Alek pisze:więc może by tak webasto..?
No że wychodzę rano a tu ciepluteńko... milusio... ze szczotką też latać nie trzeba...
Nie napalaj się tak. Owszem, skraca webasto czas nagrzewania silnika, lepsze wersje mogą też wentylować kabinę (zatem opalasz, nagrzewasz, dmuchasz przez gorącą nagrzewnicę i jest ciepło), ale jest pewien myk (przynajmniej w Eberspacherze): z uwagi, że toto żre prócz paliwa prąd z akumulatora, zaleca się by nie pracowało dłużej niż czas przejazdu, który potem nastąpi. Moja przeciętna droga zamyka się w 15 minutach, to też nie odpalam na dłużej niż 15 minut. To pozwala mi dogrzać silnik do takiej temperatury, że w ciągu następnych 1.5km dochodzi do temperatury pracy, ale nim z dmuchawy zacznie wiać naprawdę ciepłe, to jeszcze trochę czasu mija :)
r.
PS. Inna sprawa, że ja mam ponad 10 litrów płynu do zagrzania.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.