Po krótkim namyśle chłopaki stwierdzili, że zmieniamy miejsce z uwagi na duży ruch cywilów.
Wylądowaliśmy w Jodłowniku.
I tam zaczęła się zabawa!
Było przednio! Wszyscy cali wiec upalane zaliczamy do udanych :)
Ofiar w ludziach i sprzęcie nie było, a efektownie przeciągnięte boki, nadawały smaczku pojeżdżawce :)

Ps.Aparat się buntował a camery nie było więc to cała w miarę sensowna dokumentacja.