Jak to po Twoj. Jak Twoj to nie dawaj. Ja swojego nikomu nie musze dawac.Arno pisze:....po twój samochód....
Coś niedobrego
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Coś niedobrego
Re: Coś niedobrego
inquiz, na razie auto można wybierać, ale co będzie nie wiadomo.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
dobry dowcip.Alan, Alan, Alan! pisze:Jak to po Twoj. Jak Twoj to nie dawaj. Ja swojego nikomu nie musze dawac.Arno pisze:....po twój samochód....
Ale zwróć uwagę na fakt, że te auta są przypisane do konkretnych osób.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
remek - a macie tam jakies wolne miejsca? bo ja chętnie stąd spierdzielę
tylko na punktową emigrację juz chyba za mało mam punktów za wiek - a moje zajęcie w tym kraju dogórynogami nie jest tak punktowane, jak studenta po polibudzie (jak pamiętam punktację sprzed ponad 10 lat jak chciałem migrować do NZ)
biorę się do roboty, żeby zarobić na opiekę w wersji light

o to to to - chyba nie dożyjemy takich czasów - bo albo zabije nas nasza służba zdrowia, albo starość w oczekiwaniu na zmianyPiter 35 pisze:Alan, Alan, Alan!, czytając to co piszesz , to ogarnia mnie przerażenie, znam trochę opowieści o służbie zdrowia z Niemiec lecz to co opisujesz o AU to jest inny świat , to jakaś obca cywilizacja

biorę się do roboty, żeby zarobić na opiekę w wersji light

"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Coś niedobrego
zgadzam się z tym. Oczywiście.Arno pisze: Ale zwróć uwagę na fakt, że te auta są przypisane do konkretnych osób.
Mają też konkretnego właściciela. Ja na przykład u siebie lubiłem urywać zderzaki, a właściciel Twojego auta lubi jak w fotel pierdzą 21 latkowie. Albo jakoś tak

Ja całkowicie rozumiem to, że Cię to wkurza. No ale tak to już jest.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Coś niedobrego
naucz się kłaść cegły i się zatrudnij. Powinno być łatwiejbusik pisze: remek - a macie tam jakies wolne miejsca? bo ja chętnie stąd spierdzielę tylko na punktową emigrację juz chyba za mało mam punktów za wiek - a moje zajęcie w tym kraju dogórynogami nie jest tak punktowane, jak studenta po polibudzie

Emigracja nie jest łatwa. Ostatno zastanawiam się, że może najłatwiej byłoby się mocno opalić i kupić ponton. Julka by mnie kochała, a może i dom bym dostał.

Re: Coś niedobrego
ja to wiem - rok za oceanem żyłem - do dziś nie wiem co mnie skusiło do powrotuAlan, Alan, Alan! pisze: Emigracja nie jest łatwa.

jestem typowym przykładem choroby wracających, ciągle mnie ciągnie tam, a jak tam siedzisz to tęsknisz za krajem i tak w kółko

"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Coś niedobrego
Brutalne, ale celneAlan, Alan, Alan! pisze: właściciel Twojego auta lubi jak w fotel pierdzą 21 latkowie.

Radzę też spać na twarzy (celem spłaszczenia nosa); dodatkowy bonus - lokówki Cię nię będą uwieraćAlan, Alan, Alan! pisze: najłatwiej byłoby się mocno opalić i kupić ponton. Julka by mnie kochała, a może i dom bym dostał.

Re: Coś niedobrego
Chciałbym coś napisać a propos wczorajszych wydarzeń w Londynie ale z powodu zbliżającej się rozmowy z pewnym psychologiem - nie mogę... 





Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: Coś niedobrego
Oni, jak się okazuje, mają ułatwioną ścieżkę...
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: Coś niedobrego
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Coś niedobrego
Nie wiem, czy w polsce byla wersja pocieta jak na poczatku tego materialu, tutaj pokazywali cala, bez komentarza. Rzeczywiscie tak, lub bardzo podobnie mowil.
Re: Coś niedobrego
ja widziałem u nas tylko film z komentarzem dziennikarza bez oryginalnego audio albo gdzieś przyciszonego z którego i tak nie można było nic zrozumieć. Ja innego nie widziałem nie wiem jak w innych mediach. Wydaje mi się ,że kraje zachodnie mają jakiś zbiorowy syndrom Sztokholmski z tymi muzułmanami i co by się nie działo to w sumie oni nie są winni ,a juz stwierdzenie ,że agresja pojawiła się po przyjeździe Policji już wogóle mnie rozwaliło 

Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
Re: Coś niedobrego
sami sobie to zgotowali - anglia i francja - chcieli tolerancji to ją mają 
u nas też salon zmierza do takiej tolerancji na szczęście z miernymi skutkami - nie może być tak, że jak coś ktoś powie o żydach, cyganach czy muzułmanach to jest naziol z miejsca i nie ma dyskusji, a jak ktoś opluwa Polskę to udajemy, że nie słyszymy tego - patrz zachowanie publiczności izraelskiej w stosunku do sióstr Radwańskich. Ktos ma interes w tej siłowej tolerancji i wmawianiu nam, ze jesteśmy faszolami i naziolami.
W Anglii mialo być fajnie a wyszło jak zawsze. We Francji już mieli swoje dni jak płonął Paryż i Marsylia

u nas też salon zmierza do takiej tolerancji na szczęście z miernymi skutkami - nie może być tak, że jak coś ktoś powie o żydach, cyganach czy muzułmanach to jest naziol z miejsca i nie ma dyskusji, a jak ktoś opluwa Polskę to udajemy, że nie słyszymy tego - patrz zachowanie publiczności izraelskiej w stosunku do sióstr Radwańskich. Ktos ma interes w tej siłowej tolerancji i wmawianiu nam, ze jesteśmy faszolami i naziolami.
W Anglii mialo być fajnie a wyszło jak zawsze. We Francji już mieli swoje dni jak płonął Paryż i Marsylia

Re: Coś niedobrego
Co się będę rozpisywał, skoro Rafał Ziemkiewisz już to zdążył zrobić:
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... nId,972475

http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... nId,972475

Re: Coś niedobrego
Książki jego bardzo lubię to i artykuł dobry 

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
Re: Coś niedobrego
komentarze pod ryją beretЛукашэнка pisze:Co się będę rozpisywał, skoro Rafał Ziemkiewisz już to zdążył zrobić:
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... nId,972475

- dzixd
- Moderator działu
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Auto: Legacy IV "prawie spec b h6", legacy II 2.2, 2xLegacy III 2.5 MY99, Impuls - Legacy IV H6 5EAT LPG
- Polubił: 9 razy
- Polubione posty: 307 razy
Re: Coś niedobrego
Konto usunięte pisze: u nas też salon zmierza do takiej tolerancji na szczęście z miernymi skutkami
Nasz kraj za biedny socjal ma żeby do nas arabowie się sprowadzali

Jeździć nie umiem, ale się staram 
Naprawiać też nie umiem, ale się staram.

Naprawiać też nie umiem, ale się staram.

- dzixd
- Moderator działu
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Auto: Legacy IV "prawie spec b h6", legacy II 2.2, 2xLegacy III 2.5 MY99, Impuls - Legacy IV H6 5EAT LPG
- Polubił: 9 razy
- Polubione posty: 307 razy
Re: Coś niedobrego
Takie to chociaż pracująKlema pisze:Widać nie do końca bo budek z kebabami przybywa.

Jeździć nie umiem, ale się staram 
Naprawiać też nie umiem, ale się staram.

Naprawiać też nie umiem, ale się staram.

Re: Coś niedobrego
a kiedyś uważałem tego pana za niezłego pajaca...burat pisze:link z MMK
i teraz mam problem, bo nie wiem czy to on jakoś zmądrzał, czy ja się sprowadziłem do jego poziomu.

bo to nie pierwszy jego felieton, którego forma i treść mi odpowiadają.
a pana RAZ, pomimo, że pierwsze zdania felietonu nawet sensowne, czytał nie będę.
o.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Coś niedobrego
Kolonko faktcznie bardzo dobry. Z jednym zastrzeżeniem: to co się toczy, to nie jest "wojna z terrorem", ani "z terroryzmem", podobnie jak IIWŚ nie była wojną z blitzkriegiem.
Cóz, widać nawet tak odważnie szczery dziennikarz szuka jakiejś alternatywy dla powiedzenia: "wojna z islamistami", "fundamentalistami islamskimi" lub "salafizmem" (uwaga, jednak mimo wszystko nie z "islamem" jako takim!).
A czasem dobre nazwanie przeciwnika jest pierwszym krokiem do sukcesu.
Cóz, widać nawet tak odważnie szczery dziennikarz szuka jakiejś alternatywy dla powiedzenia: "wojna z islamistami", "fundamentalistami islamskimi" lub "salafizmem" (uwaga, jednak mimo wszystko nie z "islamem" jako takim!).
A czasem dobre nazwanie przeciwnika jest pierwszym krokiem do sukcesu.
Re: Coś niedobrego
WiS,WiS pisze: "wojna z islamistami", "fundamentalistami islamskimi" lub "salafizmem" (uwaga, jednak mimo wszystko nie z "islamem" jako takim!).
A czasem dobre nazwanie przeciwnika jest pierwszym krokiem do sukcesu.
jeśli mieliśmy poruszać się nie w sferach takich czy innych deklaracji, tylko realnej polityki, to jak na razie faktyczną walkę z fundamentalistami islamskimi prowadzi Rosja.
USA, Wielka Brytania, Francja - częściowo aktywnie a częściowo pasywnie, ale niewątpliwie konsekwentnie od lat, przyczyniają się do rozwoju fanatycznych ruchów islamistycznych.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Coś niedobrego
Najbardziej konsekwentną, choć nie zawsze spektakularną, wojnę z islamistami to od lat prowadzi Izrael.
USA, jakby nie spojrzeć, zadały ogromny cios Al-Kaidzie likwidując rząd talibów w Afganistanie i wiążąc tam znaczną częsć jej potencjału.
Podobnie, ciche amerykańskie przyzwolenie na etiopską interwencję w Somalii i wypchniecie stamtąd bojowek fundamentalistycznych było duzym problemem dla rozszerzenia wplywow salafi w bardzo newralgicznym regionie - acz ceną był ponowny powrót piractwa, które akurat religijni fanatycy potępiają i skutecznie tępią.
Strategicznym błędem USA było za to dopuszczenie, by laicki (jakby nie potępiać jego zbrodni) reżim Saddama w Iraku został zastąpiony przez słabe rządy, dopuszczajace m.in. do wzrostu wpływu sunnickich radykałów. Acz z drugiej strony, szyicka większosc, mająca silne wsparcie zza miedzy (tzn. z Iranu) akurat tam jest w stanie zrobić z nimi porządek, czyli... wyleczyć dżumę... ciężką grypą.
Francja z kolei, obok licznych błędów i zaniedban, ma ostatnio na koncie ruch dobry, tj. skuteczną interwencję zbrojna, która zapobiegła prawdopodobnemu przekształceniu Mali w bazę ruchów radykalnych.
Francuzi, Brytyjczycy i Amerykanei do społki realnie przegrali Arabską Wiosne. Pytanie, czy mogli zrobić coś wiecej i lepiej? Nie jest to dla mnie oczywiste.
Co do Rosji, to problem na połnocnym Kaukazie stworzyła w dużej mierze sama, wspierając po cichu radykałow w rodzaju Szamila Basajewa, zaś najostrzej tępiąc umiarkowanych działaczy w typie Maschadowa czy Zakajewa. Dziś owszem, walczy, ale po pierwsze z upiorem stworzonym własnoręcznie, po drugie, dość topornymi metodami, które często tylko podsycają konflikt... Rozlany zresztą już poza Kaukaz.
Za to, nie da się ukryć, że wobec Syrii Rosja w tej chwili prowadzi dużo rozsadniejszą politykę, niż Zachód. Wsparcie dla alawickiej sekty Asada, acz niezbyt symaptycznej, to prawdopodobnie ostatnia bariera przed rozlokowaniem się sunnickich radykałow w Damaszku... a co to będzie znaczyć, zrozumie chyba kazdy, patrząc na mapę.
Obama jest jednak więźniem własnej slabości i własnego przywiązanie do szlachetnie brzmiących sloganów...
Podobnie wobec Iranu - kraju, który w porównaniu z salafi jest stosunkowo przewidywalnym i pragmatycznym partnerem do gry - Zachód zagalopowal się bezsensownie, zamiast podsycać konflikt szyicko-sunnicki i napuszczać wyznawcow Allaha na siebie wzajemnie.
Na koniec tego przegladu realnych plusów i minusów nie zapomnijmy o Chinach: kraju, który we wspieraniu antysowieckiej rebelii w Afganistanie w latach 80. XX w. mial udział nie mniejszy niż Amerykanie, który ma świetne kontakty polityczne i wojskowe z Pakistanem (w tym z ISI, pakistańskim wywiadem najezonym dziwacznymi powiązaniami z talibanem i Al-kaidą), i który via Pakistan i talibowie stara się kontrolować islamskich radykałów ujgurskich, a bezpośrednio prowadzi dziwną grę z salafitami w Sudanie... i który, wedle niecałkiem absurdalnych podejrzeń, potrafi (znów via ISI?) tak posterować islamistycznymi bojowkami, by za Chinczykow wyciągały kasztany z ognia i odwalaly brudną robotę. Patrz - ataki w Mumbaju. I zapewne nie tylko...
Edit:
PS. A tak naprawdę, to to jest bardzo dziwna wojna. My z nimi nie walczymy zbyt serio, za to oni (ci islamiści) z nami - jak najbardziej. Ciekawe, jak długo taki stan nierównowagi będzie mozliwy...
PS 2. Kolejny nożowniczy atak w Paryzu. Ofiara: żołnierz, napastnik to "brodaty mężczyzna w islamskim stroju". Że zacytuję Gumasa_72: "przypadek?"
Nie sądzę.
Przypomnę, że zamieszki w Sztokholmie zaczęły się od gościa z jakaś maczetą, do którego strzelal policjant.
Wygląda na to, że mamy na rynku nowy produkt, a franczyzę rozdaje Al-kaida.
USA, jakby nie spojrzeć, zadały ogromny cios Al-Kaidzie likwidując rząd talibów w Afganistanie i wiążąc tam znaczną częsć jej potencjału.
Podobnie, ciche amerykańskie przyzwolenie na etiopską interwencję w Somalii i wypchniecie stamtąd bojowek fundamentalistycznych było duzym problemem dla rozszerzenia wplywow salafi w bardzo newralgicznym regionie - acz ceną był ponowny powrót piractwa, które akurat religijni fanatycy potępiają i skutecznie tępią.
Strategicznym błędem USA było za to dopuszczenie, by laicki (jakby nie potępiać jego zbrodni) reżim Saddama w Iraku został zastąpiony przez słabe rządy, dopuszczajace m.in. do wzrostu wpływu sunnickich radykałów. Acz z drugiej strony, szyicka większosc, mająca silne wsparcie zza miedzy (tzn. z Iranu) akurat tam jest w stanie zrobić z nimi porządek, czyli... wyleczyć dżumę... ciężką grypą.
Francja z kolei, obok licznych błędów i zaniedban, ma ostatnio na koncie ruch dobry, tj. skuteczną interwencję zbrojna, która zapobiegła prawdopodobnemu przekształceniu Mali w bazę ruchów radykalnych.
Francuzi, Brytyjczycy i Amerykanei do społki realnie przegrali Arabską Wiosne. Pytanie, czy mogli zrobić coś wiecej i lepiej? Nie jest to dla mnie oczywiste.
Co do Rosji, to problem na połnocnym Kaukazie stworzyła w dużej mierze sama, wspierając po cichu radykałow w rodzaju Szamila Basajewa, zaś najostrzej tępiąc umiarkowanych działaczy w typie Maschadowa czy Zakajewa. Dziś owszem, walczy, ale po pierwsze z upiorem stworzonym własnoręcznie, po drugie, dość topornymi metodami, które często tylko podsycają konflikt... Rozlany zresztą już poza Kaukaz.
Za to, nie da się ukryć, że wobec Syrii Rosja w tej chwili prowadzi dużo rozsadniejszą politykę, niż Zachód. Wsparcie dla alawickiej sekty Asada, acz niezbyt symaptycznej, to prawdopodobnie ostatnia bariera przed rozlokowaniem się sunnickich radykałow w Damaszku... a co to będzie znaczyć, zrozumie chyba kazdy, patrząc na mapę.
Obama jest jednak więźniem własnej slabości i własnego przywiązanie do szlachetnie brzmiących sloganów...
Podobnie wobec Iranu - kraju, który w porównaniu z salafi jest stosunkowo przewidywalnym i pragmatycznym partnerem do gry - Zachód zagalopowal się bezsensownie, zamiast podsycać konflikt szyicko-sunnicki i napuszczać wyznawcow Allaha na siebie wzajemnie.
Na koniec tego przegladu realnych plusów i minusów nie zapomnijmy o Chinach: kraju, który we wspieraniu antysowieckiej rebelii w Afganistanie w latach 80. XX w. mial udział nie mniejszy niż Amerykanie, który ma świetne kontakty polityczne i wojskowe z Pakistanem (w tym z ISI, pakistańskim wywiadem najezonym dziwacznymi powiązaniami z talibanem i Al-kaidą), i który via Pakistan i talibowie stara się kontrolować islamskich radykałów ujgurskich, a bezpośrednio prowadzi dziwną grę z salafitami w Sudanie... i który, wedle niecałkiem absurdalnych podejrzeń, potrafi (znów via ISI?) tak posterować islamistycznymi bojowkami, by za Chinczykow wyciągały kasztany z ognia i odwalaly brudną robotę. Patrz - ataki w Mumbaju. I zapewne nie tylko...
Edit:
PS. A tak naprawdę, to to jest bardzo dziwna wojna. My z nimi nie walczymy zbyt serio, za to oni (ci islamiści) z nami - jak najbardziej. Ciekawe, jak długo taki stan nierównowagi będzie mozliwy...
PS 2. Kolejny nożowniczy atak w Paryzu. Ofiara: żołnierz, napastnik to "brodaty mężczyzna w islamskim stroju". Że zacytuję Gumasa_72: "przypadek?"
Nie sądzę.
Przypomnę, że zamieszki w Sztokholmie zaczęły się od gościa z jakaś maczetą, do którego strzelal policjant.
Wygląda na to, że mamy na rynku nowy produkt, a franczyzę rozdaje Al-kaida.