Post
18 kwie 2016, o 09:48
Idzie dwóch pijaczków i zastanawiają się wspólnie na głos czym by się dzisiaj podelektować... Nagle mijają cysternę piwa.
• Franuś, to może piwko...?
• Eeee, piwko, piwko... Piwko to se na jutro zostawny...
Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę wina.
• Franuś, to może winka??
• Eeee, winka, winka... A co ja burżuj jestem?
Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę wódki.
• No teraz Franek nie odmówisz!!!
• Eeee... no wiesz... w sumie to, ale piwo było, wino było, wódka jest, to może coś jeszcze znajdziemy...?
Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę paliwa rakietowego.
• Ty, Franek, piłeś to kiedyś???
• No nie!
• To pijemy!!!
Piją, piją... Napili się tak, że świata nie widzieli... Rano jeden dzwoni do drugiego...
• Franek, wstałeś?
• A tak...
• I jak się czujesz?
• Stary, cuuudoownie! Żadnego kaca, nawet główka nie boli, czuję się jak młody bóg!
• A... srałeś już?
• Nie...
• To nie sraj! Bo ja dzwonię z Londynu!
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski