Zaatakowało mnie dziś dzikie picasso
Szklanka lekka na drodze, na zegarze 50 km.
Starsza kobieta wyjeżdżała zza domu, mimo że nadjeżdżałem. Nie pomyślałem żeby trąbić
Zacząłem hamować. Poślizg. ucieczka na pobocze, a kierowniczka dalej wyjeżdżała
i bum. Nikomu nic się nie stało ale auta ucierpiały.
Policja przyjechała, mandat pani dostała. Nawet specjalnie się nie zdenerwowałem mocno, tylko szkoda aut
Picasso wystrzelona poducha i zgięty amor. u mnie zgięta maska rozwalone lampy i pęknięty zderzak i grill. pas przedni i chłodnica cale, nawet blotnik nie ucierpiał