Bardzo, bardzo lubię, zwłaszcza w wykonaniu Oscara, proszę o info, gdzie, który kanał TV się podjął ?
Chyba, że jak zwykle, już przespałem i już posprzątane
Grzesiek_67 pisze:
Serio - to już powoli nie "chłopiec" a starszy pan niestety. Szkoda.
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść ... Niestety rzadka umiejętność, również wśród bokserów (vide Lennox, choć trochę szczęśliwie, jak niektórzy mówią).
Michal B pisze:Dziś po raz kolejny był dowód, że walki bokserskie sa ustawiane. Wygrała Nieruchoma Bestia ze Wschodu. Holy przy nim wyglądał jak młody bóg
Ale takie bezczelnosci, to juz domena niemiecka. Gdyby to byl jakis pretendent z wziety z drzewa, to jeszcze rozumiem. Ale olbrzym zostal obity i osmieszony przez prawdziwego boksera...
Swoja droga, czy ktos z was pamieta walke Foreman vs Moorer? To zupelnie inny swiat! Holy wygladal naprawde na 25 latka ktory moglby stoczyc walke "jak ojciec z wnukiem" (czy jak to tam ujal komentator).
prawdziwymi zwycięzcami tej walki są organizatorzy, którzy zgarnęli odpowiednią ilość kapusty na swoje konta bankowe.
A co do samej walki, to tylko potwierdziła moje przekonanie, iż boks zawodowy to jedna wielka hucpa (werdykty sędziowskie). Kiedyś chyba Michalczewski powiedział o takich walkach, że jedyną szansą na wygranie jej przez pretendenta jest KO mistrza, inaczej zawsze stary mistrz wygra.
A bokser ze wschodu ma takie warunki ( np. zasięg raminon), że jeszcze długo będzie mistrzem świata. Jedyne co może go powalić to zawał serca na ringu...
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
Już go pokonał nijaki Rusłan Czagajew - Uzbek, facet postury Holego czyli nie olbrzym. Obił go aż miło jednak potem stracił pas bo nie stanął do obrony (kontuzja). Wałujew powiedział, że ci co nie widzieli jego zwycięstwa nie znają się na boksie. Patrząc na tą walkę trzeba stwierdzić, że jeszcze bardziej na boksie nie znają się sędziowie tego pojedynku a także sam Wałujew. On po prostu pokazał, że sie nie zna, dawno takiego drewna nie widziałem, chyba od jego ostatniej ogladanej przezemnie walki. Wielki, cięzki nieociosany klocek bez cienia techniki i szybkości. Boks w tej wadze przeżywa wielki kryzys, brak wielkich nazwisk i dobrych walk. Jaki był ostatni dobry pojedynek, kiedy, chyba jeszcze za czasów Lenoxa L.
Michal B, ja miłośnikiem boksu nie jestem. Ale jako socjologia fascynuje mnie zjawisko pomstowania przez kibiców na wyniki, które są wypaczone w ten czy inny sposób. A do następnej walki emocje negatywne opadną i znowu miłośnicy starć pięściarskich będą zarywać nockę by kolejny i podobno spektakularny pojedynek zobaczyć... I biznes się kręci :)
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
Osobiście też do wielkich fanów boksu nie należę, jednak to ciekawy sport z dużymi tradycjami i legendami - niestety też niefajnymi (delikatnie mówiąc).
Tak mi się jakoś pomyślało: Wałujew WIELKA "nadzieja" białych - naprawdę wielka