
Poślizg , uślizg jest miło

Takie mamKonto usunięte pisze: Teraz czekają 225/45 17
Takie w Markgumie też zakupiszptk22 pisze: Ale w takim ekstremum najlepiej sprawdza się 195/65 15".
Są zdecydowanie bardziej miękkie , dlatego tak fajnie się prowadzą na śniegu i błocie pośniegowym .ptk22 pisze: Ale jak to jest z twardością bieżnika? Takie nalewane nie będą twardsze i przez to gorzej przyczepne na śniegu?
Mam takie. Wyją niemiłosiernie. Nie da się jechać więcej niż 120km/hsiewcu pisze: kormoran
Jeździłem. Pół życia, począwszy od "Markgumów" na FSO 1500. Z konieczności - wolałem nowe opony bieżnikowane niż stare łyse. Ani mi, ani osobom mi znanym, które jeździły na oponach bieżnikowanych, nic niepokojącego się nie przytrafiło. Takie opony zużywały się w podobnym tempie, co opony nie-regenerowane. Poziom głośności w przypadku niektórych wzorów bieżnika był niższy niż przypadku opon nowych.pszemq pisze: To jak jezdzil juz ktos na takich oponach?
Interpretujesz rzeczywistość żeby przystawała do stawianej tezy. Jako motocyklista, aktywny wspinacz i osoba spędzająca praktycznie każdy weekend półrocza letniego pod namiotem, BARDZO bym sobie życzył, żeby "przez ostatnie lata w lecie tyle padało" żeby nie zwracać na to uwagi. Niestety, według mojej najlepszej wiedzy, było "trochę" inaczej.ptk22 pisze: Ale przez ostatnie lata w lecie u nas tyle pada, że można ten parametr w ogóle nie brać pod uwagę.
no to ciekawa kompilacjaBergen pisze: mam chyba jeszcze dwie D-124 do Malucha w piwnicy. I sześć felg.
To ja chyba źle zrozumiałem proces bieżnikowania. Bo z tego co ja rozumiem to mamy stare opony, które są zdzierane z resztek bieżnika i oklejane nowym bieżnikiem. Czyli mówimy o starych oponach i nowym bieżniku. I teraz w zimowych oponach ma to sens bo ten bieżnik jest niezwykle istotny. A w letnich w czterołapie dobry bieżnik jest istotny przy aquaplaningu, a tak to najważniejsze w oponie jest, aby nie pękła przy dużej prędkości.Bergen pisze: Moim zdaniem lepiej kupić nowe opony bieżnikowane
W tamtym roku w mojej okolicy nie było porządnej ulewy od marca do końca listopada. We wcześniejszych latach rzeczywiście zdarzały się pojedyncze godziny gdzie intensywnie padało.Bergen pisze: Interpretujesz rzeczywistość żeby przystawała do stawianej tezy.