Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Witam forumowiczów.
Być może już kiedyś ktoś poruszał temat dotyczący standardów obsługi ( napraw, przeglądów ) w ASO SUBARU w Polsce.
Być może na różnych forach pisano o " przygodach" zarówno negatywnych jak i tych pozytywnych...
W końcu... Być może SIP weryfikuje, kontroluje, nadaje certyfikaty dla ASO, szkoli mechaników itd...
Ja chciałbym się podzielić własnymi doświadczeniami w tym temacie.
Od początku nabycia XVw roku 2018, samochód serwisowany oczywiście w ASO w jednym z warszawskich serwisów SUBARU ( nie wymieniam nazwy... może do tego wrócę później). Pomimo wyraźnych próśb, aby ilość oleju zalana do silnika była prawidłowa ( 3/4 stanu na skali bagnetu - albo jak kto woli od 4,8 do 5,1, litra ), przy każdym przeglądzie ( 5 tys. km, 15 tys. km, 30 tys. km ) wymieniany olej w silniku był znacznie przelewany ponad stan dopuszczony przez producenta. (bagnet pokazywał od 1 do 2 cm ponad maximum ! ).
Za każdym razem wracałem ponownie do ASO, aby Panowie doprowadzili stan oleju w silniku do prawidłowego poziomu.( jakaż to dla wszystkich strata czasu ).
W dodatku przy ostatnim przeglądzie pojawiła się aktualizacja mapy... niestety pomimo dwóch prób ASO nie było w stanie wgrać nowej aktualizacji.
Trudno.
Pomyślałem spróbuję następnym razem w innym ASO...
Trochę poczytałem opinii na różnych forach i doszedłem do wniosku, że właściwie powinienem pojechać w Góry ( 400 km ) - gdzie znajduje się ASO SUBARU z dobrymi opiniami w zakresie obsługi, standardów, a przede wszystkim zadowolonych właścicieli Plejad.
Stwierdziłem, że chyba jednak jest w Stolicy jakiś serwis ( choć jeden ) ASO SUBARU, który stosuje standardy producenta marki SUBARU, pod nadzorem i kontrolą SIP.
Na kolejny przegląd przy 45 tys. wybrałem inny serwis ASO SUBARU...
Zostawiłem auto, zostałem zaproszony na kawę, przegląd był wykonany sprawnie, nawet za przyzwoitą cenę, porównując cenniki stosowane w innych ASO w Polsce.
Następnego dnia skontrolowałem poziom oleju w silniku i... yes, yes, yes, stan na bagnecie prawidłowy !!!. Wreszcie tak banalną i oczywistą sprawę jak odpowiedni poziom oleju w silniku jakiś mechanik wykonał zgodnie z zaleceniami producenta. Brawo.
Przyszedł czas na wykonanie przeglądu przy 60 tys. Tym razem to większy przegląd rozszerzony o wymianę płynu hamulcowego, oraz wymianę oleju w przednim i tylnym dyferencjale. Przegląd zleciłem w tym samym serwisie ASO SUBARU, gdzie mechanik wlał odpowiednią ilość oleju do silnika.
Również pojawiła się kawa, sprawna obsługa i przyzwoita cena przeglądu.
XV zostało odebrane tego samego dnia. W drodze do domu ( po przejechaniu 38 km ) nagle... szorowanie, stukot, szarpanie i nieprzyjemny zapach. Na desce żadnych komunikatów o awarii jakiegokolwiek systemu. Autem zjechałem na pas awaryjny, zajrzałem pod masę, zajrzałem pod samochód, obszedłem auto dookoła - żadnych wycieków, zupełnie nic. Uruchomiłem silnik - działa bez zarzutu. Próbowałem ruszyć - jest opór i szarpanie. Stanąłem, wezwałem assistance i samochód ponownie trafił do serwisu ASO SUBARU, gdzie kilka godzin wcześniej był wykonywany przegląd.
Następnego dnia otrzymałem telefon z ASO, że bardzo jest im przykro, ale niestety po błędzie mechanika został zatarty przedni mechanizm różnicowy. Błąd polegał na tym, że mechanik zlał olej z przekładni i zapomniał nalać nowym olejem...
( tu niech każdy z forumowiczów sam odpowie sobie na pytanie... jak może dojść do takiej sytuacji? )
Otrzymałem auto zastępcze, ASO uznało swoją winę i XV będzie naprawiane na ich koszt, zostałem przeproszony...
Po 42 dniach otrzymałem informację z ASO, że oto XV zostało naprawione, jest po jazdach testowych i można odebrać samochód. Super wreszcie jakaś pozytywna informacja w tym nieszczęściu. Dlaczego 42 dni trwała naprawa? - zamówione części przysyłają bezpośrednio z Japonii, a chyba nikt się nie spodziewał ( ani producent, ani SIP ) że taki element może zostać zniszczony w nowym aucie, więc potrzebnych części oczywiście nie było w Magazynie Centralnym Subaru w Polsce ).
Przyjechałem odebrać samochód. Zaproponowałem kierownikowi serwisu ASO SUBARU wspólną jazdę testową. Odmówił. Stwierdził, że sam mogę przejechać się samochodem i sprawdzić, czy wszystko działa poprawnie. Ruszyłem więc sam... ruszyłem to za dużo powiedziane. Przy próbie ruszania już występowały drgania, i szarpanie... na wstecznym to samo... Zaprosiłem kierownika, aby jednak przejechał się ze mną... i dalej to samo.. drgania i szarpanie... dalsze próby jazdy były bezcelowe... auto ponownie zostało w serwisie...
( tu niech każdy z forumowiczów sam ponownie odpowie sobie na pytanie... jak może dojść do takiej sytuacji? ).
Po kolejnych 3 dniach otrzymuję telefon z ASO... auto gotowe, sprawne, po jazdach testowych. Z mojej strony pada propozycja... może potrzebujecie więcej czasu, może warto, aby ktoś z ASO przejechał 100-200 km i na spokojnie przetestował samochód... odpowiedź kierownika serwisu - nie ma takiej potrzeby, wszystko działa, auto sprawne... przyczyną zaistniałej sytuacji sprzed 3 dni ( szarpanie, drgania ) - było złe osadzenie półosi w dyferencjale przednim i niedokręcone poduszki mocowania... brzmi dziwnie, zwłaszcza kiedy auto zostało podobno już naprawione, a mechanik źle zamocował półoś i czegoś tam nie dokręcił???
( tu niech każdy z forumowiczów sam po raz trzeci odpowie sobie na pytanie... jak może dojść do takiej sytuacji? ).
Przyjechałem, wsiadłem z kierownikiem serwisu do auta i ... jadę. Nic nie stuka, nic nie szarpie. Test na parkingu zaliczony, jadę na ulicę... nadal cisza i spokój... jadę trasą szybkiego ruchu - większa prędkość - auto sunie jak po maśle... SUPER. Pełen sukces. Wracamy do ASO, wypełniamy papiery, gwarancję i wydaje się że zły sen minął...
Wysiadamy z auta... niespodzianka z innej beczki... auto ma zarysowane przednie i tylne lewe drzwi. Rysy są w kilku miejscach na dziwnej wysokości i dość głębokie. Kierownik ASO drapie się po głowie... może te rysy były zanim auto trafiło do naprawy w ich serwisie?
Na szczęście dysponowałem dokumentacją, w tym zdjęciową wykonaną przez niezależnego rzeczoznawcę w związku z pierwotną szkodą, czyli zatarciem dyferencjału przedniego. Razem z kierownikiem serwisu ASO SUBARU wykonaliśmy zdjęcia porysowanych drzwi, przekazałem zdjęcia wykonane w dniu szkody mechanicznej... i w następnym dniu otrzymałem maila o nst. treści;
"...Na podstawie przesłanych zdjęć przez Pana nie jesteśmy w stanie ustalić czy owe uszkodzenia były na samochodzie, jednakże możemy w ramach gestu handlowego usunąć uszkodzenia na nasz koszt..." Co za wspaniałomyślność serwisu ASO... Powróciła wiara w ludzi...
Czy to koniec historii??? - niestety nie. Następnego dnia podkusiło mnie zajrzeć pod maskę i sprawdzić stan oleju w silniku. Otwieram maskę i... leży pod maską ładny gruby śrubokręt... pierwsza myśl... ale Ci mechanicy pracują w pośpiechu... no cóż zdarza się. Sprawdzam stan oleju... nie wierzę, znowu przelany olej. Bagnet mokry 1,5 cm ponad wartość maksymalną.... i tu już się poddałem... ręce opadły, głowa też...
Nie wiem ilu z Was dobrnęło do końca mojej historii jeszcze niezakończonej - czekam na lakierownie podrapanych drzwi w dwuletnim XV .
Nie wiem, czy warto pytać ASO SUBARU w Polsce jakie obowiązują u nich standardy, procedury napraw i obsługi aut ? Nie wiem czy warto pytać SIP o szkolenia dla mechaników, o to jakie procedury obowiązują, aby mieć autoryzację SUBARU w Polsce? Nie wiem, czy pytać Producenta o nadzór i kontrolę dystrybutorów Marki SUBARU w Europie? A może w Polsce obowiązują inne zasady? i na koniec... a może po prostu miałem pecha, jak to w życiu bywa...
Proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami. Nie tylko przykrymi, ale także, a może przede wszystkim pozytywnymi.
Może tam, gdzie są wprowadzone procedury i zasady, tam gdzie jest kontrola i nadzór tam właściciele swoich najlepszych aut marki SUBARU mają lepsze doświadczania?
Swoją drogą ciekawe.... co na to Subaru Import Polska ??? i prezes Rogalski???
Być może już kiedyś ktoś poruszał temat dotyczący standardów obsługi ( napraw, przeglądów ) w ASO SUBARU w Polsce.
Być może na różnych forach pisano o " przygodach" zarówno negatywnych jak i tych pozytywnych...
W końcu... Być może SIP weryfikuje, kontroluje, nadaje certyfikaty dla ASO, szkoli mechaników itd...
Ja chciałbym się podzielić własnymi doświadczeniami w tym temacie.
Od początku nabycia XVw roku 2018, samochód serwisowany oczywiście w ASO w jednym z warszawskich serwisów SUBARU ( nie wymieniam nazwy... może do tego wrócę później). Pomimo wyraźnych próśb, aby ilość oleju zalana do silnika była prawidłowa ( 3/4 stanu na skali bagnetu - albo jak kto woli od 4,8 do 5,1, litra ), przy każdym przeglądzie ( 5 tys. km, 15 tys. km, 30 tys. km ) wymieniany olej w silniku był znacznie przelewany ponad stan dopuszczony przez producenta. (bagnet pokazywał od 1 do 2 cm ponad maximum ! ).
Za każdym razem wracałem ponownie do ASO, aby Panowie doprowadzili stan oleju w silniku do prawidłowego poziomu.( jakaż to dla wszystkich strata czasu ).
W dodatku przy ostatnim przeglądzie pojawiła się aktualizacja mapy... niestety pomimo dwóch prób ASO nie było w stanie wgrać nowej aktualizacji.
Trudno.
Pomyślałem spróbuję następnym razem w innym ASO...
Trochę poczytałem opinii na różnych forach i doszedłem do wniosku, że właściwie powinienem pojechać w Góry ( 400 km ) - gdzie znajduje się ASO SUBARU z dobrymi opiniami w zakresie obsługi, standardów, a przede wszystkim zadowolonych właścicieli Plejad.
Stwierdziłem, że chyba jednak jest w Stolicy jakiś serwis ( choć jeden ) ASO SUBARU, który stosuje standardy producenta marki SUBARU, pod nadzorem i kontrolą SIP.
Na kolejny przegląd przy 45 tys. wybrałem inny serwis ASO SUBARU...
Zostawiłem auto, zostałem zaproszony na kawę, przegląd był wykonany sprawnie, nawet za przyzwoitą cenę, porównując cenniki stosowane w innych ASO w Polsce.
Następnego dnia skontrolowałem poziom oleju w silniku i... yes, yes, yes, stan na bagnecie prawidłowy !!!. Wreszcie tak banalną i oczywistą sprawę jak odpowiedni poziom oleju w silniku jakiś mechanik wykonał zgodnie z zaleceniami producenta. Brawo.
Przyszedł czas na wykonanie przeglądu przy 60 tys. Tym razem to większy przegląd rozszerzony o wymianę płynu hamulcowego, oraz wymianę oleju w przednim i tylnym dyferencjale. Przegląd zleciłem w tym samym serwisie ASO SUBARU, gdzie mechanik wlał odpowiednią ilość oleju do silnika.
Również pojawiła się kawa, sprawna obsługa i przyzwoita cena przeglądu.
XV zostało odebrane tego samego dnia. W drodze do domu ( po przejechaniu 38 km ) nagle... szorowanie, stukot, szarpanie i nieprzyjemny zapach. Na desce żadnych komunikatów o awarii jakiegokolwiek systemu. Autem zjechałem na pas awaryjny, zajrzałem pod masę, zajrzałem pod samochód, obszedłem auto dookoła - żadnych wycieków, zupełnie nic. Uruchomiłem silnik - działa bez zarzutu. Próbowałem ruszyć - jest opór i szarpanie. Stanąłem, wezwałem assistance i samochód ponownie trafił do serwisu ASO SUBARU, gdzie kilka godzin wcześniej był wykonywany przegląd.
Następnego dnia otrzymałem telefon z ASO, że bardzo jest im przykro, ale niestety po błędzie mechanika został zatarty przedni mechanizm różnicowy. Błąd polegał na tym, że mechanik zlał olej z przekładni i zapomniał nalać nowym olejem...
( tu niech każdy z forumowiczów sam odpowie sobie na pytanie... jak może dojść do takiej sytuacji? )
Otrzymałem auto zastępcze, ASO uznało swoją winę i XV będzie naprawiane na ich koszt, zostałem przeproszony...
Po 42 dniach otrzymałem informację z ASO, że oto XV zostało naprawione, jest po jazdach testowych i można odebrać samochód. Super wreszcie jakaś pozytywna informacja w tym nieszczęściu. Dlaczego 42 dni trwała naprawa? - zamówione części przysyłają bezpośrednio z Japonii, a chyba nikt się nie spodziewał ( ani producent, ani SIP ) że taki element może zostać zniszczony w nowym aucie, więc potrzebnych części oczywiście nie było w Magazynie Centralnym Subaru w Polsce ).
Przyjechałem odebrać samochód. Zaproponowałem kierownikowi serwisu ASO SUBARU wspólną jazdę testową. Odmówił. Stwierdził, że sam mogę przejechać się samochodem i sprawdzić, czy wszystko działa poprawnie. Ruszyłem więc sam... ruszyłem to za dużo powiedziane. Przy próbie ruszania już występowały drgania, i szarpanie... na wstecznym to samo... Zaprosiłem kierownika, aby jednak przejechał się ze mną... i dalej to samo.. drgania i szarpanie... dalsze próby jazdy były bezcelowe... auto ponownie zostało w serwisie...
( tu niech każdy z forumowiczów sam ponownie odpowie sobie na pytanie... jak może dojść do takiej sytuacji? ).
Po kolejnych 3 dniach otrzymuję telefon z ASO... auto gotowe, sprawne, po jazdach testowych. Z mojej strony pada propozycja... może potrzebujecie więcej czasu, może warto, aby ktoś z ASO przejechał 100-200 km i na spokojnie przetestował samochód... odpowiedź kierownika serwisu - nie ma takiej potrzeby, wszystko działa, auto sprawne... przyczyną zaistniałej sytuacji sprzed 3 dni ( szarpanie, drgania ) - było złe osadzenie półosi w dyferencjale przednim i niedokręcone poduszki mocowania... brzmi dziwnie, zwłaszcza kiedy auto zostało podobno już naprawione, a mechanik źle zamocował półoś i czegoś tam nie dokręcił???
( tu niech każdy z forumowiczów sam po raz trzeci odpowie sobie na pytanie... jak może dojść do takiej sytuacji? ).
Przyjechałem, wsiadłem z kierownikiem serwisu do auta i ... jadę. Nic nie stuka, nic nie szarpie. Test na parkingu zaliczony, jadę na ulicę... nadal cisza i spokój... jadę trasą szybkiego ruchu - większa prędkość - auto sunie jak po maśle... SUPER. Pełen sukces. Wracamy do ASO, wypełniamy papiery, gwarancję i wydaje się że zły sen minął...
Wysiadamy z auta... niespodzianka z innej beczki... auto ma zarysowane przednie i tylne lewe drzwi. Rysy są w kilku miejscach na dziwnej wysokości i dość głębokie. Kierownik ASO drapie się po głowie... może te rysy były zanim auto trafiło do naprawy w ich serwisie?
Na szczęście dysponowałem dokumentacją, w tym zdjęciową wykonaną przez niezależnego rzeczoznawcę w związku z pierwotną szkodą, czyli zatarciem dyferencjału przedniego. Razem z kierownikiem serwisu ASO SUBARU wykonaliśmy zdjęcia porysowanych drzwi, przekazałem zdjęcia wykonane w dniu szkody mechanicznej... i w następnym dniu otrzymałem maila o nst. treści;
"...Na podstawie przesłanych zdjęć przez Pana nie jesteśmy w stanie ustalić czy owe uszkodzenia były na samochodzie, jednakże możemy w ramach gestu handlowego usunąć uszkodzenia na nasz koszt..." Co za wspaniałomyślność serwisu ASO... Powróciła wiara w ludzi...
Czy to koniec historii??? - niestety nie. Następnego dnia podkusiło mnie zajrzeć pod maskę i sprawdzić stan oleju w silniku. Otwieram maskę i... leży pod maską ładny gruby śrubokręt... pierwsza myśl... ale Ci mechanicy pracują w pośpiechu... no cóż zdarza się. Sprawdzam stan oleju... nie wierzę, znowu przelany olej. Bagnet mokry 1,5 cm ponad wartość maksymalną.... i tu już się poddałem... ręce opadły, głowa też...
Nie wiem ilu z Was dobrnęło do końca mojej historii jeszcze niezakończonej - czekam na lakierownie podrapanych drzwi w dwuletnim XV .
Nie wiem, czy warto pytać ASO SUBARU w Polsce jakie obowiązują u nich standardy, procedury napraw i obsługi aut ? Nie wiem czy warto pytać SIP o szkolenia dla mechaników, o to jakie procedury obowiązują, aby mieć autoryzację SUBARU w Polsce? Nie wiem, czy pytać Producenta o nadzór i kontrolę dystrybutorów Marki SUBARU w Europie? A może w Polsce obowiązują inne zasady? i na koniec... a może po prostu miałem pecha, jak to w życiu bywa...
Proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami. Nie tylko przykrymi, ale także, a może przede wszystkim pozytywnymi.
Może tam, gdzie są wprowadzone procedury i zasady, tam gdzie jest kontrola i nadzór tam właściciele swoich najlepszych aut marki SUBARU mają lepsze doświadczania?
Swoją drogą ciekawe.... co na to Subaru Import Polska ??? i prezes Rogalski???
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
To jest forum niezależne, my tu w większości do ASO nie jeździmy. Post długi i czytać mi się nie chce, jak ci coś uszkodzili to walcz z nimi albo chociaż pożal się na "kropce". A co do poziomu oleju, to Subaru popija i lepiej żeby go (tego oleja) było więcej niż za mało. Ja zwykle zalewam ponad górną kreskę i dłużej mam spokój.
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
W sprawie oleju - to też jakaś podpowiedź na przyszłość. Dzięki. A post długi bo i historia długa. Nie o żale tu chodzi, a raczej o doświadczenia innych użytkowników w kontaktach z ASO. Jak się wydaję trochę kasy na samochód, to każdy chce mieć pewność, że przynajmniej w warsztacie przy banalnych przeglądach , auta nie popsują...
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 78 razy
- Polubione posty: 439 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
2 cm ponad maksimum to sporo za dużo i masz w pełni rację, że tak jeździć się nie powinno.
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Se poczytaj.
https://forum.subaru.pl/topic/7789-żenu ... upującego/
Kulą w płot. Pretorianie Rogala czuwać będą.
Dolce far niente
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Co prawda w tym przypadku temat dotyczył obsługi, a właściwie braku obsługi przy zakupie auta... ale cóż nie dziwi nic...
Zrobiłem dość spory wywiad wśród innych ASO... masakra...
Wniosek; Czym marki z wyższej półki, tym gorzej z serwisem. Źle opłacani mechanicy i osoby z obsługi... ot taka Polska rzeczywistość
Zrobiłem dość spory wywiad wśród innych ASO... masakra...
Wniosek; Czym marki z wyższej półki, tym gorzej z serwisem. Źle opłacani mechanicy i osoby z obsługi... ot taka Polska rzeczywistość
- dzixd
- Moderator działu
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Auto: Legacy IV "prawie spec b h6", legacy II 2.2, 2xLegacy III 2.5 MY99, Impuls - Legacy IV H6 5EAT LPG
- Polubił: 9 razy
- Polubione posty: 307 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
a to niby subaru jest z wyższej półki??
Powiedziałbym raczej że średnia półka.
Spotkałem się z opiniami, że lepiej płacą w nieASO i lepsi mechanicy uciekają z ASO. Ale nie mam jak tego zweryfikować, bo większość napraw wykonuję sam. Poza tym mam stare subaru i ASO w Szczecinie nie ogarnia takich.
- Użytkownicy, którzy polubili ten post :
- ptk22 (30 wrz 2020, o 17:18)
Jeździć nie umiem, ale się staram
Naprawiać też nie umiem, ale się staram.
Naprawiać też nie umiem, ale się staram.
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
ASO to dno w premium.
Dzicy dilerzy, przypadkowi ludzie. Dramat. Znam od od drugiej strony. Dłuższą pogawędkę z Kolegą uciąłem.
W PL.
Dzicy dilerzy, przypadkowi ludzie. Dramat. Znam od od drugiej strony. Dłuższą pogawędkę z Kolegą uciąłem.
W PL.
Dolce far niente
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 122 razy
- Polubione posty: 188 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Fakt, w porównaniu z ASO Subaru, ASO Dacii jest rewelacyjne.
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller -
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 359 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Jeśli chodzi o ilej to mi mechanicy (nie ASO), w tym taki z Gór zawsze zalewali do trójkąta na bagnecie. Nad kropką z F masz takie wcięcie.
Zakładam więc, że to zupełnie prawidłowa ilość.
Wszystko też zależy czy mierzysz na zupełnie zimnym, czy na zgaszonym w tej chwili czy po zatankowaniu, czy jeszcze jak.
Zasada ogólna jest prosta. Konewka na bagnecie ma być do Ciebie, oczyszczony bagnet wbijasz jednostajnym ruchem do końca i poziom oleju masz po lewej stronie bagnetu (ten po prawej będzie wyższy).
Ale w dalsze szczegóły wchodzić nie będę, bo po 14 latach dalej nie rozumiem jak i kiedy się powinno mierzyć i co powinno się pokazywać na bagnecie. To jest religia mająca wiele odłamów
Zakładam więc, że to zupełnie prawidłowa ilość.
Wszystko też zależy czy mierzysz na zupełnie zimnym, czy na zgaszonym w tej chwili czy po zatankowaniu, czy jeszcze jak.
Zasada ogólna jest prosta. Konewka na bagnecie ma być do Ciebie, oczyszczony bagnet wbijasz jednostajnym ruchem do końca i poziom oleju masz po lewej stronie bagnetu (ten po prawej będzie wyższy).
Ale w dalsze szczegóły wchodzić nie będę, bo po 14 latach dalej nie rozumiem jak i kiedy się powinno mierzyć i co powinno się pokazywać na bagnecie. To jest religia mająca wiele odłamów
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 78 razy
- Polubione posty: 439 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Nie wiem co do tej pory pokazywało się u Ciebie, ale ja oczekuję tam oleju
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Powiedział mi ostatnio jeden z lepszych speców od strojenia sportowych fur (także tych ulicznych), że nie ma ludzi do pracy.
On ma roboty na 9 stanowisk jakby chciał. Non stop. Tylko nie ma kim ich obsadzić. Bo tu chodzi o prawdziwą, zaawansowaną mechanikę typu swap silnika a nie zajrzenie w komputer czy błędy wywaliło.
W ASO ostatnio przez tydzień próbowali ustawić mi lampę w BMW. W końcu musieli ją "przeprogramować" - co oznacza gościa z laptopem wpiętym do systemu samochodu.
I tyle.
A jak się coś zepsuje to należy wymienić. Najczęściej nawet więcej niż trzeba, bo przecież nie jeden element większej całości...
On ma roboty na 9 stanowisk jakby chciał. Non stop. Tylko nie ma kim ich obsadzić. Bo tu chodzi o prawdziwą, zaawansowaną mechanikę typu swap silnika a nie zajrzenie w komputer czy błędy wywaliło.
W ASO ostatnio przez tydzień próbowali ustawić mi lampę w BMW. W końcu musieli ją "przeprogramować" - co oznacza gościa z laptopem wpiętym do systemu samochodu.
I tyle.
A jak się coś zepsuje to należy wymienić. Najczęściej nawet więcej niż trzeba, bo przecież nie jeden element większej całości...
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
- ptk22
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: JG
- Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
- Polubił: 2268 razy
- Polubione posty: 137 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Jakby był wykonany sprawnie, to nie miałbyś czasu wypić kawę.
Z ASO wyleczyłem się dawno temu. Teraz jak zmieniają oleje to patrzę jak mechanikom idzie to sprawnie, czy nie ma opiłków w starym.
Od kiedy zrezygnowałem z ASO to jestem bardzo zadowolony z obsługi.
Jest ryzyko, musi być wybór.
- piotruś
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Auto: Giulietta Veloce / Hyundai I30N Performance / Ioniq 6 / był Forester 2,5XT
- Polubił: 319 razy
- Polubione posty: 202 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
A ja od 12 lat tylko i wyłącznie korzystam z ASO. Ponieważ jest dość daleko, zwykle czekam na miejscu na wykonanie usługi. Czasem godzinkę, czasem kilka. A gdy tak czekam sobie w poczekalni to często słyszę jak przyjeżdżają tam klienci, którzy w "NIE-ASO" naprawiali bezskutecznie swoje auta i przyjechali do "mojego ASO" po ratunek. Widziałem przez te 12 lat naprawdę wielu klientów, którzy zadowoleni odbierali swoje samochody wreszcie naprawione i wychwalali "pod niebiosa" ASO, które ostatecznie rozwiązało ich problemy ;).
Mówię o MTS Dzierżoniów Marka Kluszczyńskiego ;)
Mówię o MTS Dzierżoniów Marka Kluszczyńskiego ;)
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 224 razy
- Polubione posty: 503 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Chyba trochę popłynąłeś albo picie kawy zajmuje Ci 1-2h. Ja tam piję kawę maks 15 minut i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś w tym czasie: zmienił olej i filtr, wymienił filtry powietrza, kabinowy etc. obejrzał auto czy nie ma żadnych luzów w zawieszeniu etc., przyjrzał się hamulcom (a już niech nie próbuje zmieniać płynu!), podłączył do komputera i sprawdził błędy. Dodaj do tego przyjęcie auta, wprowadzenie na halę itp. i jak zrobią to w 1-1,5h to kawa zdąży wystygnąć...
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
- ptk22
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: JG
- Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
- Polubił: 2268 razy
- Polubione posty: 137 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Zdecydowanie za szybko pijesz kawę. W tym czasie to można spuścić olej ze skrzyni, ale nalać to mechanik nie zdąży. I potem jest tak jak w 1 poście
Jest ryzyko, musi być wybór.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 224 razy
- Polubione posty: 503 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Kawa to napój o objętości 25-30ml (no ewentualnie podwójna dawka), cała reszta to napoje kawopodobne Kieliszek wódki też męczysz godzinę?
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 78 razy
- Polubione posty: 439 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Rozumiem że jednego zera zabrakło omyłkowo, wtedy bym się zgodził że to możliwe. Tylko porcja nadal jakaś taka mała...
Kawa to duuuży kubek pełny po brzegi, którym można się dłuższą chwilę rano raczyć podczas przeglądania wiadomości, emaili, itp.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 224 razy
- Polubione posty: 503 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
No ja piję 2-3 napoje kawopodobne i do tego jakieś 3 kawy dziennie
Wtedy analogia z kieliszkiem wódki byłaby za bardzo chlejadowa
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Kawa, kawą, wódeczka, wódeczką... może jednak forumowicze będą wpisywać konkretne przypadki ( te na + i te na - ) w konfrontacji z ASO ?
a co do braków kadrowych... to faktycznie jest masakra... Kiedyś byli mechanicy samochodowi, teraz mamy wymieniaczy.... i to też jak im coś komputer podpowie po szczytaniu błędów.
a co do braków kadrowych... to faktycznie jest masakra... Kiedyś byli mechanicy samochodowi, teraz mamy wymieniaczy.... i to też jak im coś komputer podpowie po szczytaniu błędów.
-
bojar
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: warszawski-zachodni
- Auto: forester 2,5XT,Q5
- Polubił: 82 razy
- Polubione posty: 232 razy
Jakie obowiązują standardy obsługi w ASO SUBARU?
Musisz wiedzieć jedną rzecz, którą powinieneś sprawdzić przed zarejestrowaniem się. To jest specyficzne forum. Większość (tak, z 99%) użytkowników jest pokręcona ( pozytywnie) . Tutaj zbaczanie z tematu, offy i inne niemerytoryczne wpisy są na porządku dziennym i nikt nikomu nie zwraca uwagi. Nie wywołuj wilka z lasu, bo nawet nie zauważysz jak temat zmieni swój charakter i dowiesz się jakie wędzarnie są najlepsze . Nigdy autor nie może przewidzieć w którym kierunku to się potoczy. I to w tym towarzystwie jest najlepsze.
P.S. Zadaj pytanie w technicznym i na pewno otrzymasz merytoryczną odpowiedź. Reszta, hulaj dusza.