no i poszło
COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

http://wwojnar.com/
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 131 razy
- Polubione posty: 201 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Niegługo zima, więc na wieczór jak znalazł
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Zacznij od "Catch the butterfly"... Dostałem szału... 
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 313 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
No wiesz. W zimowe wieczory to się przy kominku siedzi. Najlepiej po całym dniu spędzonym na nartachrrosiak pisze: Niegługo zima, więc na wieczór jak znalazł![]()
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 131 razy
- Polubione posty: 201 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
No wiem, ale z notebookiem przy kominku też można usiąśćSo What! pisze:No wiesz. W zimowe wieczory to się przy kominku siedzi. Najlepiej po całym dniu spędzonym na nartachrrosiak pisze: Niegługo zima, więc na wieczór jak znalazł![]()
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 131 razy
- Polubione posty: 201 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Bardzo proste, jeśli podołasz to pojawi się taki obrazekBilex pisze: Dostałem szału...
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
- piotruś
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Auto: Giulietta Veloce / Hyundai I30N Performance / Ioniq 6 / był Forester 2,5XT
- Polubił: 321 razy
- Polubione posty: 203 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Panie i Panowie, czas na dłuuuuuuuuuuuuuugi, nuuuuuuuuuuuuuuuuuudny dowcip
:
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety
mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po
dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się
objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do
środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani,
specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie
na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z
pewnością parę w łóżku.
Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie...
Naprawdę... można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli
strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas
roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i
wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do
parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby
zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła ijęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,
że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!!
Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety
mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po
dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się
objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do
środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani,
specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie
na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z
pewnością parę w łóżku.
Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie...
Naprawdę... można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli
strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas
roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i
wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do
parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby
zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła ijęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,
że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!!
Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Wychodze sobie dzisiaj przed dom, patrze a tam Wisni nie ma pustooo. Ukradli moja Wisienke
Komora w lape, ale jeszcze zerkne moze rekawa nie zaciagnalem czy cos. Nie ma
...i wtedy sobie przypomnialem, ze chyba ze sklepu na piechote wrocilem. Wisni zapomnialem

przypomniala mi sie mysl, ktora przebiegla mi przez glowe: "kur... najwyzej wezme kreche na STi"
Komora w lape, ale jeszcze zerkne moze rekawa nie zaciagnalem czy cos. Nie ma
...i wtedy sobie przypomnialem, ze chyba ze sklepu na piechote wrocilem. Wisni zapomnialem
przypomniala mi sie mysl, ktora przebiegla mi przez glowe: "kur... najwyzej wezme kreche na STi"
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Prawidłowe podejścieremek pisze:"kur... najwyzej wezme kreche na STi"
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
dobrze, ze jej zapomnialem pod sklepem, a nie na stacji benzynowej, bo by sie bidulka chyba zalala z zalu 
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
remek pisze:Wychodze sobie dzisiaj przed dom, patrze a tam Wisni nie ma pustooo. Ukradli moja Wisienke![]()
Komora w lape, ale jeszcze zerkne moze rekawa nie zaciagnalem czy cos. Nie ma![]()
...i wtedy sobie przypomnialem, ze chyba ze sklepu na piechote wrocilem. Wisni zapomnialem![]()
![]()
przypomniala mi sie mysl, ktora przebiegla mi przez glowe: "kur... najwyzej wezme kreche na STi"
rotfl
if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Już podłogę chce odrywać,
Już policję zaczął wzywać.
Nagle zerknął do lusterka...
Nie chce wierzyć... Znowu zerka.

Już policję zaczął wzywać.
Nagle zerknął do lusterka...
Nie chce wierzyć... Znowu zerka.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Czytam, czytam dalej, gały coraz większe, zerkam szybko na tytuł wątku, ufff...remek pisze: Wychodze sobie dzisiaj przed dom, patrze a tam Wisni nie ma pustooo. Ukradli moja Wisienke
Komora w lape, ale jeszcze zerkne moze rekawa nie zaciagnalem czy cos. Nie ma![]()
Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
remek, tylko żeby się nie okazało jak przyjedziesz na Chlejady i wysiądziesz z auta, że też go zapomniałeś a bulgot boxera to był "odgłos paszczą" 
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Azrael, tylko sie nie waz napisac jakie odglosy przy laptopie wydawalemmisioo pisze:a bulgot boxera to był "odgłos paszczą"
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
remek pisze: Azrael, tylko sie nie waz napisac jakie odglosy przy laptopie wydawalem
Some things should never be spoken about.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 257 razy
- Polubione posty: 533 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
No to macie oblatywacze
http://www.cda.pl/gry-online/3/micro.php
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Chloru pisze:No to macie oblatywaczehttp://www.cda.pl/gry-online/3/micro.php
Dolce far niente 
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
1044m
http://wwojnar.com/
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
2210m ale prad mi sie konczy w bakterii i nie chce mi sie na dol po zasilacz schodzicdevlin pisze:1044m
