barbie, spadającej magnesówki bym się nie bał.
Nie wiem ile szpachli Chloru ma na padle, że mu antena odleciała.
Mi się zdarzało jeździć 220+ (oczywiście w Niemczech) z magnesem (długim) i nigdy nie było problemu.
Największa wada magnesu to to, że jest upierdliwy. Trzeba z tym tańczyć, kable utykać pod uszczelkami, itd. Mnie wkurza i dlatego w Odim będę montował antenę na stałe.
Pomijam argumenty zasięgu, bo w samochodzie zasięg radia nie jest dla mnie najistotniejszy. Musi być wystarczający, a nie jak największy.
Antenę, która ma mocowanie stałe też pewnie lepiej mieć łatwo zdejmowaną, bo w naszym kraju amatorów najbardziej błahej cudzej własności nie brakuje.
czarne jest piękne...