No cóż, lokale (i ich poziom) które wybierasz, to Twoja osobista sprawa i z pewnością nie będziemy Cię tu krytykować.Konto usunięte pisze:Bo ja to jakoś trafiam na takie w których trzeba krzyczeć, żeby się zrozumieć.
Bo to Polska... nie elegancja Francja
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński
- Polubił: 86 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
-
Tasior_Miedziak
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: z zaświatów
- Auto: Czarny karawan na gnojówkę
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
No to zeby zmierzac ku koncowi z tym dzieciowym gadaniem, dla rozluznienia, zajefajny przypadek IGNOROWANIA dziecka:
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
No i doszliśmy do konkluzji, że knajpy nie są rozrywką dla dzieci
Tere fere, też tak myślałamKruszyn pisze: Doxa, nie zmieni mi się pogląd. nie wkurza mnie to tylko wkur...a jak siedzę w knajpie a inni fanaberie gówniarza tłumaczą rozwojem dziecka
Najważniejsze jest, abyśmy szanowali się nawzajem, tak jak napisała to wcześniej Barbie, a da się pogodzić te dwa światy
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
BajkaTasior_Miedziak pisze:No to zeby zmierzac ku koncowi z tym dzieciowym gadaniem, dla rozluznienia, zajefajny przypadek IGNOROWANIA dziecka:
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
przywarą Naszą jest WSZECHWIEDZA,
jak budujesz dom to sąsiad z uprzejmą mina doradcy chętnie ci powie, że wszystko to sie powinno robic zupełnie inaczej , a wogóle to czemu wejście z tej strony ( on ma z innej i tak jest lepiej
) itp................ 
ja sie cos zrobi lepiej a najgorzej jak o niebo lepiej niz sie zapowiadało to nic sie nie usłyszy, bo sprawianie przyjemności innym nie jest przyjemne Polakom
jak budujesz dom to sąsiad z uprzejmą mina doradcy chętnie ci powie, że wszystko to sie powinno robic zupełnie inaczej , a wogóle to czemu wejście z tej strony ( on ma z innej i tak jest lepiej
ja sie cos zrobi lepiej a najgorzej jak o niebo lepiej niz sie zapowiadało to nic sie nie usłyszy, bo sprawianie przyjemności innym nie jest przyjemne Polakom
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
bardzo blisko dzieciowego gadania jest rozpoznalwalny (przeze mnie) przypadek matkipolki. przypadek matkipolki rozpoznaję:
- spoglądając na ścieżkę rowerową. wszystkie wózki sunące tą że ścieżką należą do matkapolek. to, że rower jedzie 30+ km/h nie ma znaczenia, gdyż albowiem to rowerzysta ma uważać, bo one tu Z DZIECKIEM spacerują. odpowiedź znam, bo mi jej udzieliły kilkukrotnie w różnych miejscach mojego miasta.
- w miejscach trudniej nieco dostępnych, jak kasa sklepu w godzinach szczytu
- w co bardziej zatłoczonych środkach komunikacji miejskiej, kiedy widzę małego malca siedzącego na krześle i matkapolke broniącego go własną... przed niewątpliwym stratowaniem przez znieczulony tłum.
i w paru jeszcze.
matkapolce zawsze coś się należy, zawsze oczekuje przywileju i zawsze jest to tłumaczone: bo dziecko.
- spoglądając na ścieżkę rowerową. wszystkie wózki sunące tą że ścieżką należą do matkapolek. to, że rower jedzie 30+ km/h nie ma znaczenia, gdyż albowiem to rowerzysta ma uważać, bo one tu Z DZIECKIEM spacerują. odpowiedź znam, bo mi jej udzieliły kilkukrotnie w różnych miejscach mojego miasta.
- w miejscach trudniej nieco dostępnych, jak kasa sklepu w godzinach szczytu
- w co bardziej zatłoczonych środkach komunikacji miejskiej, kiedy widzę małego malca siedzącego na krześle i matkapolke broniącego go własną... przed niewątpliwym stratowaniem przez znieczulony tłum.
i w paru jeszcze.
matkapolce zawsze coś się należy, zawsze oczekuje przywileju i zawsze jest to tłumaczone: bo dziecko.
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
w bonusie: matkapolki perorujące głośno w towarzystwie niezainteresowanych o konsystencji stolca ich produktów.
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
damaz, po prostu rewelka
no i jeszcze właściciele psów na spacerku .... 
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
michal pisze: matkapolki perorujące głośno w towarzystwie niezainteresowanych o konsystencji stolca ich produktów.
Ty też jesteś czyimś produktem
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
true, truedamaz pisze:bardzo blisko dzieciowego gadania jest rozpoznalwalny (przeze mnie) przypadek matkipolki. przypadek matkipolki rozpoznaję:
- spoglądając na ścieżkę rowerową. wszystkie wózki sunące tą że ścieżką należą do matkapolek. to, że rower jedzie 30+ km/h nie ma znaczenia, gdyż albowiem to rowerzysta ma uważać, bo one tu Z DZIECKIEM spacerują. odpowiedź znam, bo mi jej udzieliły kilkukrotnie w różnych miejscach mojego miasta.
- w miejscach trudniej nieco dostępnych, jak kasa sklepu w godzinach szczytu
- w co bardziej zatłoczonych środkach komunikacji miejskiej, kiedy widzę małego malca siedzącego na krześle i matkapolke broniącego go własną... przed niewątpliwym stratowaniem przez znieczulony tłum.
i w paru jeszcze.
matkapolce zawsze coś się należy, zawsze oczekuje przywileju i zawsze jest to tłumaczone: bo dziecko.
btw. mam dziś była w sklepie typu supermarket o nazwie pochodzącej z języka francuskiego i zaczynającej się na C... I nie byłoby w tym nic ważnego, gdyby nie fakt, że po raz kolejny przy kasie chcieli ją "orżnąć" wyższym rachunkiem (np. produkt policzony podwójnie a fizycznie w koszyku jest jeden). Normalne złodziejstwo. Wiele osób w amoku zakupów tego nie sprawdza (zawartości koszyka z rachunkiem) a w domu już jest po tzw. herbacie.
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
-
Tasior_Miedziak
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: z zaświatów
- Auto: Czarny karawan na gnojówkę
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
Damaz. Wez dwojke malych dzieci i idz stanac w kolejce na poczcie albo do ZUS. Zobaczymy jaki z Ciebie gieroj.damaz pisze: - w miejscach trudniej nieco dostępnych, jak kasa sklepu w godzinach szczytu
- w co bardziej zatłoczonych środkach komunikacji miejskiej, kiedy widzę małego malca siedzącego na krześle i matkapolke broniącego go własną... przed niewątpliwym stratowaniem przez znieczulony tłum.
Co do kas sklepowych, popieram. Stanie w kolejce z dzieckiem np. dwuletnim przez 20 minut to istna mordega. Subiektywne odczucie uplywu czasu w przypadku dzieci jest zupelnie inne niz dla doroslych. Dla dziecka 20 minut to wiecznosc w porownaniu z dorosla osoba, dla ktorej to chwila.
W komunikacji miejskiej sadzanie malego dziecka na krzeselku tez jest jak najbardziej na miejscu. Wystarczy powiedziec, ze taki dorosly moze nadepnac takiemu dziecku na stope. Chociazby z tego powodu.
Akurat w Polsce, kultura spoleczenstwa pod wzgledem traktowania matek z dziecmi jest na zenujaco niskim poziomie. Bardzo znamienny przyklad to samoloty. W krajach typu Francja, Szwajcaria, Hiszpania, itd. do samolotu wchodza najpierw matki z malymi dziecmi, dopiero jak usiądą i rozlokuja bagaze wpuszczana jest reszta pasazerow. Nie wspomne juz o fakcie ze stewardessy zawsze im pomagaja.
A w Polsce? Wpuszczane sa razem z pchajacymi sie ludzmi. Mimo iz wszyscy maja miejscowki to i tak wiekszosc ludzi sie pcha, zeby tylko byc pierwszym i wlozyc podreczne bagaze jako pierwszy, bo moze potem zabraknac miejsca
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
Tasior_Miedziak, kiedy ostatnio jechałeś autobusem z dziećmi lub byłeś w ZUSie?????
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
Tasior_Miedziak, napiszę więc dosłownie: chodzi o postawę. roszczeniową postawę niektórych kobiet z małymi dziećmi.
możesz usprawiedliwiać każdy przypadek z osobna przez trzysta godzin (ciekawe co o tej ścieżce rowerowej napiszesz), ja jednak nie zmienię opinii, że NIEKTÓRZY opiekunowie dzieci mają mocno spaczone spojrzenie na świat, który - ich zdaniem - powinien się wokół tegoż dziecka (ichniego) kręcić.
możesz usprawiedliwiać każdy przypadek z osobna przez trzysta godzin (ciekawe co o tej ścieżce rowerowej napiszesz), ja jednak nie zmienię opinii, że NIEKTÓRZY opiekunowie dzieci mają mocno spaczone spojrzenie na świat, który - ich zdaniem - powinien się wokół tegoż dziecka (ichniego) kręcić.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
Że zacytuję

Każde ekstremum jest z założenia niedobre. To może teraz dla odmiany o niedobrych rowerzystach porozmawiamy, którzy systematycznie blokują centrum W-wy?Doxa pisze: Po prostu inne rzeczy stają się ważne. Człowiek uczy się cierpliwości, stąd pewnie reakcje na różne zachowania są opóźnione, niektóre zdarzenia stają się codziennością, zapominamy wtedy że u innych nie są na porządku dziennym i takie tam....
Najważniejsze jest, abyśmy szanowali się nawzajem, tak jak napisała to wcześniej Barbie, a da się pogodzić te dwa światy
- Godlik
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: GT'99 jest i zawsze będzie; OBK był, Legacy było, była Skoda, jest BMW :)
- Polubił: 21 razy
- Polubione posty: 83 razy
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
Przykład ścieżki rowerowej to przede wszystkim dowód kompletnej bezmyślności rodzica (-ów). Przecież taki rozpędzony rower może wyrządzić dużą krzywdędamaz pisze: możesz usprawiedliwiać każdy przypadek z osobna przez trzysta godzin (ciekawe co o tej ścieżce rowerowej napiszesz), ja jednak nie zmienię opinii, że NIEKTÓRZY opiekunowie dzieci mają mocno spaczone spojrzenie na świat, który - ich zdaniem - powinien się wokół tegoż dziecka (ichniego) kręcić.
A co do sklepów, to zgadzam się z Tasior_Miedziak. Czasami nie ma wyjścia i trzeba iść do sklepu z dzieckiem (i jeszcze często z żoną w ciąży - ja tak mam
Niestety reakcja innych ludzi stojących w tej samej kolejce jest mało przyjemna...
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
zdecydowanie bardziej (ale pewno dlatego, ze z roweru nie korzystamGodlik pisze: Przykład ścieżki rowerowej to przede wszystkim dowód kompletnej bezmyślności rodzica (-ów). Przecież taki rozpędzony rower może wyrządzić dużą krzywdę![]()
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
Z knajpą można inaczej. Jeżeli małolaty młode, ryczące, to niech rodzice gotują w domu, a nie zabierają gerbery ze sobą...
Można jeszcze do makdonalda; tam jazgot caly czas....
Żartuję.
A poważnie z młodzieżą ciut starszą, byłem w stolnicy Doxy ze znajomymi.
Mlodzież pogrymasiła jednego dnia na jedzenie; jagnięcina, pstrąg, schabowy, te klimaty...
Wieczorem, aby się nie stresować, dostali budżet do ręki i poszli sobie do KFC, a rodzice tam, gdzie im pasowało.
Czasami warto poszukać kompromisu.
Żartuję.
A poważnie z młodzieżą ciut starszą, byłem w stolnicy Doxy ze znajomymi.
Mlodzież pogrymasiła jednego dnia na jedzenie; jagnięcina, pstrąg, schabowy, te klimaty...
Wieczorem, aby się nie stresować, dostali budżet do ręki i poszli sobie do KFC, a rodzice tam, gdzie im pasowało.
Czasami warto poszukać kompromisu.
Dolce far niente 
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
To jest bardzo polskie, ale największy problem w tym, że w Polsce zwykle tak właśnie jest...adam.str pisze: a jak ktoś chce podjąć temat jakiejś inwestycji publicznej, dla dobra ogółu, to idą głosy "on coś z tego musi mieć"
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
-
Tasior_Miedziak
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: z zaświatów
- Auto: Czarny karawan na gnojówkę
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
Kilka dni temu bylem razem z corka w kinie. Do sklepow chodze z dzieckiem regularnie, najczesciej po drodze z przedszkola kiedy ja odbieram. Czesto mam liste zakupow od zonyKruszyn pisze: Tasior_Miedziak, kiedy ostatnio jechałeś autobusem z dziećmi lub byłeś w ZUSie?????
A teraz Ci powiem jak najczesciej spedzam wakacje. Od drugiego roku zycia mojej corki regularnie co roku spedzamy na jachcie, zeglujac. W towarzystwie drugiego malzenstwa, z drugim dzieckiem w podobnym wieku. Dwa tygodnie na kilkunastu metrach kwadratowych z takimi dwoma rozbojnikami
Jednak najgorzej znosze kiedy z nia musze zostac na caly weekend sam. Wtedy musze sie bawic z nia lalkami i tymi pier......mi kucykami Pony, ktorych nie znosze!!! Przyznaje, ze to mnie przerasta. Poza tym , to ją uwielbiam.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2009, o 19:31 przez Tasior_Miedziak, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
Ale fajne zderzenie...
Zderzenie bezdzietnych z dzieciatymi.
Czy mam obstawiać kto jest dzieciaty, a kto nie (a w większości przypadków nie mam pojęcia kto ma, a kto nie ma dzieci) ?
Byłem kiedyś w knajpie we Włoszech na kolacji; była godzina tak w okolicach północy, po knajpie wszędzie buszowały 4-6-cio letnie dzieciaki; goniły się, przewracały krzesła, zaczepiały nieznajomych, krzyczały, śmiały się i nic sobie nie robiły "z przebywania w publicznym miejscu w towarzystwie dorosłych". Dorosłym nic nie przeszkadzały dzieciaki - nie zwracali na nie uwagi. Ja byłem zszokowany; takie małe dzieci? o tej porze? w restauracji? i jeszcze tak się zachowujące?!!
Ale tak naprawdę, to mi się bardzo to podobało. Bo ja siedziałem przy stole z rękami opartymi nadgarstkami na krawędzi stołu; widelec w lewej, nóż w prawej, serwetka na kolanach - grzecznie i tak jak trzeba.
Miałem wtedy z osiem lat.
Moja żona była z naszymi dziećmi w księgarni, w Polsce - dzieci 4,4,7 lat. Dwóch młodszych trzymała za ręce, starszy był wolny elektron. No i potrącił koszyk z książkami pewnej Pani. Ksiązki wypadły na podłogę. Pani... tubalnym głosem (normalnie napisałbym "rozdarła się", ale przecież miała powód, więc tylko "wyraziła swoje niezadowolenie" nieco głośniej) zakrzyknęła do żony; "Nie może pani swojego dziecka przytrzymać w księgarni?!! To nie jest plac zabaw dla dzieci!!!"
Żona (słabym głosem) powiedziała pokazując ręce "Ale trzymam dwójkę młodszych..."
Kurtularna Pani z księgarni:
"TO TRZEBA BYŁO TYLE DZIECI RODZIĆ?!!!"
No.
Wszystkim "bezdzietnym chwilowo" życzę sukcesów wychowawczych w przyszłości, a wszystkim bezdzietnym programowo, wysokiej emerytury i nieustającego wzrostu gospodarczego. I sukcesów w nauce jedzenia pałeczkami.
Zderzenie bezdzietnych z dzieciatymi.
Czy mam obstawiać kto jest dzieciaty, a kto nie (a w większości przypadków nie mam pojęcia kto ma, a kto nie ma dzieci) ?
Byłem kiedyś w knajpie we Włoszech na kolacji; była godzina tak w okolicach północy, po knajpie wszędzie buszowały 4-6-cio letnie dzieciaki; goniły się, przewracały krzesła, zaczepiały nieznajomych, krzyczały, śmiały się i nic sobie nie robiły "z przebywania w publicznym miejscu w towarzystwie dorosłych". Dorosłym nic nie przeszkadzały dzieciaki - nie zwracali na nie uwagi. Ja byłem zszokowany; takie małe dzieci? o tej porze? w restauracji? i jeszcze tak się zachowujące?!!
Ale tak naprawdę, to mi się bardzo to podobało. Bo ja siedziałem przy stole z rękami opartymi nadgarstkami na krawędzi stołu; widelec w lewej, nóż w prawej, serwetka na kolanach - grzecznie i tak jak trzeba.
Miałem wtedy z osiem lat.
Moja żona była z naszymi dziećmi w księgarni, w Polsce - dzieci 4,4,7 lat. Dwóch młodszych trzymała za ręce, starszy był wolny elektron. No i potrącił koszyk z książkami pewnej Pani. Ksiązki wypadły na podłogę. Pani... tubalnym głosem (normalnie napisałbym "rozdarła się", ale przecież miała powód, więc tylko "wyraziła swoje niezadowolenie" nieco głośniej) zakrzyknęła do żony; "Nie może pani swojego dziecka przytrzymać w księgarni?!! To nie jest plac zabaw dla dzieci!!!"
Żona (słabym głosem) powiedziała pokazując ręce "Ale trzymam dwójkę młodszych..."
Kurtularna Pani z księgarni:
"TO TRZEBA BYŁO TYLE DZIECI RODZIĆ?!!!"
No.
Wszystkim "bezdzietnym chwilowo" życzę sukcesów wychowawczych w przyszłości, a wszystkim bezdzietnym programowo, wysokiej emerytury i nieustającego wzrostu gospodarczego. I sukcesów w nauce jedzenia pałeczkami.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
-
Tasior_Miedziak
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: z zaświatów
- Auto: Czarny karawan na gnojówkę
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
He he he. Gal, jak zwykle w swoim stylu podsumowal watek tak, ze nie ma potrzeby juz nic dodawac 
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
Tasior_Miedziak pisze: Kilka dni temu bylem razem z corka w kinie. Do sklepow chodze z dzieckiem regularnie, najczesciej po drodze z przedszkola kiedy ja odbieram. Czesto mam liste zakupow od zonyNa poczte ide z dzieckiem w ostatecznosci bo czterolatek po kilkunastu minutach dostaje szalu z nudow. Autobusami jezdze baaardzo rzadko. Czesciej metrem bo mam pare krokow. Takze ja jestem praktykiem, nie teoretykiem.
Tasior_Miedziak, teraz wszystkie Panie powinny wyrażać zachwyt .....A tak poważnie to gratuluję .
Gal pisze: Wszystkim bezdzietnym chwilowo życzę sukcesów wychowawczych w przyszłości, a wszystkim bezdzietnym programowo, wysokiej emerytury i nieustającego wzrostu gospodarczego. I sukcesów w nauce jedzenia pałeczkami.
Kurcze pałeczkami mi nie bardzo idzie a jak dostałem z Zusu przewidywaną emeryturę to mi szczęka opadła jaki bedę szczęsliwy emeryt...najlepiej jak przejde w wieku 70 lat hehehehe.
Więc Galu, trzeba się brać za robotę jak tak mówisz....
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 131 razy
- Polubione posty: 201 razy
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
Czytając powyższe pomyślałem sobie, Gal rozpoczął lekturę wątku, ciekawe kiedy dojdzie do sedna...Gal pisze: To jest bardzo polskie, ale największy problem w tym, że w Polsce zwykle tak właśnie jest...
Gal pisze: Wszystkim "bezdzietnym chwilowo" życzę sukcesów wychowawczych w przyszłości, a wszystkim bezdzietnym programowo, wysokiej emerytury i nieustającego wzrostu gospodarczego. I sukcesów w nauce jedzenia pałeczkami.
i pozamiata
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
-
Grzegorz
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: wsi wielkopolskiej
- Auto: Leon
- Polubił: 21 razy
- Polubione posty: 35 razy
Re: Bo to Polska... nie elegancja Francja
No to teraz już wiesz pewnioe, po lekturze tego wątku, że czasem są sytuacje, w których nie reaguje się na płacz dziecka od razu wystawiając je za drzwi jak drze japę. Nie oceniając tej konkretnej sytuacji, która cię wqrwiła warto spróbować zrozumieć drugą stronę bo to jest trudno ocenić czy mamusia specjalnie nie reaguje bo ma gdzieś otoczenie, czy zwyczajnie stosuje przemyślaną taktykę, która ma uchronić twoje wrażliwe uszy przed jeszcze większą dawką decybeli. Jeśli już chcesz mieć pewność możesz podejsć do takiej mamy i zapytać czy nie trzeba małego wziąść na ręce.barbie pisze: Czy Ty Grzegorz przeczytałeś co napisałam? Przeczytaj może jeszcze raz, nawet Ci podrzucę poniżej:
barbie napisał(a):
Dla jasności - ja wiem że dzieci muszą, i nie wściekam się dlatego że płaczą. Wściekam się jeśli nikt na to nie reaguje i udaje że wszystko jest super. Dziecko się wydziera, matka odwraca się tyłem, a ojciec odchodzi od stołu. A ja tego muszę słuchać, mimo że nie chcę.
viewtopic.php?p=76570#p76570
I wstydzić się nie będę, skoro rodzice tego dziecka się nie wstydzili.
Moja córka np. miała taki okres że w momencie gdy płakała branie jej na ręce czy próba przytulania skutkowała jeszcze większym rykiem i przedłużaniem stanu płaczu. Trzeba ją było po prostu zostawić na chwilę w spokoju, nie dotykać.
pozdrawiam
Grzegorz
Grzegorz