Jak słodko być idiotką
-
Grzegorz
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: wsi wielkopolskiej
- Auto: Leon
- Polubił: 21 razy
- Polubione posty: 35 razy
Re: Jak słodko być idiotką
Mnie tylko zastanawia czy Doxa mogła nie zapłacić i coby się stało gdyby nie zapłaciła ?
Zawiozłem kiedyś Micrę żony do ASO Nissana w Kaliszu. Auto pokazywało błąd immobilizera. Chłopaki mieli wpiąć się w kompa i wprowadzić na nowo jakieś kody czy coś, w każdym razie robota elektroniczna, żadnych nowych części, czysta usługa. Nie podpisałem żadnego zlecenia, co wydaje mi się jest zawsze podstawą do późniejszej płatności. Błąd nie został poprawiony, chłopaki z ASO Kalisz nie potrafili ! Nawiasem mówiąc podszedłem do któregoś z nich i zapytałem o namiary na jakiś nieasowski zakład który robi takie rzeczy, dostałem telefon i tam bez problemów mi to naprawiono ! W każdym razie po tym jak pan kierownik serwisu oznajmił mi że nie wiadomo co jest przycyzną błędu, może immo trzeba kupić, może wiązka, może antentka i zasugerował zostawienie autka na niewiadomo jak długo. Odmówiłem i powiadomiono mnie że mam zapłacić 150 zł bo tyle kosztuje podpięcie pod komputer ! Ostatecznie zapłaciłem 100 zł i teraz jak o tym pomyślę to mnie szlak trafia bo trzeba było nic nie płacić za usługę pt. podpięcie pod komputer i nic nie naprawienie i nic nie zdiagnozowanie. Ciekawie mnie tylko co by się zadziało, czy nie wyadliby mi autka, czy policja, sąd czy co?
Zawiozłem kiedyś Micrę żony do ASO Nissana w Kaliszu. Auto pokazywało błąd immobilizera. Chłopaki mieli wpiąć się w kompa i wprowadzić na nowo jakieś kody czy coś, w każdym razie robota elektroniczna, żadnych nowych części, czysta usługa. Nie podpisałem żadnego zlecenia, co wydaje mi się jest zawsze podstawą do późniejszej płatności. Błąd nie został poprawiony, chłopaki z ASO Kalisz nie potrafili ! Nawiasem mówiąc podszedłem do któregoś z nich i zapytałem o namiary na jakiś nieasowski zakład który robi takie rzeczy, dostałem telefon i tam bez problemów mi to naprawiono ! W każdym razie po tym jak pan kierownik serwisu oznajmił mi że nie wiadomo co jest przycyzną błędu, może immo trzeba kupić, może wiązka, może antentka i zasugerował zostawienie autka na niewiadomo jak długo. Odmówiłem i powiadomiono mnie że mam zapłacić 150 zł bo tyle kosztuje podpięcie pod komputer ! Ostatecznie zapłaciłem 100 zł i teraz jak o tym pomyślę to mnie szlak trafia bo trzeba było nic nie płacić za usługę pt. podpięcie pod komputer i nic nie naprawienie i nic nie zdiagnozowanie. Ciekawie mnie tylko co by się zadziało, czy nie wyadliby mi autka, czy policja, sąd czy co?
pozdrawiam
Grzegorz
Grzegorz
Re: Jak słodko być idiotką
Azrael, postaraj sie nie oceniac czy mnie stac na lepszy czy nie. Moim zdaniem jestesmy okradani przez monopilostow i kropka.
Rozmawialem z tym twoim mistrzem od PRu o amortyzatorach aftermarketowych czy jak sie to nazywa, zeby taniej. I bylo sladowo taniej, i bylem gtow sie zgdzic, zeby sie nie dac SIPowi dymac, jedynie.
Moze zamknijmy te dyskusje, bo sie za duzo zlej krwi narobilo.
Puszkin
Eugeniusz Oniegin
...Lub godził szybko spór zażarty,
Aby śniadanie w trójkę zjeść.
Ośmielam się wyznać, że poza wynurzeniem w kierunku Azraela, i jedynie dlatego, że zażarcie broni branży, nie piszę ad personam, a jedynie staram się przedstawić swój, jakże obiektywny, punkt widzenia. I cóż z tego, że jak pisze Jarmaj "gruby". Jest jaki jest. Uważam, że jestem okradany w legalny sposób.
Nie sądzę abyśmy wszyscy mogli mieć ten sam punkt widzenia.
Rozmawialem z tym twoim mistrzem od PRu o amortyzatorach aftermarketowych czy jak sie to nazywa, zeby taniej. I bylo sladowo taniej, i bylem gtow sie zgdzic, zeby sie nie dac SIPowi dymac, jedynie.
Moze zamknijmy te dyskusje, bo sie za duzo zlej krwi narobilo.
Puszkin
Eugeniusz Oniegin
...Lub godził szybko spór zażarty,
Aby śniadanie w trójkę zjeść.
Ośmielam się wyznać, że poza wynurzeniem w kierunku Azraela, i jedynie dlatego, że zażarcie broni branży, nie piszę ad personam, a jedynie staram się przedstawić swój, jakże obiektywny, punkt widzenia. I cóż z tego, że jak pisze Jarmaj "gruby". Jest jaki jest. Uważam, że jestem okradany w legalny sposób.
Nie sądzę abyśmy wszyscy mogli mieć ten sam punkt widzenia.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Jak słodko być idiotką
Grzegorz pisze: Ciekawie mnie tylko co by się zadziało, czy nie wyadliby mi autka, czy policja, sąd czy co?
Zgodnie z prawem nie mogą CI nie wydać. Skoro nie podpisywałeś zlecenia trudno by im było dochodzić czegoś od Ciebie.
Re: Jak słodko być idiotką
Arno pisze: Azrael, postaraj sie nie oceniac czy mnie stac na lepszy czy nie.
Ty postaraj się nie nazywać ludzi których nigdy nie widziałeś, nic o nich nie wiesz itp. złodziejami. Równie dobrze ja mógłbym się teraz podobnie przejechać po filmowcach, tłumaczach i bóg wie kim jeszcze.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Jak słodko być idiotką
To zbuduj sobie szałas w lesie, jedz to co znajdziesz, albo to co dogonisz i nikt Cię nie będzie „okradał”.Arno pisze:prosze wyjasnij swoje stanowisko
Chcesz patrzeć tylko na to, ile zrobienie czegoś kosztuje? Proszę, mogę rzucić parę przykładów ile coś na poziomie wytwórcy kosztuje, np. kompletna karoseria to ok. 1000 euro, tylko czy będzie Ci wtedy lepiej?
Reszta to masa ludzi, którzy też musza na tym zarobić, nim to coś trafi do Ciebie. Ja też bym chciał kupować części do auta za tyle, ile kosztują u mnie w fabryce, bo kupiłbym sobie nowe turbo za jakiś 1000zł. Szkoda że to niemożliwe....
Re: Jak słodko być idiotką
To zadam pytanie:
jest przegląd grubszy, w którym czynnością serwisową jest rozebranie hamulców w celu przeczyszczenia, sprawdzenia, itd.
Założenie nowych klocków powinno być DODATKOWO platną usługą, czy mieści sie w ramach kosztu robocizny przeglądu.
Ta sama bajka dotyczy świec.
No i ?
jest przegląd grubszy, w którym czynnością serwisową jest rozebranie hamulców w celu przeczyszczenia, sprawdzenia, itd.
Założenie nowych klocków powinno być DODATKOWO platną usługą, czy mieści sie w ramach kosztu robocizny przeglądu.
Ta sama bajka dotyczy świec.
No i ?
Dolce far niente 

Re: Jak słodko być idiotką
FUX, świece albo są w ramach przeglądu albo nie. Co do hamulców to zależy jak kto ma skalkulowane, które operacje. Np. naprawa zacisku może być z demontażem, może być zdemontowanego, wtedy się to inaczej liczy.
Generalnie rynek, a właściwie klienci, wymuszają żeby wszelkie operacje były tak policzone żeby zawierało się w nich jak najmniej i żeby były jak najtańsze. Ludzie porównując ceny w rożnych serwisach nie porównują rzeczywistych faktur tylko pozycje cennikowe, nie wnikając zbytnio co się w nich zawiera, stąd biorą się takie akcje jak przegląd w którym niczego nie ma. Umieszczając w cenniku pozycję "pełniejszą", w której zawierają się dodatkowe czynności zostaje się PRowym samobójcą bo zaraz wszystkie fora internetowe krzyczą jak jest w danym serwisie drogo. Sam się o tym nie raz przekonałem. Stąd też tendencja do rozbijania różnych operacji na drobne bo psychologicznie ludzie łatwiej akceptują dużo drobnych kwot niż jedną większą. Niestety to wszystko jest bardziej skomplikowane niż się wydaje na 1. rzut oka.
Generalnie rynek, a właściwie klienci, wymuszają żeby wszelkie operacje były tak policzone żeby zawierało się w nich jak najmniej i żeby były jak najtańsze. Ludzie porównując ceny w rożnych serwisach nie porównują rzeczywistych faktur tylko pozycje cennikowe, nie wnikając zbytnio co się w nich zawiera, stąd biorą się takie akcje jak przegląd w którym niczego nie ma. Umieszczając w cenniku pozycję "pełniejszą", w której zawierają się dodatkowe czynności zostaje się PRowym samobójcą bo zaraz wszystkie fora internetowe krzyczą jak jest w danym serwisie drogo. Sam się o tym nie raz przekonałem. Stąd też tendencja do rozbijania różnych operacji na drobne bo psychologicznie ludzie łatwiej akceptują dużo drobnych kwot niż jedną większą. Niestety to wszystko jest bardziej skomplikowane niż się wydaje na 1. rzut oka.
Re: Jak słodko być idiotką
Az. Ja zadałem proste pytanie, a Ty kluczysz.Azrael pisze: naprawa zacisku może być z demontażem, może być zdemontowanego, wtedy się to inaczej liczy.
Powtórzę.
HAMULCE SĄ DEMONTOWANE W RAMACH PRZEGLĄDU PO 60KKM, WIĘC, DO Q... N.... , DLACZEGO MAM ZABECALENOWAĆ ZA TO, ŻE MECHANIK MA SIEGNĄĆ PO NOWE KLOCKI 10CM DALEJ, A NIE BAWIĆ SIE W CZYSZCZENIE STARYCH!!!!????
Jeszcze sobie liczą za ze 150-200 pln netto. To jest granda i rżnięcie wiadomo w co...
Dolce far niente 

Re: Jak słodko być idiotką
FUX, niby masz rację. Wymiany klocków za 200 nie będę komentował, bo chyba nie ma po co.
Natomiast może być tak że cena przeglądu jest policzona tak, że zakłada takie dodatkowe operacje dodatkowo płatne, a sam przegląd jest deficytowy, tego nie wiem jak to zrobił konkretny serwis/importer itp. Nie ma tu żadnego kluczenia, po prostu takie są realia. Klient pyta ile przegląd "60kkm" i nie pyta co się w nim zawiera, w efekcie wszyscy się prześcigają w jak najniższej cenie za sam przegląd licząc że zarobią na dodatkowych częściach, oleju, czy dodatkowych operacjach naprawczych które wyjdą przy okazji. Także naprawdę każdy kij ma dwa końce i prawda jak zwykle leży po środku. Jest w branży wiele praktyk które z uczciwością nie mają nic wspólnego, nagannych, złodziejskich i znacznie bardziej drastycznych, są też rzeczy które klienci po trochu sami na siebie sprowadzają. Sprawa nie jest tak jednoznaczna jak się spojrzy z obu stron.
Swoją drogą naprawdę nie wiem co to ma być to czyszczenie klocków.
Natomiast może być tak że cena przeglądu jest policzona tak, że zakłada takie dodatkowe operacje dodatkowo płatne, a sam przegląd jest deficytowy, tego nie wiem jak to zrobił konkretny serwis/importer itp. Nie ma tu żadnego kluczenia, po prostu takie są realia. Klient pyta ile przegląd "60kkm" i nie pyta co się w nim zawiera, w efekcie wszyscy się prześcigają w jak najniższej cenie za sam przegląd licząc że zarobią na dodatkowych częściach, oleju, czy dodatkowych operacjach naprawczych które wyjdą przy okazji. Także naprawdę każdy kij ma dwa końce i prawda jak zwykle leży po środku. Jest w branży wiele praktyk które z uczciwością nie mają nic wspólnego, nagannych, złodziejskich i znacznie bardziej drastycznych, są też rzeczy które klienci po trochu sami na siebie sprowadzają. Sprawa nie jest tak jednoznaczna jak się spojrzy z obu stron.
Swoją drogą naprawdę nie wiem co to ma być to czyszczenie klocków.
Re: Jak słodko być idiotką
Usunięcie brudu z części metalowych, które zostaja wsunięte w jarzmo i współpracują z tloczkiem.Azrael pisze: co to ma być to czyszczenie klocków.
Dolce far niente 

Re: Jak słodko być idiotką
Azrael, ty moj kochany autorytecie wychowawczy, wychowuj mnie dalej.Azrael pisze:Arno pisze: Azrael, postaraj sie nie oceniac czy mnie stac na lepszy czy nie.
Ty postaraj się nie nazywać ludzi których nigdy nie widziałeś, nic o nich nie wiesz itp. złodziejami. Równie dobrze ja mógłbym się teraz podobnie przejechać po filmowcach, tłumaczach i bóg wie kim jeszcze.
Moja wdziecznosc jest ogromna.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Jak słodko być idiotką
Ale chyba mowimy o roznych rzeczach, dlaczego jedna wymiana amorkow platna, druga nie. Dlaczego te same spinki w jednym aucie kosztuja x a w drugim x razy 10.jarmaj pisze:
Reszta to masa ludzi, którzy też musza na tym zarobić, nim to coś trafi do Ciebie. Ja też bym chciał kupować części do auta za tyle, ile kosztują u mnie w fabryce, bo kupiłbym sobie nowe turbo za jakiś 1000zł. Szkoda że to niemożliwe....
Dlaczego....
No przeciez podstawy ekonomii, choc jestem nieszkolony rozumiem, o doskonale rozumiem, ze ASO jak kazdy zaklad pracy ma zarobic. I ludzie musza dostac pensje i czynsz.....
Wiadomo sprawa, tylko dlaczego marza niektorych firm jest tak niebotyczna. Dotyczy to nie tylko samochodow.
Wezmy najprostszy przyklad - szmaty. Dlaczego w Warszawie za T-shirt nieistniejacej gdzie indziej firmy musze bulnac 160 zlotych a w Londynie w Gapie 45.
Dlaczego dzien jazdy na Kasprowym kosztuje tyle co w Val D'Isere lub wiecej.
Bo u nas kazdy musi sie nahapac blyskawicznie. A to kolo smierci jest dlugasne. Czynsz w Shopping Mallu zabojczy, to sie trzeba odkuc dalej....
Moze ten kryzys jakos doprowadzi to wszystko do normy.
Co do podpiecia do komputera, to w Norwegii mi godzine badali komputerem auto, wlaczyli odlaczone nie wiadomo dlaczego boczne poduszki powietrzne i nie wzieli zlamanego ore.
W Warszawie czesto sie spotykam z tym samym w warsztacie a nawet dwoch. W Merolu i u Kopra. Ale w Hondzie kosili ile fabryka dala, w Saabie to samo.
To wszystko jest wzgledne. Zalezy od karju w jakim zyjemy i od nas samych, POLAKÓW. Taki mamy podly charakter.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Jak słodko być idiotką
Azrael pisze: Klient pyta ile przegląd "60kkm" i nie pyta co się w nim zawiera, w efekcie wszyscy się prześcigają w jak najniższej cenie za sam przegląd licząc że zarobią na dodatkowych częściach, oleju, czy dodatkowych operacjach naprawczych które wyjdą przy okazji. Także naprawdę każdy kij ma dwa końce i prawda jak zwykle leży po środku.
Znam to z autopsji. Na pytanie w serwisie ile kosztuje przegląd diesla po 15 kkm otrzymuję klarowną odpowiedź: z olejem 1020 PLN. Nie pytam szczegółowo co będzie wymieniane. Robię przegląd, dostaję rozpiskę która sumuje się do owych 1020 i co widzę? wymieniono m.in. filtr kabinowy i filtr powietrza. Niby dobrze, dbają znaczy o stan mojego samochodu. Ale patrzę też poniewczasie w zakres czynności serwisowych przy 15 kkm i tam stoi, że filtr powietrza i kabinowy są do sprawdzenia i ewentualnej wymiany gdy będzie potrzeba.
Wniosek: serwis przed obejrzeniem filtrów wie, że kwalifikują się do wymiany! Nie twierdzę, że się nie nadawały, powietrza to bym sam wymienił bez ogladania dla świętego spokoju (drogi kabinowy po kilku miesiącach używania niekoniecznie), ale niesmak pozostał...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Jak słodko być idiotką
Azrael pisze: Ty postaraj się nie nazywać ludzi których nigdy nie widziałeś, nic o nich nie wiesz itp. złodziejami.
Zastanowiłem się nad tym przez chwilę i.... nasunęło mi się pytanie
Z czego wynika zupełnie irracjonalne odczucie, że kiedy jadę do warsztatu to zastanawiam się czy coś mi zginie z samochodu, albo czy może jakaś część zostanie mi wstawiona stara, albo coś zostanie naliczone ponad miarę... To jest pozbawione zupełnie sensu, ale zawsze wyjeżdżając z jakiegokolwiek serwisu zastanawiam się w jakim stopniu zostałem orżnięty. Z czego to kurcze wynika???
Re: Jak słodko być idiotką
Konto usunięte, zapewne z tego że taki jest stereotyp i istnieje wiele takich nieuczciwych osób/firm, które ten stereotyp umacniają.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Jak słodko być idiotką
Pewnie masz rację. Ale pewnie również dlatego, że choć właściciel serwisu ma jak najlepsze chęci, to mechanicy to i owo lubią sobie przywłaszczyć. Całkiem niedawno zginął mi subarowy komplet kluczy (sic!) po wizycie w pewnym serwisie. Za późno się zorientowałem, żeby robić awanturę, bo kto zagląda do koła zapasowego po wyjeździe z serwisu...
Moim zdaniem ciągle jest tak, że warsztaty często-gęsto oszukują. To się zmienia, ale do pełni szczęścia to musi wyginąć pokolenie... Dodatkowo jest tak, że wpadki bardziej są nagłaśniane niż sytuacje z których właściciel jest zadowolony. A to nie pozwala opinii wygasnąć...
Moim zdaniem ciągle jest tak, że warsztaty często-gęsto oszukują. To się zmienia, ale do pełni szczęścia to musi wyginąć pokolenie... Dodatkowo jest tak, że wpadki bardziej są nagłaśniane niż sytuacje z których właściciel jest zadowolony. A to nie pozwala opinii wygasnąć...
Re: Jak słodko być idiotką
Konto usunięte, masz oczywiście 100% racji. To się zmieni z czasem, ale póki co jest jak jest i trochę to potrwa bo zarówno od góry jak i od dołu jest opór przeciwko zmianom.
Re: Jak słodko być idiotką
To mi przypomina daaawne czasy, kiedy jeszcze mój ojciec był królem szos w swoim fiacie 125p
. Każdą część pod maską miał zaznaczoną w sobie tylko wiadomy sposób. Zanim odebrał auto z warsztatu, wszystko sprawdzał! To dopiero był klient!
Pamiętam jak pojechali z mamą do Polmozbytu po odbiór nowego Poloneza. I chcieli mu wcisnąć egzemplarz na kołach fiata
. Ojojoj... działo się
Ale...przypomniało mi się coś
. Mam w rodzinie mechanika samochodowego. W pewnym dużym mieście, w pewnym dużym warsztacie. Po kilku głębszych rozwiązuje mu się zwykle język. Opowiadał kiedyś jak się wali po rogach takich laików jak ja. Przyszła kobieta do warsztatu, coś jej stukało w kole. Wyjęli tą część, tymczasem założyli swoją (że niby tacy uprzejmi) i kazali przyjechać za 2 dni. Po dwóch dniach założyli z powrotem jej część, lekko zregenerowaną. Faktura wystawiona, kobieta zapłaciła a nowa część poszła na Allegro
.
Ja ciągle żyję w przeświadczeniu, że to są sytuacje ekstremalne. Bo ile może być takich warsztatów, w których uda się zgromadzić załogę złodziei? Przecież jeden mechanik nie jest w stanie sam takiego przekrętu zrobić


Pamiętam jak pojechali z mamą do Polmozbytu po odbiór nowego Poloneza. I chcieli mu wcisnąć egzemplarz na kołach fiata


Ale...przypomniało mi się coś


Ja ciągle żyję w przeświadczeniu, że to są sytuacje ekstremalne. Bo ile może być takich warsztatów, w których uda się zgromadzić załogę złodziei? Przecież jeden mechanik nie jest w stanie sam takiego przekrętu zrobić

Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
Re: Jak słodko być idiotką
Drogi Arno,
T-shirt przepłynął ocean dlatego taki drogi
, ale dlaczego Levi'sy z Płocka są w Warszawie o 100złotych droższe niż w Londynie na Oxford Street?
w każdej branży i na całym świecie, a u nas wcale nie jest tak najgorzej
tak bardziej ogólnie to świat zmierza ku ........no właśnie ku czemu?
w końcu może się okazać, że jedyny uczciwy na tym świecie to Anonymous

T-shirt przepłynął ocean dlatego taki drogi


jak się nie da zarobić uczciwie, to się kradnie-i tak jest niestety wszędzieDoxa pisze: Wyjęli tą część, tymczasem założyli swoją...


tak bardziej ogólnie to świat zmierza ku ........no właśnie ku czemu?
w końcu może się okazać, że jedyny uczciwy na tym świecie to Anonymous

Re: Jak słodko być idiotką
A skad ja moge wiedziec czy jestem uczciwy. Nie prowadze dzialanosci, ktora pozwala krecic kaske na boku, wiec nie wiem, jak bardzo bym kradl. Zreszta strasznie tego zaluje. Na emeryturkie bym se odlozyl.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Jak słodko być idiotką
Brat przyslal mi koszulke z Australii niedalej jak tydzien temu. Kaprys mial to wyslal. 61 zl na poczcie cla i vatutom669 pisze: ale dlaczego Levi'sy z Płocka są w Warszawie o 100złotych droższe niż w Londynie na Oxford Street?![]()

Re: Jak słodko być idiotką
ciekawe jak oszacowano wartość towaruremek pisze: 61 zl na poczcie cla i vatu


Arno dałeś się nabrać na stary forumowy(a może powinno być "forowy"...

przecie Ty też możesz oszukiwać na tłumaczeniach-black wcale nie musi znaczyć czarny

Re: Jak słodko być idiotką
ale nie wiedzieć dlaczego tłumacze z amerykańskiego oszukują na istotnym drobiazgu który mnie osobiście wnerwia, mianowicie liberal na liberalny co w polityce w USA znaczy coś innego niż w Europie.tom669 pisze: przecie Ty też możesz oszukiwać na tłumaczeniach-black wcale nie musi znaczyć czarny![]()
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: Jak słodko być idiotką
ta, w tej ich ameryce, to nawet "małe auto" znaczy co innego niż w europie 

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Jak słodko być idiotką
Sam sie kiedyś zastanawiałem nad adekwatnym zamiennikiem... no nie jest lekko. Jakoś głupio tłumaczyć "liberal" jako "socjaldemokratyczno-federalistyczny", nie?inquiz pisze: liberal na liberalny

Bo senatorem z Londynu nigdy nie był Andrzej Celińskitom669 pisze: dlaczego Levi'sy z Płocka są w Warszawie o 100złotych droższe niż w Londynie na Oxford Street?

Mówiąc serio, to chyba część problemu wynika z powszechnej, cichej akceptacji dla takich zachowań, o ile dopuszcza się ich "swój", a nie "obcy". Na obcego pomstujemy, ale szwagier lub kumpel, w identcznej sytuacji, to nie jest "złodziej" - tylko "zaradny".Doxa pisze: Po kilku głębszych rozwiązuje mu się zwykle język. Opowiadał kiedyś jak się wali po rogach takich laików jak ja.
I delikwent żyje dalej w błogim prześwadczeniu, że postępuje jedynie słusznie, ba, że w zasadzie inaczej się nie da. I mamy, co mamy.
Wiem, że głową się muru nie przebije, ale czasem chyba warto takim szwagrom i kolegom, w oczy, przy stole, powiedzieć, co się myśli o ich morale. Trafi, nie trafi... Może kropla wydrąży kiedyś skałę.
Nie zawsze mam siłę i chęć, ale czasem...
Pamiętam, jeszcze na starym forum, jak naskoczyłem na kolesia, który lekkim tonem się przyznał, jak to jego koleś czy kuzyn jest cwany, i jak potrafi fajnie kręcić liczniki w samochodach... Ton pełen szacunku - no, wszak "zaradny"! Wzorzec osobowy i bohater naszych czasów.
Gość jakoś chwilę dłuższą nie mógł pokapować, czego ja od niego chcę...

A poza tym, był zupełnie cool, si i "normalny".
Podobnie, jak tłum naszych kuzynów, szwagrów, kolegów...