Auto dla dziada
Re: Auto dla dziada
barton,
dobre!
Mnie też jakoś ciągnie do bulgotu ostatnio.
Pomyślałem, sprawię sobie jakiegoś klasyka.
Prosię odpada, bo jednak potrzebuję dwóch par drzwi.
Znalazłem doinwestowanego gt-ka.
Obejrzałem - dobrze utrzymany.
Odpaliłem - bulgocze jak zły (przelot)
Przejechałem się - szok! Ciągnie jak zły. Na czwartym biegu osiąga 240 km/h. Na piątym licznik się kończy przy 260, a motor dalej ciągnie.
Twardy zawias, opony półsliki - samochód przyklejony do jezdni. Hamulec - brzytwa. Na moje trasy - jak znalazł.
Nic tylko kupić i stracić prawko w jeden dzień, pomyślalem.
Gdyby nie jedno ale.
Bardzo mi się nie spodobało jak to auto jedzie, a raczej w ogóle nie chce jechać, poniżej 3 tys. obrotów na minute.
Kompletna porażka.
OK, rozumiem, że w aucie zrobionym "do sportu" nie trzeba się martwić charakterystyką na niskich obrotach.
Ja jednak nie chcę żeby wszystkie krowy w okolicy przestały dawać mleko a kury znosić jaja, bo akurak postanowiłem pojechać "po bułki".
Więc odpuściłem temat.
Chyba jednak jakiś amerykański V8 bardziej mi pisany....
dobre!
Mnie też jakoś ciągnie do bulgotu ostatnio.
Pomyślałem, sprawię sobie jakiegoś klasyka.
Prosię odpada, bo jednak potrzebuję dwóch par drzwi.
Znalazłem doinwestowanego gt-ka.
Obejrzałem - dobrze utrzymany.
Odpaliłem - bulgocze jak zły (przelot)
Przejechałem się - szok! Ciągnie jak zły. Na czwartym biegu osiąga 240 km/h. Na piątym licznik się kończy przy 260, a motor dalej ciągnie.
Twardy zawias, opony półsliki - samochód przyklejony do jezdni. Hamulec - brzytwa. Na moje trasy - jak znalazł.
Nic tylko kupić i stracić prawko w jeden dzień, pomyślalem.
Gdyby nie jedno ale.
Bardzo mi się nie spodobało jak to auto jedzie, a raczej w ogóle nie chce jechać, poniżej 3 tys. obrotów na minute.
Kompletna porażka.
OK, rozumiem, że w aucie zrobionym "do sportu" nie trzeba się martwić charakterystyką na niskich obrotach.
Ja jednak nie chcę żeby wszystkie krowy w okolicy przestały dawać mleko a kury znosić jaja, bo akurak postanowiłem pojechać "po bułki".
Więc odpuściłem temat.
Chyba jednak jakiś amerykański V8 bardziej mi pisany....

Re: Auto dla dziada
Czyli twardy zawias odpada
Prosie ma jedną wielką zaletę, w odpowiednim wieku i stanie zyskuje na wartości
Prosie ma jedną wielką zaletę, w odpowiednim wieku i stanie zyskuje na wartości

Re: Auto dla dziada
ale za to zwykle jest automatesilon pisze:Czyli twardy zawias odpada

a Ford nie?Prosie ma jedną wielką zaletę, w odpowiednim wieku i stanie zyskuje na wartości
http://www.gieldaklasykow.pl/ford-musta ... myslowice/

-
lukass
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wawa
- Auto: Proto WRC'17 i 4 razy 4x4 - czyli w sumie 5 razy 4x4
- Polubił: 8 razy
- Polubione posty: 146 razy
Re: Auto dla dziada
A do czego ci te 2 pary drzwi?Лукашэнка pisze: Prosię odpada, bo jednak potrzebuję dwóch par drzwi.
był WRX powered by Jako & PB98 i STi MY'05 EU DCCD
Re: Auto dla dziada
Do sporadycznego wsiadania/wysiadania 4-osobowej rodziny, bez nieznosnego utyskiwania tej najpiękniejszej części owej rodziny.lukass pisze:A do czego ci te 2 pary drzwi?

- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: Auto dla dziada
Do tego służy drugie autoЛукашэнка pisze:Do sporadycznego wsiadania/wysiadania 4-osobowej rodziny, bez nieznosnego utyskiwania tej najpiękniejszej części owej rodziny.lukass pisze:A do czego ci te 2 pary drzwi?



-
lukass
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wawa
- Auto: Proto WRC'17 i 4 razy 4x4 - czyli w sumie 5 razy 4x4
- Polubił: 8 razy
- Polubione posty: 146 razy
Re: Auto dla dziada
ile lat mają Twoje dzieci?Лукашэнка pisze:Do sporadycznego wsiadania/wysiadania 4-osobowej rodziny, bez nieznosnego utyskiwania tej najpiękniejszej części owej rodziny.lukass pisze:A do czego ci te 2 pary drzwi?
Moje córki na pytanie czym jedziemy? udzielają chórem tylko jednej odpowiedzi. W tunelu jest - Tataaaaaaaa gazuuuuuuuu.
Co z tego ze z tyłu ciasnawo jak frajda jest spora, a najbardziej lubią wsiadać gdy dach jest otwarty i moga byc "zapakowane od góry".
A co do małżonki - początkowo nastawienie było sceptyczne i zakup był traktowany jako moja fanaberia. Ba, nawet jak wieczorem przyjechałem autem, to żona stwierdziła że nie będzie nawet ogladać, bo jest ciemno, widziała na zdjęciach, a poza tym jej sie nie podoba. To było w poniedziałek. Generalnie jak kupiłem w lutym to akurat w dzień odbioru auta spadł śnieg i przez tydzień nawet coś tam leżało u mnie na osiedlu. Auto było na oponach letnich ( z tyłu 285) wiec wyjazd z osiedla wymagał samozaparcia. Stwierdziłem ze zima kiepska i tydzień czy dwa jeszcze się obędę bez prosiaka, wiec zimówek nie planowałem. Ale trafił się we wtorek na allegro komplet oryginalnych felg w super stanie za śmieszna kasę wiec kupiłem. Jak były felgi to i opony jakoś tam wyskrobałem. I tym sposobem w czwartek wieczorem auto stało an komplecie kół zimowych. Natomiast w piatek rano padło sakramentalne - "gdzie sa kluczyki i dokumenty od Porsche bo będę jechałą do pracy? "
A teraz jest tak:
był WRX powered by Jako & PB98 i STi MY'05 EU DCCD
Re: Auto dla dziada
czyli postawienie przed faktem dokonanym się bardziej opłaca 

"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
Re: Auto dla dziada
lukass,
gratuluję w takim razie!
Scenariusz byłby u mnie do powtórzenia, bo Porsche należy do tych marek (ogólnie marek, nie tylko samochodowych), które są dla mojej żony jak najbardziej teges
Tyle tylko, że to byłby trzeci samochód. Żona jeździ Foresterem, z którego jest zadowolona. Ja jeżdżę obecnie wynajętą C-klasą, z której również jestem zadowolony. Jedyny problem w tym, że uzgadniając warunki wynajmu, podałem przewidywany przebieg w ciągu rocznego okresu kontraktu: 50 tys km. Tymczasem, okoliczności się zmieniły i robię nim około 7-8 tys. miesięcznie, więc łatwo policzyć co wyjdzie po roku. Stąd wpadłem na pomysł, żeby kupić coś dodatkowo i jeździć tym na zmianę z mercem. Koncepcję miałem taką, żeby kupić coś fajnego, ale za razem taniego, tak, żeby po roku czy dwóch, gdy znowu się okoliczności zmienią, sprzedać wozik w miarę łatwo i bez jakiejś wielkiej straty. Myślałem o jakimś budżecie powiedzmy 30-40 tys. zł, choć tak naprawdę 20 tys wydaje mi się górną granicą za jaką ludzie w naszym kraju chętnie kupują używane samochody.
Tymczasem z tego co się zorientowałem, 911, jeśli to nie jakiś szrot-skarbonka, to jednak inny budżet.
W zasadzie, mógłbym na jakiś czas zamrozić większą kasę w fajnym wozie. Jednak najbardziej martwię się tą odsprzedawalnością, bo ja nawet nie mam garażu, więc nie planuję zakładania kolekcji pojazdów.
gratuluję w takim razie!

Scenariusz byłby u mnie do powtórzenia, bo Porsche należy do tych marek (ogólnie marek, nie tylko samochodowych), które są dla mojej żony jak najbardziej teges

Tyle tylko, że to byłby trzeci samochód. Żona jeździ Foresterem, z którego jest zadowolona. Ja jeżdżę obecnie wynajętą C-klasą, z której również jestem zadowolony. Jedyny problem w tym, że uzgadniając warunki wynajmu, podałem przewidywany przebieg w ciągu rocznego okresu kontraktu: 50 tys km. Tymczasem, okoliczności się zmieniły i robię nim około 7-8 tys. miesięcznie, więc łatwo policzyć co wyjdzie po roku. Stąd wpadłem na pomysł, żeby kupić coś dodatkowo i jeździć tym na zmianę z mercem. Koncepcję miałem taką, żeby kupić coś fajnego, ale za razem taniego, tak, żeby po roku czy dwóch, gdy znowu się okoliczności zmienią, sprzedać wozik w miarę łatwo i bez jakiejś wielkiej straty. Myślałem o jakimś budżecie powiedzmy 30-40 tys. zł, choć tak naprawdę 20 tys wydaje mi się górną granicą za jaką ludzie w naszym kraju chętnie kupują używane samochody.
Tymczasem z tego co się zorientowałem, 911, jeśli to nie jakiś szrot-skarbonka, to jednak inny budżet.
W zasadzie, mógłbym na jakiś czas zamrozić większą kasę w fajnym wozie. Jednak najbardziej martwię się tą odsprzedawalnością, bo ja nawet nie mam garażu, więc nie planuję zakładania kolekcji pojazdów.
-
lukass
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wawa
- Auto: Proto WRC'17 i 4 razy 4x4 - czyli w sumie 5 razy 4x4
- Polubił: 8 razy
- Polubione posty: 146 razy
Re: Auto dla dziada
Jak kupisz odpowiednie 911, to za 2-3 lata sprzedaz drożej
No tylko fakt - za 40 tyś to nawet szrota na chodzie nie kupisz. Okolice 90-100 tys to minimum za auto które ma szanse za jakiś czas zyskiwac na wartości i nie rozpaść sie po tygodniu jazdy.
Jeżeli to ma być auto do tyrania i jednak byłoby szkoda to chyba lepiej aneksować wynajem ;)

No tylko fakt - za 40 tyś to nawet szrota na chodzie nie kupisz. Okolice 90-100 tys to minimum za auto które ma szanse za jakiś czas zyskiwac na wartości i nie rozpaść sie po tygodniu jazdy.
Jeżeli to ma być auto do tyrania i jednak byłoby szkoda to chyba lepiej aneksować wynajem ;)
był WRX powered by Jako & PB98 i STi MY'05 EU DCCD
-
lukass
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wawa
- Auto: Proto WRC'17 i 4 razy 4x4 - czyli w sumie 5 razy 4x4
- Polubił: 8 razy
- Polubione posty: 146 razy
Re: Auto dla dziada
Ale że jak? Sugerujesz ze Porsche sie tak sypie i stoi w serwisie?vojta pisze:minimalnie po dwa bo zawsze coś w serwisie będzie
Otóż nie - ono w serwisie jest doszlifowywane niczym drogocenny diament i nabiera wartości kolekcjonerskiej

był WRX powered by Jako & PB98 i STi MY'05 EU DCCD
-
vojta
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Sydenberg
- Auto: tojka jariska
- Polubił: 66 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Auto dla dziada
absolutnie nie sugeruje większej awaryjności porszawek ot doświadczenie uczy iż KAŻDE auto się zużywa i musi czasem w serwisie postaćlukass pisze:Ale że jak? Sugerujesz ze Porsche sie tak sypie i stoi w serwisie?vojta pisze:minimalnie po dwa bo zawsze coś w serwisie będzie
Otóż nie - ono w serwisie jest doszlifowywane niczym drogocenny diament i nabiera wartości kolekcjonerskiej

Re: Auto dla dziada
Nie, nie do tyrania.lukass pisze:Jeżeli to ma być auto do tyrania i jednak byłoby szkoda to chyba lepiej aneksować wynajem ;)
Do jazdy w dłuższych trasach. OK, może nabiłbym w ten sposób trochę przebiegu, ale to lepsze dla auta niż tyranie go na zimno, wokół komina.
Oczywiście, aneksowanie umowy wynajmu też wchodzi w grę.
Jednak sprawdzę wcześniej jeszcze inne koncepcje.

Re: Auto dla dziada
lukass, a który rocznik masz ( ile to ma koni )

Dyktator, to będzie fajne na trasy 650 PS


Dyktator, to będzie fajne na trasy 650 PS

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
-
lukass
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wawa
- Auto: Proto WRC'17 i 4 razy 4x4 - czyli w sumie 5 razy 4x4
- Polubił: 8 razy
- Polubione posty: 146 razy
Re: Auto dla dziada
03r. Silnik 3.6 - 320 koni, ale mój z fabryki wyjechał z pakietem X51 (kosztował kilkanaście tysi Euro) i ma 345 (wpisane w dowód/homologacje), co przekłada sie na 5km/h wyższy V-max i 0,1 sekundy lepsze przyspieszenie do setkiPiter 35 pisze: lukass, a który rocznik masz ( ile to ma koni )![]()
![]()

był WRX powered by Jako & PB98 i STi MY'05 EU DCCD
Re: Auto dla dziada
Piter 35 pisze:Dyktator, to będzie fajne na trasy 650 PS

Spotkałem takiego niedawno na trasie S8, ze Rzgowa w kierunku Wrocławia.
Jechałem sobie jakieś 170 km/h licznikowo i w pewnym momencie dogoniłem zaturbionego kajena, na rumuńskich blachach.
Dogoniłem go i wyprzedziłem, bo jechał wolniej, ale patrzę w lusterku: Rumun nie wytrzymał. Przyspieszył i mnie wyprzedził. Licznikowe 180 km/h.
Postanowiłem, że nie będę go wyprzedzał tylko się za nim trzymał, tak, żeby utrzymał prędkość, i mówię do współpasażerów: zobaczycie, że i tak będziemy pierwsi we Wrocławiu

No i moja przepowiednia się sprawdziła.
(Rumun najprawdopodobniej nie wiedział, że na tej trasie zapomnieli o stacjach benzynowych....)
- danikl
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: niby mazowsze, ale mentalnie podlasie
- Auto: Muł, truposz i czerwone włoskie półwytrawne
- Polubił: 102 razy
- Polubione posty: 168 razy
Re: Auto dla dziada
barton, podobne trasy przerobiłem w tym roku na Subariadzie w Bułgarii też Outbackiem tyle, że trochę starszym.