Ależ oczywiście, że chodziło głównie o ryzyko kolizji. Kubica był wtedy szybszy, więc HEI musiał mu dać wolną drogę - nie walczyć i nie ryzykować - i to jest moim zdaniem OK wewnątrz zespołu. Gdyby HEI przytrzymał go choćby przez jedno okrążenie, miałby duże kłopoty z dottore.ky pisze: Na dobrą sprawę Heildfeld przyjechał ładnych parę sekund przed trzecim. Jedyne ryzyko było takie, że Kubica mógłby nie oddać P1 bez walki i mogłaby wyjść z tej walki jakaś buba.
Theissen wyraźnie powiedział, że kierowcy BMW mają zakaz walczenia ze sobą, więc nawet przy nikłej sympatii jaką do siebie żywią, żaden z nich nie zaryzykuje stłuczki w takiej sytuacji. Stawiam dolary przeciw orzechom, że w kontraktach mają przewidzianą karę za kolizję między sobą. Dla obu. I nie jest to głupie € 10'000,-...

Komu? Heidfeldowi? Ma sobie zmniejszyć przewagę nad ALO i dać kolejny raz wyższe miejsce w wyścigu koledze (i nielubianemu konkurentowi w jednym) by KUB był trzeci, a nie czwarty? Nie ma ani obowiązku, ani korzyści z tego, ani ochoty.ky pisze: Zaś co do ostatniego wyścigu: ten punkt może się przydać.
Tylko Kubicy na tym zależało - HEI na pewno nie.

Tam była fajna sekwencja; HEI miał 4-5s przewagi i jechał już relaksowo, KUB przyspieszył i zyskiwał do niego ok. 0.6s na okrążeniu (miał chłopak nadzieję, że HEI będzie kolegą), HEI natychmiast przyspieszył (po to ma radio by wiedzieć co się dzieje), KUB przestał się zbliżać i po dwóch kółkach zwolnił (też ma radio i inżyniera), HEI zwolnił...
Każdy dba o swoje...

A czy trzecie miejsce Kubicy może przydać się BMW? Użyję Twojej argumentacji: Kto pamięta, kto był trzeci, a kto czwarty w danym roku...? Kto pamięta "Trzykrotny zdobywca trzeciego miejsca w WDC"?

Jasne, że tak, ale mierz zamiary podług sił, a budżet i zespół BMW nie należy do największych w F1.ky pisze: A to nie jest tak, że celem zespołu, który ma wysokie aspiracje, powinny być jak najlepsze wyniki?
Theissen jest bardzo sprawnym szefem zespołu!
Jakość zarządzania ocenia się na podstawie konsekwentnego realizowania wyznaczonych celów. W F1 rzadko któremu zespołowi udaje się zrealizować swoje cele choćby w wymiarze jednorocznym (wystarczy spojrzeć na Japończyków

Jeżeli (wcale nie jestem tego tak pewien)w połowie sezonu BMW zdecydowało przenieść swoje siły na F1.09, to jestem przekonany, że zrobili to po dogłębnym przemyśleniu sytuacji. Czy bierzesz pod uwagę możliwość, że F1.08 jest tak "zamkniętą" konstrukcją, że w połowie sezonu zrobione już było wszystko, co z inżynierskiego punktu widzenia da się w tym samochodzie poprawić i po prostu uznali, że dalsze prace to marnowanie pieniędzy?
My zbyt mało wiemy, by tę decyzję ocenić...
Bo on chyba jest jednym z najlepszych kierowców w F1. Potrzebuje tylko dobrego (czołowego) samochodu by to udowodnić bez żadnych wątpliwości, a póki co, go nie ma. Jak (jeżeli) go będzie miał, to wtedy zobaczymy jak sobie poradzi z presją.ky pisze: A jednocześnie wymienia się go wśród najlepszych kierowców.
Tylko jest strasznie jojczącym kierowcą, a to jest takie...
