
Coś niedobrego
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: Coś niedobrego
LouCyphre, to jest towar do przetargu. Dobrze, że klient stały i zaprzyjaźniony, bo musiałbym zapłacić karę za niewywiązanie się z umowy 

"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Re: Coś niedobrego
Oops , z przetargami to faktycznie trzeba się jak z jajkiem ...współczuję, ale wiem jak jest miałem masę kwasów niezawinionych przez ostatni m-c, wszystkie musiałem na klatę przyjąć. W efekcie 50tys. poszło sie pieprzyć. A e co tam do gara póki co jestem w stanie coś włożyć, a że włosów siwych mam milion więcej 

- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: Coś niedobrego
LouCyphre pisze: Oops , z przetargami to faktycznie trzeba się jak z jajkiem ...
Szczególnie z tymi finansowanymi z UE, to jakaś masakra jest

u mnie nie ma co siwiećLouCyphre pisze: a że włosów siwych mam milion więcej

"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Re: Coś niedobrego
Dziś pożegnałam moją kochaną suńkę Aurelkę
. Ach, jaki to był cudowny pies






Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
Re: Coś niedobrego
Doxa, oj niedobrze, współczuję . 

Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Coś niedobrego
Kruszyn, barbie, dzięki
Nie mogłam pozwolić jej dużej cierpieć
.
Boziu, jak strasznie trudne są takie decyzje
.

Nie mogłam pozwolić jej dużej cierpieć

Boziu, jak strasznie trudne są takie decyzje

Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
Re: Coś niedobrego
Niestety podejmowałem juz taką decyzję ..... 

Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Coś niedobrego
Jak kiedyś usłyszałam od lekarza propozycję ulżenia w cierpieniu mojego psiaka, wpadłam w taką histerię, że cała się trzęsłam. Decyzji nie zdążyliśmy podjąć, choroba była szybsza. Ale niestety czasem podjąć ją trzeba, a zwierzaki mają dużo szczęścia jeśli właściciele potrafią to zrobić 

Re: Coś niedobrego
LouCyphre, dzięki
. Jakoś się trzymam, choć potrzebuję jeszcze czasu żeby "zaakceptować" aktualny stan rzeczy
Ja pamiętam słowa mojego kolegi weta, który mi kiedyś powiedział, że nie można być aż takim egoistą, żeby dla własnej spokojności pozwolić zwierzęciu cierpieć
. Jakoś tak to we mnie utkwiło, i chyba dobrze. Nie dla mnie, ale dla Aurelki na pewno.



barbie, to bardzo mądre co napisałaś.barbie pisze: Ale niestety czasem podjąć ją trzeba, a zwierzaki mają dużo szczęścia jeśli właściciele potrafią to zrobić![]()
Ja pamiętam słowa mojego kolegi weta, który mi kiedyś powiedział, że nie można być aż takim egoistą, żeby dla własnej spokojności pozwolić zwierzęciu cierpieć


Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
- Witek
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Wrocław
- Auto: A500 @ Piotruś II
- Polubił: 20 razy
- Polubione posty: 15 razy
Re: Coś niedobrego
Doxa, szczerze współczuję. Pamiętaj, że ona będzie zawsze z Wami, w waszych wspomnieniach i to wspomnieniach miłych i radosnych, choć teraz boleśnie przypominających o strasznej stracie. Trzymaj się
U nas ta decyzja nie była trudna (bo było już wiadomo, że ją trzeba podjąć), ale była jedną z najcięższych w życiu, choć przynajmniej wszystkie zdarzenia tego dnia, potwierdziły, że była słuszna.

Doxa pisze: Boziu, jak strasznie trudne są takie decyzje.
U nas ta decyzja nie była trudna (bo było już wiadomo, że ją trzeba podjąć), ale była jedną z najcięższych w życiu, choć przynajmniej wszystkie zdarzenia tego dnia, potwierdziły, że była słuszna.
Re: Coś niedobrego
Oj, jakaś straszna seria, coś Wam ostatnio te psiaki zaczynają się wykruszać
Witek, Doxa, chociaż uczucie kompletnie mi obce to szczerze współczuję.

Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 

- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Coś niedobrego
Doxa,
współczuję, naprawdę
Dziś byłem z moimi dwoma "paniami" u weterynarza. Mam kupę szczęście.
Pozdrawiam najcieplej, jak potrafię
Grzegorz
współczuję, naprawdę

Dziś byłem z moimi dwoma "paniami" u weterynarza. Mam kupę szczęście.
Pozdrawiam najcieplej, jak potrafię
Grzegorz
Brak podpisu.
Re: Coś niedobrego
damazie, Witek, mały 5150, dzięki za słowa otuchy
Moje psie niebo
Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No, bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię, Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba
Ja poproszę na inny przystanek
Tam gdzie merda stado ogonów
Zrezygnuję z anielskich chórów
Tudzież innych nagród nieboskłonu
W moim niebie będą miękkie sierści
Nosy, łapy, ogony i kły
W moim niebie będę znowu głaskać
Moje wszystkie pożegnane psy
Barbara Borzymowska

Moje psie niebo
Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No, bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię, Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba
Ja poproszę na inny przystanek
Tam gdzie merda stado ogonów
Zrezygnuję z anielskich chórów
Tudzież innych nagród nieboskłonu
W moim niebie będą miękkie sierści
Nosy, łapy, ogony i kły
W moim niebie będę znowu głaskać
Moje wszystkie pożegnane psy
Barbara Borzymowska
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
Re: Coś niedobrego
Grzesiek_67, dziękuję
.
Smutek wielki, jakby nie było, była członkiem rodziny
.

Smutek wielki, jakby nie było, była członkiem rodziny

Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
Re: Coś niedobrego
Dokąd idą psy, oby gdzieś szły, bo mojego psa (bardzo juz chorego) weter ynarz kazał przytrzymać, po zastrzyku zalecił zabrać i zakopać gdzię sobie tam Pan wymyślił, tak było
wpółczuję psiarzom,
ja sie jeszcze na "nowego" psa nie zdecydowałem
wpółczuję psiarzom,
ja sie jeszcze na "nowego" psa nie zdecydowałem
- Witek
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Wrocław
- Auto: A500 @ Piotruś II
- Polubił: 20 razy
- Polubione posty: 15 razy
Re: Coś niedobrego
To, że psy mają duszę jest dla mnie pewne. Buddyzm (i chodzi mi tu o ich spojrzenie na świat, a nie żadną religię) nie pozostawia żadnych wątpliwości, a wśród księży katolickich zdania są podzielone choćby za sprawą św. Franciszka.
Są różni ludzie... nasz weterynarz bez problemu przyjechał do nas do domu (a on raczej nie składa domowych wizyt), starał się wszystko zrobić delikatnie, nawet oczy mu zamknął, złożył kondolencje i sam wyszedł, oczywiście nie chcąc grosza.
Jest taka firma, która zabiera do kremacji i robi to na szczęście z należytym szacunkiem.
W pełni rozumiem, choć już spotkałem takich co mają problemy, aby to zrozumieć i uszanować.
esilon pisze: po zastrzyku zalecił zabrać i zakopać gdzię sobie tam Pan wymyślił, tak było
Są różni ludzie... nasz weterynarz bez problemu przyjechał do nas do domu (a on raczej nie składa domowych wizyt), starał się wszystko zrobić delikatnie, nawet oczy mu zamknął, złożył kondolencje i sam wyszedł, oczywiście nie chcąc grosza.
Jest taka firma, która zabiera do kremacji i robi to na szczęście z należytym szacunkiem.
esilon pisze: ja sie jeszcze na "nowego" psa nie zdecydowałem
W pełni rozumiem, choć już spotkałem takich co mają problemy, aby to zrozumieć i uszanować.

Re: Coś niedobrego
U mnie niestety też tak byłoesilon pisze: mojego psa (bardzo juz chorego) weter ynarz kazał przytrzymać, po zastrzyku zalecił zabrać i zakopać gdzię sobie tam Pan wymyślił, tak było

Jak to jest, że taki region jak Podhale nie ma podpisanej umowy z jakimś zakładem utylizacji ? To jest po prostu skandal

Pan kierownik cmentarza zaproponował mi, żebym wrzuciła ciało do worka, dała na flaszkę śmieciarzom i oni ją zmielą razem ze śmieciami

W lesie zakopać też nie wolno, grozi za to słony mandat.
Została mi możliwość jechania 100 km do Krakowa i oddanie zwłok do utylizacji (od 3 zł do 14 za 1 kg - moja Aura ważyła ok. 70 kg). W efekcie, mam grób we własnym ogródku

P.S. Za eutanazję zapłaciłam 100 zł + dowóz i odwóz pana doktora.
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
- Witek
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Wrocław
- Auto: A500 @ Piotruś II
- Polubił: 20 razy
- Polubione posty: 15 razy
Re: Coś niedobrego
Horror
Do tej firmy co u mnie była dzwoni się umawia na godzinę, przyjeżdża pan, wkłada się psa do odkrytego pojemnika, który pan następnie przykrywa czarnym materiałem i wszystko wkłada (nie wrzuca) do furgonetki i odjeżdża. Wszystko z szacunkiem i uprzejmie. 50zł. Jedyny problem, że mógł przyjechać dopiero wieczorem, a nie zaraz.
Doxa, współczuję Ci, naprawdę, jakby dzień nie był wystarczająco trudny, to jeszcze musieli Ci wszystko jeszcze bardziej utrudnić.
P.S. Czyli trzeba weterynarza Japończyka, aby wykazał ludzkie (czyżby?) emocje...

Doxa, współczuję Ci, naprawdę, jakby dzień nie był wystarczająco trudny, to jeszcze musieli Ci wszystko jeszcze bardziej utrudnić.

P.S. Czyli trzeba weterynarza Japończyka, aby wykazał ludzkie (czyżby?) emocje...
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 85 razy
Re: Coś niedobrego
Doxa, trzymaj się ja też musialem tygrysa parę lat temu uśpić to było straszne ale przynajmniej nie cierpiał miał nowotwór
i nie mógł się załatwić .Zakopałem psiaka na podwórku i posadziłem krzew w tym miejscu gdzie sobie odpoczywa teraz ilekroć
spojrzę na ten krzak to widzę uśmiechniętą mordkę tygrysa.
i nie mógł się załatwić .Zakopałem psiaka na podwórku i posadziłem krzew w tym miejscu gdzie sobie odpoczywa teraz ilekroć
spojrzę na ten krzak to widzę uśmiechniętą mordkę tygrysa.
Re: Coś niedobrego
A to też jest ponoć zabronione. Ehhh, zamknięte koło.Doxa pisze: W efekcie, mam grób we własnym ogródku.
Re: Coś niedobrego
Tylko co zrobićWRC fan pisze:A to też jest ponoć zabronione. Ehhh, zamknięte koło.Doxa pisze: W efekcie, mam grób we własnym ogródku.
