Лукашэнка pisze: To, ze w płatkach śniadaniowych jest cukier w niczym mi nie przeszkadza.
Jak jest napisane że jest, to luzik.
A teraz powiedz nam, skąd tam bierze się żelazo. W tych płatkach.
Лукашэнка pisze: To, ze w płatkach śniadaniowych jest cukier w niczym mi nie przeszkadza.
Jak zwykle „błysnąłeś".Лукашэнка pisze: FUX,
w ogóle nie wiesz o czym piszesz, więc nie podejmę dyskusji.
Chyba jest napisane na opakowaniu?leon pisze:[
A teraz powiedz nam, skąd tam bierze się żelazo. W tych płatkach.
Ja nikogo molestować nie będę ;) Próbowałem raz tych cudownych "jasno palonych singli" nespresso z ich świetnego ekspresu dającego 19 bar. Sorry, ale nich... jak ktoś gdzieś kiedyś powiedział ;)FUX pisze:Najlepszy młyn do śmierci to używka gastronomiczna.
Kilka setek do wydania.
Nówka 2-3 kpln.
Oczywiście żarnowe.
Wleci tutaj siewcu, to Was będzie molestował.
Pasztetowe nowe.
http://www.ascaso.pl/produkt/mlynki-domowe/
Pytać o Janusza lub Grzegorza, powołać się na mnie.
stach22, z awtomata to nie kawa.
Co Ty gadasz... Wiesz coś nt branży kawowej? Masz odniesienie jakieś co do tego "bardzo dobra" czy nie miałeś odpowiedniego punktu odniesienia?(uwzględniam to, że to Twoja opinia). A tekstu o panu zdzichu nie skomentuję nawet, bo ręce opadają...Лукашэнка pisze:myślisz, że kupując zmielona kawę od "pana Zdzicha" masz większe bezpieczeństwo niż kupując produkt Nestle?Konto usunięte pisze:FUX, kapsułki są mega wygodne. Kawa nespresso jest też IMHO bardzo dobra. Jedyną rzeczą, która mnie nurtuje jest to co oni tam wsypują. A wsypując własną kawę mam pewność co jest w środku.
Daj jakiś link to sklepu z tymi super hiper kawami w cenie pasztetu. Siłą rzeczy będę kupował mieloną, bo zamierzam spróbować z tymi pustymi kapsułkami.
Jestem innego zdania.
A po drugie, gdy będziesz nabijał te 100 kapsułek zmieloną kawą, to ci to zwietrzeje, zanim zużyjesz.
Nestle robi to w atmosferze ochronnej (tj beztlenowej) i dlatego jest to trwałe.
Szkoda wysiłku, moim zdaniem.
Jedynie nabijanie codziennie swiezozmieloną miałoby sens, ale to oznacza inwestycje w młynek i trochę dodatkowej zabawy.
Nie express, tylko ekspres jak już... A do robienia kawy z kolby nie trzeba za dużo wysiłku ;) I nie jest to też otwieranie kawiarni dla sąsiadów, wystarczy ich po prostu częstować mielonką/rozpuszczalną jak przyjdą na kawęKonto usunięte pisze:Możesz mieć rację co do mielenia, wietrzenia itp. Zabawa z młynkiem odpada, gdybym chciał mielić, to bym sobie kupił express ciśnieniowy na kolbę i otworzył kawiarnię dla sąsiadów. Jestem na to zbyt leniwy i mam za mało wolnej gotówki. Zakup pustych kapsułek i kawy kusi mnie ze względów powiedzmy eksperymentalnych. Mimo różnych zapewnień, jestem pewien, że Nestle pakuje do kapsułek jakieś świństwa polepszające wygląd i smak. Ciekaw jestem jak z tego expressu smakuje 100% kawa (nawet lekko zwietrzała), ale bez ulepszaczy.
Z tą atmosferą ochronną, to też nie wiadomo co jest lepsze. Kolumbijscy plantatorzy palą ją pewnie nad żywym ogniem i mielą w brudnych młynkach. To tak jak z kiszoną kapustą, która jest najlepsza jeśli wydeptana stopami polskich dziewic z Podlasia
Tyle że palą na węgiel kawę, taki drobny szczegół.zino pisze:Mogę polecić zdecydowanie http://sawara.pl , gdzie zaopatruję się już kilka lat.![]()
Palona na miejscu.
Właścicieli znam osobiście i wiem jak podchodzą do swojej pracy
Proszę Cię, w jakim świecie Ty żyjesz? Chyba w innym niż my. Im większa firma tym na więcej może sobie pozwolić, bo nawet jak wyjdzie jakaś afera to i tak finalnie się to skończy co najwyżej na kilku odszkodowaniach, a biznes dalej będzie się kręcił. Brzmi to wszystko tak, jakbyś był strasznym fanatykiem nestle i ich produktów oraz ślepo wierzył we wszystkie ich zapewnienia. Ale ja Cię mogę zapewnić, że ta branża nie działa tak, jak Tobie się wydaje i to wszystko polega na maksymalizacji zysku. Kawa jest bardzo niskiej jakości, bo dobra jest za droga, kwoty są bardzo zawyżone... To tak jak ze sklepowymi mielonkami. Woseba, 8-9 zł za 250 g. Daje to nie więcej niż 40 zł za kilogram rzekomo dobrej kawy. Problem jest taki, że dobry surowiec zaczyna się od około 4 euro netto w hurcie. Licząc ogromne ilości zakupionej przez nich kawy załóżmy, że wynegocjują 3 euro za kilogram. Netto. Dolicz do tego:Лукашэнка pisze:Ciekawe dlaczego jesteś pewien tych "świństw"?
Ja akurat jestem pewien, że niczego takiego tam nie pakują, bo wiem, że jest to firma, która jak żadna inna na świecie przestrzega standardów etycznych oraz robi wszystko co możliwe by zapewnić jakość i bezpieczeństwo swoich produktów.
Gdy mówię" jakość i bezpieczeństwo, to mam na myśli wiele aspektów, ale napiszę Ci o jednym.
Podczas uprawy kawy używa się bardzo wielu pestycydów, często takich, które ze względu na udowodnioną szkodliwość dla ludzi i/lub środowiska, zostały już zakazane w Europie.
Często pozostałości tych pestycydów są znajdowane w ziarnie kawy.
Nestle ma system kontroli, który eliminuje możliwość użycia przez nich takiego zanieczyszczonego surowca.
Oni nie polegają jedynie na papierowych atestach od dostawców, tylko mają autentyczny system kontroli włącznie ze świetnie wyposażonymi laboratoriami analitycznymi.
Czy myślisz, że któraś z prywatnych palarni, które są reklamowane na forum, ma podobne laboratorium kontrolne?
Z całą pewnością nie.
Czy myśli, że kiedykolwiek zlecili w laboratorium zewnętrznym badania surowej kawy, którą kupują, np pod kątem zawartości pestycydów?
Wątpię.
Dlaczego?
Bo za to trzeba zapłacić. A po za tym, po co im taka wiedza? Mogłaby im tylko skomplikować życie.
To tylko jeden aspekt.
Mógłbym napisać jeszcze tuzin innym przykładów, ale nie mam na to czasu.
Tak czy owak - smacznego
Okej, cieszy mnie niezmiernie to, że znasz te fakty. Ale jak blisko jesteś biznesu kawowego? Stricte tego, prowadzonego na skalę światową i dla porównania małego, prywatnego. Piszesz o świństwach, których nie ma na etykiecie - ale czym jesteś w stanie poprzeć Twoją wersję, że produkty produkowane przez koncerny są w 200% zdrowe i bezpieczne? Ja jestem zdania, że im większy producent tym większa gwarancja, że może sobie pozwolić na więcej chamskich numerów, bo większość ludzi uzasadni to sobie tak samo, jak Ty sobie(i z tu obecnych chyba tylko sobie), że skoro większa firma to większa gwarancja bezpieczeństwa. Tyle że zapominasz o tym, że duży może więcej. W tym przypadku może stosować więcej chamskich zagrywek i różnych dziwnych rzeczy, o których nikt się nie dowie.Лукашэнка pisze:euyot,
nawet nie chce mi się czytać co tam przypadkowo wygooglałeś sobie w necie.
To, ze w płatkach śniadaniowych jest cukier w niczym mi nie przeszkadza.
Gdyby go nie było, to sam bym je posłodził, bo lubię słodkie.
Tobie przeszkadza - to nie kupuj.
A na opakowaniach proponuję czytać skład oraz tabelkę z podanymi wartościami dietetycznymi, a nie hasła reklamowe.
To nie odnosi się jednak to tematu tej rozmowy, bo rozmawiamy o "świństwach" które nie zostały umieszczone na etykiecie a mogą znajdować się faktycznie w produkcie żywnościowym.
Jeśli o to chodzi, to nie przypominam sobie przypadku aby Nestle zatajało albo fałszowało kiedyś skład jakiegoś produktu.
FUX,
w ogóle nie wiesz o czym piszesz, więc nie podejmę dyskusji.
Wyjaśnię Ci tylko, że HIPP to rodzinna prywatna firma, która nie ma nic wspólnego z firmą Nestle.
Konto usunięte,
tak, jestem blisko tego biznesu jakim jest produkcja żywności - w każdej skali, od największych koncernów do mojej domowej kuchni, w której też sporo się dzieje.
I jeśli miałbym jakoś uogólnić, to oczywiście w pewnym uproszczeniu powiedziałbym, ze im większy producent żywności tym większa gwarancja, że kupujesz właśnie to co powinno być w środku. Nestle jest na tym polu bardzo pozytywnym przykładem.
Tak, wiem, ze to co piszę przeczy popularnym przekonaniom, że duzi to oszuści, a dobre jedzenie tylko z garażowej produkcji "ekologicznego" Zdzicha z Koziej Wólki (mity w stylu szlachetnego Janosika walczącego z bogatym murgrabią zawsze pozostają nośne), ale niestety fakty, które znam, często przeczą tym mitom.
To, że świeże i pachnące wcale nie świadczy o jakości :)So What! pisze:Rozkroiłem kiedyś z ciekawości kapsułkę Nespresso i byłem pod wrażeniem - była pełna świeżej, pachnącej kawy. Na uszlachetniaczach kawy się nie znam, jednak zakładam, ze skład kapsułek jest zgodny z opisem na opakowaniu.
siewcu pisze: Kiedyś liczyłem ze znajomym za ile musiałby sprzedać 1 kg kawy kupionej po 13 euro. Wyszło na szybko jakieś... 220 zł, żeby coś na tym zarobić. Dziwne, co nie? Kupujesz kawę za 60 zł za kilo, kosztuje ona finalnie ~160 zł netto. Zarobek duży nie jest, więc finalnie kwota jest taka a nie inna. Policzyć proporcje przy zakupie kawy za 1/4 tej ceny to nie jest problem. Nikt za darmo nie pracuje, a koncerny mają zarobić jak najwięcej pieniędzy. I się nie cackają z kupnem tak cudownej kawy o jakiej piszą, bo biorą po prostu to, na czym dobrze zarobią. Jakość schodzi na piąty plan...
Chciwość.Konto usunięte pisze: Jak to się przekłada na koszt pojedynczego espresso? I dlaczego w Polsce owo kosztuje przynajmniej 6zł, podczas gdy w takiej Portugalii naprawdę znakomite kosztuje 0,60 EUR?
Może te nasz palarnie po prostu są drogie, he?
FUX pisze: Teraz sobie policzcie na ile wali Was w rogi Nescafe w kapsułkach.![]()
Kupiłeś raz czy więcej?zino napisał(a):
Mogę polecić zdecydowanie http://sawara.pl , gdzie zaopatruję się już kilka lat.![]()
Palona na miejscu.
Właścicieli znam osobiście i wiem jak podchodzą do swojej pracy
Tyle że palą na węgiel kawę, taki drobny szczegół.
5 gr na kapsułkęFUX pisze:Konto usunięte, kawa kosztuje ich pewnie z kilkanaście groszy/porcję. Jest podana masa zawartości? Ile gram?
A na czyją rzecz?Лукашэнка pisze: Twoje pisanie odbieram jako naganiactwo, czy jak to się ladnie mówi marketing szeptany.
Wszystkie duże koncerny i korpo mają swoje standardy, polityki, certyfikaty i audyty. Ale też w praktyce wiadomo że nie zawsze to działa, dlatego mają też silne działy prawne i PR. Z racji zainteresowań miewałem kontakty z rolnikami, wiem jakiej jakości towar idzie w przetwórstwo przemysłowe i nijak się to ma do soczystych jabłek i pięknych truskawek w reklamach.Лукашэнка pisze: Powtórzę: znam praktykę stosowaną w wielkich koncernach spożywczych, firmach średnich i mniejszych oraz takich zupełnie małych.
Raz. Chciałem kupić drugi, ale jak mi miła pani powiedziała, że palą w stylu wiedeńskim to podziękowałem. Wolę jaśniej palone kawy...zino pisze:Kupiłeś raz czy więcej?zino napisał(a):
Mogę polecić zdecydowanie http://sawara.pl , gdzie zaopatruję się już kilka lat.![]()
Palona na miejscu.
Właścicieli znam osobiście i wiem jak podchodzą do swojej pracy
Tyle że palą na węgiel kawę, taki drobny szczegół.
Czy nie masz interesu czy masz - nie moja sprawa. Ale gdzie u mnie naganiactwo w stwierdzeniu, że duży może więcej to ja pojęcia nie mam... Ale jak przeczytałem to:Лукашэнка pisze:Siewcu,
piszę z telefonu, więc nie będę się bawił w cytowanie.
Powtórzę: znam praktykę stosowaną w wielkich koncernach spożywczych, firmach średnich i mniejszych oraz takich zupełnie małych.
Nie mam interesu by gloryfikować jednych kosztem innych. Piszę tylko jak jest.
Twoje pisanie odbieram jako naganiactwo, czy jak to się ladnie mówi marketing szeptany.
Nie chcę oceniać czy więcej w tym interesowności, czy naiwności.
Ignorancji na pewno sporo.
I skojarzyłem to z aferą związaną z czystością spalin w grupie VAG to prawie wybuchnąłem śmiechem :D Faktycznie, koncerny są pod obserwacją, szczególnie gdy w przypadku VAG afera zaczęła się całkowicie przypadkowo... A że to samo robiło kilka innych koncernów jakoś przeszło bez echa...Лукашэнка pisze:Koncern nie jest ideałem, ale jednak działają w nim mechanizmy, które redukują ryzyko celowych wałków. Duża organizacja jest siłą rzeczy bardziej eksponowana i pod obserwacją.
Tu sie kłania czas od wypalenia do trafienia na półkę i do kolby.Лукашэнка pisze: Jasne, że mała palarnia może wyprodukować kawę, która dobrze smakuje. No i to większy snobizm pić taką, niż produkt wytwarzany w setkach ton.
Sprawa bezsporna.
I tak i nie. Jak media wyczują wtopę, to od razu to opublikują. Będzie sensacja na dłuższy czas. O małym przedsiębiorcy nawet się nie dowiesz, że oszukuje.siewcu pisze: Tyle że duży koncern stać na zatuszowanie wtopy.