to, co wiem sprowadza się do:
sztucznie utrzymywali kurs wymiany i w pewnym momencie ten kurs się sypnął. czy to była przyczyna, czy skutek - nie wiem.
co do podniesienia się, to Argentyna (z czego nie zdajemy sobie do końca sprawy) ma bardzo, ale to bardzo stabilną walutę transferową (do handlu z resztą świata). tą walutą jest... wołowina. anglosasi nie zabiją Argentyny, bo nie będzie steków. tych lepszych. dosłownie.
teraz to się zmienia, bo tzw. trynd jest na lokalne gospodarstwa, ale Argentynie - myślę sobie - nadal szkodzi to średnio lub mało. bo ich wołowina jest ekologiczna. trawą pasiona.
a co do wykresu, który pokazałem:
Argentyna, Turcja, szarańcza, stonka, plagi egipskie...
nie bez powodu pokazałem rok. CAŁY JEDEN ROK. sobie obejrzyjcie, szanowni, indeksy z całego świata (to nie metafora) i obejrzycie WIG20. najlepiej grudzień 2012 - grudzień 2013.
Argentyna, Ukraina... kosmimici... formacja kielonka przełamana przez nóżkę
