barbie pisze:
Numery mam, markę samochodu mam, nawet mam zdjęcie, chociaż mocno niewyraźne.
Bardzo dobrze, chamstwo trzeba tępić.
Miałem podobną akcję w poprzedniej imprezie. Dwóch dresów z dużym karkiem zarysowało mi błotnik i zderzak na parkingu. Uszkodzenie było w sumie żadne - autko było wtedy brudne więc głównie brud zdjęli z pojazdu. Na błotniku jednak został trwały ślad (kilka poziomych rys). Chłopaki wysiedli, zaproponowałem 100 pln i zapominamy o temacie. Usłyszałem pod swoim a`dresem kilka epitetów i tyle ich widziałem
Spisałem numer rejestracyjny po czym 112.
Doszli chłopaków. Auto mamusi. Kierowca się przyznał ale z jakiegoś powodu (nie wiem z jakiego) sprawa i tak poszła do sądu. Jak się dla nich akcja skończyła - nie wiem. Z policji dostałem wszelkie dane potrzebne do uruchomienia OC sprawcy i tyle. Uszkodzenia były tak duże, że likwidator nie był w stanie uwiecznić ich na zdjęciach bo auto było mokre i nie było widać

Przy tym co było u mnie, Twoje autko Barbie nadaje się do kasacji
Z odszkodowania dostałem 8x tyle co chciałem od sprawcy w dniu całego zajścia
Jeden minus - kasę dostałem w niecałe 6 miesięcy od wydarzenia.
Będzie dobrze
