To wszystko się bierze z braku higieny życia rodzinnego. Ten brak bierze się z oczywistych oczywistości.
Upadek kultury, masowy dostęp do internetu, schamienie, izola cja w technologii, nie rozwijanie zachowań społecznych i tak dalej i tak dalej… każdy z nas mniej więcej wie o co chodzi i to potępia. A mimo to, kupują ludzie światli monitorki dzieciom zakładane na zagłowki, żeby tępiały te nasze dzieci także w aucie, byle by spokój był.
Dzieci wtedy nie myślą, nie patrzą na świat a miliardowy raz ogładają ten sam film. Ale nie dręcz zmęczonego przecież pracą tatusia: a kiedy będziemy???
Sami rodzice też, zostali kupieni przez gry komputerowy i zamiast siedzieć w kuchni z żoną i grać w karty, albo wałkować ciasto na szarlotkę, siedzą zamknięci w gabinecie przy czołgach albo innych wynalazkach. Następuje fragmentacja, sepracja rodziny, każdy się gapi w swój erkanik i wszystko jest niby cacy.
A tu gówno, okazuje się, że widać wyraźnie szkody społeczne i co? " A kupiłem nowe auto, na wypasie i nawet monitori ma dla dzieci, żeby mi łba nie zawracały…".
Popytajcie maleństwa, co robi w szkole na przerwie: czy graj w piłkę, ciupy, czy cokolwiek? Okazuje się, że nie bardzo. Nawet nie rozmawiaj, tylko oglądają Demotywatory, Kwejki czy pornole… Zero relacji z kuplami czy koleżankami. A czy to, co znajdują dzieci i dorośli w internecie, czyli durne bałwaństwa z wielkim pająkiem na przykład, albo memy cokolwiek wnoszą do naszego życia poza krótkotrwałym, ledwo zaznaczonym uśmieszkiem? Nie, to są rzeczy puste. I takie powoli staje się życie ludzi. A ludzie bez duszy są bardzo prości do zmanipulowania. Stają się doskonałymi korpoludkami i genialnymi klientami… Kupują wszystko, bezkrytycznie, wydają pieniądze w genialnym tempie.
http://iwuc.natemat.pl/115669,barbie-ken-i-wielka-kasa
Atak głupoty z każdej strony, z TVN24, z INFO TVP gdzie już też poazują kawałki typu wielki pająk… Skutki długofalowe będą straszliwe. Moja córka lat 22 mówi: jeśli my spędzamy przy tych ekranach tyle czasu, to co będzie za 20 lat. Aż strach mieć dzieci - tak powiedziała.
I po co ja to piszę? A po to, żebyśmy sami zdali sobie sprawę z tego jak się zachowujemy, co kupujemy, co oglądamy, na co pozwalamy dzieciom.
I tem pozytewnem akcentem kończę mą wypowiedź. Długą, więc nieprzeczytaną, bo ile można się w dzisiejszych czasach koncentrować.