Jeszcze chwila i naprawdę bardziej będzie się opłacało szarpnąć na jakiegoś old/youngtimera czy innego "future classica" niż trzymać oszczędności w banku, w złotówkach w szczególności.
Dlatego proponuję taką zabawę:
jaki samochód w granicach rozsądku opłaca się Waszym zdaniem kupić, żeby na nim nie stracić, a nawet w perspektywie powiedzmy 10 lat, nieźle zarobić?
Dla ułatwienia: samochody typu Delta Integrale EVO I/II czy Supra odpadają.
Ceny są tak napompowane, że nie ma to sensu.
Chodzi o auta, które jeszcze mają potencjał i mogą podrożeć w perspektywie czasu. Homologation Speciale mile widziane.
Moje typy:
Ford Escort Cosworth
Honda Integra Type R
Renault Clio Williams (V6tki też już cenowo wyjebało w kosmos...)
Renault Megane R26-R
Pajero Evolution
GMC Syclone
Subaru Impreza WRX STI type R
Toyota Celica GT4
Mitsubishi Lancer EVO 9
Peugeot 306 GTi
Tu jeszcze taki mały przykład. To auto było do kupienia 3-4 lata temu za 30-50k euro. Teraz... 200k dolarów...

https://www.carthrottle.com/post/you-ca ... n-audi-r8/