COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
Kruszyn
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Czeczenia
Auto: KARAWAN
Polubił: 111 razy
Polubione posty: 95 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 2 lut 2009, o 14:48



Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 2 lut 2009, o 16:01


vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 2 lut 2009, o 16:35

remek, byyyyyłooooo 4538475618975618736411 razy. :-p
czarne jest piękne...

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 2 lut 2009, o 16:36

remek, super. Nie widziałem tego jeszcze :mrgreen:

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 2 lut 2009, o 16:37

vibowit pisze: remek, byyyyyłooooo 4538475618975618736411 razy. :-p
Boguś, wal do sznura :mrgreen:

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 2 lut 2009, o 16:40

remek, :giggle: :mrgreen:

Mistrz ciętej riposty.
czarne jest piękne...

Doxa
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z krzesła
Polubił: 151 razy
Polubione posty: 121 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 2 lut 2009, o 18:06

Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)

liwit
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: A6 vel Odi
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 0

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 2 lut 2009, o 19:08

remek, to co że było, za każdym razem płaczę ze śmiechu. Lucek :thumb:
- Bagażnik nigdy nie jest wystarczająco duży /by Bilex/

zagatka
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: włochy
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 2 lut 2009, o 22:57

if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.

Kruszyn
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Czeczenia
Auto: KARAWAN
Polubił: 111 razy
Polubione posty: 95 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 2 lut 2009, o 23:13

Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 4 lut 2009, o 13:51

Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie.
Pierwsza liczba zgadza się..., podobnie druga..., trzecia..., czwarta też się zgadza, piąta też...
przed szóstą facet zaciska zęby patrzy i...
jest trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony:
- Zośka pakuj się!!!
Żona ucieszona pyta:
- Jezus! Józek, gdzie jedziemy Hawaje, Paryż?!
Józek:
- Nie gadaj tylko się pakuj!!
Zośka:
- Rany! Józek jaka jestem szczęśliwa ale powiedz gdzie jedziemy??!!
Józek:
- Pakuj się!!! i wypier.....!!!
Dolce far niente ;-)

Arti
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Nordkappværing
Auto: GT Rally Car & STI GH
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 4 lut 2009, o 15:58

Hahaha, na szczęście to nie mój egzamin. :mrgreen: :lol:

http://img301.imageshack.us/img301/4039/dsc00239xk2.jpg
Obrazek

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 5 lut 2009, o 19:55

Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!
Dolce far niente ;-)

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 5 lut 2009, o 22:23

Dolce far niente ;-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 6 lut 2009, o 00:14

http://pracownia4.wordpress.com/2009/02 ... /#more-529

przeczytajcie sobie o panu ktory wspolpracuje z Obama,
czyzby Obama byl z Bilbe Belt?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

devlin
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Włochy
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 6 lut 2009, o 13:56

Adamus w pracy, w stołówce :mrgreen:


Link: http://www.youtube.com/watch?v=Sv5iEK-IEzw
http://wwojnar.com/

– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!

Kruszyn
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Czeczenia
Auto: KARAWAN
Polubił: 111 razy
Polubione posty: 95 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 6 lut 2009, o 19:07

Coś z poczty :

Jak kobieta bierze prysznic:
Rozbiera sie i sortuje ubranie do koloru i temperatury prania
w drodze do łazienki zakłada długi szlafrok, jak mija męża, zasłania
wszystkie krytyczne części ciała.

W lusterku ogląda swój nastrój, stwierdza, że powinna trenować mięśnie
brzucha.

Pod prysznicem używa gąbki do twarzy, szerszej gąbki do ciała,
szczoteczki do stóp, szczoteczki do rąk i pumeks.

Myje włosy szamponem ogórkowym, potem szamponem z 43-trzema witaminami
jeszcze raz myje włosy, aby upewnić się, ze są czyste nakłada odżywkę
z grejpfrutu i naturalnego olejku avocado.

Myje twarz szczoteczką do twarzy z rozdrobnianą morelą, aż
zaczerwienieje,
resztę ciała myje emulsją z imbiru, orzecha i pomidora.

Spłukuje odżywkę.

Goli nogi i pod pachami.

Wypuszcza wodę.

Gąbką wyciera wszystkie krople wody, czyści umywalkę i wannę.

Wychodzi spod natrysku, wyciera się ręcznikiem o wielkości małego
państwa,
włosy wyciera ręcznikiem super wchłaniającym wodę, aż będą suche.
Obszukuje całe ciało, czy nie ma pryszczy, wyrywa brwi pęsetą.

Wraca do sypialni, ma na sobie długi szlafrok, a na głowie ręcznik.
Mijając męża, zasłania szczelnie wszystko

Jak mężczyzna bierze prysznic:


1. siada na brzegu łóżka, rozbiera się i rzuca rzeczy na kupę

2. nago leci do łazienki, mijając żone, macha ptaszkiem i wola "hu,
huu!"

3. patrzy w lusterko, ogląda ptaszka i drapie się po dupie

4. wchodzi pod prysznic

5. jeszcze raz sie drapie, teraz po jajach

6. wącha palce, upajając sie męskim zapachem

7. bierze pierwszy lepszy szampon i rozprowadza go po całym
ciele

8. smarcze w rękę, gdyż i tak sie splucze

9. myje rowek i jednoczesnie pierdzi

10. puszczajac bąki, cieszy sie jak to dziwnie pod natryskiem
brzmi

11. wiekszość czasu spędza na myciu części dolnych

12. myje pupe, wlosy zostaja na mydle

13. myje włosy i twarz

14. szamponem tworzy fryzurę irokeza

15. siusiu

16. spłukuje się i wychodzi spod natrysku

17. lekko wycierajac sie ręcznikiem, sam do siebie mowi,
ile wody jest na posadzce, bo zapomniał zaciągnąć zasłonę

18. jeszcze raz patrzy w lusterko, ocenia wielkość ptaszka

19. zostawia mokry dywanik i zapalone światło

20. wraca do sypialni z recznikiem na biodrach, mijając żonę,
uchyla ręcznika, macha ptaszkiem i wola "hu, huu!"

21. rzuca mokry ręcznik na łóżko


Jeśli nie śmiejesz sie z tych oczywistych faktów, to coś jest z
Tobą nie w porządku.
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 6 lut 2009, o 20:08

"Wytrysk następuje po kilkakrotnym przesunięciu dzwignią 22, a ilość wyrzucanego płynu zależy od szybkości ruchów". :-d

Pytanie brzmi, od czego jest to instrukcja? :oops:
Dolce far niente ;-)

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 6 lut 2009, o 21:50

Kruszyn, piękne :mrgreen:

Godlik
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: GT'99 jest i zawsze będzie; OBK był, Legacy było, była Skoda, jest BMW :)
Polubił: 19 razy
Polubione posty: 83 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 6 lut 2009, o 23:42


Kruszyn
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Czeczenia
Auto: KARAWAN
Polubił: 111 razy
Polubione posty: 95 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 7 lut 2009, o 03:50

So What!, starałem się :thumb:
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 7 lut 2009, o 10:18

Autor: jojo-1980 03.07.08, 09:58

KOSZMAR Z TRIADĄ

Podpisując umowę na wycieczkę zostałem poinformowany że wylot z
Warszawy odbędzie się w Poniedziałek tj. 23.06 o godz. 6.00 (
zakwaterowanie w hotelu Arystoteles Holiday Resort & Spa około godz.
12.00 ) natomiast powrót do Polski – wylot z Salonik w poniedziałek
30.06 w godzinach popołudniowych i lądowanie w Warszawie w
godzinach wieczornych ( wykwaterowanie z hotelu około godziny
10.00 ).
Dwa dni przed planowanym wylotem zadzwoniła do mnie pani z Triady i
poinformowała, ze wylot odbędzie się w Poniedziałek o godz. 17.45
natomiast powrót – wylot z Salonik o godzinie 3.55 w nocy !!!!! Taka
zmiana spowodowała że na miejsce do Hotelu przyjechaliśmy 24.06.2008
o godz. 00.30 natomiast do Warszawy dotarliśmy 1.07.2008 około 5.30.
Taka skandaliczna zmiana sprawiła że cały dzień 30.06 musieliśmy
spisać na straty natomiast dzień w którym mieliśmy wylatywać tj.
30.06 to był jeden z większych skandali wśród licznych , które nam
towarzyszyły. Do tego dnia odniosę się w moim tekście później.
Zmiana organizacji terminu wyjazdu i przyjazdu sprawiła że 2 dni
przed planowanym odlotem dowiedziałem się , że na dzień 1.07 muszę
u pracodawcy wziąć kolejny dzień urlopu.
Transfer z lotniska w Salonikach do Hotelu odbył się niesprawnym
autokarem. Zepsuta skrzynia biegów - w samochodzie unosił się
wyraźny smród spalonego sprzęgła. Kierowca miał kilka dłuższych
postojów gdyż nie mógł „wrzucić” jedynki w skrzyni biegów. Ponadto w
autokarze nie działała klimatyzacja oraz układ hamulcowy pozostawiał
wiele do życzenia. Na jednym z miejsc do siedzenia brakowało
oparcia – jeden z turystów pokonał trasę z Salonik do Hotelu ( około
2,5H ) tak jakby siedział na stołku!!!. Podczas całej podróży do
hotelu nie mieliśmy opieki rezydenta. Rezydent pani Monika
Rostkowska powitała nas na lotnisku i wskazała nam autokar po czym
jej rola się skończyła. Podczas całego wyjazdu pani Rostkowska
wykazała się kompletnym brakiem profesjonalizmu oraz totalną
dezinformacją o czym będę pisał sukcesywnie przy omawianiu kolejnych
przykrych zdarzeń, które nam towarzyszyły podczas całego pobytu.
Po koszmarnym transferze autokarem i dotarciu na miejsce czekała na
Nas szokująca informacja. Druga pani rezydent poinformowała Nas , że
Hotel Arystoteles Holiday Resort & Spa nie może Nas zakwaterować,
gdyż mam problemy z kanalizacją i w związku z tym zostaniemy
przeniesieni do innego hotelu o PODOBNO takim samym standardzie.
Piszę PODOBNO , bo w rzeczywistości standard bardzo się różnił, był
po prostu dużo niższy !!! Około godziny 00.30 – 1.00 zostaliśmy
zakwaterowani w hotelu Akrathos ( w założeniu 4 gwiazdki tak jak
Hotel Arystoteles Holiday Resort & Spa oraz również All inclusive
tak jak mięliśmy w opcji w Arystoteles ).
Już na samym wejściu do Hotelu Akrathos uderzył Nas wygląd Recepcji –
typowy komunistyczny z czasów hoteli robotniczych. Kolejne dni
pokazały jak różni się standard All Inclusive od tego jaki mięliśmy
mieć w hotelu, który gwarantowała nam umowa.
- Przede wszystkim bardzo ubogi wybór alkoholi tylko lokalne OUZO,
Brendy, wódka lokalna oraz piwo. Hotel Arystoteles gwarantował nam
napoje alkoholowe wymienione wyżej oraz Gin, Whiskey itp., drinki
Kleopatra, Afroditi, Oasis.
- Brak przerwy na ciasto i serwis kawowy
- Brak basenu ze słodką wodą, ponadto basen w Akrathosie był
mniejszy i płytszy niż ten który gwarantowała nam umowa w
Arystotelesie
- Brak zjeżdżalni basenowych
- Brak możliwości skorzystania ze Spa
- Brak obsługi kelnerskiej podczas posiłków.
- Brak opieki rezydenta podczas pobytu w Akrathosie – pani rezydent
Rostkowska „wpadła do Nas 2 razy na 30 minut. W tym czasie
opowiadała o wycieczkach fakultatywnych a słowem nie wspomniała i
nie wytłumaczyła zasad funkcjonowania w hotelu.
W hotelu Akrathos przebywaliśmy do czwartku tj. 26.06.2008. O
przeprowadzce do właściwego hotelu, tego który gwarantowała Nam
umowa dowiedzieliśmy rano poprzez wsuniętą kartkę pod drzwi. Pani
rezydent napisała „ Dziś odbędzie się przeprowadzka z hotelu
Akrathos do hotelu Arystoteles, Bus zostanie podstawiony o godz.
12.30, proszę czekać z bagażami na recepcji”. Po śniadaniu około
godziny 10.00 zamiast iść na plaże zaczęliśmy pakowanie bagaży i
przygotowaliśmy się do transferu. O godzinie 12.30 pod hotel
podjechał BUS , jak się okazało nie przygotowany do przewozu bagażu.
Kiedy pan kierowca otworzył bagażnik wysypało się z niego drewno (
Kierowca chyba dorabia sobie do pensji w tartaku) . W związku z tym
walizki zabraliśmy na kolana i tak przejechaliśmy do Hotelu
Arystoteles. Koniecznie musze również dodać że BUS przyjechał bez
Pani rezydent, która w tym czasie jak się okazało była na wycieczce
na METEORY !! Na miejscu w hotelu Aristoteles byliśmy około 13.00 i
okazało się że nie ma dla Nas przygotowanych pokoi !!!!!!. Po
wykonaniu 2 połączeń do Pani rezydent Rostkowskiej, zadzwoniła ona
do drugiej pani rezydent, która to pofatygowała się do nas po około
30 minutowym oczekiwaniu. Niestety jej wizyta niczego nie dała i do
godziny 16.00 musieliśmy czekać z bagażami na recepcji aż przygotują
dla nas pokoje. Po godzinie 16 odebraliśmy klucze i udaliśmy się do
naszych wymarzonych pokoi i tam czekała na Nas kolejna przykra
niespodzianka!!!!. Zamiast pięknych czterogwiazdkowych pokoi które
gwarantowała Nam Triada zastaliśmy śmierdzące pokoje z terakota na
podłodze oraz zagrzybioną łazienkę, z której non stop wybijało
szambo.
O godzinie 18.00 po rozpakowaniu walizek skończyliśmy swój transfer
z hotelu do hotelu ( trwał on od 10.00- 18.00)
Kolejne dni upłynęły bez większych ekscesów , aż do wspomnianego na
wstępie dnia wyjazdu. Zmieniona godzina wyjazdu sprawiła że wyjazd z
Hotelu na lotnisku został zaplanowany na 00.05. Wcześniej o godzinie
12.00 kazano nam opuścić pokoje i zostawić walizki w jednym
zbiorowym pomieszczeniu przy recepcji. Przez 12 godzin zostaliśmy
bez jakiejkolwiek możliwości kąpieli , umycia zębów i innych
czynności higienicznych. Autokar który po nas podjechał ( podjechał
100m od recepcji, gdyż kierowca powiedział , ze nie będzie się
męczył żeby zawrócić i wszyscy musieliśmy z bagażami, a niektórzy z
płaczącymi dziećmi na rękach oraz poskładanymi wózkami na ramionach
w pocie czoła biegali w tą i z powrotem ) był tym samym autokarem
który nas przywiózł, więc wszyscy pełni obaw ruszyliśmy w drogę
powrotną. Nocna droga niesprawnym autokarem to była gehenna. Rodziny
z dziećmi, które pozbawione dostępu do pokoi od godziny 12.00, bez
możliwości wypoczynku płakały oraz licznie wymiotowały nie należały
do rzadkości. Na szczęście udało nam się dotrzeć na lotnisko i lot
samolotem linii Centralwings ( linie, które maja najgorszą opinię )
na tle wszystkich koszmarnych zdarzeń był jak „bułka z masłem”.
Na koniec jeszcze obiecane słowo na temat pani rezydent
Rostkowskiej. Osoba ta oprócz tego, ze nie zapewniła nam
podstawowej , elementarnej opieki okazała się kompletnie nie
przygotowana do pełnienia swojej funkcji. Nie potrafiła załatwić
najdrobniejszej rzeczy na recepcji ( np. żeby zrobić kopię xsero ) ,
informacje które przekazywała okazywały się nieprawdziwe, nie
dotrzymywała terminów przekazywania informacji.
Wycieczka z Triadą okazała się totalnym koszmarem. Razem z żoną
złożyliśmy reklamację na ręce wyżej wspomnianej pani rezydent.
Ostatnio zmieniony 7 lut 2009, o 17:13 przez FUX, łącznie zmieniany 1 raz.
Dolce far niente ;-)

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 7 lut 2009, o 10:49

Pomijając jakość usług biur turystycznych, to słyszałem od znajomej prowadzącej takie biuro, że jest kategoria klientów, którzy jadą na wycieczkę z góry zakładając, że po powrocie podadzą organizatora do sądu. W trakcie pobytu gromadzą i dokumentują wszelkie (rzeczywiste, naciągane i te zupełnie wymyślone) odstępstwa od oferty i natychmiast po powrocie składają reklamację z żądaniem zwrotu opłaty. Do następnych wakacji mają pieniądze z powrotem na koncie, akurat na opłacenie następnej wycieczki u następnego operatora. I tak robią za każdym razem.
Nie mam pojęcia czy to jest wymysł tour operatorów czy nie, ale znając roszczeniowość rodaków, uważam to za całkiem prawdopodobne. 8-)
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 7 lut 2009, o 10:53

Ostatnio, jak bylem na przeglądzie, to uslyszałem historię o kliencie, który przyjechał z posiekana kamieniami szybą i żądaniem wymiany na nową w ramach gwarancji... :giggle:
Dolce far niente ;-)

Doxa
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z krzesła
Polubił: 151 razy
Polubione posty: 121 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 7 lut 2009, o 13:31

FUX, :lol:

A ja przeżyłam takie wczasy 8-) , na Krecie z Triadą właśnie :-d . Oprócz zakwaterowania w innym hotelu, wszystko tak samo. Acha! Jeszcze na koniec poinformowano nas, że lecimy w dwóch grupach. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że moją wtedy 9-cio letnią córkę zakwalifikowano do lotu porannego, natomiast ja z mężem miałam lecieć wieczorem :mrgreen: . A co to się działo, żeby to jakoś zamienić... ech... piękne dzieje :wall: :lol: . Nie wszystko się udało, bo nasi znajomi musieli wylecieć rano, w Warszawie byli ok. 12 w południe, i czekali na nas do 2 w nocy, ponieważ przyjechaliśmy 1 samochodem :giggle: .
Gal pisze: Pomijając jakość usług biur turystycznych, to słyszałem od znajomej prowadzącej takie biuro, że jest kategoria klientów, którzy jadą na wycieczkę z góry zakładając, że po powrocie podadzą organizatora do sądu
Też o tym słyszałam od znajomej, która prowadzi biuro turystyczne. Sama niejednokrotnie byłam świadkiem wygrażania rezydentce, bo np.na śniadanie w kółko bułka i dżem, a jeden pan to się nawet awanturował,że zupy mlecznej nie ma :mrgreen:

Chciałam dodać, że mi też kiedyś biuro turystyczne zwróciło 75% ceny za wczasy w nadmorskim kurorcie Pobierowo 8-) :razz:
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)

ODPOWIEDZ