm.com.pl/terenowe/wyniki/wyniki.html