2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Panowie
Domyslam się że jestem 1500 któryś tam z takim dylematem.. ale mimo wszystko zapytam.
Potrzebuję auta kombi/suv/minivan, które w czasie kiedy pomykam służbowym Paskiem będzie użytkowała moja małżonka i 2 małych dzieci w fotelikach. Wymyśliłem sobie, że połączę przyjemne z pożytecznym i kupię jej taki samochód, który da mi przy okazji dużo radości i o ile nie będę jechał w długą trasę sam nim pośmigam z bananem na ryju.
Jako że ujeżdżałem już Legasia to nie mogło paść na inną stajnię niż FHI, toteż po jakichś 2 sekundach decyzja zapadła – dreams come true, Forek XT, rocznik 2006+, możliwie niski przebieg i możliwie czysta historia. Aktualnie w internetach szału nie ma, ale w Mikołowie stoi jedna sztuka warta uwagi, ma nalatane zaledwie 74k, właściciel podobno szacowny i spokojny, wymiany oleju co 10kkm, zawias sprawny i jeździ na aucie od 2011 roku, UPG nie dłubane.
http://gruchel.otomoto.pl/subaru-forest ... 90323.html
Głównie będziemy jeździli po mieście; na trasy i wakacje mam służbówkę. Przebieg roczny szacuję jakieś 6kkm, 50:50 z żoną która zarzeka się że będzie czekać aż Forek się rozgrzeje i aż się schłodzi, ale pewnie nie tak skrupulatnie jak ja. Upalanek/KJSów/torów nie planuję, ale zamierzam dziarsko go poganiać i korzystać ze stadka koni pod maską.
Już, już umawiałem 4T na przegląd przedzakupowy, kiedy rozum zaczął brać przewagę nad sercem, odświeżyłem sobie teksty o UPG, piston slapach i innych chorobach ej255 i się rozmyśliłem skręcając w stronę Zafiry B OPC (swoją drogą również fajny sprzęt).
JEDNAKŻE serce nie sługa... :)
Nie mam złudzeń ile kosztuje obsługa Subaraków, bo nawet Legaś choć miał ledwie 65kkm przebiegu i perfekcyjnie zadbany wyjechał tydzień po zakupie z 4T z fakturą na 2,5k. Ale lektura wszystkich wątków o EJ255 może doprowadzić do schizofrenii; na każde 5 głosów o awariach jest 1 głos który mówi że jeździ kolejny rok, wali grube przebiegi i nic, i nic, i nic.
Reasumując:
1. Co powiecie na Forka z ogłoszenia?
2. Co powinienem sprawdzić przed zakupem więcej niż sobie zapisałem:
a. Uszczelka – wycieki
b. Zawias
c. Wymiany oleju jak często
d. Test CO2
e. Chwila w trasie żeby zobaczyć co z temperaturą
f. Sprzęgło
3. Na co powinienem szykować kasę po zakupie i jaki jest REALNY koszt takich atrakcji (nigdzie nie można znaleźć faktycznych kwot za te rzeczy, na kropce są legendy o UPG za 10k PLN):
a. Mam planować profilaktycznie UPG, smok, itp. żeby uniknąć najgorszego? Oczywiście naczytałem się o szpilkach, tłokach, uszczelkach…czy przy tym przebiegu czekać aż się dopiero wywali?
b. Kiedy rozrząd? – a jak rozrząd to czy od razu dłubać UPG?
c. Wymiana wszystkiego co nie było wymieniane za mojej(nowej) kadencji: sprawdzimy napędy, wymienimy oleje, filtry, pewnie wpadnie jakaś końcówka drążka, łożysko, dywaniki i inne duperele – tego się nie boję
4. Czy w Łodzi/okolicach (Piaseczno to nie okolice) istnieje jakiś godny polecenia serwis? Kiedyś gdzieś wyczytałem o warsztacie ‘Japończyk’ w Zgierzu na Piątkowskiej, istotnie ilekroć jadę stoją pod nim rozbebeszone Silvie, STI i tym podobne – ale nigdy się tam nie stołowałem. W razie UPG do 4T mam spory kawałek żeby korzystać z lawet.
Panowie wybaczcie taką litanię, przyznacie że jak na zwykły zakup auta to rozpisałem niezły projekt. Ale umówmy się że po lekturze forum na temat forka turbo można sobie wyobrazić co najmniej 3x UPG (15k PLN), do tego remont silnika za 10k PLN, i jeszcze trzymać na czarną godzinę kolejne 10k PLN ‘bo nigdy nic nie wiadomo’.
Co radzicie? Za wszelkie głosy będę wdzięczny, nie chcę się nadziać i ładować - nawet jeśli miłość marki mnie zaślepia.
PS na co dzień jeżdżę służbowym 1.8TSI, które też zbiera przeciętne recenzje, a tu przez 2 lata i 137kkm do tej pory raz padł wtryskiwacz. Szczerze - niczego nie chłodzę, niczego nie rozgrzewam, wiecznie tylko dolewam oleju, po autostradach latam 200km/h przez godzinę i więcej – i nic. Oczywiście Forka będziemy traktowali inaczej, but still…
Domyslam się że jestem 1500 któryś tam z takim dylematem.. ale mimo wszystko zapytam.
Potrzebuję auta kombi/suv/minivan, które w czasie kiedy pomykam służbowym Paskiem będzie użytkowała moja małżonka i 2 małych dzieci w fotelikach. Wymyśliłem sobie, że połączę przyjemne z pożytecznym i kupię jej taki samochód, który da mi przy okazji dużo radości i o ile nie będę jechał w długą trasę sam nim pośmigam z bananem na ryju.
Jako że ujeżdżałem już Legasia to nie mogło paść na inną stajnię niż FHI, toteż po jakichś 2 sekundach decyzja zapadła – dreams come true, Forek XT, rocznik 2006+, możliwie niski przebieg i możliwie czysta historia. Aktualnie w internetach szału nie ma, ale w Mikołowie stoi jedna sztuka warta uwagi, ma nalatane zaledwie 74k, właściciel podobno szacowny i spokojny, wymiany oleju co 10kkm, zawias sprawny i jeździ na aucie od 2011 roku, UPG nie dłubane.
http://gruchel.otomoto.pl/subaru-forest ... 90323.html
Głównie będziemy jeździli po mieście; na trasy i wakacje mam służbówkę. Przebieg roczny szacuję jakieś 6kkm, 50:50 z żoną która zarzeka się że będzie czekać aż Forek się rozgrzeje i aż się schłodzi, ale pewnie nie tak skrupulatnie jak ja. Upalanek/KJSów/torów nie planuję, ale zamierzam dziarsko go poganiać i korzystać ze stadka koni pod maską.
Już, już umawiałem 4T na przegląd przedzakupowy, kiedy rozum zaczął brać przewagę nad sercem, odświeżyłem sobie teksty o UPG, piston slapach i innych chorobach ej255 i się rozmyśliłem skręcając w stronę Zafiry B OPC (swoją drogą również fajny sprzęt).
JEDNAKŻE serce nie sługa... :)
Nie mam złudzeń ile kosztuje obsługa Subaraków, bo nawet Legaś choć miał ledwie 65kkm przebiegu i perfekcyjnie zadbany wyjechał tydzień po zakupie z 4T z fakturą na 2,5k. Ale lektura wszystkich wątków o EJ255 może doprowadzić do schizofrenii; na każde 5 głosów o awariach jest 1 głos który mówi że jeździ kolejny rok, wali grube przebiegi i nic, i nic, i nic.
Reasumując:
1. Co powiecie na Forka z ogłoszenia?
2. Co powinienem sprawdzić przed zakupem więcej niż sobie zapisałem:
a. Uszczelka – wycieki
b. Zawias
c. Wymiany oleju jak często
d. Test CO2
e. Chwila w trasie żeby zobaczyć co z temperaturą
f. Sprzęgło
3. Na co powinienem szykować kasę po zakupie i jaki jest REALNY koszt takich atrakcji (nigdzie nie można znaleźć faktycznych kwot za te rzeczy, na kropce są legendy o UPG za 10k PLN):
a. Mam planować profilaktycznie UPG, smok, itp. żeby uniknąć najgorszego? Oczywiście naczytałem się o szpilkach, tłokach, uszczelkach…czy przy tym przebiegu czekać aż się dopiero wywali?
b. Kiedy rozrząd? – a jak rozrząd to czy od razu dłubać UPG?
c. Wymiana wszystkiego co nie było wymieniane za mojej(nowej) kadencji: sprawdzimy napędy, wymienimy oleje, filtry, pewnie wpadnie jakaś końcówka drążka, łożysko, dywaniki i inne duperele – tego się nie boję
4. Czy w Łodzi/okolicach (Piaseczno to nie okolice) istnieje jakiś godny polecenia serwis? Kiedyś gdzieś wyczytałem o warsztacie ‘Japończyk’ w Zgierzu na Piątkowskiej, istotnie ilekroć jadę stoją pod nim rozbebeszone Silvie, STI i tym podobne – ale nigdy się tam nie stołowałem. W razie UPG do 4T mam spory kawałek żeby korzystać z lawet.
Panowie wybaczcie taką litanię, przyznacie że jak na zwykły zakup auta to rozpisałem niezły projekt. Ale umówmy się że po lekturze forum na temat forka turbo można sobie wyobrazić co najmniej 3x UPG (15k PLN), do tego remont silnika za 10k PLN, i jeszcze trzymać na czarną godzinę kolejne 10k PLN ‘bo nigdy nic nie wiadomo’.
Co radzicie? Za wszelkie głosy będę wdzięczny, nie chcę się nadziać i ładować - nawet jeśli miłość marki mnie zaślepia.
PS na co dzień jeżdżę służbowym 1.8TSI, które też zbiera przeciętne recenzje, a tu przez 2 lata i 137kkm do tej pory raz padł wtryskiwacz. Szczerze - niczego nie chłodzę, niczego nie rozgrzewam, wiecznie tylko dolewam oleju, po autostradach latam 200km/h przez godzinę i więcej – i nic. Oczywiście Forka będziemy traktowali inaczej, but still…
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
can pisze: remont silnika za 10k PLN, i jeszcze trzymać na czarną godzinę kolejne 10k PLN ‘bo nigdy nic nie wiadomo’.
taka rezerwa powinna być wystarczająca.....i można spokojnie czekać co los przyniesie
Forek zdecydowanie! mniej komfortowy od Legasia w trasie, ten z ogłoszenia ma zmieniony zawias na taki który pozbawia Forka podstawowej zalety......ale co kto lubi
mój 2,5T 127kkm zrobił bezawaryjnie i nastepnie po remoncie kolejne 60kkm i zapewne dalej jeździcan pisze: na każde 5 głosów o awariach jest 1 głos który mówi że jeździ kolejny rok, wali grube przebiegi i nic, i nic, i nic.

Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
can,
czyli sytuacja byłaby jak u mnie. Ja jeżdżę służbówkami, a żona prywatnym Foresterem 2.5XT (2007, aktualny przebieg: 134kkm).
To co sugeruję to wybrać automatyczną skrzynię.
Moża żona jeździła poprzednio podobnym Foresterem, z manualną skrzynią, głównie w ruchu miejskim...
ale niestety sprzęgło nie wytrzymywało długo damskiego traktowania
Zarzekanie się żony, że będzie czekała aż się auto rozgrzeje i schłodzi... sugeruje, że żona ma zamiar ostro upalać?
Bo jeśli nie, to nie ma potrzeby aby z czymkolwiek czekać.
Wsiada się, odpala i jedzie. Na koniec gasi, wychodzi i zamyka samochód. Czyli jak kazdy inny.
Auto bezproblemowe i przyjemne w eksploatacji miejskiej.
Co do Twoich pytań, to im bardziej zadbany egzemplarz, tym oczywiście lepiej.
Jeśli jesteś w stanie fachowo ocenić mechanikę. Ja nie bardzo, więc przy zakupie poprosiłem o pomoc znajomego mechanika.
Co do serwisu w Łodzi: przy przebiegach rzędu 6000 km/rok, nie będzie chyba problemu aby raz w roku pojechać do Warszawy na kilka godzin w celu dokonania przeglądu?
czyli sytuacja byłaby jak u mnie. Ja jeżdżę służbówkami, a żona prywatnym Foresterem 2.5XT (2007, aktualny przebieg: 134kkm).
To co sugeruję to wybrać automatyczną skrzynię.
Moża żona jeździła poprzednio podobnym Foresterem, z manualną skrzynią, głównie w ruchu miejskim...
ale niestety sprzęgło nie wytrzymywało długo damskiego traktowania

Zarzekanie się żony, że będzie czekała aż się auto rozgrzeje i schłodzi... sugeruje, że żona ma zamiar ostro upalać?
Bo jeśli nie, to nie ma potrzeby aby z czymkolwiek czekać.
Wsiada się, odpala i jedzie. Na koniec gasi, wychodzi i zamyka samochód. Czyli jak kazdy inny.
Auto bezproblemowe i przyjemne w eksploatacji miejskiej.
Co do Twoich pytań, to im bardziej zadbany egzemplarz, tym oczywiście lepiej.
Jeśli jesteś w stanie fachowo ocenić mechanikę. Ja nie bardzo, więc przy zakupie poprosiłem o pomoc znajomego mechanika.
Co do serwisu w Łodzi: przy przebiegach rzędu 6000 km/rok, nie będzie chyba problemu aby raz w roku pojechać do Warszawy na kilka godzin w celu dokonania przeglądu?
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Czterobiegowy automat to zło. Przez niego Forek XT sprawia o wiele mniej frajdyЛукашэнка pisze: To co sugeruję to wybrać automatyczną skrzynię.

Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
To mniejsze zło niż skrzynia manualna, w ruchu miejskim.So What! pisze:Czterobiegowy automat to zło.
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Mnie tam skrzynia manulana nie przeszkadza w korkach. W MT musisz używać sprzęgła, w AT trzymać nogę na hamulcu, jak stoisz na światłach - w sumie na jedno wychodzi. Natomiast automat poza miastem odbiera radość z jazdy. Zwłaszcza ten czterobiegowy subarowy zamulacz. Jedyną zaletą tej konstrukcji jest jej trwałość.Лукашэнка pisze: To mniejsze zło niż skrzynia manualna, w ruchu miejskim.
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
So What,
w automacie używasz tylko jednej nogi, w manualu musisz obu.
W powolnym ruchu miejskim manual niewątpliwie jest mniej wygodny. Do tego, o czym wspomniałem, moja żona miała zdolność przyspieszonego zużywania tarczy sprzęgła w zaturbionym Foresterze, itd, itd..
Tak w ruchu pozamieskim ten automat może odbierać cześć przyjemności z jazdy. Ale to zależy jednak komu i w jakim stopniu. Bo ludzie jednak przywiązują wagę do różnych aspektów.
w automacie używasz tylko jednej nogi, w manualu musisz obu.

W powolnym ruchu miejskim manual niewątpliwie jest mniej wygodny. Do tego, o czym wspomniałem, moja żona miała zdolność przyspieszonego zużywania tarczy sprzęgła w zaturbionym Foresterze, itd, itd..
Tak w ruchu pozamieskim ten automat może odbierać cześć przyjemności z jazdy. Ale to zależy jednak komu i w jakim stopniu. Bo ludzie jednak przywiązują wagę do różnych aspektów.
- danikl
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: niby mazowsze, ale mentalnie podlasie
- Auto: Muł, truposz i czerwone włoskie półwytrawne
- Polubił: 102 razy
- Polubione posty: 168 razy
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Napisał użytkownik skrzyni ATSo What! pisze:
Mnie tam skrzynia manulana nie przeszkadza w korkach. W MT musisz używać sprzęgła, w AT trzymać nogę na hamulcu, jak stoisz na światłach - w sumie na jedno wychodzi. Natomiast automat poza miastem odbiera radość z jazdy. Zwłaszcza ten czterobiegowy subarowy zamulacz. Jedyną zaletą tej konstrukcji jest jej trwałość.

-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Ja najczęściej dwóch. Bo tak mi jakoś wygodniej. Więc oszczędność nogi żadna.Лукашэнка pisze: w automacie używasz tylko jednej nogi

- darecki1981
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Dziki zachód polski
- Auto: EVO 6 500 KM
- Polubił: 0
- Polubione posty: 1 raz
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Jak Ty to robisz ?jarmaj pisze:Ja najczęściej dwóch. Bo tak mi jakoś wygodniej. Więc oszczędność nogi żadna.Лукашэнка pisze: w automacie używasz tylko jednej nogi

- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Ja akurat używam dwóch, więc nie widzę różnicy.Лукашэнка pisze:So What,
w automacie używasz tylko jednej nogi, w manualu musisz obu.![]()
Przynajmniej wiem, co mówiędanikl pisze: Napisał użytkownik skrzyni AT

Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
A czy zmienianie biegów w 4EAT i 5EAT działa jakoś inaczej?So What! pisze:Poza tym chodzi o 4EAT
Czy po prostu masz auto z mocniejszym silnikiem i dlatego jego dynamika mimo automatu wydaje Ci się zadawalająca?
Przecież co innego jesli mówilibyśmy o Foresterze 2.0 125KM z automatem.
Ale tu mówimy o 2.5XT 230KM.
Z tym silnikiem to auto jest wystarczająco żwawe jako miejski żonowóz, mimo starego typu automatu.
- darecki1981
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Dziki zachód polski
- Auto: EVO 6 500 KM
- Polubił: 0
- Polubione posty: 1 raz
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Pewnie zostanę tutaj wyklęty
Ale jak kupujesz samochód i na dzień dobry szykujesz co najmniej 10 koła na remont silnia,to odpowiedz sobie na pytanie po co?
Ja jak bym teraz miał te doświadczenia co teraz i brak auta i gotówkę w ręku, szedł bym zupełnie gdzie indziej
Jak subaru to wolnossący i problem masz z głowy!
Wiem mówię tak bo mam turbo, ale wierz mi dzisiaj właśnie tak bym zrobił, tęsknię za nie awaryjnością subaru wolnossącej, turbo już "żygam "
I tu nie chodzi o koszty nawet a czas i szukanie miejsca napraw, nie ma nic bardziej wkurzającego jak awaryjne auto!
Przemyśl to sobie, i zrób jak uważasz
Ps. A te 10 koła przeznaczyć sobie na coś bardziej pożytecznego, jak chociażby w edukację dziecka

Ale jak kupujesz samochód i na dzień dobry szykujesz co najmniej 10 koła na remont silnia,to odpowiedz sobie na pytanie po co?
Ja jak bym teraz miał te doświadczenia co teraz i brak auta i gotówkę w ręku, szedł bym zupełnie gdzie indziej

Jak subaru to wolnossący i problem masz z głowy!
Wiem mówię tak bo mam turbo, ale wierz mi dzisiaj właśnie tak bym zrobił, tęsknię za nie awaryjnością subaru wolnossącej, turbo już "żygam "

I tu nie chodzi o koszty nawet a czas i szukanie miejsca napraw, nie ma nic bardziej wkurzającego jak awaryjne auto!
Przemyśl to sobie, i zrób jak uważasz

Ps. A te 10 koła przeznaczyć sobie na coś bardziej pożytecznego, jak chociażby w edukację dziecka

Ostatnio zmieniony 8 lis 2014, o 09:09 przez darecki1981, łącznie zmieniany 1 raz.
- MichallD
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Ostrołęka
- Auto: FXT 2.5 MY06 AT, Yamaha MT-07
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Trzeba po prostu kupić takiego forka już po remoncie, tak jak ja :P mam w at i jestem bardzo zadowolony. Nie wiem czy wszystkie XT mają skrzynie sport shift, mój ma i to zawsze jakiś plus bo można chociaż trochę pobawić się biegami jak trzeba. Co do remontów itp jak na razie to wymieniłem rozrząd i w następnym tygodniu regulacja luzów zaworowych i tyle, nie liczę pierdół typu klocki...
Po dwóch GT zachciało mi się trochę wygody, ale dalej miało być Subaru i wybór był tylko jeden czyli FXT :D
Po dwóch GT zachciało mi się trochę wygody, ale dalej miało być Subaru i wybór był tylko jeden czyli FXT :D
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Moim zdaniem 5EAT działa wyraźnie sprawniej. Dodatkowy bieg się jednak przydaje, a przeniesienie napędu jest lepsze: przekładnia planetarna (45:55) plus sprzęgło wielopłytkowe.Лукашэнка pisze:A czy zmienianie biegów w 4EAT i 5EAT działa jakoś inaczej?So What! pisze:Poza tym chodzi o 4EAT
Czy po prostu masz auto z mocniejszym silnikiem i dlatego jego dynamika mimo automatu wydaje Ci się zadawalająca?
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
automat nie wchodzi w grę, ma być fun + jeśli już porwę się na Forka to nawet uwzględniając te wszystkie opisane na obu forach dramaty będę miał przynajmniej nadzieję, że jak już się posypie to poskładam na grubych gratach od nowa, żeby wiatrak mocniej dmuchnął:) a wtedy A/T będzie przeszkadzać...
Prawie że wychodzi na to, że najtaniej i najlepiej byłoby kupić jakiegoś zajeżdżonego za śmieszne pieniądze, wrzucić shortblock od Carfita, poskładać na tip top i mieć pewną zabawkę:)
Szlag mnie trafia, bo jak zwykle głosy podzielone. Wczoraj pod Lidlem złapałem właścicielkę takiego Forka, która miała 50+ lat i stwierdziła, że jeździ od nowości, nic się nie dzieje, jedyne co to wymienia olej i w życiu nie miała tak dobrego auta. nie trzyma 10k na remont, w życiu nie słyszała o jakichs problemach. tylko że ci ludzie nie siedzą na kropce/kresce i nie są ujmowani w statystykach.
na placu boju wciąż forek i zafira opc, dzisiaj mi przyszła jeszcze do głowy Mazda CX7 ale nie mam bladego pojęcia jak to jest awaryjne. Nawet punktację sobie zrobiłem, ale Forek przegrywa na poziomie usterkowości, wielkości wnętrza i potencjalnego kosztu napraw.
Jest na kropce OBK H6 z 2007 roku, ale ma najechane 155kkm...też rozważałem, ale wstrzymuje mnie przebieg i automat:(
turbo - fair, jest bardziej awaryjne, ale daje szansę na większą oszczędność kiedy nie upalasz i nie każde jest tak awaryjne jak EJ255. A jedyną alternatywą zachowującą dynamikę są pojemności 3l+, które zazwyczaj napędzają wielkie amerykańskie woły...
Prawie że wychodzi na to, że najtaniej i najlepiej byłoby kupić jakiegoś zajeżdżonego za śmieszne pieniądze, wrzucić shortblock od Carfita, poskładać na tip top i mieć pewną zabawkę:)
Szlag mnie trafia, bo jak zwykle głosy podzielone. Wczoraj pod Lidlem złapałem właścicielkę takiego Forka, która miała 50+ lat i stwierdziła, że jeździ od nowości, nic się nie dzieje, jedyne co to wymienia olej i w życiu nie miała tak dobrego auta. nie trzyma 10k na remont, w życiu nie słyszała o jakichs problemach. tylko że ci ludzie nie siedzą na kropce/kresce i nie są ujmowani w statystykach.
na placu boju wciąż forek i zafira opc, dzisiaj mi przyszła jeszcze do głowy Mazda CX7 ale nie mam bladego pojęcia jak to jest awaryjne. Nawet punktację sobie zrobiłem, ale Forek przegrywa na poziomie usterkowości, wielkości wnętrza i potencjalnego kosztu napraw.
tylko jaka jest alternatywa? Szczerze to pewnie mogę wrócić do Legasia, patrzyłem też na OBK 2.5 N/A, wiem że to przejeździ milion km bez większego bólu, ale zbiera się jak wół i szału z jazdy tam wielkiego nie ma. To co dalej? H6? fair, ale raz że poza Spec B w Legasiu to w OBK jest zawsze A/T, dwa przebiegi chore i do tego za chore pieniądze, trzy - Tribeca ze spalaniem 20l/100 po mieście (czyli to co zaoszczędzę na naprawach włożę w paliwo).darecki1981 pisze: Jak subaru to wolnossący i problem masz z głowy!
I tu nie chodzi o koszty nawet a czas i szukanie miejsca napraw, nie ma nic bardziej wkurzającego jak awaryjne auto!
Jest na kropce OBK H6 z 2007 roku, ale ma najechane 155kkm...też rozważałem, ale wstrzymuje mnie przebieg i automat:(
turbo - fair, jest bardziej awaryjne, ale daje szansę na większą oszczędność kiedy nie upalasz i nie każde jest tak awaryjne jak EJ255. A jedyną alternatywą zachowującą dynamikę są pojemności 3l+, które zazwyczaj napędzają wielkie amerykańskie woły...
Ostatnio zmieniony 9 lis 2014, o 00:44 przez can, łącznie zmieniany 1 raz.
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Najgłośniej trąbią ci, którym coś się zepsułocan pisze: Szlag mnie trafia, bo jak zwykle głosy podzielone. Wczoraj pod Lidlem złapałem właścicielkę takiego Forka, która miała 50+ lat i stwierdziła, że jeździ od nowości, nic się nie dzieje, jedyne co to wymienia olej i w życiu nie miała tak dobrego auta. nie trzyma 10k na remont, w życiu nie słyszała o jakichs problemach. tylko że ci ludzie nie siedzą na kropce/kresce i nie są ujmowani w statystykach.

Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Babinka 50+ nie katuje, nie drutuje, nie szpejuje, no to i nie ma problemów. Jeśli zmieniamy auto w skarbonka, to trzeba do niej systematycznie cos wrzucać.
Bywa, że ktoś nie zdaje sobie z tego sprawy co prowadzi do frustracji i pozbycia się skarbonki, ze sporą strata.
Bywa, że ktoś nie zdaje sobie z tego sprawy co prowadzi do frustracji i pozbycia się skarbonki, ze sporą strata.
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Trzeba było zaproponować odkupieniecan pisze: Wczoraj pod Lidlem złapałem właścicielkę takiego Forka, która miała 50+ lat i stwierdziła, że jeździ od nowości, nic się nie dzieje, jedyne co to wymienia olej i w życiu nie miała tak dobrego auta.

Co nadal nie zmienia faktu, że już następnego dnia coś się może grubo posypać... Jak to w używanym aucie.
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Ja Forkiem XT przejeździłem parę ładnych lat i zrobiłem ponad 60k km. Nic. Pół problemu nawet nie było.
Ale to o niczym nie świadczy.
Ale to o niczym nie świadczy.
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Wymieniasz auta w których jakikolwiek remont idzie w tysiące zł .
Bierz forka i będziesz zadowolony , odłóż parę koła w razie "W" i już
Bierz forka i będziesz zadowolony , odłóż parę koła w razie "W" i już

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
- darecki1981
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Dziki zachód polski
- Auto: EVO 6 500 KM
- Polubił: 0
- Polubione posty: 1 raz
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
Piter już wie jakie kwoty trzeba szykować na ewentualną przygodę z remontem silnika, także śmiało pisz ile?Piter 35 pisze:Wymieniasz auta w których jakikolwiek remont idzie w tysiące zł .
Bierz forka i będziesz zadowolony , odłóż parę koła w razie "W" i już
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
To nie jest jakaś tajemnica , trzeba byc przygotowanym na kwoty 5 do 10 tys zł 

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
- piotruś
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Auto: Giulietta Veloce / Hyundai I30N Performance / Ioniq 6 / był Forester 2,5XT
- Polubił: 320 razy
- Polubione posty: 202 razy
Re: 2.5XT kupić nie kupić (wiem, było było)
can, takich aut jak SF 2,5 XT już więcej nie będzie ... coś podobnego a nawet lepszego od Zafiry OPC, Mazdy CX kupisz teraz, pojutrze i za kilka lat i później też, ale czegoś z charakterem Forestera 2,5XT już nie spotkasz, bo czegoś takiego nie będą już budować... nie przegap tej szansy 
