Auto dla dziada

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 12:07

Konto usunięte pisze: - tak jak ten Ecoboost 1.0 co go mają wsadzać do Mondeo. Szykuje się następny 1.4 TFSI.

A co do wyprzedzania to wiele zależy od techniki. Da się teoretycznie słabym autem bardzo sprawnie wyprzedzać. Umić cza.
Założę się, że kol. Łukaszenka ma inne zdanie na temat silnika roku - 1.0. Ale miłość jest ślepa.

Co do techniki wyprzedzania, tak to prawda, jak jest długa szosa i przed tobą ciężarówka i w oddali coś z naprzeciwka, to tak se ustawisz odległość i prędkość, że prawie bez zwalniania ciężarówkę wyminiesz.
Ale nie ma mowy o żadnej technice, jak jedziesz kilka metrów za autem, za tobą ciśnie następny itepe... bo nie przyśpieszysz i kropka. No chyba, że jest jakaś technika przyśpieszania z nędzy...


Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 12:58

Arno pisze:
Konto usunięte pisze: - tak jak ten Ecoboost 1.0 co go mają wsadzać do Mondeo. Szykuje się następny 1.4 TFSI.

A co do wyprzedzania to wiele zależy od techniki. Da się teoretycznie słabym autem bardzo sprawnie wyprzedzać. Umić cza.
Założę się, że kol. Łukaszenka ma inne zdanie na temat silnika roku - 1.0. Ale miłość jest ślepa.
Arno,
jaka tam miłość? Pragmatyzm i realizm, raczej. :->

Z tym silnikiem miałem niewielki kontakt. Raz wynająłem Focusa ze 100-konną wersją (słabszą), i 5-biegową skrzynią manualną i jeździłem nim po Warszawie.
Silnik całkiem przjemny. Ładnie się zbiera od dołu i zarazem zachęca też, żeby go kręcić trochę wyżej, bo wtedy ma bardzo przyjemny dla ucha niski gang.
O wiele to przyjemniejsze niż typowy wolnossący silnik o mocy około 100 koni i pojemności około 1.6. Przypominam sobie jak wynająłem kiedyś w Mistubishi takiego zastępczego Lancera. Trzeba go było trzymać na wysokich obrotach, żeby w ogóle przyspieszał, a wył wówczas jak jakaś suszarka do włosów zamknięta w blaszanej puszcze.
Warto też wspomnieć, że ten Focus, choć to była dość przeciętna wersja z wypożyczalni, świetnie się prowadził - zawias, układ kierowniczy - super.

1.0 litr pojemności ma tą przewagę w miejskich korkach, że w takim cyklu pali dużo mniej niż np. 2.0, nie mówiąc już o 3.0 lub jeszcze większej pojemności.
Tam gdzie nie ma kurków, ruch odbywa się płynniej, jeździmy na dłuższych trasach - różnice w spalaniu będą maleć.

O trwałości tej 3-cylindrowej jednostki 1.0 nie mam pojęcia.
O jej większym bracie, 4-cylindrowym 2.0 (203KM) nie mogę powiedzieć jednak nawet jednego złego słowa. Od wymiany do wymiany oleju (co 20 000km) nie muszę dolewać ani kropli. Poza tym nie miałem nigdy najmniejszego problemu z tym silnikiem. Pracuje przy przebiegu blisko 150 000 km jak nowy. Kultura pracy jaką znałem wcześniej tylko z silników 6-cylindrowych.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2013, o 13:08 przez Gootek, łącznie zmieniany 2 razy.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 13:05

Arno pisze: Ale nie ma mowy o żadnej technice, jak jedziesz kilka metrów za autem, za tobą ciśnie następny itepe... bo nie przyśpieszysz i kropka. No chyba, że jest jakaś technika przyśpieszania z nędzy...
Czasami to lepiej, gdy nie kusi w takiej sytuacji zawsze wyprzedzać.
Pewien mój krajan kupił sobie kiedyś nowego Forestera 2.5XT i rozkoszował się sprawnością w wyprzedzaniu...
do czasu, gdy okazało się, iż sznur aut przed nim jechał tak wolno jak jechał, bo pierwszy w tym sznurze kierowca miał zamiar niedługo zjechać z tej trasy w lewo.
No i tak zrobił... dokładnie gdy dumny posiadacz turbo-forestera był już na lewym pasie i wyprzedzał trzymając prawą stopę wciśniętą w podłogę.
Dwa kompletnie rozbite auta.
Na szczęście tylko powierzchowne obrażenia kierowców.
No i obietnica jaką sobie złożył mój krajan, że nigdy więcej takich mocnych samochodów.

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 184 razy
Polubione posty: 109 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 13:15

Лукашэнка pisze: No i obietnica jaką sobie złożył mój krajan, że nigdy więcej takich mocnych samochodów.
Mózgu też trzeba używać a nie tylko prawej nogi :razz:

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 13:38

Łukaszenka, taki numer to można też maluchem zrobić.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 13:44

Wis, jesli audi q to Q5. Tylko po co?

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 15:17

Jak ktoś wspomniał AUDI a3 - albo 18. albo S3.
Audi też jeśli to A4 AVANt lub Allroad. Mają wadę, drogie są. I powstaje znowu kwestia - jeśli A4 2.0 benzyna, to czemy nie ALLTRACK 2.0 benzyna. Prawdopodobnie 4x4 różny
Ale Q-py, po co.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 20:34

Лукашэнка pisze: subiektywnie ważnym dla Ciebie argumentem przemawiającym za Toyota jest przyjacielska relacja z miejscowym serwisem tej marki.OK, rozumiem.
Dodam, że w praktyce dobrze się przekładająca na obsługę w innych serwisach tej marki :whistle:
Лукашэнка pisze: obiektywnie rzecz biorąc Toyota na dzisiaj przegrywa z Kia (również z Hyundai) na naszym rynku.
Może - nie zamierzam brnąć w porównania i polemizować, zwłaszcza, że ja bym nowego auta ani od jednych, ani od drugich (i tych trzecich nie kupił).
Owszem, używanego Landcruisera rozważam w przyszłości dla żony, o ile jej biznes będzie wymagał prawdziwej terenówki - a jakiegoś używanego Lexusa może kiedyś sam przygarnę, jeśli mój przyszły i potencjalny kilometraż autostradowy przekroczy moją odporność na pewne wady Forka ;-)
Używanych Kii ani Hyundaiow, jakoś nie widzę w swoim garażu.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 20:39

Dawniej się mawiało: "fracuski piesek", dziś jak widzę musimy zmienić ten związek frazeologiczny na nieco bardziej polski, lokalny - bo w końcu te nasze małe ojczyzny - "kielecki piesek".
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 20:39

Arno pisze: Audi też jeśli to A4 AVANt lub Allroad. Mają wadę, drogie są. I powstaje znowu kwestia - jeśli A4 2.0 benzyna, to czemy nie ALLTRACK 2.0 benzyna. Prawdopodobnie 4x4 różny

tyle o tym napisalem, a ten nawet nie przeczytal :wall:

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 20:41

gregski, nie szalej z rozpaczy, złowiek w moim wieku czyta, ale niestety wszystko mu się w dżem zamienia.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 20:54

Arno pisze: chyba, że jest jakaś technika przyśpieszania z nędzy...
Ponieważ zdarzało mi się szybko podróżować po kraju Polonezem, Polonezem truckiem, Nissanem Sunny 1.4, i innymi takimi wynalazkami mającymi do setki więcej niż 15 sek., a ostatnio Corollą dziecka mającą w kwitach bodaj 12, informuję ze jest.
Najpierw odsuwamy się od poprzedzającego zawalidrogi na pewną odległość i cierpliwie czekamy na lukę z przeciwka. Włączamy zawczasu lewy kierunkowskaz, żeby zminimalizować ryzyko, że ktoś zza nas w tę lukę wyskoczy. Redukujemy bieg na tyle na ile się da, gdy luka się zbliża. Dla niekumatych - jedziemy tak, żeby być trochę poniżej czerwonego pola, nawet jeśli teściowa i dziatki się dziwią, a teorie o ekodrajwingu biorą w łeb.
Gdy luka jest już bardzo blisko wduszamy gaz do oporu i na wyjącym silniku celujemy prosto w tyłek poprzedzającego zawalidrogi.
Gdy czerwone pole już jest, nie odpuszczając gazu z podłogi wrzucamy wyższy bieg - prawdopodobnie ułamek sekundy wcześniej lub później, o jakieś trzy metry za w/w tyłkiem zawalidrogi i tyleż za rufą ostatniego jadącego z przeciwka, wskakujemy na lewy pas. Uwaga, gdy się nie trafi w moment i miejsce - jest ciężko. Ale gdy się bardzo chce, można to opanować.
Biorąc pod uwagę marną liczbę koni i niutków które nas wiozą, pewnie gdzieś w połowie zawalidrogi albo tuż przed jego dziobem, musimy znów zmienić bieg na wyższy. Cały czas - z gazem w podłodze, możliwie sprawnym i szybkiem ruchem prawej ręki i lewej stopy. Uwaga - braki w koordynacji mogą przeszkadzać, ale to się leczy.
Punkt ostatni - zadowoleni wracamy na swój pas, odpuszczamy gaz, dostosowujemy bieg do potrzeb teściowej i dziatek, etc. Do następnego razu.
Nikt mi nie powie, ze się nie da 8-)
Opisana procedura daje efekt w postaci wyprzedzania dowolnie słabym autem na mniej-więcej tym samym odcinku, na jakim statystyczny rodak robi to wielkim i mocnym klekotem z czipem, albo nawet na trochę krótszym.
Pytanie, czy w dzisiejszych warunkach jest sens.
Często, jadąc np. zatłoczonym i jednopasmowym odcinkiem drogi Foresterem XT, puszczam przodem takich dżigitów w popierdółkach, a sam spokojnie wiozę się w kolumnie. Po 30 kilometrach, gdy zaczyna się miasto lub dwupasmówka, znów się widzimy...
Ewentualnie, mijam ich stojących na poboczu w towarzystwie umundurowanych stróżów Prawa i Cnoty.
Piter 35 pisze: Mózgu też trzeba używać a nie tylko prawej nogi
Howgh. Rzekłbym nawet, że bardziej.
Co niektórzy obecni wiedzą, ze dokładnie taką sytuację jak opisana przez Łukaszenkę miałem w drodze na ślub Chlora. Wyprzedzający wraz ze mną gość w Leonie się rozwalił, a ja Foresterem jednak nie - gdyż stosowałem zasadę ograniczonego zaufania, i nawet drąc lewym pasem, byłem gotów do awaryjnego stanięcia na heblach i do manewru obronnego, gdy gostek z przodu wyprzedzanej kolumny postanowil jednak myknąć w podwórko po lewej.
Gdybym się spieszył słabym autem, np. gdybyśmy akurat jechali wtedy SXem Xiężnej Małzonki, też bym tam pewnie wyprzedzał - w sposób opisany powyżej.
Czy bym grobnął - nie wiem, ale pewnie nie. Więc to stanowczo nie od auta zależy.
Chyba że z tej strony - wiele kilometrów w różnych warunkach, autami o złych własnościach dynamicznych, uczy pokory, myślenia, taktyki i techniki. Gdy dzieci (i dorośli też) za dużo jeżdżą autami "wszystkomogącymi", zaczynają lekceważyć fizykę. Przynajmniej, niektórzy. Co też warto brać pod uwagę.
gregski pisze: jesli audi q to Q5. Tylko po co?
Ty mnie pytasz, po co się kupuje Audi? Ja nie wiem ;-)
Arno pisze: "kielecki piesek".
Ale, przepraszam, dlaczemu? "Francuski" był ongiś synonimem delikatności.
ja zaś - chyba - specjalnie wydelikaconym się tu nie prezentuję?
Chyba nawet momentami namawiam do powrotu do pewnych wartości, ekhmmm, spartańskich?

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 22:19

Oj nie, mój drogi kielczczaninie. Jesteś francuskim pieskiem, bo nie chcesz uzywanego Hyundaja i KII.

A co do wyprzedzania z nędzy - tak znam te metody, ale twierdzę, że mając nadmiar mocy człowiek jest na szosie bezpieczniejszy. m krócej się wyprzedza tym mniejsze zagrożenie.
To, że potrafimy nędznikami coś wykrzesać, nie znaczy, że to jest dobre.
Co do twojej trasy w kolumnie a dżygici wyprzedzający - to niczego nie dowodzi, poza tym, że ruch się zrobił wielki.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 22:42

Arno pisze: Jesteś francuskim pieskiem, bo nie chcesz uzywanego Hyundaja i KII.
Hej, kolego KonstancinoCanisPoulos - może jednak, wobec tego, używany Japończyk? 8-)
Arno pisze: to niczego nie dowodzi, poza tym, że ruch się zrobił wielki.
I tego, że w tym wielkim ruchu - czy wyprzedzając dynamicznie, czy wioząc się w kolumnie jak emeryt - jesteśmy na miejscu niemal w tym samym czasie. Przynajmniej na dłuższych trasach, gdzie statystycznie za jakiś czas i tak będzie dwupasmówka, i o tempie jazdy zdecyduje znowu nie moc i wyprzedzanie, ale sklonnosć do przyjęcia na konto punktów karnych.
Forester turbo mi się ostatnio przydał raz, gdy do kolegi - w podkieleckiej wsi odległej o 30 km, kretymi drogami gminnopowiatowymi i przez górki, musiałem zajechać na już. I zajechałem w jakieś 20 minut. SXem bym pewnie jechał 35, i to by było za późno.
Ale do Warszawy obydwoma jadę tyle samo...
Często się Wam AŻ TAK spieszy po wiejskich dróżkach?

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 22:49

WiS, mówisz o szczegółach a ja mówię nie o pośpiesznej jeździe a o bezpiecznym wyprzedzaniu.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 238 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 22:52

Arno, myślę, że formuła tego wontku się wyczerpała... ;-(

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 23:00

a co to znaczy, że formuła tego wontku się wyczerpała?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 238 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 23:09

Nie dla siebie auta szukasz; zmień tytuł wontku ewentualnie...

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 23:16

Arno, chcesz mieć auto szybkie, niezależnie od realnych potrzeb, po to, by się w nim czuć "bezpiecznie" - OK, rozumiem, nie protestuję. Zwracam tylko uwagę, że kosztem urealnienia potrzeb odnośnie osiągów, można podnieść poziom zaspokojenia potrzeb odnośnie innych rzeczy, być może na co dzień istotniejszych. Gdyż motoryzacyjne ideały, które są świetne pod każdym względem, trafiają się niestety rzadko. A jak już, to są upiornie drogie. Amen.
FUX pisze: zmień tytuł wontku ewentualnie
Fux, dialektyka marksistowska łamana przez tomizm (Azi, wbijaj :-)) mówi w takim przypadku: ależ w definicji "dziada" mieści się manie przez dziada na karku baby, a przy baby spódnicy, także dziatek i wnucząt. Oraz w tle psa, świni, kur i wiewiórki. Czyli, tytuł może zostać :evilgrin:
Ostatnio zmieniony 10 gru 2013, o 23:36 przez WiS, łącznie zmieniany 1 raz.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 23:24

Przecież tytuły wątków są na tym terenie dość dowolnie traktowane, no chyba, że masz zamiar wprowadzić zamordyzm - mieliśmy z tym do czynienia na kropce.

Zaś rozchodzi się nam o dyskusję, a ewolucja nie jest niczym złym, z kolei poematy dygresyjne to wielkie działa polskiej literatury. Nie bójmy się tego.
Jako twórca tego wątku twierdzę, że dywagacje nie związane stricte z tematem są wręcz wskazane.

Tutaj chcę nadmienić, że " formuła tego wontku się wyczerpała" nie znaczy wcale: Nie dla siebie auta szukasz…

Co więcej, auta dla siebie także szukam i to w dwójnasób, a mianowicie: kupując auto małżonce, chciałbym także mieć auto dla siebie numer dwa. A po drugie, cały czas trwa proces wybierania auta po białej żmii. I na mój gust, choć możliwości nie jest zbyt wiele, wybór wcale nie będzie łatwiejszy. Tu przypomnę do wyboru: C, 3, A, 1, X1 ( może GLA, Opele - Na dodatek tępą siekierą ciachnięto budżety.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

stefanekmac
5 gwiazdek
Auto: był forek XT jest OBK 2,5
Polubił: 26 razy
Polubione posty: 91 razy

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 23:26

Nieprawda,śledzę go z zapartym tchem.Mam uwagę, prawdziwe auto dla dziada ma być ; tanie w eksploatacji, wygodne,bezpieczne, z dobrą widocznością dookoła, spełniające najwyższe normy eko ( umożliwi wjazd do city), jaskrawe w kolorze ( widoczne dla innych), wyposażone w systemy ułatwiające-kamerki do tyłu, podgrzewanie d.. i lusterek itd. Uwaga WYSOKIE . Dużo łatwiej wtedy wsiąść i wysiąść- kręgosłup ma swoje ograniczenia ! Wysuwasz nóżki , spuszczasz pupę z siedzenia i już stoisz, A te rozważania traktor, gasolina czy volty ? raczej ogniwa wodorowe to przyszłość ....Następne ograniczenie to moc, raczej jak najmniejsza żeby jak nastąpi zawał, wylew itp zrobić jak najmniej szkód.
Pamietajmy o Wołyniu.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 10 gru 2013, o 23:46

Myślę, że głowym problem z prawdziwymi dziadami za kierownicą jest przęswiadczenie, że nadal widzą jak dawniej, reagują jak dawniej. Gdyby potrafili zinternalizować informację, że na starość gorzej ze wszystkim, to by nie było żadnych problemów.
Podoba mi się patent z kamerkami.
Mój stary lat 84 do konca jeździł Foresterem i nic mu nie brakowało. Z kolei moja matka, lat 88 - chodzi z balkonikiem i ledwo się sama ubiera, cały czas mnie dręczy, że chciałaby pojeździć :) I takich też sporo.

ZNam wielu dziadów, którzy sobie świetnie radzą. Na ogół zwalniają, jeżdżą ostrożniej, bo organizm sam to reguluje, nawet bez uświadamiania sobie geriatrycznych ciekawostek.

stefankumacu, ale my mówimy o dziadzie innym, czyli o stetryczałym pawianie lat 54. I są tu pewne dość specyficzne wymagania.
Niestety, na prawdziwą starość dopadają nas zwykle, choć nie zawsze, pewne ograniczenia finansowe - a to może mieć wielki wpływ na to jakim autem jeździmy.

Bardzo ciekawa twoja uwaga o WJEŹDZIE DO CITY! - to zgadanienie zniechęca do kupna auta na wiele, wiele lat.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

stefanekmac
5 gwiazdek
Auto: był forek XT jest OBK 2,5
Polubił: 26 razy
Polubione posty: 91 razy

Re: Auto dla dziada

Post 11 gru 2013, o 00:01

No jest wyjście- wózek w bagażniku.Dotychczas są takie napędzane ręcznie, również ręce na pedałach przed sobą i łańcuch na koła, Akumulator wtedy zbędny.Ciężar mniejszy. Można takim śmigać po chodnikach. A służby wszelakie wtedy przyjazne albo bezradne !
Pamietajmy o Wołyniu.

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: Auto dla dziada

Post 11 gru 2013, o 00:03

beemwu jest wysokie, ale tylko do jezdzenia w dzien:

Obrazek

Obrazek

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 11 gru 2013, o 00:12

Arno,
a nie dojrzałeś jeszcze do zrobienia licencji pilota?

SW-4 Puszczyk ze Świdnika to stosunkowo przystępna propozycja prywatnego śmigłowca:

Link: http://www.youtube.com/watch?v=cGeXGXrcSq0
Ostatnio zmieniony 11 gru 2013, o 00:39 przez Gootek, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ