
COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
-
stefanekmac
- 5 gwiazdek
- Auto: był forek XT jest OBK 2,5
- Polubił: 26 razy
- Polubione posty: 91 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Pamietajmy o Wołyniu.
- ptk22
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: JG
- Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
- Polubił: 2268 razy
- Polubione posty: 137 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
bojar pisze:Krawiec ?stefanekmac pisze:Tyle że to student pokrewnej profesji a nie medycyny.

Jest ryzyko, musi być wybór.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 82 razy
- Polubione posty: 6 razy
- ptk22
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: JG
- Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
- Polubił: 2268 razy
- Polubione posty: 137 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Lepsze niż BOV, łatwiejsze w regulacji i daje więcej możliwości:
Link: https://www.youtube.com/watch?v=FmNolu_ZUpk
Link: https://www.youtube.com/watch?v=FmNolu_ZUpk
Jest ryzyko, musi być wybór.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Kolega podrzucił, uśmiałem się więc się dzielę
Hen, hen daleko, gdzieś na wschodzie Polski, Poznaniak jakiś oszczędny willę nad jeziorem budował. Chałupa (450 m2) już stała, lecz dach niewykończony miała. Umawiam się z nim na ten dach już od paru tygodni, lecz do porozumienia dojść nie możemy. A to mu to za drogie, a tamto wcale nie ma takiej powierzchni jak w projekcie. Szło jak po grudzie. W końcu postanowiliśmy się spotkać oko w oko. On z Poznania, ja z Warszawy, to się najlepiej spotkać na rzeczonej budowie gdzieś pod Suwałkami.
Sierpień tego roku był piękny, więc sobie postanowiłem, że pojadę dzień wcześniej, żeby pięknem naszego kraju oczy ponapawać. Pensjonat skromny znalazłem, na brzegu pięknego jeziora. Nogi pomoczyłem, cudowną rybkę zjadłem, piwko wypiłem i jak Bozia każe o 10 byłem w łóżku.
Gdzieś po północy obudziło mnie trzaśnięcie drzwiami w sąsiednim pokoju. Nagle zza ściany słyszę jakieś krzyki. Damski przerażony głoś kwili:
- Nie wyciągaj go! Nie chcę go widzieć! Ty potworze!! Nie wyciągaj go! Jest za wielki! Jest monstrualny! Nie wciskaj mi go! Rozerwiesz moją małą piśkę na kawałki. Ty potworze! Aua… Aua! Piśka mi pęka!
I tak cały czas. Jakieś kwiki, ciumkania, pojękiwania. Uspokoili się po pół godzinie. Niestety, na chwilę tylko. Znowu damski głosik:
- Zobacz co zrobiłeś mojej piśce! Rozerwałeś ją! Na kawałki! Co teraz będzie? Musisz jej zrobić zia-zia.
I znowu jakieś ciumkania i inne jednoznaczne dźwięki. Ucichli około drugiej.
Rano, gdy wychodziłem z pokoju, natknąłem się na nich, jak wychodzili z pokoju. On przystojny pięćdziesięciolatek, ona dwudziestoparoletnia cycata, ładna brunetka. I wtedy odezwało się moje wewnętrzne ZŁO. Nie mogłem się powstrzymać. Zagaiłem więc:
- Przepraszam państwa bardzo, ale słyszałem w nocy, że pani miała jakieś uszkodzenia ciała. Jestem przeszkolonym ratownikiem medycznym, może mógłbym pomóc?
Spurpurowieli oboje. Ona szybko uciekła. On coś bąknął i też zbiegł. Zjadłem śniadanko i pojechałem na spotkanie. Zajeżdżam na budowę, stukam do drzwi. No i otwiera mi ów pięćdziesięciolatek. W tle widzę cycatą. Zbaranieliśmy. Nagle na podjazd zajeżdża samochód. Niezła blondynka, która nim zajechała, przedstawia się jako żona pięćdziesiątka. Żadne negocjacje nie poszły mi tak dobrze. Zgodził się na wszystko i jeszcze sam zaproponował, że postawi nam przyczepę do nocowania na swój koszt. W pół godziny było po wszystkim.
Wieczorem, w domu, już w łóżeczku, zapytałem moją małżonkę, czy nie chciałaby się zaopiekować moim potworem, ale usłyszałem tylko, że jestem stary i durny. Niektórzy to mają szczęście.

Hen, hen daleko, gdzieś na wschodzie Polski, Poznaniak jakiś oszczędny willę nad jeziorem budował. Chałupa (450 m2) już stała, lecz dach niewykończony miała. Umawiam się z nim na ten dach już od paru tygodni, lecz do porozumienia dojść nie możemy. A to mu to za drogie, a tamto wcale nie ma takiej powierzchni jak w projekcie. Szło jak po grudzie. W końcu postanowiliśmy się spotkać oko w oko. On z Poznania, ja z Warszawy, to się najlepiej spotkać na rzeczonej budowie gdzieś pod Suwałkami.
Sierpień tego roku był piękny, więc sobie postanowiłem, że pojadę dzień wcześniej, żeby pięknem naszego kraju oczy ponapawać. Pensjonat skromny znalazłem, na brzegu pięknego jeziora. Nogi pomoczyłem, cudowną rybkę zjadłem, piwko wypiłem i jak Bozia każe o 10 byłem w łóżku.
Gdzieś po północy obudziło mnie trzaśnięcie drzwiami w sąsiednim pokoju. Nagle zza ściany słyszę jakieś krzyki. Damski przerażony głoś kwili:
- Nie wyciągaj go! Nie chcę go widzieć! Ty potworze!! Nie wyciągaj go! Jest za wielki! Jest monstrualny! Nie wciskaj mi go! Rozerwiesz moją małą piśkę na kawałki. Ty potworze! Aua… Aua! Piśka mi pęka!
I tak cały czas. Jakieś kwiki, ciumkania, pojękiwania. Uspokoili się po pół godzinie. Niestety, na chwilę tylko. Znowu damski głosik:
- Zobacz co zrobiłeś mojej piśce! Rozerwałeś ją! Na kawałki! Co teraz będzie? Musisz jej zrobić zia-zia.
I znowu jakieś ciumkania i inne jednoznaczne dźwięki. Ucichli około drugiej.
Rano, gdy wychodziłem z pokoju, natknąłem się na nich, jak wychodzili z pokoju. On przystojny pięćdziesięciolatek, ona dwudziestoparoletnia cycata, ładna brunetka. I wtedy odezwało się moje wewnętrzne ZŁO. Nie mogłem się powstrzymać. Zagaiłem więc:
- Przepraszam państwa bardzo, ale słyszałem w nocy, że pani miała jakieś uszkodzenia ciała. Jestem przeszkolonym ratownikiem medycznym, może mógłbym pomóc?
Spurpurowieli oboje. Ona szybko uciekła. On coś bąknął i też zbiegł. Zjadłem śniadanko i pojechałem na spotkanie. Zajeżdżam na budowę, stukam do drzwi. No i otwiera mi ów pięćdziesięciolatek. W tle widzę cycatą. Zbaranieliśmy. Nagle na podjazd zajeżdża samochód. Niezła blondynka, która nim zajechała, przedstawia się jako żona pięćdziesiątka. Żadne negocjacje nie poszły mi tak dobrze. Zgodził się na wszystko i jeszcze sam zaproponował, że postawi nam przyczepę do nocowania na swój koszt. W pół godziny było po wszystkim.
Wieczorem, w domu, już w łóżeczku, zapytałem moją małżonkę, czy nie chciałaby się zaopiekować moim potworem, ale usłyszałem tylko, że jestem stary i durny. Niektórzy to mają szczęście.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Fux to jest jawna dyskryminacja. Aż się boję pomyśleć co należałoby poblogoslawic jeszcze
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
FUX, było w faktach nawet. czasem tacy nawiedzeni zwolennicy są gorsi od jawnych wrogów 

Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
- dzixd
- Moderator działu
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Auto: Legacy IV "prawie spec b h6", legacy II 2.2, 2xLegacy III 2.5 MY99, Impuls - Legacy IV H6 5EAT LPG
- Polubił: 9 razy
- Polubione posty: 307 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Mój Szczecin taki piękny

Jeździć nie umiem, ale się staram 
Naprawiać też nie umiem, ale się staram.

Naprawiać też nie umiem, ale się staram.

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Na przesłuchaniu policjant mówi:
- No to niech pan opowie jak to było.
- No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć.
- Napastowali pana?
- Nie ... Na sucho pojechali.
- No to niech pan opowie jak to było.
- No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć.
- Napastowali pana?
- Nie ... Na sucho pojechali.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
przy odrobinie strat można obalić system
Link: http://wideo.interia.pl/wizytowka-Adolf ... Id,1988540

Link: http://wideo.interia.pl/wizytowka-Adolf ... Id,1988540
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 82 razy
- Polubione posty: 6 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
poszedł do lekarza z klauzulą sumienia i ogarnął 

"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 82 razy
- Polubione posty: 6 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
z naszymi blokadami by tak jej nie poszło
W juesendej widać liczą na uczciwość 


"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
nie wiem kogo reprezentuje Kylo Ren ale nasz młody po obejrzeniu filmu stwierdził, że to taka ciota, lub dosadniej pisda
więc pasowałoby
Snoke jest oczywisty

więc pasowałoby
Snoke jest oczywisty

"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Dla mnie aktora dobrali idealniebusik pisze: Kylo Ren


https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa