Demiurg jaki czy co ?busik pisze:j33mbo jako jedyny wierzyl w Islandie - szatz

Demiurg jaki czy co ?busik pisze:j33mbo jako jedyny wierzyl w Islandie - szatz
Zimna kalkulacja :)busik pisze: Francja 1 - 2 Islandia (jak się wynik nie sprawdzi, to i tak 400 pkt za zwycięstwo francuzów wpadnie)
źródłoWidziałem piękne i zarazem smutne zdjęcie w angielskiej gazecie - mały chłopiec opiera się o barierkę owiniętą we flagę Anglii i płacze. Ale ci na dole go nie rozumieją, bo oni, niektórzy też jeszcze dzieci, jak Raheem Sterling czy Dele Alli, skupieni są na innych sprawach niż patriotyzm: samochodach, panienkach, fryzurach, tatuażach. Te wszystkie trudne rzeczy tak bardzo zaprzątają ich głowy, że myśl o małym chłopcu, który może się rozpłakać po porażce, nie znajdzie już miejsca.
...
Anglicy oczywiście nie wyjdą z bańki, w której żyją, porzućcie nadzieje. Nie myślcie, że dla dyrektora sportowego Crystal Palace, prezesa Southampton czy Bóg wie kogo tam jeszcze, katastrofa na EURO ma jakiekolwiek znaczenie. Musi być obrót, przychód, zysk, musi być ruch w interesie, bo kluby to inny świat, to korporacje, przedsiębiorstwa zarobkowe i mają gdzieś barwy narodowe.
Dlatego łzy lecą, a kasa wciąż płynie. Sadio Mane do Liverpoolu? Proszę - 30 baniek. Eric Bailly do Manchesteru United? 30 baniek! (chociaż Villarreal kupił go z Espanyolu za 5 milionów). Sterling, który mógłby czyścić buty naszemu Grosickiemu, kosztuje 50 milionów, to ile Lewandowski? Sto miliardów?
Dlatego mali chłopcy w Anglii będą jeszcze długo płakać. Ci więksi zaś wsiądą do swoich bentleyów, jetów, polecą do Dubaju, na Seszele, wrzucą zdjęcie na Instagram i jakoś tę porażkę przeboleją.
busik pisze: jedyne co bym wczoraj zmienił, to chyba tuż przed końcem dogrywki wpuściłbym Boruca do bramki