Przedwczoraj rano, Ursynów, ul.Rosoła
Jadę do pracy. Srebrne Volvo XC70 skacze po pasach bez kierunkowskazów, wyprzedza mnie z prawej i wpierdziela się tuż przed maskę zmuszając do gwałtownego hamowania. Trąbię. Volvo zasuwa dalej, inni trąbią. Spotykamy się na światłach. Pytam, czy mógłby łaskawie używać lusterek. Na oko 50-letni kierownik grzecznie pyta czy ma mi odstrzelić łeb...

Dzisiaj po południu, Wilanów. Spaceruję z rodziną po ścieżce/chodniku w stronę Powsina. W pewnym momencie na ścieżkę wlatuje srebrne Porsche. Jakieś wypasione, chyba GT3. Wcześniej widziałem, jak szalało Przyczółkową. Na centymetry mija moją córkę jadącą na hulajnodze przed nami. Dojeżdża do nas. Macham i pytam czy jeśli już musi jeździć po chodniku, nie mógłby robić tego wolniej bo tu jeżdżą dzieci. Ze środka wyskakuje grubas o urodzie Roma i drze ryja żebym spierdalał i że za chwilę mnie rozpierdoli... Ponieważ dalsza dyskusja nie ma sensu, olewam i odchodzimy...
No co jest grane... Nie kumam...
