przymar pisze:szamot pisze:przymar pisze:
Józki zawsze będą mówiły, że to największa chała
skąd w narodzie przekonanie że Józki chcą dymać klientów a markety słyną z rzetelności to nie wiem....

Nie chwalę marketów, a raczej mam dystans do Józków. Nie każdy potrzebuje full-wypas sprzętu do wszystkiego. Niektórzy uczciwie znając potrzeby klienta wręcz powiedzą mu "idź pan do marketu", a inni będą dyskredytowali "marketową" i "allegrową" jakość jako zło największe.
Wystarczy cenę porównać u Józka i w markecie. Za to samo, nie z opcją literki.
Narzędzia dużo używane kupuję profesjonalne. Ulubioną makitę często z Gb. W ich cenach to mam gdzieś, czy honorować będą gwarancję czy nie. Po prostu nic z tej f-my w czasie gwarancji nie popsułem. Do wykorzystania sporadycznego nie brzydzę się marketem ani nawet marką "no name". Wtedy liczy się gwarancja, bo jeśli przeżyje pierwszą misję, to zazwyczaj już służy.
Coś dzieje się na rynku. Profesjonalne piły husqvarny i stihla - dwóch największych graczy na rynku to szajs, wygrywają już tylko siecią serwisów, bo warunkami gwarancji już nie. A muszą mieć serwis gęsto, bo nawet z regulacją gaźnika trzeba jechać... W firmach leśnych widzę powolny odwrót od nich na rzecz dolmara/ makity, oleomaca i uwaga Nac-a. Może to analogia do inwazji japońskiej motoryzacji na amerykański rynek w latach 60-tych
Sprzęt ma robić swoje, a nie generować przestoje i problemy. W motoryzacji widać, jak brniemy w ślepą uliczkę. Konsumenci cieszą się, że ich nowy diesel dojeździł do 200000km, kiedy w124 był dopiero ledwo dotarty. Ciekawe, czemu auta ciężarowe dalej trzymają poziom jakościowy...