tendencyjny przegląd prasy...

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 16 lip 2009, o 17:18

WiS pisze: Ale wolałbym, żeby zamiast się czepiać celebrytrów
A gdzie ja się Naszych Kochanych Celebryciątek czepiam? Jak się kogoś czepiam, to sz. p. Redaktora, który był nazwał, wyważony, rozsądny list RPO, "zaskakującym"...
A z notki następnej wyczytałem wyjaśnienie tego fenomenu - Autorytet Wojewódzki, który stał się już Autorytetem Ogólnopolskim, też pewnie byłby zdumiony takim listem.
Jakie Autorytety, takie "zaskoczenia".

Ot, taka konstatacja.
damaz pisze: może te wyniki pokazują, że młodzież wcale nie jest taka głupia...
Gdzieżbym tam śmiał młodzieży głupotę imputować - staram się jedynie trynd obserwować.
A czy tam Dody nie było, to głowy bym nie dał. Raczej pytanie brzmi "Na którym miejscu była?"


Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 16 lip 2009, o 18:45

damaz pisze: ważne też, kogo NIE MA w pierwszej 10:
za kilka lat będą same Jole Rutowicz :wall:
dawno żadnej wojny nie było i w dupach się poprzewracało.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 16 lip 2009, o 19:00

Gal pisze:Raczej pytanie brzmi "Na którym miejscu była?"
no toż właśnie. nie w pierwszej dziesiątce. a podobno i program jakiś prowadziła i w ogóle pełno jej wszędzie. a jednak miejsca punktowanego nie było. :whistle:
inquiz pisze:dawno żadnej wojny nie było i w dupach się poprzewracało.
poniżej fragment z jakiegoś forum. może fakty ściśle się nie zgadzają, ale ... może to wcale nie brak wojny?
20 lat temu uznano nagle, że dzieci nie należy męczyć, że matematyki, fizyki i chemii jest za dużo, a biologia i geografia to już prawie nie są potrzebne. W szkołach podstawowych wprowadzono przyrodę - przedmiot o wszystkim i o niczym dokładnie, który dawniej i słusznie kończył się w czwartej klasie. Teraz uczniowie “uczą” się go aż do 13 roku życia. Matematyka - to tylko 4h w tygodniu. W gimnazjum jest jeszcze gorzej. Fizyka, chemia, biologia i geografia są realizowane na 1h (słownie jednej godzinie w tygodniu). Jest to udawanie, że się uczy. W sytuacji licznych wolnych dni bywa, że uczniowie i przez miesiąc nie mają lekcji z tych przedmiotów. O utrwalaniu wiedzy nie ma mowy, bo nie ma nato czasu. Z taką szczątkową wiedzą uczniowie idą do liceów (bo szkóły zawodowe zlikwidowano). Po takiej beznadziejnej edukacji (bynajmniej nie z winy nauczycieli tylko siatki godzin i całej organizacji oświaty na wcześniejszych etapach ) uczniowie nie wybierają klas z rozszerzoną matematyką, fizyką lub chemią bo po prostu nic z tych przedmiotów nie umieją, a LO stawia nagle wymagania, którym nie są w stanie sprostać. Teraz stworzono nową podstawę. Do absurdu gimnazjalnej siatki godzin wprowadzono jeszcze następne - nie dołożono nawet jednej godziny do przedmiotów matematyczno-przyrodniczych, za to wprowadzono: po, zajęcia artystyczne oprócz plastyki i muzyki, technikę ( wsytuacji, gdy wcześniej polikwidowano wszystkie pracownie do tego predmiotu), czwartą godzinę wf, drugi obowiązkowy język obcy, gdy wielu uczniów gimnazjum ledwo czyta po polsku, no i pozostawiono 2h religii (od zerówki do matury). W sumie 12h w tygodniu tzw. przez uczniów bzdetów, które w większości są stratą czasu i napewno nie są niezbędne. Gdyby te godziny przeznaczyć na matematykę, fizykę, chemię biologię i geografię przyniosłoby znacznie większy pożytek młodym ludziom i może nie mówiłoby się o dramatycznym braku inżynierów. Nowe hasło kolejnej reformy to eksperymenty w nauczaniu. Tych eksperymentów przeprowadzano znacznie więcej w czasach PRL-u, bo był na to czas, a klasy miały po 2h z podziałem na grupy (teraz przy jednej godzinie i bez podziału na grupy). Jest jescze inny aspekt. Przy siatce godzin takiej jak obecnie nauczyciele przedmiotów przyrodniczych aby wypełnić etat 18h uczą w ok. 14-15 oddziałach. Nie sa w stanie ani zapamiętać wszystkich uczniów, ani rzetelnie kontrolować ich wiedzy. Wystarczy policzyć ile prac kontrolnych musi sprawdzić nauczyciel w każdym semestrze - 30 uczniów x 5sprawdzianów x 15 klas = 2250 prac do sprawdzenia. I jeszcze usłyszy, że pracuje tylko 18h. Do tej całej degrengolady dochodzi jeszcze coraz gorsze wychowanie, a raczej brak wychowania przez rodziców. Prawa i tylko prawa uczniów. Brak jakichkolwiek sankcji, a co za tym idzie brak szacunku dla szkoły i nauczycieli i nawet dla rodziców.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 16 lip 2009, o 22:59

Mam swoją ewoluującą opinię na ten temat.

Nie tyle brak wojny skutkuje rozluźnieniem wszelkich zasad co:
- ogólny konsumpcjonizm i dobrobyt - co drugi obywatel to materialny hedonista, który realizuje się na zakupach kolejnych gadżetów, nowych domów, komórek itp... Inwestycje przestają służyć zaspokajaniu potrzeb, a są celem samym w sobie
- brak obowiązków nakładanych na dzieci, brak elementarnej dyscypliny w szkole i w domu, nadopiekuńczość rodziców i uleganie zachciankom dzieci

W efekcie najnowsza moralność to brak moralności i zasad. Nauczycielom w szkole to ja autentycznie współczuję. Nie mają absolutnie żadnych środków na uparte jednostki. Do tego wszechobecne promowanie konsumpcyjnych postaw w mediach. Świat młodzieńca to dziś jakaś monstrualna papka składająca się z netu, imprez, alkoholu, nudy, seksu i telewizji. Bez określenia stałych punktów w życiu, każdy by się zdegenerował raz dwa.

I co mamy? Ano totalny brak autorytetów... Liczy się tylko dobra zabawa.

minimus
5 gwiazdek
Auto: kiedyś OBK MY06 2.5L
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 16 lip 2009, o 23:21

damaz pisze: poniżej fragment z jakiegoś forum. może fakty ściśle się nie zgadzają, ale ... może to wcale nie brak wojny?

20 lat temu uznano nagle, że dzieci nie należy męczyć, że matematyki, fizyki i chemii jest za dużo, a biologia i geografia to już prawie nie są potrzebne. W szkołach podstawowych wprowadzono przyrodę - przedmiot o wszystkim i o niczym dokładnie, który dawniej i słusznie kończył się w czwartej klasie. Teraz uczniowie “uczą” się go aż do 13 roku życia. Matematyka - to tylko 4h w tygodniu. W gimnazjum jest jeszcze gorzej. Fizyka, chemia, biologia i geografia są realizowane na 1h (słownie jednej godzinie w tygodniu). Jest to udawanie, że się uczy. W sytuacji licznych wolnych dni bywa, że uczniowie i przez miesiąc nie mają lekcji z tych przedmiotów. O utrwalaniu wiedzy nie ma mowy, bo nie ma nato czasu. Z taką szczątkową wiedzą uczniowie idą do liceów (bo szkóły zawodowe zlikwidowano). Po takiej beznadziejnej edukacji (bynajmniej nie z winy nauczycieli tylko siatki godzin i całej organizacji oświaty na wcześniejszych etapach ) uczniowie nie wybierają klas z rozszerzoną matematyką, fizyką lub chemią bo po prostu nic z tych przedmiotów nie umieją, a LO stawia nagle wymagania, którym nie są w stanie sprostać. Teraz stworzono nową podstawę. Do absurdu gimnazjalnej siatki godzin wprowadzono jeszcze następne - nie dołożono nawet jednej godziny do przedmiotów matematyczno-przyrodniczych, za to wprowadzono: po, zajęcia artystyczne oprócz plastyki i muzyki, technikę ( wsytuacji, gdy wcześniej polikwidowano wszystkie pracownie do tego predmiotu), czwartą godzinę wf, drugi obowiązkowy język obcy, gdy wielu uczniów gimnazjum ledwo czyta po polsku, no i pozostawiono 2h religii (od zerówki do matury). W sumie 12h w tygodniu tzw. przez uczniów bzdetów, które w większości są stratą czasu i napewno nie są niezbędne. Gdyby te godziny przeznaczyć na matematykę, fizykę, chemię biologię i geografię przyniosłoby znacznie większy pożytek młodym ludziom i może nie mówiłoby się o dramatycznym braku inżynierów. Nowe hasło kolejnej reformy to eksperymenty w nauczaniu. Tych eksperymentów przeprowadzano znacznie więcej w czasach PRL-u, bo był na to czas, a klasy miały po 2h z podziałem na grupy (teraz przy jednej godzinie i bez podziału na grupy). Jest jescze inny aspekt. Przy siatce godzin takiej jak obecnie nauczyciele przedmiotów przyrodniczych aby wypełnić etat 18h uczą w ok. 14-15 oddziałach. Nie sa w stanie ani zapamiętać wszystkich uczniów, ani rzetelnie kontrolować ich wiedzy. Wystarczy policzyć ile prac kontrolnych musi sprawdzić nauczyciel w każdym semestrze - 30 uczniów x 5sprawdzianów x 15 klas = 2250 prac do sprawdzenia. I jeszcze usłyszy, że pracuje tylko 18h. Do tej całej degrengolady dochodzi jeszcze coraz gorsze wychowanie, a raczej brak wychowania przez rodziców. Prawa i tylko prawa uczniów. Brak jakichkolwiek sankcji, a co za tym idzie brak szacunku dla szkoły i nauczycieli i nawet dla rodziców.
To jakiś fizyk chyba pisał, albo jakiś inny umysł ścisły ;-)
Generalnie imho w dobrym kierunku, tylko poco na siłę uczyć tej fizyki, matematyki etc i próbować zrobić z kogoś inżyniera jak inżynierem nigdy nie będzie. A już na pewno nie dobrym.
A dlaczego nie pozwolić żeby wybierać sobie przedmioty których chce się uczyć, z których jest się dobrym, i później będzie się ten kierunek dalej rozwijało. Może niech obowiązkowe będą "główne" przedmioty jak matematyka, polski, angielski, no i religia oczywiście. A jak ktoś będzie chciał być lekarzem w przyszłości to se dobierze biologię, chemię, inżynierem - fizykę, zakonnicą - więcej religi i wolnego na modlitwę, etc,etc. I tornistry lżejsze by były :thumb:

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 17 lip 2009, o 00:36

Skoro Gal się objawił niech założy wątek "Ach ta dzisiejsza młodzież", nie wiem czy w moim wieku już mogę. Może być ciekawie.
A co do wojny to trochę przenośnia, pamiętam opowieści z tamtych czasów, generalną cechą jest odpowiedzialność i ideały młodych ludzi w tamtych czasach, teraz nawet wynoszenie śmieci to praca ponad siły.
System edukacyjny jest do d..., w statystyce mamy wykształcone społeczeństwo a faktycznie mające problem z wypełnieniem PITu. Poziom testów maturalnych to jakaś porażka a brak czytania i pisania ze zrozumieniem produkuje wtórnych analfabetów potrafiących czytać nominały banknotów. Spróbujcie się przejechać komunikacją miejską w towarzystwie małolatów, dobrze że wyłysieję zanim zdążę osiwieć.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 17 lip 2009, o 00:58

minimus pisze:Generalnie imho w dobrym kierunku, tylko poco na siłę uczyć tej fizyki, matematyki etc
A choćby po to, żeby na kilku forach motoryzacyjnych parę osób nie musiało napisać bezowocnie (przeważnie) kilkudziesięciu postów próbując wyjaśnić podstawowe pojęcia, teoretycznie będące z zakresu szkoły podstawowej. ;-)

I jeszcze po to, że to dwa najważniejsze przedmioty? - ale to już moja bardzo subiektywna opinia ;-)
minimus pisze:próbować zrobić z kogoś inżyniera jak inżynierem nigdy nie będzie.
Owszem, równowaga musi być. Tylko teraz została bardzo mocno zachwiana w drugą stronę. I to bardzo widać na co dzień niestety. I bardzo dobrze, że w końcu matma wróciła do matury.

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 19 lip 2009, o 19:49

jednym z większych szoków, jaki w czasach studenckich przeżyłem było spotkanie ze studentem filozofii. było to pod koniec mojej kariery żaka, kiedy stosunek do szkoły miałem już odpowiedni. z dystansem, znaczy. jakież było moje zadziwienie, kiedy to na jakieś imprezie napatoczyłem się na filozofa (studenta filozofii UW). impreza była kameralna raczej, więc trudno było gościa zneutralizować. a zadziwienie i lekki szok polegał na tym, że gościu wypytał się kogoś, gdzie się uczę a potem... zaczął ze mną dyskusję na tematy wyższe, w trakcie której wykazał mi jakieś nielogiczności. ja dyskusję miałem w d..., ale okazało się, że te nielogiczności są ważne. szanowny pan filozof wygłosił bowiem za chwilę Mowę, w której stwierdzał ni mniej, ni więcej, że tylko wykształcenie filozoficzne to wykształcenie, każde inne to namiastka, a Politechnika, to już w ogóle nie wykształcenie, tylko przygotowanie do zawodu.
niedawno w radiu słyszałem bardzo podobną w stylu wypowiedź jakieś pani profesor filozofii. też z UW.
ciałem "ustawodawczym" w polskiej szkolnictwie jest kuratorium. w kuratorium nie pracują nauczyciele, w potocznym tego słowa znaczeniu. nie ci od kredy, klasówek itp. tam pracują Absolwenci Pedagogiki, Filozofii itp. owi absolwenci nie przygotowują (jak mniemam) podręczników. oni piszą doktoraty z pedagogiki. i te doktoraty nazywają podręcznikami. elementarz z "ala ma asa" to przeżytek. z tego uczyć nowoczesnej młodzieży się po prostu nie da. według nich

takie właśnie osoby decydują o kształcie polskiej oświaty. skutki, jakie są, każdy widzi.
a ja mam pytanie za 1000 punktów: czy 7 latek z roku 1970 tak bardzo się różni od 7 latka z roku 2005? czy IQ tego ostatniego jest, och, aż tak wyższe? bo jeśli się nie różni to po co zmieniać sposób nauczania podstaw. podkreślam: podstaw. czy chemia nieorganiczna się zmieniła? a może podstawowy sposób określania prędkości się zmienił? nie? to po chu... robić wodę z mózgu dzieciakom?

minimus pisze:Generalnie imho w dobrym kierunku, tylko poco na siłę uczyć tej fizyki, matematyki etc i próbować zrobić z kogoś inżyniera jak inżynierem nigdy nie będzie. A już na pewno nie dobrym.
nie wiem, czy wiesz, czy też nie wiesz, ale do dzisiaj typowy absolwent politechniki musi (MUSI) zaliczyć kilka baaaardzo niezbędnych do inżynierowania przedmiotów z grupy:
j. obcy
ekonomia
socjologia
filozofia

jeszcze kilka podobnych


czy student polonistyki, filozofii, anglistyki, prawa.... musi zaliczać maszynoznawstwo? że o podstawach konstrukcji maszyn nie wspomnę? nie?
na tym, między innymi, polega przegięcie. z przyczyn zupełnie dla mnie niejasnych szkoły techniczne od lat są traktowane jako ... te dla słabszych. i ten trend się nasila.


a już najbardziej rozczulające jest to, że zmiany te są dokonywane tu i teraz, w ciągu ostatnich kilku lat. w ciągu dokładnie tych samych kilku lat kiedy cały świat krzyczał: chcemy technicznych!

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 19 lip 2009, o 20:04

damaz, trochę nie mam weny żeby się spierać, ale ja jestem z wykształcenia i przekonania filozofem i jak wiesz wiem jak działa dyferencjał czy silnik spalinowy. Paradoksalnie łatwiej mi często przychodzi wyjaśnienie jak działają te rzeczy filozofom niż inżynierom, bo na filozofii zdecydowanie więcej myślących ludzi zostało niż gdziekolwiek indziej (co nie znaczy że sami tam myślący) - a wynika to z bardzo dużej specyfiki wydziału, który z resztą dośc szybko "masakruje" tzw. "humanistów" logika matematyczną, semiotyką formalną i tym podobnymi. Inzynierowie często przebrnęli przez zaawansowaną matematykę, specjalistyczna wiedzę ze swojej wąskiej dziedzny ale mają ogromny problem w poskładaniem tegow jakąś sensowną całość i zastosowaniem do czegokolwiek - bo nie tego ich uczono, a już na pewno nie uczono ich kreatywności. Poziom studentów generalnie spadł wszędzie i nie ważne czy to psychologowie czy maszynoznawcy. Mój ojciec wykłada na polibudzie i jest delikatnie mówiąc załamany poziomiem intelektualnym. Ta postępująca "humanizacja" programu edukacji to próba łatania tego co ludzie powinni wynosić z domu - w oczywisty sposób skazana na niepowodzenie. Egalitaryzacja edukacji spowodowała że to co kiedyś inzynier w oczywisty sposób wynosił z domu i szkoły dziś się próbuje mu wtykać na studiach żeby ktoś z mgr przed nazwiskiem chociaz umiał 3 zdania sklecić w miare po polsku i wiedział co zrobiła Solidarność, oraz by jakieś minimum logiki stosował w swoich projektach, oczywiście to się nie uda.

Ja mam dość czarną wizję tego i nie wydaje mi się żeby cokolwiek co się zrobi z systemem edukacji mogło pomóc na większą skalę. Raczej będzie coraz gorzej.

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 19 lip 2009, o 20:27

Azrael, ja tam mam akurat biegunowo odmienne zdanie w kwestii techniczne vs nazwijmy to humanistyczne, ale nie ma co roztrząsać o wyższości świąt. ;-)

A ty Az nie jesteś dobrym przykładem. Albo przeciwnie, jesteś doskonałym wyjątkiem potwierdzającym regułę :mrgreen:

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 19 lip 2009, o 21:00

jeśli pisałem o szoku, to chodziło mi o bardzo wysoką samoocenę tego filozofa (przyszłego). już dawno wyrosłem i zapomniałem o sporach "moje studia lepsze a moje trudniejsze". tak naprawdę nigdy w nich nie brałem udziału. i nie o to mi chodzi.

chcę po prostu zwrócić uwagę na fakt, że edukacją sterują osoby o dość jednostronnym zapatrywaniu na edukację właśnie. dla mnie niepojęte jest rugowanie przedmiotów podstawowych (do których zaliczam język ojczysty, język obcy, historię, geografię z kawałkami astronomii, matematykę, fizykę, chemię, biologię) i jeszcze usprawiedliwianie tego "metodami nauczania" czy czymkolwiek, jak na przykład statystyka zdawalności matury. na poziomie podstawowym ta wymieniona elementarna wiedza jest niezmienna (po pierwsze) i niezbędna (po drugie). IMHO.
niezbędna, do tego żeby:
- wiedzieć, kim się jest (w sensie przynależności narodowej)
- wiedzieć skąd się jest (w sensie ciągłości historii)
- umieć się normalnie porozumieć w języku ojczystym
- umieć się porozumieć w języku nie ojczystym
- zdawać sobie sprawę (choćby mgliście), że tam, za lasem, jest świat, a czarni ludzie istnieją naprawdę.
- nie uznawać pioruna za boga, włączenia światła za przejaw magii a soli za coś, co może być walutą.

a co do inżynierów: jak to się dzieje, że od lat są w kraju uznane wydziały (wszyscy "z branży" wiedzą, które), które wypuszczają dobrych inżynierów? myślących, kreatywnych itd. tak, są takie. i robią to od lat. jak? zwyczajnie. wszystko zależy od kadry i systemu nauczania. czyli od systemu. i właśnie o ten system chodzi.

moja pani kończyła szkoły niepolskie. tak wyszło. kto uczył ją fizyki? pani czynna naukowo, z tytułem doktorskim. podobno jej lekcji, bardziej wykłady (szkoła średnia), to był miód a nie fizyka. a u nas? ja sięgam pamięcią do chyba z 5 osób, które były "nauczycielami" fizyki w mojej karierze ucznia. z perspektywy obecnej twierdzę z całym przekonaniem, że wszystkie te osoby same nie rozumiały przedmiotu nauczania. wręcz. ale potem statystyka pokazuje, że fizyki nikt nie umie. no skoro nie da się tego czegoś nauczyć to... nie uczmy. zwłaszcza, że to niepotrzebne do życia jest. zupełnie jak drogowcy. nawierzchnia się spier... ? to ograniczenie do 30 stawiamy.
tak postrzegam obecne działania.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 19 lip 2009, o 21:12

damaz pisze: jeśli pisałem o szoku, to chodziło mi o bardzo wysoką samoocenę tego filozofa (przyszłego).

Wszędzie się trafi kompletny oszołom. ;-) Poza tym filozofowie mają niestety pokuse do przekonania o własnej wszechwiedzy bo rzeczywiście mają baaaaardzo szerokie wykształcenie z różncyh dziedzin i czasem myślą że wyczerpują całe uniwersum wiedzy. Dobrze że tylko czasem i niektórzy.

damaz pisze: już dawno wyrosłem i zapomniałem o sporach "moje studia lepsze a moje trudniejsze". tak naprawdę nigdy w nich nie brałem udziału. i nie o to mi chodzi.

To dobrze :)
damaz pisze: chcę po prostu zwrócić uwagę na fakt, że edukacją sterują osoby o dość jednostronnym zapatrywaniu na edukację właśnie. dla mnie niepojęte jest rugowanie przedmiotów podstawowych (do których zaliczam język ojczysty, język obcy, historię, geografię z kawałkami astronomii, matematykę, fizykę, chemię, biologię) i jeszcze usprawiedliwianie tego "metodami nauczania" czy czymkolwiek, jak na przykład statystyka zdawalności matury. na poziomie podstawowym ta wymieniona elementarna wiedza jest niezmienna (po pierwsze) i niezbędna (po drugie). IMHO.
niezbędna, do tego żeby:
- wiedzieć, kim się jest (w sensie przynależności narodowej)
- wiedzieć skąd się jest (w sensie ciągłości historii)
- umieć się normalnie porozumieć w języku ojczystym
- umieć się porozumieć w języku nie ojczystym
- zdawać sobie sprawę (choćby mgliście), że tam, za lasem, jest świat, a czarni ludzie istnieją naprawdę.
- nie uznawać pioruna za boga, włączenia światła za przejaw magii a soli za coś, co może być walutą.

Świetnie to opisałeś. Nic dodać nic ująć.

damaz pisze: a co do inżynierów: jak to się dzieje, że od lat są w kraju uznane wydziały (wszyscy "z branży" wiedzą, które), które wypuszczają dobrych inżynierów? myślących, kreatywnych itd. tak, są takie. i robią to od lat. jak? zwyczajnie. wszystko zależy od kadry i systemu nauczania. czyli od systemu. i właśnie o ten system chodzi.


Na pewno są dobre, pytanie też jak to mierzyć - ja mam ogromny problem z metodologią oceny jakości edukacji wyższej. Większość inzynierów których znam nie pracuje w swoim zawodzie i w ogóle w niczym mającym związek z tym czego sie uczyli - taka ciekawostka....
damaz pisze: moja pani kończyła szkoły niepolskie. tak wyszło. kto uczył ją fizyki? pani czynna naukowo, z tytułem doktorskim. podobno jej lekcji, bardziej wykłady (szkoła średnia), to był miód a nie fizyka. a u nas? ja sięgam pamięcią do chyba z 5 osób, które były "nauczycielami" fizyki w mojej karierze ucznia. z perspektywy obecnej twierdzę z całym przekonaniem, że wszystkie te osoby same nie rozumiały przedmiotu nauczania. wręcz. ale potem statystyka pokazuje, że fizyki nikt nie umie. no skoro nie da się tego czegoś nauczyć to... nie uczmy. zwłaszcza, że to niepotrzebne do życia jest. zupełnie jak drogowcy. nawierzchnia się spier... ? to ograniczenie do 30 stawiamy.
tak postrzegam obecne działania.

Mam podobne doświadczenia z przedmiotami ścisłymi, w ogóle z perspektywy stwierdzam że podstawówka to była generalnie stata czasu (byłem kiedyś chory 4 miesiące i pamietam że 2 tygodnie mi zajęło to co szkoła robiła 4 miesiące), a liceum to była połowiczna strata czasu, generalnie większość wiedzy którą mam nie pochodzi z lekcji w szkole. Martwiące zważywszy że spędziłem tam poważny procent swojego

Chloru
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DC
Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
Polubił: 245 razy
Polubione posty: 526 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 19 lip 2009, o 23:39

Azrael pisze: a już na pewno nie uczono ich kreatywności.

Kuba na moim wydziale wymagano przeprowadzania analiz różnego rodzaju awarii, jednym z pytań które do dziś pamiętam było "Z jakich urządzeń, które można znaleźć w gospodarstwie domowym zbudujesz mikroskop transymisyjny?". IMHO osoby mało kreatywne kiepsko radziły sobie z takimi zagadnieniami. Tak jak napisali poprzednicy - Ty jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę ;-)
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae

minimus
5 gwiazdek
Auto: kiedyś OBK MY06 2.5L
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 19 lip 2009, o 23:49

Mówicie o studiach. Mi się wydaje, że to już późno. Wiedza ogólna powinna być nabyta już w szkole średniej. Chociażby dlatego, ze stosunkowo niewiele ludzi idzie na studia. A ci co idą poco mają wałkować przedmioty nic nie mające wspólnego z tym co będą robić w przyszłości? Jeśli ktoś idzie na studia inżynierskie to niech będzie dobrym inżynierem przede wszystkim. Jeśli się nie nauczył ładnie pisać i logicznie myśleć przez 12 lat dotychczasowej edukacji to pewnie się nie nauczy przez kolejne 4.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 20 lip 2009, o 06:49

O stanie nauki bardzo ładnie wypowiedział się w Newsweeku jakiś czas temu gość z pierwszego rocznika, który idzie trybem podstawówka-gimnazjum-liceum.

Napisał mniej więcej coś takiego: "Trzy razy przerabialiśmy starożytność, ale ani razu nie udało nam się dotrzeć do II wojny światowej". I co tu więcej dodawać... :-(

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 20 lip 2009, o 10:18

minimus pisze:Mówicie o studiach.
no właśnie nie. w każdym razie, ja - nie. ja mówię o tym, że osoby decydujące o edukacji podstawowej i średniej wdrażają jakieś chore pomysły podlane własnym, dosyć jednostronnym zapatrywaniem na naukę jako całość. łącznie z dziwnym przeświadczeniem, że technikum czy w ogóle tzw. kierunki techniczne, to taka trochę gorsza edukacja jednak jest. dlaczego te pomysły nazywam chorymi, napisałem wcześniej.

kolejny przezabawny fakt: za edukację do matury jest odpowiedzialne ministerstwo edukacji. za dalsze kształcenie (studia) jest odpowiedzialne ministerstwo nauki. i te dwa ministerstwa nie rozmawiają ze sobą. w sensie: nie ma żadnego sprzężenia pomiędzy pomysłami na edukację do podstawową/średnią i egzamin maturalny, a wymogami/życzeniami szkół wyższych. efekt jest taki, że jak kraj długi i szeroki, nauczyciele akademiccy z roku na rok robią coraz bardziej okrągłe oczy na widok poziomu świeżo upieczonych studentów. i te okrągłe oczy nie wyrażają zachwytu, oj nie.
no, ale - jak powiedział w wywiadzie szef państwowej komisji egzaminacyjnej (tej od matury) - statystycznie zdawalność jest taka jak w poprzednim roku, a to możemy to uznać za sukces. (to nie jest żart. słyszałem na własne uszy).

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 20 lip 2009, o 12:46

W ogóle likwidacja egzaminów wstępnych na studia zakrawa na jakieś szaleństwo w niektórych wypadkach.

Gump
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
Polubił: 29 razy
Polubione posty: 85 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 21 lip 2009, o 08:41

Dzisiejsi studenci to jedno wielkie szaleństwo :giggle: idzie niż studencki więc uczelnie będą coraz intensywniej zabiegać
o nowy narybek ,przykre jest to jak nasze magistry i inżyniery zachowują się na co dzień i co sobą reprezentują .

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 21 lip 2009, o 16:52

jest !!!!
jest panaceum! po co matematyka, po co fizyka? TO jest metoda:
http://www.rp.pl/artykul/2,337972_Szachy_do_szkol_.html


i oni tak na serio.
:wall:

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 21 lip 2009, o 17:05

Ja grałem w szachy w liceum na przerwach :)

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 21 lip 2009, o 19:04

Azrael pisze:Ja grałem w szachy w liceum na przerwach :)

A myśmy w technikum podczs praktyk w brydża rżnęli! :mrgreen:

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 22 lip 2009, o 00:10

Gump pisze:Dzisiejsi studenci to jedno wielkie szaleństwo :giggle: idzie niż studencki więc uczelnie będą coraz intensywniej zabiegać
o nowy narybek ,przykre jest to jak nasze magistry i inżyniery zachowują się na co dzień i co sobą reprezentują .
true... choć sam święty nie jestem, ale jak widzę zachowanie co niektórych "żaków", to mi wstyd, że mam legitymację studenta :wall: Choć pewnie to wynika też z tego skundlenia poziomu edukacji, a co za tym idzie większego dostępu ludzi z różnych środowisk do tytułów inżyniera lub magistra. Ale w statystykach wygląda to pięknie, że mamy tyle osób chętnych do studiowania.

A co do matmy, fizyki, chemii to powinny one być w formie podstawowej, zwłaszcza ta pierwsza...Niech dzieciaki nauczą się dobrze liczyć (wykonywać proste operacje)...bo tu już jest problem, a co dopiero zabawa z jakimiś całkami, funkcjami, pierwiastkami czy rachunkiem prawdopodobieństwa.
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 22 lip 2009, o 00:38

Azrael pisze:Ja grałem w szachy w liceum na przerwach :)
jarmaj pisze:A myśmy w technikum podczs praktyk w brydża rżnęli! :mrgreen:
yntelygenty same, myślał by kto. :evilgrin:

ja w swojej karierze miałem "prawdziwe" (czyli fabryczne) praktyki tak z 5 razy, z czego 3 w FSO. wiecie, co mieli wyrżnięte na szafkach (bo nie wyrysowane) robotnicy z taśmach montażowych w naszych wspaniałych fabrykach? szachownice. jak sama nazwa wskazuje ... do warcabów. warcaby królową przerw regeneracyjnych. za pionki najczęściej robiły nakrętki. aluminiowe (białe) i galwanizowane (złote, czyli czarne). i żeby nie było, że się naśmiewam. ostatnią praktykę miałem po zdaniu na PW. ŻADNYCH szans w warcaby z "klasą robotniczą". i nie tylko ja. świeżo upieczone studenty nie miały najmniejszych szans z ... yyyy... robo... pracownikami etatowymi. międzyfabrykowe zawołanie "ćmaaach" do dzisiaj słyszę...

WRC fan
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: inąd
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 10 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 22 lip 2009, o 01:36

Barthol pisze: true... choć sam święty nie jestem, ale jak widzę zachowanie co niektórych "żaków", to mi wstyd, że mam legitymację studenta :wall: Choć pewnie to wynika też z tego skundlenia poziomu edukacji, a co za tym idzie większego dostępu ludzi z różnych środowisk do tytułów inżyniera lub magistra. Ale w statystykach wygląda to pięknie, że mamy tyle osób chętnych do studiowania.
Ostatnio z kolegą ze studiów stwierdziliśmy, że przykre jest to, że jakieś 30% naszego roku to ludzie, których studia jako takie nie interesują, a liczy się tylko żeby przebrnąć przez sesję i jakoś się przekulać do tego licencjata (w naszym przypadku), a potem magistra. Nie wiem, może to jest też kwestia dorośnięcia do pewnych spraw. Mnie na przykład szkoda jest opuszczać zajęcia i to nie dlatego, że za nie płace albo trzeba potem kombinować z usprawiedliwieniami, tylko najzwyczajniej szkoda mi tracić okazję do dowiedzenia się czegoś nowego i posłuchania ciekawych ludzi. Sam po sobie widzę (będą na I roku w wieku 24 lat :mrgreen: ), że po maturze to był owczy pęd i pstro w głowie - większość wybierała albo kierunki "modne", albo takie uchodzące za łatwe i przyjemne. Tym sposobem 2 lata po maturze wylądowałem na pedagogice, co było kompletnym niewypałem. Dopiero teraz moja decyzja o studiach była przemyślana i jestem z nich bardzo zadowolony, bo rzeczywiście poszerzam dzięki nim swoje zainteresowania (no dobra, Wam się nie spodoba, bo to humanistyczny kierunek o wszystkim i niczym zarazem :mrgreen: ).
Oczywiście teraz standardowo zadawane mi jest pytanie "a co ty po tym będziesz robił", ale ... who cares :mrgreen:

Witek
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Wrocław
Auto: A500 @ Piotruś II
Polubił: 20 razy
Polubione posty: 15 razy

Re: tendencyjny przegląd prasy...

Post 22 lip 2009, o 01:42

WRC fan, a na czym Ty teraz jesteś?

ODPOWIEDZ