A co to jest "sęs", bo sensu w tym nie widzęmaruda pisze: W sęsie AW vs Pages czy w sęsie Mail vs rtf?![]()
Makowy pręgierz / Hejt Line - tutaj szydzimy z Apple
- So What!
 - 6 gwiazdek
 - Lokalizacja: Kraków
 - Auto: Giulia V Q4
 - Polubił: 313 razy
 - Polubione posty: 60 razy
 
Re: Makowe panienki
Re: Makowe panienki
Mnie jakis czas temu zmuszno do Pages. pare reczy mnie wnerwialo niebotycznie. Ale sie przyzwyczailem. IT zakazalo wtedy Worda. 
teraz mam worda i co? Ano to ze zmieniam font a on se wraca do poprzedniego.
Za to w Pages trzeba bylo specjalnie zapamietywac w formatach ktore inne formaty czytaja. I co gorsza malo rzeczy Pages czytal.
			
									
						teraz mam worda i co? Ano to ze zmieniam font a on se wraca do poprzedniego.
Za to w Pages trzeba bylo specjalnie zapamietywac w formatach ktore inne formaty czytaja. I co gorsza malo rzeczy Pages czytal.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
						Re: Makowe panienki
So what...So What! pisze:A co to jest "sęs", bo sensu w tym nie widzęmaruda pisze: W sęsie AW vs Pages czy w sęsie Mail vs rtf?![]()
Do za dużych butów, za krótkiego płaszcza czy upierdliwej kobiety też się można przyzwyczaić.Arno pisze:Mnie jakis czas temu zmuszno do Pages. pare reczy mnie wnerwialo niebotycznie. Ale sie przyzwyczailem.
Pages ma mało intuicyjny interfejs użytkownika - widać rażący brak logiki i przemyślenia w kwestii co powinno być gdzie (tzn. pod jakim hasłem i czy "na wierzchu" czy "głebiej").
(Widziałem takie forum windsurfingowe, gdzie była wprawdzie zakładka "naprawa sprzętu", ale namiary warsztatów naprawiających sprzęt są umieszczone w dziale "wydarzenia" (czy inne takie). Bezsens kompletny.)
"Wzorcem" do którego odnoszę Pages jest nie tyle Word (to już jest standard sam w sobie, lecz z innej półki...), w którego chyba twórcy Pages "się zapatrzyli" (jak to kiedyś o ciężarnej mówiono) lecz AppleWorks (d. ClarisWorks). Jak kto tego wcześniej używał to bez tłumaczenia wie w czym rzecz.
Bo on wie lepiej. A Ty się nie znasz.teraz mam worda i co? Ano to ze zmieniam font a on se wraca do poprzedniego.
Ty se zrób w Wordzie backspace i wjedź przy tym na poprzedni paragraf - to jest dopiero sztuka - takiego gluta trzymać w programie od kilkunastu już chyba lat...
Ale to jeszcze nie wszystko.
Word jest znany z tego, że zapisuje w dokumencie mnóstwo "ukrytej" informacji o użytkowniku (bez pytania użytkownika). A poza tym kiedyś był tam jeszcze taki patent (nie wiem jak teraz, ale nie zdziwiłbym się gdyby to "feature" wciąż zostało), że przy drobniejszych edycjach tekst "usuwany" był tylko "ukrywany" (oznaczony jako "nie wyświetlać", ale w pliku zostawał.
Otwierając taki dokument programem typu CanOpener czy RealWiev można było fragmenty tekstu "usunięte" przeczytać.
Wyobraź sobie, że wysyłasz komuś jako .doc propozycję umowy, w której wcześniej były korzystniejsze dla niego warunki (a które "wyedytowałeś"), albo wziąłeś jako "szablon" umowę podpisaną wcześniej z kim innym, i tylko zmieniłeś dane osobowe i kwoty (+ plus jakieś inne pierdoły) - a on to sobie realviewnął... Chryja z czegoś takiego może być na 14 fajerek.
Akurat jeśli chodzi o "zasysanie" innych formatów to Pages jest, wedle mojego uznania*, dość dobry - importuje .doc z peceta zachowując formatowanie (może nie zawsze i nie w 100%) I POLSKIE ZNAKI - w czym jest o niebo lepszy od Worda, który na maku wciąga .doc-a z peceta, ale kasuje przy tym polskie znaki (przynajmniej do wersji Word'a 10.0.0).Za to w Pages trzeba bylo specjalnie zapamietywac w formatach ktore inne formaty czytaja. I co gorsza malo rzeczy Pages czytal.
"Zapamiętywać" - znaczy "zapisywać"? (tak mi z reszty zdania wynika).
Jeśli "zapisywać" to jedyną niedogodnością jaką tu widzę jest brak skrótu klawiaturowego do polecenia "Export..." (File -> Export...). Funkcja "Export" zapamiętuję ostatnio wskazany format, więc nie trzeba za każdym razem go wybierać ponownie jeśli chesz zawsze zapisać w określonym formacie.
Jest też NeoOffice ( http://www.neooffice.org/neojava/pl/dow ... p#download ) - makowa wersja (nie "X11 port") OpenOffice'a i wygląda przyzwoicie. Nie używałem go prawie wcale, więc nie wiem za wiele o jego możliwościach i ograniczeniach - ale "ogólne wrażenie zrobił" na mnie dobre.
M.
________
* "Moje uznanie" może być, naturalnie, odmienne od uznania innych...
I'm always running late - but at least, I'm always running...
						- Kornik
 - 2 gwiazdki
 - Lokalizacja: z drugiej strony kałuży
 - Auto: Zoom i Rower. Range Rover
 - Polubił: 0
 - Polubione posty: 0
 
Re: Makowe panienki
Mamy bardzo zle. Zwalszcza po sprobowaniu Lightroom'agregski pisze:macie jakies doswiadczenia z Aperture ? obsluguje dyski sieciowe?
Re: Makowe panienki
no, merci, jak mowia w bulharsku. 
no tak ale teraz to ja juz jestem zgubiony.
bo:
1. przed tem byl tylko pages ( brak polskiego slownika)
2. teraz "pozwolili " na Worda. I na razie bez polskiego slownika. RAJ NA ZIEMI
no o chyba lepiej jednak sie wordowac zmuszajac naszych kamaraden do znalezienia gdzies na swiecie polskiego slowmika, bo przeciez to takie trudne.
Jakos dawnije, przed trzema modelami IMBma i jedna Toshiba, kiedy sie pracowala na Classicach, Powerbookach to takich problemow nie mialem.
Ale ja jestem tepy komputerowo, to sie sobie nie dziwie.
			
									
						no tak ale teraz to ja juz jestem zgubiony.
bo:
1. przed tem byl tylko pages ( brak polskiego slownika)
2. teraz "pozwolili " na Worda. I na razie bez polskiego slownika. RAJ NA ZIEMI
no o chyba lepiej jednak sie wordowac zmuszajac naszych kamaraden do znalezienia gdzies na swiecie polskiego slowmika, bo przeciez to takie trudne.
Jakos dawnije, przed trzema modelami IMBma i jedna Toshiba, kiedy sie pracowala na Classicach, Powerbookach to takich problemow nie mialem.
Ale ja jestem tepy komputerowo, to sie sobie nie dziwie.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
						Re: Makowe panienki
Spróbuj NeoOffice. Legal, za darmo (choć "wszelkie donacje mile widziane") - zawsze, jak "nie przypasi", możesz zrezygnować.Arno pisze:no, merci, jak mowia w bulharsku.
no tak ale teraz to ja juz jestem zgubiony.
bo:
1. przed tem byl tylko pages ( brak polskiego slownika)
2. teraz "pozwolili " na Worda. I na razie bez polskiego slownika. RAJ NA ZIEMI
no o chyba lepiej jednak sie wordowac zmuszajac naszych kamaraden do znalezienia gdzies na swiecie polskiego slowmika, bo przeciez to takie trudne.
Słowniki do niego są tu: http://extensions.services.openoffice.o ... cid=926385
W Classicu były problemy z polskimi znakami przy przenosinach na i z peceta.Jakos dawnije, przed trzema modelami IMBma i jedna Toshiba, kiedy sie pracowala na Classicach, Powerbookach to takich problemow nie mialem.
Sąsiad informatyk próbował nawet makro takie wysmyczyć co by dawało się jakoś znaki przekonwertować/ przekodować (byliśmy razem w Zarządze Wspólnoty, ja pracowałem na maku klassicznym, on na windozie; głównie ja sporządzałem pisma, on swoje trzy grosze i uwagi dodawał). Udało się połowicznie - w jedną tylko stronę (Mac -> PC chyba).
pzdr,
M.
I'm always running late - but at least, I'm always running...
						Re: Makowe panienki
maruda pisze: Ale to jeszcze nie wszystko.
Word jest znany z tego, że zapisuje w dokumencie mnóstwo "ukrytej" informacji o użytkowniku (bez pytania użytkownika). A poza tym kiedyś był tam jeszcze taki patent (nie wiem jak teraz, ale nie zdziwiłbym się gdyby to "feature" wciąż zostało), że przy drobniejszych edycjach tekst "usuwany" był tylko "ukrywany" (oznaczony jako "nie wyświetlać", ale w pliku zostawał.
Otwierając taki dokument programem typu CanOpener czy RealWiev można było fragmenty tekstu "usunięte" przeczytać.
Wyobraź sobie, że wysyłasz komuś jako .doc propozycję umowy, w której wcześniej były korzystniejsze dla niego warunki (a które "wyedytowałeś"), albo wziąłeś jako "szablon" umowę podpisaną wcześniej z kim innym, i tylko zmieniłeś dane osobowe i kwoty ( plus jakieś inne pierdoły) - a on to sobie realviewnął... Chryja z czegoś takiego może być na 14 fajerek.
A możesz podać konkretne źródła na te programiki, bo ja to jestem taki komputerowiec, jak Arno...
Po googlaniu jakoś nie mogę się dokopać.
Dolce far niente 
						Re: Makowe panienki
Jeśli chodzi o Mail, to ja go używam i bardzo lubię, bo jest wygodny i ma parę ciekawych funkcji, ale jeśli ktoś przesiadł się z Outlooka czy Entourage to masakra. Natomiast Pages nie lubię. Sam w sobie to może i dobry, wygodny program, pod dwoma warunkami - nie pracowało się wcześniej w Wordzie a osoby, z którymi wymieniamy się dokumentami też pracują z Pages. W innym wypadku to mordęga. Najgorsze jest uczenie się obsługi nowego programu, który zasadniczo robi to samo, co stary, tylko inaczej i trzeba zapomnieć o wykształconych przez lata nawykach.
BTW czemu w makowym Wordzie co jakiś czas, bez przyczyny, znikają paski narzędziowe?
			
									
						BTW czemu w makowym Wordzie co jakiś czas, bez przyczyny, znikają paski narzędziowe?
Re: Makowe panienki
Gugluj "realview mac"... :) http://www.versiontracker.com/dyn/moreinfo/macos/3781FUX pisze:A możesz podać konkretne źródła na te programiki, bo ja to jestem taki komputerowiec, jak Arno...
Po googlaniu jakoś nie mogę się dokopać.
Są to stare programy; RealView jest tylko na Classica (ztcw).
CanOpener jest na OS X (i na pieca tysz): http://www.abbottsys.com/ (wyskakuje od razu w google po wklepaniu "canopener"...).
Obecnie funkcjonalność tych programów jest, jak sądzę, w znacznej mierze wykonywalna np. takim TextEdit-em - drag'n'drop plik na ikonę TE, albo wewnątrz TE File --> Open.
O, to, to...Paul_78 pisze:Jeśli chodzi o Mail, to ja go używam i bardzo lubię, bo jest wygodny i ma parę ciekawych funkcji, ale jeśli ktoś przesiadł się z Outlooka czy Entourage to masakra.
"Lubić" to ja lubiłem AppleWorks - Pages toleruję jako mniejsze -od Worda- zło.Natomiast Pages nie lubię. Sam w sobie to może i dobry, wygodny program, pod dwoma warunkami - nie pracowało się wcześniej w Wordzie
W Wordzie przedtem "pracowałem", choć tylko jako przeciętny zjadacz komputera - czasem jakieś pismo czy inne tłumaczenie. Tu bym powiedział, że raczej wcześniejsza znajomość "głupawek i idiotyzmów" Worda pozwala lepiej zrozumieć podobne kwiatki w Pages - ale to już kwestia opinii i uznania. (Przypominam, dla mnie "punktem wyjściowym / odniesienia" jest AW.)
Znaczy, "export" nie ogarnia tematu? Pytam, bo doświadczenie mam niezbyt wielkie (choć "pozytywne"), a lepiej wiedzieć zawczasu "jakby co".... a osoby, z którymi wymieniamy się dokumentami też pracują z Pages. W innym wypadku to mordęga
Zasadniczo, zawsze tak jest...Najgorsze jest uczenie się obsługi nowego programu, który zasadniczo robi to samo, co stary, tylko inaczej i trzeba zapomnieć o wykształconych przez lata nawykach.
BTW - tu przypomina mi się taki kwiatek: wcześniejsze wersje Illustratora (do 8 lub 9) posiadały funkcję "slice" - zaznaczona krzywa robiła wtedy za "linię cięcia" niższych krzywych i obiektów.
Teraz nazywa się to "divide objects below". Ale "slice" dalej zostało, z tym, że teraz robi zupełnie co innego - pierwsze zetknięcie z nowszą wersją było mocno ...frustrujące, powiedzmy.
No idea.BTW czemu w makowym Wordzie co jakiś czas, bez przyczyny, znikają paski narzędziowe?
BTW, wszystko ma swoją przyczynę...
pzdr,
M.
I'm always running late - but at least, I'm always running...
						Re: Makowe panienki
FUX, prego...FUX pisze:maruda, hvala.
M.
I'm always running late - but at least, I'm always running...
						Re: Makowe panienki
ja mam jedno takie wyjaśnienie (zasłyszane), które stosuję również w tzw. "życiu zawodowym" (naprawdę):maruda pisze:No idea.FUX pisze:BTW czemu w makowym Wordzie co jakiś czas, bez przyczyny, znikają paski narzędziowe?
BTW, wszystko ma swoją przyczynę...Zatem, "bez widocznej przyczyny".
![]()
komputery każdego dnia dostarczają nam niezbitych dowodów na istnienie krasnoludków.
Re: Makowe panienki
Z drugiej strony, komputery muszą być upierdliwe, żeby dostarczyć zajęcia rzeszy geeków. Podobnie samochody - muszą się psuć, rdzewieć - bo z czego żyliby mechanicy? A zdrowie? Kurde, gdybyśmy wszyscy byli zawsze zdrowi, to lekarze poszliby z torbami. Gdyby prawo było sensowne, sędziowie nie byli kretynami (oczywiście nie wszyscy, ale znaczna część) nie potrzebni byliby prawnicy... Nie umiem tylko znaleźć zastosowania dla polityków.
			
									
						Re: Makowe panienki
Link:
Znam inne dowody:damaz pisze:ja mam jedno takie wyjaśnienie (zasłyszane), które stosuję również w tzw. "życiu zawodowym" (naprawdę):
komputery każdego dnia dostarczają nam niezbitych dowodów na istnienie krasnoludków.
Gdy raz wypiłem parę wódek,
Zjawił się u mnie
Krasnoludek.
Spojrzał na flaszkę na mym stole,
Na pięciogwiezdną aureolę
(Co to pięć gwiazdek - wam izwiestno)
I gorzko westchnął:
"O smutku, coś mą duszę zaległ!...
Piją furmani i poeci -
A gdzież się urżnąć ma krasnalek?...
W bajce dla dzieci?..."
Siadł więc na stole pełen smutku
I pił - pokorny, skromny, cichy -
Twierdząc, że jest coś w krasnoludku,
Iż czasem musi!...
Bez zagrychy.
Niekiedy mruknął:
"Dobra... Chłodna..."
I mrucząc wypił flaszkę do dna.
Potem - choć wzrostu miał trzy cale -
Rozrabiać zaczął niebywale.
Napisał sosem na serwecie:
"Krasnoludki są na świecie!"
Zademonstrował rock and roll,
Rozbił lustro krzycząc "Gol!"
Spalił dywan papierosem,
Wannę zatkał kabanosem,
Ściągnął obrus,
Szklanki stłukł,
Mnie samego zwalił z nóg,
I podniósłwszy dziki krzyk,
Zbudził żonę, po czym znikł...
A żona, widząc takie skutki,
Dalej nie wierzy w krasnoludki!...
Że niby co? Że jakieś aluzje do Chlejad...? Nie, no co wy!? Ja? Nigdy!!!
Za dwadzieścia lat znajdziesz.Paul_78 pisze: Nie umiem tylko znaleźć zastosowania dla polityków.
M.
I'm always running late - but at least, I'm always running...
						Re: Makowe panienki
maruda pisze:Jest też NeoOffice ( http://www.neooffice.org/neojava/pl/dow ... p#download ) - makowa wersja (nie "X11 port") OpenOffice'a i wygląda przyzwoicie. Nie używałem go prawie wcale, więc nie wiem za wiele o jego możliwościach i ograniczeniach - ale "ogólne wrażenie zrobił" na mnie dobre.
Jezeli nie rozni sie to od OOo, to jak najbardziej polecam!!!
Od kilku lat uzywam OpenOffice i chwale sobie niezmiernie!
Jedyne problemy pojawiaja sie przy konwersji "udziwnionych" plikow. Reszta dziala super i za darmo...
g.
Re: Makowe panienki
Chodzi jakby wolniej od Pages czy Worda (zauważalnie dłużej się uruchamia) ale to jest chyba do przyjęcia.gruby pisze:Jezeli nie rozni sie to od OOo, to jak najbardziej polecam!!!maruda pisze:Jest też NeoOffice ( http://www.neooffice.org/neojava/pl/dow ... p#download ) - makowa wersja (nie "X11 port") OpenOffice'a i wygląda przyzwoicie. Nie używałem go prawie wcale, więc nie wiem za wiele o jego możliwościach i ograniczeniach - ale "ogólne wrażenie zrobił" na mnie dobre.
Od kilku lat uzywam OpenOffice i chwale sobie niezmiernie!
Jedyne problemy pojawiaja sie przy konwersji "udziwnionych" plikow. Reszta dziala super i za darmo...
Dzisiaj otwierałem na maku pecetowego .doc'a z Worda (spod Win98) - wszyściutko na swoim miejscu. Word, oczywiście, otwierając ten dokument polskie znaki wywalił w kosmos...
M.
I'm always running late - but at least, I'm always running...
						- rrosiak
 - 6 gwiazdek
 - Lokalizacja: W-wa, Kutno
 - Auto: Duża Dacia :)
 - Polubił: 131 razy
 - Polubione posty: 201 razy
 
Re: Makowe panienki
Martin Lindstrom powiedział:
To wiele wyjaśnia
			
									
						- Apple to interesujący przypadek. Kiedy zbadaliśmy mózgi użytkowników tej marki, okazało się, że reagują tak samo, patrząc na obrazy przedstawiające komputery Apple, jak na wizerunki związane z religią - krzyż, różaniec, Biblię.
Apple daje im poczucie przynależności do pewnej społecznośći i daje złudzenie psychicznego komfortu...
To wiele wyjaśnia
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
						Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Re: Makowe panienki
Ale co, na ten przykład? 
			
									
						http://wwojnar.com/
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
						– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
- rrosiak
 - 6 gwiazdek
 - Lokalizacja: W-wa, Kutno
 - Auto: Duża Dacia :)
 - Polubił: 131 razy
 - Polubione posty: 201 razy
 
Re: Makowe panienki
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
						Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
- So What!
 - 6 gwiazdek
 - Lokalizacja: Kraków
 - Auto: Giulia V Q4
 - Polubił: 313 razy
 - Polubione posty: 60 razy
 
Re: Makowe panienki
Film o tym nawet nakręcili. Tutaj jest fragment:rrosiak pisze: To wiele wyjaśnia![]()
Re: Makowe panienki
Reagują tak samo, czyli... co? Modlą się? Zdejmują czapkę?rrosiak pisze:Martin Lindstrom powiedział:
- Apple to interesujący przypadek. Kiedy zbadaliśmy mózgi użytkowników tej marki, okazało się, że reagują tak samo, patrząc na obrazy przedstawiające komputery Apple, jak na wizerunki związane z religią - krzyż, różaniec, Biblię.
Wszyscy użytkownicy, prawda?
A może tylko uaktywniają się te same obszary w mózgu - odpowiedzialne za -na przykład- przeżywanie pozytywnych emocji, czy też emocji związanych z poczuciem identyfikacji czy uczuciami wyższymi?
Co jeszcze niekoniecznie musi oznaczać "takie samo" reagowanie?
W odróżnieniu od np. takiego Subaru, prawda? (co było szczególnie dobrze widoczne podczas ...zresztą, mniejsza o Radka).Apple daje im poczucie przynależności do pewnej społecznośći i daje złudzenie psychicznego komfortu...
Kto ten fragment tłumaczył (bo nie zauważyłem go na podlinkowanej stronie)? Co to za bełkot: "złudzenie komfortu"?
Złudzenie dotyczy postrzegania czegoś REALNEGO, czego nie ma - złudzenie optyczne, na przykład - kiedy "widzimy" na pustyni oazę, której w rzeczywistości (w danym miejscu) nie ma.
Komfort (zwłaszcza ten "psychiczny") to odczucie - czyli to, co jest w głowie. Tu nie można mówić o złudzeniu odczucia - co najwyżej o złudnym uczuciu - ale to niezupełnie to samo (albo zupełnie nie to samo).
Ta... Spisek żydowsko-masoński, jak nic. I jeszcze cykliści.To wiele wyjaśnia
Zawsze mnie zastanawia o co w takich wpisach rodem z onetu chodzi. Schadefreude, czy tylko żal d... ściska?
Makowcy (nawiedzeni, pojeb...ni - jak zwał tak zwał) zakładają se wątek wzajemnej adoracji (i onanizmu przed nadgryzionym jabłkiem) - i zaraz muszą się znaleźć jakieś dowcidupne dusze jak na zabawie w remizie, które nie przepuszczą okazji, żeby swoje trzy kopiejki wrzucić (i udowadniać, że nawiedzeni makowcy są poje...ni).
Tak, są.
Happy now?
pzdr,
M.
PS: Gal, na ten zunblajsztift, jabłek nie lubi. Wielokrotnie dawał temu wyraz, i wcale się z tym nie kryje. Ale jednak z takimi górnolotnymi tekstami się tu nie pcha, prawda?
Jak się coś ciekawego tu pojawi to proszę o info na PW - póki co się wyłączam.
nara,
M.
I'm always running late - but at least, I'm always running...
						- 
								Konto usunięte								
 - 6 gwiazdek
 - Polubił: 14 razy
 - Polubione posty: 19 razy
 
Re: Makowe panienki
W kwesti jabola to ja tylko posłużę się pewnym cytatem stąd
r.
			
									
						Ten punkt, to jest jakaś megaporażka. Swego czasu np. Palm zrobił wielką karierę, bo na Palma było wszystko, łącznie z przedziwnymi interpreterami i maszynami wirtualnymi. Nie było jakiś głupawych ograniczeń ,,możesz mieć dowolną aplikację, pod warunkiem że będzie pochodziła z App Store, nie będzie robiła tego, tego, tego, tego, tego, tego i tamtego''.It all came to a head last week, however, when Manomio confidently submitted C64 for iPhone along with 3 individual gamepacks (officially licensed) to use along with the emulator. All seemed fine until Manomio received the dreaded App Store rejection email:
Thank you for submitting C64 1.0 to the App Store. We've reviewed C64 1.0 and determined that we cannot post this version of your iPhone application to the App Store because it violates the iPhone SDK Agreement; "3.3.2 An Application may not itself install or launch other executable code by any means, including without limitation through the use of a plug-in architecture, calling other frameworks, other APIs or otherwise. No interpreted code may be downloaded and used in an Application except for code that is interpreted and run by Apple's Published APIs and built-in interpreter(s)."
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
						- rrosiak
 - 6 gwiazdek
 - Lokalizacja: W-wa, Kutno
 - Auto: Duża Dacia :)
 - Polubił: 131 razy
 - Polubione posty: 201 razy
 
Re: Makowe panienki
maruda,  na końcu mojego posta była stosowna emotka, jeśli nie rozumiesz jej znaczenia to jakakolwiek dyskusja z Tobą nie ma najmniejszego sensu, tym bardziej na PW  
 
Ja w odróżnieniu od Ciebie na wszystko patrzę z dystansu i nie doszukuję się ukrytych podtekstów, z tego powodu nie zabieram głosu w drażliwych dyskusjach (wspomniany Radek), bo szkoda mi nerwów i czasu. Zamieszczony cytat przepisałem z Angory (przedruk wywiadu z jakiegoś innego czasopisma, chyba Dziennik) bo wydawał mi się zabawny, a link przedstawia autora, bo nie każdy musi wiedzieć kto to taki (ja też nie wiedziałem). EOT
PS. Osobiście bardzo lubię jabłka, szczególnie kosztele z sadu mojej babci.
 
Choroba nie wybiera
			
									
						Ja w odróżnieniu od Ciebie na wszystko patrzę z dystansu i nie doszukuję się ukrytych podtekstów, z tego powodu nie zabieram głosu w drażliwych dyskusjach (wspomniany Radek), bo szkoda mi nerwów i czasu. Zamieszczony cytat przepisałem z Angory (przedruk wywiadu z jakiegoś innego czasopisma, chyba Dziennik) bo wydawał mi się zabawny, a link przedstawia autora, bo nie każdy musi wiedzieć kto to taki (ja też nie wiedziałem). EOT
PS. Osobiście bardzo lubię jabłka, szczególnie kosztele z sadu mojej babci.
Konto usunięte pisze: rrosiak, oni potraktowali Twój cytat śmiertelnie poważnie![]()
Choroba nie wybiera
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
						Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.