Ja tam się nie znam i może za krótko po ziemi chodzę (tak sobie nadal wmawiam), ale od kiedy pamiętam pogoda w Polsce była niestabilna i nieprzewidywalna. I były powodzie na zmianę z suszami, przymrozki w maju i zmarnowane plony, lata ciepłe i zimne, zimy stulecia i zimy bezśnieżne.
Być może jeśli porównać klimat 100, 200 lat temu to rzeczywiście zmieniło się dużo, ale za mojej kadencji to mam wrażenie, że głównie po prostu lubimy narzekać. Chcielibyśmy żeby zawsze w dzień było ładnie i ciepło, w nocy deszcz na podlewanie, brak burz i wiatru, najlepiej jeszcze żeby drzewa nie pyliły i w ogóle żeby ludziom żyło się dostatniej