Witam,
Tak prawo zmienili ale ja nadal sobie walczę z PZU.
Wrobili mnie w 2011 roku, kiedy to jeszcze nie wiedziałam nic na temat podwójnego OC, pierwszy samochód, świeże prawo jazdy....
W związku z tym ze kasy mało to przeniosłam OC do innego ubezpieczyciela bo sporo tańsze było i zawarłam nowa umowę z AXA wypowiedzenie wysłałam owszem ale na 1 dzień przed końcem starej polisy bo opacznie zrozumiałam zapis, myślałam ze tak ma być, mogłam to zanieść do oddziału który mam pod domem, ale skoro można było wysłać pocztą lub faxem to wysłałam pocztą z pracy z lenistwa oczywiście.
I jakież było moje zdziwienie gdy po roku przyszło pismo z pzu o konieczności zapłaty OC za okres który wypowiedziałam i zawarłam u innego ubezpieczyciela.
No i tak przez 2 lata sobie piszemy i nic nadal się trzymają , nie chcą mi odpuścić , twierdza ze do nich nie doszło w terminie, że przez 1 dzień poczta polska nie dostarcza korespondencji.....
Chciałam ugody i zaproponowałam wzięcie kolejnego ubezpieczenia u nich ale nie odpisali mi na to nic!!!!!
Po kolejnym pól roku znowu monit o zapłatę bez odpowiedzi na moją prośbę z ugodą.....ciągle im odpisuję to samo na ich wezwania do zapłaty....ale ile można
i tak mam 5 lat pisać aż się przeterminuje .....odpuścili by mi już te 700zł za stary już notabene zezłomowany samochodzik do nauki jazdy. To nie oni nadal walczą ...Wyjaśniałam ,przepraszałam,proponowałam ugodę, wzięcie nowego ubezpieczenia na kolejny okres a oni ciągle swoje !!!
I że nie doszło do nich w terminie ale na moja prośbę o pokazaniu mi daty wpływu mojego pisma cisza....
Podwójne OC ... jak się wyplątać ?
- marat
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: "Sonnenstadt"
- Auto: Subaru Impreza 99' 1.6 było dziadek 2.0 jest
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Podwójne OC ... jak się wyplątać ?
Pzu to ostatnio bardzo mało profesjonalna firma ja też w zeszłym roku zrezygnowałem z ich usług ale pismo zostawiłem w oddziale i oni je skserowali i miałem potwierdzone na miejscu przez pracownika i przesłali to oni dalej jak na razie nic mi nie przysłali więc chyba wszystko ok..
Poszło o to że miałem samochód na współwłaściciela bo on miał zniżki lecz w zeszłym roku współwłaściciel swiom autem które miał tylko na siebie miał 2 wypadki a mnie zabrali też zniżki co mnie wqr... i mam auto tylko na siebie 1 właściciel i ubezpieczenie w innej ubezpieczalni i jest taniej niż w PZU.
Poszło o to że miałem samochód na współwłaściciela bo on miał zniżki lecz w zeszłym roku współwłaściciel swiom autem które miał tylko na siebie miał 2 wypadki a mnie zabrali też zniżki co mnie wqr... i mam auto tylko na siebie 1 właściciel i ubezpieczenie w innej ubezpieczalni i jest taniej niż w PZU.
"OLD SUBARU NEVER DIE"
Re: Podwójne OC ... jak się wyplątać ?
lanosik, współczuję, ja w zasadzie wszystko załatwiałem również na starych zasadach "podwójnego OC".
U mnie ostatecznie skończyło się nie tak źle.
We wrześniu skontaktował się ze mną goś z PZU i przekierował na agenta. Pierwsza oferta jaką mi złożyli była iście powalająca.
600zł kary + 3700zł OC-AC .. w sumie 4300zł .. bajka.
To skonfrontowałem z zapłatą całego zaległego ubezpieczenia (1900zł) i nowego np. w Allianz 1700zł, w sumie 3600zł ... fajna ta oferta "ugodowa".
Kilka wymian maili i ostatecznie pani agentka zeszła z OC/AC do 2500zł. To plus 600zł "kary" było jakimś tam wyjściem kompromisowym.
U mnie temat ruszył gdy poszedłem do jednego z oddziałów porozmawiać w 4 oczy. Kobitka była sensowna i wykonała kilka telefonów i przekazała sprawę do konkretnych osób w dziale windykacji PZU. Tu już rozmawiałem z konkretnymi ludźmi a nie z bezosobową machiną.
Wiadomo, że PZU tani nie jest. Ich polisa ma jednak tę zaletę, że jest w miarę jasna i klarowna, bez gwiazdek, ukrytych kruczków i innych podchwytliwych gówien. A nie tak jak w Linku, który pitoli że jest najtańszy a każdą polisę obarcza obowiązkowym wkładem własnym.
U mnie ostatecznie skończyło się nie tak źle.
We wrześniu skontaktował się ze mną goś z PZU i przekierował na agenta. Pierwsza oferta jaką mi złożyli była iście powalająca.
600zł kary + 3700zł OC-AC .. w sumie 4300zł .. bajka.
To skonfrontowałem z zapłatą całego zaległego ubezpieczenia (1900zł) i nowego np. w Allianz 1700zł, w sumie 3600zł ... fajna ta oferta "ugodowa".
Kilka wymian maili i ostatecznie pani agentka zeszła z OC/AC do 2500zł. To plus 600zł "kary" było jakimś tam wyjściem kompromisowym.
U mnie temat ruszył gdy poszedłem do jednego z oddziałów porozmawiać w 4 oczy. Kobitka była sensowna i wykonała kilka telefonów i przekazała sprawę do konkretnych osób w dziale windykacji PZU. Tu już rozmawiałem z konkretnymi ludźmi a nie z bezosobową machiną.
Wiadomo, że PZU tani nie jest. Ich polisa ma jednak tę zaletę, że jest w miarę jasna i klarowna, bez gwiazdek, ukrytych kruczków i innych podchwytliwych gówien. A nie tak jak w Linku, który pitoli że jest najtańszy a każdą polisę obarcza obowiązkowym wkładem własnym.
"Choďte srát s vaším psem před váš dům"