Marudzenie do kwadratu

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
maruda
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: inąnd
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 31 mar 2009, o 02:34

aliza pisze:A propos nazwisk: Moja kuzynka brała ślub z domu Kuchnicka - no to najlepsze, mąż już trochę gorzej: Żółtek.
Ale świadkowie to dopiero majstersztyk, jak się dobrali: Kawałek - facet i Strączek - kobita. :razz:
"Na pewno nie będę nosiła po ślubie nazwiska podwójnego", powiedziała reporterowi biathlonistka Małgorzata Ruchała. Jej narzeczony - Piotr Bosko.
Wiem, stare...

M.


I'm always running late - but at least, I'm always running...

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 31 mar 2009, o 09:18

Dlatego o Ruchal zawsze mowili Ruchałowa - oczywiscie z bledem, bo powinna byc Ruchałówna. Ale kto by się tam dzis wyznawał na nazwiskach np Cap-Kozina.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

aliza
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: z poprzedniego wcielenia
Auto: tico
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 31 mar 2009, o 09:51

A jak wam się podoba Fiutkowski, albo Kuta - znam taką - po prostu kutas bez s, albo Chłystek, to taki jeden wojak, jak przeszedł na oficera, to zmienił. Albo Dziura, na moim podwórku, wszyscy za takimi dwoma chłopaczkami wrzeszczeli dziura, dziura, ci ryczeli, w końcu rodzice zmienili sobie nazwisko na takie z dwóch imion. I się wyprowadzili, gdzie pieprz rośnie - nowa tożsamość jak Bourne. :razz:
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy

aliza
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: z poprzedniego wcielenia
Auto: tico
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 31 mar 2009, o 10:37

A to się porobilo z tą pracą magisterską :lol: .
A ja jak napisałam i pętałam się z tym po wydawnictwach (tak naprawdę to poszłam do jednego;)) to nie chcieli wydać, to znaczy ja na piśmie, oni takoż, że to zbyt małe na książkę (tylko 112 stron), ale nadaje się na pracę zbiorową, ale nigdy więcej nikt się nie odezwał.
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 31 mar 2009, o 10:46

Jak dla mnie najlepsze podwójne nazwisko o którym słyszałem:

Wolna-Niechciał

:-d
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

gruby
5 gwiazdek
Auto: klekotnik
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 31 mar 2009, o 22:18

WiS pisze:M.M. dorobek ma stanowczo zbyt mały, by na serio startować do habilitacji
Znam doktorow hab z dorobkiem, ktorego nikt na oczy nie widzial.
WiS pisze:liczy się też jakość i charakter różnych publikacji, miejsca ich wydania i liczba recenzentów, aktywność w organizowaniu istotnych badań i konferencji
Zapominajac o tym, ze zeby moc sie udzielac trzeba byc w odpowiednim towarzystwie. Lub miec odpowiednio mocne plecy.
WiS pisze:Czym innym jest "książka" - samodzielna monografia ważnego problemu naukowego, opatrzona pozytywnymi recenzjami naukowymi trzech niezależnych autorytetów z różnych instytutów, wydana przez poważny ośrodek w np. W.Bryt., a czym innym "książka" - zebrany do kupy zbiór referatów konferencyjnych [blablabla - dop g.]
Jeszcze moze powiesz o liscie filadelfijskiej i jak to nasi humanisci sa "u.....ani" dzieki temu?

Dalej. Przeciez dobrze wiadomo, ze doktor nie moze zrobic samodzielnej monografii - pomijajac juz mozliwosc wydania przez osrodek np. w RPA (nawet ze wsparcie prof.). Czasami - jak trafi na super szefa, to mu pozwola na to. Ale to jest jedynie laska!!! Zreszta sam powinienes o tym wiedziec.

btw. pytales szefa, czy spal z majchrem pod poduszka jak solidarnosc byla?
WiS pisze:Ale panowie profesorka, ci, co w znacznej części (nie wszyscy!) sami mają dorobek do de ("redakcje" i "zeszyty naukowe"), i tytuły otrzymane kiedyś za zasługi zgoła nienaukowe (i dzisiejszych procedur - sami by nie przeszli za cholerę!),
Wiekszosc. A juz nauki polityczne, to 99%. Tylko to wcale nie tlumaczy. Bo przy tych 99% nie bylo w zwyczaju uwalania dla zasady uwalenia - o czym byla laskawa przypomniec prof. Staniszkis.
WiS pisze:uwalili procedurę habilitacyjną M.M. właśnie PRZED oceną merytoryczną. I dzięki temu, oficjalnie, M.M. jest teraz ofiarą polityki, a nie własnego lenistwa.
Podkpiwanie z politycznego zaangazowania M.M. z Twojej strony jest obrzydliwe. Powinienes sam wiedziec dlaczego i glowe posypac. Fe.


Co do nazwisk smiesznie laczonych, to slyszlem kiedys Pyzdra-Mucha.

A co powiecie na pania doktor Zerek-Kleszcz?

Z drugiej strony, to chyba jednak jest niesmaczne (nabijanie sie)... Z trzeciej... Laczenie smiesznych nazwisk to domena pan, ktore pracuja na uczelniach wyzszych... Maja dorobek i im szkoda... hyh... No i co poradzic?

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 31 mar 2009, o 23:09

gruby pisze: Znam doktorow hab z dorobkiem, ktorego nikt na oczy nie widzial.
Ja też - ale co to ma do rzeczy?
gruby pisze: zeby moc sie udzielac trzeba byc w odpowiednim towarzystwie. Lub miec odpowiednio mocne plecy
Bzdura, czyli popularne alibi dla leni i niemot. Układ się im nie daje wykazać, albo masoni i Żydzi...
A w towarzystwie, owszem, trzeba być. Ludzi, którzy pracują naukowo. Naprawdę nikt nikomu tego nie zabrania. Przynajmniej w branży, o której mówimy.
Jest przynajmniej kilkanaście polskich (punktowanych) i fafset niepolskich czasopism, do któych można wysłać artykuł naukowy. Rocznie odbywa się tylko w Polsce pewnie z 30-40 konferencji naukowych, na które można pójść/pojechać, wnieść niewysoką opłatę konferencyjną, wygłosić referat i dać tekst do publikacji (punktowanej).
Większości tych tekstów nikt nie czyta, ale punkty lecą. Bez łaski, pleców...
Własną konferencję też można zorganizować. Tylko trzeba mieć pomysł i trochę popracować.
gruby pisze: moze powiesz o liscie filadelfijskiej
Nie ma na niej czasopism politologicznych - no i co za problem? Wysoko punktuje się prestiżowe tytuły spoza tej listy.
gruby pisze: dobrze wiadomo, ze doktor nie moze zrobic samodzielnej monografii
A to niby czemu? Pierwsze słyszę, natomiast znam osobiście kilkunastu doktorów, którzy zrobili.
gruby pisze: pomijajac juz mozliwosc wydania przez osrodek np. w RPA (nawet ze wsparcie prof.).
Możliwość wydania książki politologicznej - w Polsce np. wydawnictwo Bellona albo Adam Marszałek, bez wnikania w treści ideolo, musi tylko trzymać pewne standardy redakcyjne (oraz naukowe, jesli ma być recenzowana i punktowana - co do osób recenzentów można się w obu wydawnictwch rozsądnie dogadać, np. żeby Ci nie wyznaczyli osobistego wroga). Plus ewentualna dopłata autora, w tej chwili od 0 do 5-6 tys. PLN, zależnie od ewentualnej atrakcyjności rynkowej tytułu i przewidywanych wpływów ze sprzedaży. Tyle, to na przeciętnym polskim uniwersytecie da się bez poblemu wygospodarować z badań własnych, statutowych, grantów KBN... a w ostateczności, gdyby nie, zawsze można wziąć prywatny kredyt. Zwróci się z profesorskiej pensji.
Za granicą - też jest gdzie wydawać, bez łaski.
Trzeba tylko siąść i napisać coś mądrego.
Wiem co mówię, bo sam jestem własnie "po słowie" z wydawnictwami i piszę dwie książki.
Wsparcie profesorów nie ma tu nic do rzeczy.
gruby pisze: Czasami - jak trafi na super szefa, to mu pozwola na to. Ale to jest jedynie laska!!!
Z fajnym szefem jest oczywiście fajniej i łatwiej się rozwijać, ale nawet najgorszy szef nie zabroni Ci pisać i publikować.
A w ostateczności, jest w Polsce od cholery instytutów politologii, prywatnych i publicznych. Naprawdę nie wszystkie kontroluje mafia byłych ubeków.
Są też otwarte konkursy na etaty i granty za granicami Ojczyzny, bliżej i dalej...
gruby pisze: pytales szefa, czy spal z majchrem pod poduszka jak solidarnosc byla?
Zapomniałem :-) Ale jutro się widzimy, zapytam :evilgrin:
gruby pisze: nie bylo w zwyczaju uwalania dla zasady uwalenia
Nie za bardzo rozumiem, o co Ci chodzi w tym miejscu, ale co do uwalania akurat na UŚ i UJ to ja swoje wiem, bo z jednego mam magisterum, z drugiego doktorat, a na obu byłem świadkiem kilkunastu doktoratów i habilitacji.
Szczegóły - nie na publiku.
gruby pisze: Podkpiwanie z politycznego zaangazowania M.M. z Twojej strony jest obrzydliwe.
Ależ ja nie podkpiwam z politycznego zaangażowania - raczej w ogóle nie podkpiwam, staram się stwierdzać, jak jest.
A jeśli już, to nie kpię przecież z człowieka czy z poglądów, tylko z kreowania się na ofiarę. Trochę mnie razi takie pseudomęczennictwo.

maruda
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: inąnd
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 09:39

Więc co do MM - odpowiadam Arno (Arnowi?) - bo to nieładnie, jak człowiek pyta, milczeniem go zbywać...

Nijak nie łapię jak można w kontekście Migalskiego pisać o "ześwinieniu się" czy "sprzedaniu za kasę". Można by się zastanowić czy "oportunizm", czy tylko "wykorzystanie okazji". Czy "kreowanie się na ofiarę" (niesłusznie, a jakże!) czy "sprowokowanie dziadów od jednej książki i trzech kolegów do pokazania ich prawdziwego oblicza".

Zdaje się, że poza wątpliwościami jest to, że Migalski miał raczej "pod górkę i przechlapane", biorąc pod uwagę jego "poglądy ogólne", obecną "mądrość etapu" i -co by nie mówić- zadarcie z szefostwem. (Ktoś pisał wcześniej, że warto się dogadać, żeby za recenzenta (?) nie robił "osobisty wróg"?) No właśnie, Migalski chyba takiego sobie zrobił. Słusznie czy niesłusznie go sobie zrobił, to inna sprawa - faktem jednak jest, że facet osobistego wroga, i to zapewne "ustosunkowanego" (jakoś tam - tak sądzę, na pewno nie wiem) ma. A poza tym ma niewłaściwe poglądy (to jeszcze by mu może wybaczono) - i (co gorsza!) sra do własnego gniazda (a to gorsze niż zbrodnia - to błąd!)

Zatem, rozpatrując "przypadek Migalskiego" warto brać pod uwagę "konkretne uwarunkowania Migalskiego" - a nie "uwarunkowania ogólne".

Tyle w kwestii formalnej.

Tutaj jeszcze chciałbym zwrócić uwagę szanownemu kreatorowi wątku na kwestię konsekwenkcji posiadania poglądów nieprawomyślnych w danym środowisku.
Kto jak kto, ale Ty, Arno, powinieneś o tym wiedzieć - to wszak Twojemu rodzicielowi "poprawni klimatycznie" niewychylacze się powiedzieli kiedyś, że "this is not the way to get founding" (czy coś koło tego - cytuję z pamięci, czytałem dość dawno - rzecz dotyczyła opracowania, z którego wynikało, że białe misie nie tylko nie zdechną, jak się ociepli, a wręcz przeciwpołożnie).

Winc.
"Wykorzystał nadarzającą się okazję", czy "sprowokował awanturę" by swoją pieczeń na niej upiec - tu można się spierać. Jeśli zaś Ty chcesz tu wrzucać "ześwinienie" i "sprzedawanie się za kasę" - to silwuple, a ja mówię pass.
(I zostaniesz se w wątku jak Pawlak bez Kargula...)
WiS pisze:Ależ ja nie podkpiwam z politycznego zaangażowania - raczej w ogóle nie podkpiwam, staram się stwierdzać, jak jest.
A jeśli już, to nie kpię przecież z człowieka czy z poglądów, tylko z kreowania się na ofiarę. Trochę mnie razi takie pseudomęczennictwo.
Prawdę powiedziawszy, historii nie śledzę (kto jak się kreuje i kto go lansuje), więc trudno mi zająć jakieś stanowisko czy mieć "zdecydowaną opinię".

Nie wiem, czy Migalski tylko "nagłaśnia wydarzenie", czy "kreuje się na męczennika". "Kreacji" nie zaobserwowałem - ale też "nie śledzę".

Niezależnie od tego, fakty pozostają faktami: "grono" z akademii pierwszomajowej postanowiło, z pełnym lekceważeniem dla ZASAD i zwykłej przyzwoitości, "upieprzyć" kogoś - tylko dlatego, że "ty nam się kolego nie podobasz".

Inaczej: "wojewoda i kodeksy niech se mówią co chą - tutaj, kurwa, JA JESTEM SOŁTYSEM! - i ja rzondzem!"
A rzecz dzieje się w sferach, od których trochę wyższych standardów się oczekuje - przynajmniej w CYWILIZOWANYM społeczeństwie.

Czy Migalski jest "przechuj" czy "cwaniak z miodem w uszach" to -w całej tej dętej aferze- wydaje się mi być mniej istotne niż to, że przez wywołanie tej awantury pokazał "czym elyty stoją" - i co sobą reprezentują. Bo, nie czarujmy się - casusowi Migalskiego bliżej do "prawidłowości" niż "wyjątku" (zaznaczam - rozpatrywanemu "całościowo").
Mniej mnie obchodzi tutaj Migalski per se, a bardziej martwi (przeraża?) obraz "zakulisowy" jaki się pojawił po zerwaniu kurtyny. (Inaczej, mamy tu taką małą dawkę "lokalnego" ocykanu.)

Inaczej jeszcze: przypadek Michalskiego, to (IMO) kolejna egzemplifikacja tego, że "something's (really) rotten in the Danish Kingdom".

Wierzę, Witoldzie, że "jak kto chce, to se poradzi". Pełna zgoda - ale też nie rzecz w tym.
Ludzie w swej "ogólności" to nie święci, geniusze i pomysłowe Dobromiry - oni są "całkiem masowo zwyczajni i ogólnie przeciętni".

I innych nie będzie (en masse). Zadaniem zatem państwa jest ludzką działalność (kreatywność, wysiłek) wspierać, a nie tępić. Bo inaczej mamy to, co widać dookoła - a co Ziemkiewicz określił "pływaniem w kisielu" (zamiast wody).

Każdy (no, prawie), kto był w Singapurze na jego widok zrobi "łał". Każdy, kto zada sobie trud poznania historii i "lokalnych uwarunkowań" tego kraiku, po zobaczeniu jego powie nie "łał" - a "ŁAŁ!!!".
Czy kraj ten zamieszkują jacyś herosi i geniusze? Nie, całkiem zwyczajni (i to jeszcze jak zwyczajni...) ludkowie. Prości. Często po prostu GŁUPI. Nierzado wredni. Przeciętny Polak przeciętnego Singapurczyka sprzedałby w pięć minut "razem z papciami" - a tamten by się nawet nie połapał.
Polska wygląda lepiej niż Singapur? Hłe hłe.

Jak różnica? Tam rząd leje do basenu wodę. CZYSTĄ wodę.
U nas zwierzęta równiejsze starają się zapewnić zwierzętom mniej równym kisielu (mętnego) tyle, żeby jeszcze wnukom starczyło.
Migalski, Olewnik, Kowalski z sąsiedniej wsi, Rywin - jaka różnica...? Szczególy i okoliczności.



Jednak chyba Pawlak zostanie bez Kargula.
Wyłączam powiadamianie o odpowiedziach.


pzdr,
M.
I'm always running late - but at least, I'm always running...

aliza
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: z poprzedniego wcielenia
Auto: tico
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 14:32

inquiz pisze:Jak dla mnie najlepsze podwójne nazwisko o którym słyszałem:

Wolna-Niechciał

:-d

:lol:
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy

aliza
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: z poprzedniego wcielenia
Auto: tico
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 15:20

:wall: cholera niech weżmie tych informatykow!!!
Na poczatku roku kupilismy dla firmy 5 komputerow - komplety. Nasz informatyk miał je do nas dostosować (co nie przeczę nie jest takie łatwe, bo jestesmy skumplikowani, ten chce to, tamten znowu na odwrót, porąbani). Zapłacilismy mu za to w lutym, bo my budżetowcy (nie polscy) jestesmy i zamykalismy rok, u nas porąbańców on się skończył 15 lutego 2009. Facet zainkasował kasiorę, awansem, bo wyjeżdżał na narty (znamy się ze dwa lata - jest niezły) 1200,00 - nie wiem, czy to dużo, czy mało, on nam te komputry zamawiał, bo się zna i wie gdzie, kupił w dobrej firmie ZNAK. Fakt, że nie miał - on i my - farta, bo firma zbankrutowała pod koniec lutego, ale zdążył im wyrwać komputry i fajne monitory FLATRON W1952TQ z przerzutkami na dwa kompy. Myszy i klawiatury mu wcisnęli bez wyjścia usb - idiota nie sprawdził, taki zabiegany jest. Ile było gimnastyki, bo nie mamy przejściówek, a zakupy na razie nie wchodziły w grę, a on się do niczego nie poczuwał. Ciemny jakiś. Umawialiśmy się przez cały miesiąc.
- Jutro przyjdę - nie przyszedł. Nie zadzwonił. Ja dzwonię.
- No i co?
- A bo ja to.....
- No to kiedy?
- Jutro.
- O której?
- Koło południa.
Przyszedł po dwóch dniach o 15.00. No to co zrobił? Mój komputer. O 16.00 go wyprosiłam, bo wychodzę punktualnie jak szwajcarski zegarek.
- No to kiedy pan dokończy?
- Jutro...............
:x Na razie rozgrzebał mój komputer, nie dokończył, bo nie przyniósł mi kabla do OKI 3321. - A po co to pani?
- Do przelewów, jestem starozytna musi byc na papierze 1+3 lub 1+2.
- Aha, no to na razie stary zostawiamy do przelewów.
- Dobra.
Kabli zasilajacych też nie było, na szczęście już nam się niezła kupka starych uzbierała, więc wyjęliśmy ze śmietnika i się udało.
Acha, w kompach nie ma kieszeni na dyskietki (my starozytni jesteśmy cholera). To co, on nie wiedział tego, teraz trzeba przerzucać ze starego na nowe....
Dwa komputery stoja nietknięte. Jeden rozgrzebany.
Teraz mam na biurku dwie myszy i dwie klawiatury dobrze, że jeden monitor.
Mam rozdwojenie jaźni!!! :lol:
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 15:29

aliza, Ty faktycznie dziwna jesteś.

Ja mam w pracy na biurku 3 klawiatury i kilka komputerów obsługiwanych zdalnie i nie dostaję rozdwojenia jaźni. W domu mam z 6 komputerów (nie wiem dokładnie, bo to się zmienia :giggle: ) i też jakoś daję radę. Może dlatego, że ja to jestem raczej z tej drugiej strony barykady.

A tak swoją drogą, po co wam te nowe komputery skoro wy tacy starożytni i z dyskietek korzystacie? Musieliście wydać kasę przed końcem roku?

Za 1200 to bym raczej palcem nie ruszył :whistle: , co nie zmienia faktu, że skoro wziął pieniądze to powinien zrobić i to jak najszybciej. Stara dobra zasada mówi, by nigdy nie płacić przed wykonaniem roboty.
czarne jest piękne...

aliza
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: z poprzedniego wcielenia
Auto: tico
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 15:46

Niektórzy do centrali muszą wysłać cos na dyskietkach, zreszta nie chodzi tu o techniczne szczegóły, może te kieszenie nam się po prostu podobają - bo mamy taki kaprys. Nikt z nami nie uzgadniał, że ma ich nie być vibovicie, problem jest w czym innym, w umawianiu. Czy się powyżej niejasno wyraziłam???
Jak można przez miesiąc nie uruchomić 5 komputerów???? umawiać się, przekładać, bo badania, bo US, bo coś tam srośtam, bo samochód, bo tłok.
Uważasz, że to ja jestem dziwna? To Ty też tak traktujesz swoich klientów, no to ładnie. Gdybym to ja tu była szefem w tym moim pieprzniku, to już dawno byśmy facetowi podziękowali za współpracę, bo nawet moje cienkie aluzje do niego nie trafiały, żeby nas traktował poważnie i nie lekceważył, bo straci klienta. Widać ma lepszych. A mówią, że jest jakiś kryzys, jakoś tego nie widzę.
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 15:58

aliza, whoaaaa....
Sorry, zabrakło mordki po stwierdzeniu, że jesteś dziwna. Odnosiło się ono jedynie to zdania "Mam rozdwojenie jaźni".

Co do reszty, to wydaje mi się, że jasno się wyraziłem. Zacytuję:
co nie zmienia faktu, że skoro wziął pieniądze to powinien zrobić i to jak najszybciej. Stara dobra zasada mówi, by nigdy nie płacić przed wykonaniem roboty
Moim klientom, na szczęście, nie musisz współczuć, bo takowych nie ma i raczej nie będzie. Zajmuję się nieco innymi rzeczami.

Rozumiem zdenerwowanie, ale dzisiaj 1 kwietnia więc życzę więcej uśmiechu i luźnych warkoczyków. :mrgreen:
czarne jest piękne...

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 17:30

vibowit pisze: Za 1200 to bym raczej palcem nie ruszył :whistle:

Za zainstalowanie 5 PC-tów? Przecież to można w jeden dzień zrobić bez większego napinania... Leń! :razz:

vicu
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa
Auto: OBK
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 18:18

Dyskietki?! Whoooaaaa... Średniowiecze :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek

"Speed never killed anyone, suddenly becoming stationary, that's what gets you." - J. Clarkson

leon
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Niepsujące się.
Polubił: 207 razy
Polubione posty: 284 razy

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 18:24

Nie średniowiecze, tylko teraźniejszość http://news.money.pl/artykul/zus;na;bak ... 85274.html

To już wiemy, gdzie kto pracuje. :mrgreen:
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.

tom669
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: inąd
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 18:25

aliza pisze: w kompach nie ma kieszeni na dyskietki
już wiem! aliza pracuje w ZUS-ie :evilgrin:
ps
leon byłeś szybszy

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 19:02

vibowit pisze: Za 1200 to bym raczej palcem nie ruszył


No to mamy pretendenta do zwycięstwa w kategorii "Kawior roku" :?
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 20:53

Konto usunięte, rrosiak, :mrgreen:

Zainstalowanie PC-tów to pikuś, ale użeranie się z użyszkodnikami - bezcenne. :-)
czarne jest piękne...

Chloru
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DC
Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
Polubił: 245 razy
Polubione posty: 526 razy

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 21:17

rrosiak, bez przesady. 1200 PLN za 5 upierdliwych userów to stawka poniżej rynkowej :mrgreen:
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 21:26

vibowit, ale Ty nie piszesz o użyszkodnikach, tylko o kiwaniu palcem. Ja za 1200 mogę nawet ręką machnąć :mrgreen:

Było "machać" zamiast "machnąć" i EŻ wyskoczył z konkretnym skądinąd pytaniem :whistle:
Ostatnio zmieniony 1 kwie 2009, o 21:41 przez rrosiak, łącznie zmieniany 1 raz.
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

EterycznyŻołądź
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 21:28

rrosiak, ale jak długo?

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 21:29

EterycznyŻołądź pisze:rrosiak, ale jak długo?

Zmieniłem :razz:
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

EterycznyŻołądź
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 1 kwie 2009, o 21:34

Eeeee.... co zmieniłeś? :?

aliza
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: z poprzedniego wcielenia
Auto: tico
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Marudzenie do kwadratu

Post 2 kwie 2009, o 01:11

Konto usunięte pisze:
vibowit pisze: Za 1200 to bym raczej palcem nie ruszył :whistle:

Za zainstalowanie 5 PC-tów? Przecież to można w jeden dzień zrobić bez większego napinania... Leń! :razz:

No właśnie, a facet robi z nas normalnych - regularnych durniów do kwadratu!!!
Dzięki za zrozumienie, rozgrzebał robotę i wziął dupę w troki, gnojarz jeden chociaż zdolny, nie wie po prostu z kim tańczy, więcej go nie wpuścimy, szefowa się zdenerwowała :x . Pieprzymy te 1200. Stać nas na 20x1200. To bogaty kraj firmuje, siedzi na ropie i gazie!!!! BUM!!!
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy

ODPOWIEDZ